Showgirl, nowa „wieczorowa” podmarka znanej już i cenionej w naszym kraju Krągłej Kasi (Curvy Kate), już kilka tygodni temu wkroczyła na naszą biuściastą scenę. Celowo podkreślam, że chodzi o naszą scenę – rewiowej gwiazdki próżno bowiem szukać w popularnych brytyjskich e-sklepach. Najwyraźniej dla Showgirl liczy się Polska. To chyba dobrze, jak myślicie?
Showgirlsy miały dobre wejście – żwawa sprzedaż (pierwsze dostawy rozchodziły się jak świeże bułeczki, i to nie tylko w Warszawie – także np. w Lublinie, z którego przywędrowała do mnie moja pierwsza Showgirlaska – informacja na końcu!) i pozytywne recenzje wskazują na to, że już polubiłyśmy te fantazyjne staniczki, będące nieco prostszą i tańszą alternatywą dla Masquerade. Ich olbrzymią zaletę i przewagę nad tamtą marką stanowi zakres rozmiarów – koniec monopolu D-G w usztywnianych, eksponujących półbalkonetkach! Showgirlsy zadowolą bowiem również GG- i H-biusty.
Wszyscy mają Showgirl – mam i ja 🙂
Showgirl – Thrill Me, 34G, kolor: charcoal/pink (szary/różowy)
[Rozmiary miseczek: D-H w obwodach 32-36 (70-80), E-H w obwodach 28-30 (60-65), cena: 125 zł]
Estetyka
(4)
W spotkaniu z Showgirlsami (bo przymierzałam także drugi model – Tease Me) bardzo liczy się pierwsze wrażenie. Dzięki usztywnianym i nisko zabudowanym miseczkom biust wygląda w nich jak jabłka na tacy, a efekt dodatkowo wzmacnia fantastyczna falbanka wieńcząca krawędzie miseczek. Niezwykle przypadła mi do gustu ciemna szarość w zestawieniu z różem – druga wersja kolorystyczna, granatowo-limonkowa, jest również ciekawa, ale sprawia moim zdaniem mniej eleganckie wrażenie.
No właśnie – elegancja. Tego trochę Showgirlaskom brakuje… Różowa koronka, którą obszyte są miseczki u góry, jako żywo przypomina te, przez które środkiem przeplata się wstążeczki czy tasiemki w niektórych modelach. Tu niestety w otworkach jest pusto – nie upieram się, że z tasiemką byłoby lepiej, ale czy nie należałoby wobec tego zastosować innej koronki?
Mostek zdobi kokardka z różowej wstążki – prosta, duża i trochę bez polotu… Aż się prosi, żeby wstążka była tiulowa. Wtedy można byłoby również darować sobie spore, niezbyt subtelne metalowe serduszko, bądź zastąpić je czymś mniejszym i bardziej oryginalnym. Krótko mówiąc, bardzo udana baza (konstrukcja, stylistyka) została moim zdaniem niedostatecznie wyzyskana. Można było zrobić z Thrill Me cudeńko – zrobiono rzucający się w oczy, ale niezbyt finezyjny model.
Plus za miłe zaskoczenie – Thrill Me prawie zupełnie nie odznacza się pod ubraniem. Falbanka jest miękka, nie sztywna – pod obcisłą bluzką po prostu rozpłaszcza się i magicznie znika!
Chwalę więc Thrill Me za kolor, falbankę i… perspektywy, bo mam nadzieję, że projektanci z Curvy Kate w końcu zaoferują nam coś w podobnym stylu, lecz elegantszego.
Biustonosz jest starannie uszyty, a materiały nie odbiegają jakością od brytyjskiego standardu.
Dopasowanie
(4)
Obniżam punktację za… nieprzewidywalność, poza tym bowiem fit Thrill Me bardzo mnie cieszy. Ostatnimi czasy lepiej czuję się w miseczkach GG, tu jednak są one wyraźnie zbyt duże, a idealne okazało się G. Słychać co prawda głosy, że Showgirlsy mają miseczki nawet o dwa rozmiary większe od standardowych, w moim odczuciu jednak można mówić co najwyżej o rozmiarze bądź niepełnym rozmiarze różnicy względem brytyjskiego standardu. Pewnie rezultat doboru zależy też od tego, bliżej którego końca swojego zakresu miskowego się znajdujemy.
A dlaczego cieszy? Oto bowiem niektóre nosicicielki miseczek HH zyskują szansę zmieszczenia się w rozmiarówce. Wiele Biuściastych, które dotąd tylko marzyły o usztywnianych kusicielkach w stylu Masquerade, zyskują dowód, że DA SIĘ, wbrew deklaracjom producentów bielizny, uszyć coś takiego także i w większym niż G rozmiarze miseczki.
Drugie zastrzeżenie to rozciągliwy obwód. Mam podstawy do podejrzeń, że niedługo przywitam się z kolejnymi, coraz ciaśniejszymi stopniami zapięcia. Czas pokaże.
Kształt
(5)
Jak już wspomniałam – piersi zyskują w Thrill Me kształt kusząco okrągły. Są podniesione, zebrane, nie przypłaszczone – czegóż chcieć więcej? Pierwsze przymiarki co prawda wykazały tendencje do lekkiego wybułkowywania piersi na górnej krawędzi miseczki, co miałam za objaw przymałości, lecz po kilku dniach stanik jakby się ułożył – wszelkie nierówności znikły, a przymierzenie większych miseczek utwierdziło mnie w słuszności wyboru. Sądzę jednak, że niektóre biusty o miększej konsystencji mogą mieć ten problem.
Konstrukcja i podtrzymanie
(4)
Mam obawy w związku z bardzo elastycznym pasem tylnym. Nieco ratuje go szerokość (zapięcie na trzy haftki, co w tym przypadku uważam za zaletę), lecz rozciągliwość siatki i gum zalicza Thrill Me do grupy rozciągliwców. Bardzo rozciągliwe są także ramiączka, co razem z niskim zabudowaniem miseczek skutkuje słabym unieruchomieniem biustu. To nie jest stanik do biegów.
W związku z tym, paradoksalnie, muszę tym mocniej pochwalić konstrukcję – przy tak mało „pancernych” materiałach Thrill Me zadziwiająco dobrze układa i trzyma biust. Trzyczęściowe usztywniane miseczki krojem trochę przypominają Sorię Masquerade – z tą różnicą, że są większe i nie mają żadnych tendencji do spłaszczania biustu.
Nie doświadczam w swoim rozmiarze żadnego wpijania się boków w pachy ani innych objawów „zespołu złej konstrukcji”, na który tak często narzekamy, podobnie dobrze sprawował się przymierzany rozmiar miseczki GG.
Wygoda
(5)
Superwygodny, wg mnie naczelny kandydat do tytułu Rozpieszczacza Biustu w tym sezonie! Byłam zdumiona, że tak fikuśny model może być całkowicie niewyczuwalny w noszeniu. Świadczy to o tym, do czego przyzwyczaili nas producenci bielizny – że rzeczy ładne rzadko bywają wygodne. Tymczasem okazuje się, że mogą! Projektanci Showgirl zanegowali kolejną niemożność – pierwszą była rozmiarówka, drugą – komfort.
Ani jednego drapiącego szwu, żadnego uwierania fiszbin, totalna miękkość.
Cena
(4 1/2)
Showgirl są istotnie tańsze od biustonoszy Masquerade – mieszczą się w granicach 125-140 zł, podczas gdy te drugie potrafią być nawet o 1/3 droższe, a kolejny sezon zapowiada następną podwyżkę! Są również tańsze od niejednego codziennego modelu, jednocześnie oferując ciekawy design i doskonały zakres rozmiarów. Z tego powodu uważam, że Showgirl należy się szczególnie duży plus za utrzymanie rozsądnej ceny. Miejmy nadzieję, że firma będzie nadal dbała o polskie sklepy i powstrzyma się od narzucania im mało realnych cen.
Biorąc pod uwagę powyższe, tylko pół punkta odejmuję za mniejszą od oczekiwanej luksusowość 🙂
Podsumowanie
Tak, jak się spodziewałam w czasach, gdy nasza wiedza o Showgirl ograniczała się do zapowiedzi na stronach internetowych marki, biustonosze te to prawdziwa rewolucja, jeśli chodzi o nasz rynek biustonoszy w szerokim zakresie rozmiarów. Marka ta oferuje nam modele w stylu zarezerwowanym dotychczas dla zakresu miseczek D-G, w dodatku wygodne i niedrogie. Jestem tylko odrobinę zawiedziona detalami estetycznymi i ciągliwością materiałów. Najważniejsza jest udana konstrukcja, stwarzająca szanse na dalszy rozwój, a jeszcze ważniejsza – aktywność i zapał firmy. Trzymajmy kciuki za rozwój Curvy Kate i Showgirl.
Uwaga – dobry adres w Lublinie!
Thrill Me do recenzji dostarczył mi nowy lubelski sklep – Body, dzięki któremu lublinianki mogą nareszcie zaopatrywać się stacjonarnie w biustonosze w szerokim zakresie rozmiarów i korzystać z fachowego bra-fittingu! Sklep mieści się przy Al. Kraśnickiej 34, a w jego ofercie znajdują się marki: Panache, Freya, Curvy Kate, Dalia. Niebawem ma także ruszyć sklep internetowy. Zapraszam w imieniu właścicielki 🙂
29 komentarzy
falcon_eye
Podpisuję się pod wszystkimi zachwytami dotyczącymi konstrukcji, wygody i kształtu.
Ale jako posiadaczka Thrill Me w wersji granatowej z jednym stwierdzeniem absolutnie nie mogę się zgodzić, ponieważ ten stanik prześwituje pod wszystkim. Zarówno falbanka, koronka jak i pionowe szwy odznaczają się pod wszystkimi moimi bluzkami i sweterkami.
Postanowiłam jedank dać mu szansę i odpruć falbankę, która nie dość że odstaje, to dodatkowo robi wrażenie większego zabudowania oraz efekt “zadużości” misek. I w tym momencie wyszła na jaw perfekcyjna jakość wykonania. Jak to wszystko jest do siebie misternie poprzyszywane! Odprucie falbanki i przeszycie brzegów koronki (żeby się nie zawijały) zajęło mi dobrych parę godzin. Przy okazji wywaliłam tą lekko tandetną kokardkę na mostku i przesunęłam miejsce przyszycia ramiączek o 1cm do środka. Teraz wyglądam w nim i czuję się bosko.
Wiem, że nie powinno kupować się nowego stanika, po to by przez pół dnia go przerabiać, ale z drugiej strony w 30H póki co alternatywy nie ma…
26 czerwca 2009 at 08:07kasia_grubasia
Dzięki Thrill Me moja H-koleżanka w końcu dowiedziała się, co to jest efekt push-up 🙂 G plusy wyglądają w tych stanikach po prostu bosko. Ale żeby nie było tak pięknie – moim zdaniem Showgirl nie daje sobie rady w najmniejszych rozmiarach. A szkoda, bo mnie się akurat podoba to serduszko na mostku 🙂
26 czerwca 2009 at 08:12yaga7
Moim zdaniem to też przewygodny stanik. I rozciągliwy – brałam obwód mniej niż zwykle.
Tease Me zresztą też jest bardzo wygodny.
Bardzo jestem ciekawa przyszłych kolekcji Showgirl 🙂
26 czerwca 2009 at 08:25chocochoco
Show Girls są na prawdę ładne, kupiłbym, gdyby nie to, że na lato nie trzeba mi ciemnego stanika na gąbeczce, one to chyba takie bardziej pod sweterki są- tak jakoś mi się kojarzy. Z kolekcji jesiennej pewnie się na coś skuszę, w końcu będę mogła kupić 60H, bo wcześniej wybór modeli w tym rozmiarze był co najmniej zniechęcający, Bardzo kibicuje Curvy Cate, bo widać, że szanują swoich polskich klientów- Show Girl o ile się nie mylę wcześniej uszyli na polski rynek, niż na własny ;-))). Do tego mają rozsądne ceny, pozostaje mieć nadzieje, że będą taką politykę stosowali i że im nie odbije, jak innej znanej marce ;-)))
26 czerwca 2009 at 09:22Gość
Dzięki za info o rozciągliwości !
26 czerwca 2009 at 09:33Na pewno będzie to jeden z moich kolejnych strzałów 🙂
choć tak naprawdę to akurat staników dużo nie mam.
evva
MÓJ PORTFEL CIĘ NIE LUBI ;-p
26 czerwca 2009 at 10:07Jeszcze nie zdążyłam Pandory kupić, a już dopisuję kolejną pozycję do listy zakupów.
Ech, życie.
zankabe
ech, moim zdaniem ich stylistyka jest jednak nieco przaśna, taka bazarkowa. Sahara czy Pandora to staniki, które mają charakter, a tu – krzykliwe wstążeczki nie kojarzą mi się luksusowo. Dla odmiany jednak rozmiarówka nie obejmuje mojego 65dd, więc nie mam się co przejmować;) chyba, że pierwszy raz w swojej karierze naprawdę musiałabym wziąć 60f??
26 czerwca 2009 at 11:45adorea
Thrill Me odznacvzał mi się pod wszystkimi bluzkami, kiepsko kształtował biust i zupełnie z moim biustem się nie polubił, a szkoda bo jest bardzo ładny, mierzyłam go w kilku różnych rozmiarach i na 72cm pod biustem nawet 60 była trochę za bardzo rozciągliwa bo od razu spokojnie zapięłam się na ostatnią haftkę. These me mniej się odznaczał pod ubraniem ale też zupełnie mi nie pasował robił mi stożek z biustu….od dołu prosta ukisna krecha i jakies wybrzuszenie na górze…te staniki nie dla mnie z tego wniosek 🙁
26 czerwca 2009 at 11:59kasica_k
evva: ech, te portfele, ciągle mam z nimi na pieńku 😉
Co do odznaczania się: mój testowy obcisły trykot wykazał brak różnicy między Thrill Me a większością staników, z wyjątkiem oczywiście bezszwowych, ale te są poza konkurencją. W szczególności np. maskaradkowy Aragon czy Maia odznaczają się bardziej, co mnie zaskoczyło – byłam przekonana, że będzie odwrotnie i że przez tę falbankę Thrill Me nie będzie się w ogóle nadawała do noszenia pod ubraniem 🙂 A tu mogę ją spokojnie zakładać pod bawełniane topy, oczywiście z wyjątkiem jasnych, bo prześwitywałby ciemny kolor – ale takich prawie nie posiadam.
Jeśli chodzi o brak finezji estetycznej – no cóż, na to właśnie narzekam… Dzięki falcon_eye za opis tuningu 🙂 Ten stanik aż się prosi o dopracowanie szczegółów i stworzenie kilku różnych wersji. Mam nadzieję, że producent będzie dalej szedł w tym kierunku.
Przyłączam się zdecydowanie do braw za politykę cenową 🙂
26 czerwca 2009 at 14:16elrosa
Kasico, powinnaś zmienić nick na “Kusica” 😉 kusisz, oj, kusisz… a już udało mi się wmówić sobie, że wcale nie potrzebuję kolejnego ciemnego stanika, lato przecież 😉
26 czerwca 2009 at 15:35Szkoda troszkę, że o ile stanik nie najdroższy, to majtki do kompletu (jak dla mnie) mają ceny nie do przyjęcia. O ile pamiętam, szorty do mojej Emilki kosztowały ok. 30 zł…
nati_88
Ja wcalę nie potrzebuję drugiego sztywnego stanika *powtarza jak mantrę*
Mnie się podobają obie wersje kolorystyczne, choć gdybym miała kupować, to pewnie z zieloną koronką 🙂 Zauroczyło mnie to połączenie od pierwszego wejrzenia.
Hmm, może uda mi się uskładać 🙂 Tym bardziej, że urodziny się zbliżają 😀
26 czerwca 2009 at 15:58myszka0315
Wow!! Wielkie dzięki za informacje o sklepie w Lublinie!!!:) Jestem szczupła, wiem, że 70 są na mnie zdecydowanie za szerokie- fajnie być w końcu uświadomioną:D (dotychczasowe rozmiary kupowane w sklepach stacjonarnych: 70 A,B:/), ale nie byłam przekonana do sklepów internetowych- to kupowanie bez wcześniejszego zmierzenia, a potem odsyłanie…- ale do wczoraj- kiedy to złożylam zamówienie w dopasowanej (swoją drogą jestem pod wrażeniem profesjonalnego sposobu obsługi i szybkości informowania) na 3 biustonosze (Frilly Intimes, Milena, Comexim). Mam nadzieję, że choc w 1 trafiłam z rozmiarem- jak na 1 raz byłoby super:) oczywiście zamieniłabym je na stacjonarne, ale najbliższe były w Warszawie albo Krakowie- zdecydowanie za daleko:( a tu taka niespodzianka- jeszcze raz dzięki, już nie mogę sie doczekać wizyty w nim:D
26 czerwca 2009 at 16:40gonzalessa
adorea – miałam tak samo z tease me niebieskim. mierzyłam 28e i 30e na normalnie noszone 30e. 28e był nieco za mały, 30e dobry (więc chyba w mniejszych rozmiarach nie sprawdza się dużomiseczkowość). co prawda dekolt robił niesamowity – jeszcze nigdy takiego efektu dorodnych jabłek w koszyku nie miałam 😉 ale z profilu dramat.. zwłaszcza pod bluzkami efekt bardzo groteskowy (kształt prawie, że taki 7 ;)).
poza tym chyba w małych rozmiarach są Showgirlki bardziej zabudowane. tzn. zasłaniają więcej niż w dużych rozmiarach.
cieszę się jednak szczęściem koleżanek bardziej biuściastych – bo chociażby w katalogu na balkonetce można zobaczyć, że Szałowe Krągłe Kaśki leżą przecudnie na większych biustach 🙂
26 czerwca 2009 at 19:35thorrey
Ja też własnie mam na sobie Thrill me z zieloną koronką i jestem zachwycona! przyjechał dzisiaj 🙂 Bałam się, że materiał będzie plastikowy jak w Curvy Kate (nic mnie nie gryzie mnie tak jak kwiatowa korokna na wykończeniu Princeski) a tu miła niespodzianka. Rzeczywiście przewygodny (lubię takie szerokie “mięsiste” obwody na trzy haftki), rozciągliwy, duże michy i “kokardzica” nie kokardka, której się na pewno pozbędę, tylko muszę wyszperać coś ładnego zamiast tego serduszka 🙂
I fajna cena. Na pohybel polityce cenowej niektórych innych (wiadomych) firm.
26 czerwca 2009 at 20:43daslicht
Nie mierzyłam Thrill Me, ale było u mnie przelotem Tease Me i naprawdę żałuję, że nie ma większych misek. Potrzebuję jakiegoś ładnego stanika do dekoltów. Tease Me wyglądało bardzo ładnie, kolorystycznie pasowało, ale leżałoby o wiele lepiej w rozmiarze 60J-K lub 65HH. Po co szyć takie rozciągliwce? Nie lepiej użyć mniej gumowego materiału i nie zmuszać do kosmicznych rozmiarów typu wyżej wymienione 60J czy 60K? Gdyby stanik był ścisły, spokojnie można by wziąć 70GG czy 70H 🙁
One wcale nie mają dużych misek, panaszowa Eliza w tym samym rozmiarze ma większe.
Zostaje mi czekać na Tempt Me, które będzie dostępne do J. Mam nadzieję, że obwód będzie mniej rozciągliwy.
CK kibicuję, niech poszerza ofertę i kopnie firmę na Pe!
27 czerwca 2009 at 01:24(na P-ohybel)
beauty-gosiek
a ja żałuję że moja siostra nie mieści się w rozmiarówkę Showgirl. Niestety miseczki przy obwodzie 70 zaczynają się od D (a skoro dużomiseczkowiec to ona ze swoim 32D nie ma żadnych szans, jak zmniejszy obwód to też zagwozdka bo miseczki są od E 🙁
27 czerwca 2009 at 10:14kasienka.b
beauty-gosiek w 32kach miseczki zaczynają się nawet od DD, a nie D 🙁 Szkoda, że nie pociągneli rozmiarówki wyżej i niżej 😉
27 czerwca 2009 at 12:57Quleczka
Wszystko fajnie szkoda tylko, ze w najbardziej popularnych malobiusciastych odwodach zaczynaja sie staniki dopiero od miseczki E….i jeszcze sa duzomiseczkowe :/
To w sumie dyskwalifikuje ten stanik dla duzej czesci malobiusciastych 🙁
28 czerwca 2009 at 14:27zmijunia.lbn
Ej, serduszko to największy bajer przecież w tym staniku! Nie znacie się wcale. 😀 Ale kokardka mi się kręci, buuuu.. (pisała żmija siedząc w swoim pięknym thrill me mhhrrrrrrrr)
29 czerwca 2009 at 19:38Adriana Olszewska
Dziewczyny! Bardzo dziekuje za wszystkie komentarze zarowno dobre, bo te sa zawsze mile widziane, jak i te z krytyka, gdyz to one sprawiaja ze wiemy co wam sie podoba a co nie i mozemy cos z tym zrobic.
Ja zawsze chetnie czytam bloga gdyz jest to skarbnica wiedzy i bardzo duzo informacji mozna tutaj uzyskac.
Jeszcze raz dzieki za wszelkie uwagi i tobie Kasiu za recenzje.
Zycze udane go noszenia Showgirl!
Adriana Olszewska – Curvy Kate
29 czerwca 2009 at 22:37yo_anka
Pani Adrianno!
Bardzo się cieszę ze CK myśłi o nas i naszych portfelach!
Czuję się wyróżniona i dopieszczona 🙂
Chciałam dodać ze dziś właśnie przyszedł od mnie i mam na sobie Tease Me, Thrill Me ( oba w 75H) navy/lime bardziej mi się podobał, ale …..
Thrill me niestety jest na moje 77/112 dramatycznie za mały i pieruńsko luźny – a tak mi się podobał, bardziej niż Tease me…
Za to Tease me jest cudowanie wygodny, dużomiskowy i ciaśniejszy.
To ja się pytam: i to szyje ta sama firma.?!?!
Oj, CK musi chyba jeszcze odrobić zadanie domowe ze standaryzacji.
Tease me zyskuje dużo przy bliższym poznaniu,na pierwszy rzut oka nie zachwycił mnie, ale daje ładny kształt piersiom. I JEST CUDNIE WYGODNY! (odrobinkę drapie przy łączeniu miski z ramiączkiem, ale to nic przy niskich boczkach, nie dłubiących fiszbinach, niskim mostku i ogóleni fiszbiny kończą się tam gdzie powinny 🙂
Mam nadzieję ze się nie rozciągnie! Bo i tak z tym 75H już poszłam na kompromis….
Wprawdzie tą koronkę mogli sobie darować, za bardzo odznacza się pod ciuchami ale i tak mi się podoba za kształty i WYGODĘ!!!
Poprzednie podejście do CK miałam nieudane, w Portia dużo mniejsza od innych brytyjczyków, w Princess nawet w 34J było mało miejsca w misce przy dużym luzie w obwodzie! Najlepiej wyglądała Emily ale też małe miski, luźny obwód.
Tak więc z pewną obawą podchodziłam do ShowGirl!
I pozytywne zaskoczenie!
Teraz tak jak Daslicht nie mogę doczekać się plunga do J+
To będzie rewolucja, a jak będzie tak samo wygodny!
Ach!
29 czerwca 2009 at 23:24I jeszcze jedno:
Ogólnie jako nosicielka J+ (30K/32J) błagam CK o zwiększenie misek do K i mniej rozciągliwe obwody!!!
drugi.anpar
ta wiadomość mnie ucieszyła, tak zachęcająco opisałaś zalety tego staniczka że chyba będe jedną z pierwszych klientek sklepu internetowego 🙂 chociaż wolę namacalnie kupować staniczki tym bardziej że z rozmiarami różnie to bywa szczególnie z miseczkami, ostatnio ku mojemu zaskoczeniu z miseczki g musiałam przejść do ff, a z innej firmy pani mi zaserwowała aż miseczkę h – ciekawe – prawda? 🙂
30 czerwca 2009 at 08:18mmm-mm
A ja jak zwykle jecze o ciasniejsze obwody. Nie chce cale zycie podszywac stanikow (60-tek!), zeby pasowaly na 60cm pod biustem.
30 czerwca 2009 at 17:12wolffie
Podoba mi się takie podejście i zainteresowanie producenta.
To ja powiem, dlaczego nie kupiłam tego stanika.
Mimo, że leżał na mnie rewelacyjnie. Krój jest wyśmienity. Najlepszy z moich usztywnianych staników. Zachwyciłam się jak wyglądam. I wygodny był, no ale nie kupiłam, bo:
wcale nie przez obwód – chociaż mógłby być ciaśniejszy
1. najważniejszy powód – jestem w strefie do G i staników mam już bardzo dużo, a usztywnianych wielu nie potrzebuję (wniosek z tego chyba taki, że warto szyć na większe biusty, gdzie na razie nie ma zbyt dużego wyboru)
2. sztuczne z wyglądu materiały wierzchnie
3. falbanka, która jest nb prześliczna i słodka i zachwycająca – design o tyle czarujący co niestety niezbyt praktyczny. W sumie to falbanka najbardziej mi się podoba w tym staniku. Ale mi się odznaczała.
Kasico, recenzja jak zwykle niezwykle zachęcająca. Normalnie chce się od razu biec do sklepu i kupować.
1 lipca 2009 at 13:30I jakie piękne zdjęcia detali.
zmijunia.lbn
@wolffie – Nosiłaś dłużej czy tylko mierzyłaś? Mnie też przy mierzeniu falbanka odstraszyła, ale stanik oczarował mnie (i Asystenta 😉 ) tak, ze kupiłam.. I klapła. Bez prania nawet. Kilka godzin w ubraniu i falbanka się przypłaszczyła. Wolffie, wracaj po Thrill Me! 😀
2 lipca 2009 at 20:00akubaga
zachęcona notką kupiłam ten biustonosz w rozmiarze 75h – wygląda naprawdę fajnie, całkiem dobrze leży, ale zdobienie miseczek odznacza mi się pod bluzkami, więc niestety idzie do zwrotu, a szkoda 🙁
3 lipca 2009 at 22:03miko20009
wiem że to nie na temat ale dlaczego dziewczyny płaskie jak deski noszą staniki ??????????????????????????????
8 lipca 2009 at 17:07s4r4hk4ne
No niestety… Kupiłam zachęcona recenzją, ale… w moim rozmiarze (36G) niestety ten biustonosz usiłuje odciąć mi ręce – piekielnie”rżnie” pachy z przodu. Po 5 minutach miałam odciśniętą pręgę. Taki efekt miałam też w Arabelce. Miseczki faktycznie nisko wycięte, ale to zabudowanie przy pachach jest okropne – może pomogłoby przeszycie ramiączek, ale nie chce mi się eksperymentować. Generalnie mam wrażenie, że to nie jest biustonosz dla biustów osadzonych dość wysoko. Porównując go np. do wygody Pandory wypada wyjątkowo niekorzystnie. Naprawdę szkoda, bo cenę ma zachęcającą i wygląd niczego sobie.
18 lipca 2009 at 11:05i-w-ona
Ojej, to jak to jest w końcu z tymi rozmiarami? Zamierzam kupić ten biustonosz, ale w tej sytuacji nie bardzo wiem jaki rozmiar wybrać. Noszę Sorię 65G, w której obecnie, po migracji, mam miskę doszczętnie wypełnioną biustem ;], mogłaby być nawet tak z pół rozmiaru większa (pół, bo głębsza mogłaby być, ale szersza nie ;)). Natomiast Rio 65FF jest wystarczająco duże. Nie wiem czy wobec tego powinnam zamawiać Thrill Me 65FF czy 65G?
4 sierpnia 2009 at 10:20