Podobno podczas intensywnego ruchu nasze biusty podskakują do 14 cm w górę – osobiście zaryzykowałabym twierdzenie, że nawet wyżej. Gwałtowne rozciąganie tkanek, które temu towarzyszy, może ponoć prowadzić do trwałych uszkodzeń, nie mówiąc o dobrze nam znanym dyskomforcie czy bólu w czasie uprawiania sportu tudzież, co chyba najmniej ważne, „zabawnym” efekcie wizualnym – na szczęście istnieją biustonosze (na marginesie: podobno to właśnie wczoraj biustonosz obchodził swoje stulecie!), które redukują owe szkodliwe dla piersi wstrząsy o 38%. Tyle potrafi wykrzesać z siebie zwykły stanik – właściwie dobrany, rzecz jasna – natomiast po większą ochronę musimy się udać do firmy Berlei, twórcy marki Shock Absorber, której wyjątkowe sportowe biustonosze zapewnią nam aż 74-procentową redukcję wstrząsów! Powyższe dane zaczerpnęłam z sajtu http://www.shockabsorber.co.uk, a konkretnie z tej oto ciekawej prezentacji pod tytułem bounce-o-meter, czyli podskokomierz. Wybierz rozmiar miseczki, poziom aktywności fizycznej (bieganie to najwyższy poziom!) i obejrzyj, co się dzieje z Twoim biustem w ruchu – nago (aauć!), w tzw. „zwykłym staniku” (nieco lepiej) oraz w Shock Absorberze (co za ulga!). I tu od razu uwaga: posiadaczki biustów powyżej rozmiaru miseczki G niech się nie zrażają – szczegóły za chwilę.
W zależności od rozmiaru naszych atutów oraz intensywności uprawianego ruchu, od jogi (szachy nie zostały uwzględnione) poprzez jeżdżenie na rowerze aż do biegania, mądrzy naukowcy (tak jest, naukowcy z uniwersytetu w Portsmouth) opracowali cztery typy biustonoszy o różnym poziomie podtrzymania, czyli Shock Absorbery.
Shock Absorbery są pozbawione fiszbin, a kształt biustu w nich nie należy do najzgrabniejszych, ale w końcu nie tego wymaga się od sportowego stanika. Przede wszystkim – ma Trzymać, zapobiegając wstrząsom i przeciążeniom – najlepiej, żeby piersi podczas najdzikszych podskoków pozostawały niemal nieruchome. Niżej podpisana miała okazję sprawdzić, jak sprawuje się model z poziomu 4 (najwyższego) poddany naprawdę dzikim podskokom – krótko mówiąc, zadanie swoje spełnia, pierś ani drgnie!
Rozmiarówka Shock Absorberów sięga brytyjskiej miseczki G i rozmiaru obwodu 40, czyli po naszemu 90. A dlaczego uprzedzałam, że H-biusty nie muszą się obawiać, że zabraknie dla nich rozmiaru? Otóż okazuje się, że SA mają wyjątkowo ciasne obwody. Zaryzykowałabym twierdzenie, że są to jedyne, a w każdym razie jedne z nielicznych, zero-rozciągliwce. Nie trzeba brać żadnych poprawek na rozciągliwość obwodu, przynajmniej jeśli chodzi o poziom 4, a więc ten, który leży w zakresie zainteresowania DD-plus-biustów. Tak więc, drogie Biuściaste, jeśli centymetr mówi wam 80 pod biustem, bierzcie co najmniej 80 (36). Niewykluczone, że i tak będziecie zmuszone wymienić biustonosz na szerszy w obwodzie, a co za tym idzie – o jeszcze mniejszej miseczce. Moje własne obserwacje potwierdza także mój ulubiony Knickersblog. Tak oto H-biust może w SA zamienić się w skromny G-biust, co jest zresztą zgodne z obserwowanym efektem wizualnym – Absorbery bowiem cokolwiek rozpłaszczają nasze atuty.
Jak na sportowe odzienie przystało, biustonosze te są szyte z oddychających tkanin – całe szczęście, bo nie ma nic gorszego niż przepocony, obcierający kawał materiału na wrażliwej skórze. W przeciwieństwie do autorki powyżej podlinkowanej recenzji, niżej podpisana nie miała ani przez chwilę zastrzeżeń co do komfortu oferowanego przez Shock Absorbera, choć tam i tak w końcu okazało się, że stanik sprawił się właściwie. Podsumowując – jeśli lubimy intensywny ruch, a przeszkadzają nam intensywne biusto-podskoki – Shock Absorber jest niezłym wyborem. Przy założeniu, rzecz jasna, że nie zależy nam przy tym na ponętnie wyeksponowanych jabłuszkach, bo tego Wstrząsochron nam już zapewnić nie jest w stanie. Szkoda tylko, że na poziomie 4 mamy do wyboru tylko 3 nieśmiertelne kolory: czerń, beż i biel. A mnie by się marzył, na przykład, fiolecik.
Jako ciekawostkę dodam, że w Shock Absorbery możemy odziać nie tylko biusty – firma oferuje również kilka rodzajów sportowych topów oraz spodni i spodenek [źródło fotki: sklep Figleaves].
32 komentarze
masaiimara
Hmmmm chyba mi się “nie skomentowało” poprzednim razem:/ Więc próba nr 2:) Tak a propos “auuuuuć!:/” to nasuwa mi się obrazek z reklamy “Efect Axe”, kiedy te biedne kobity gnają przez las, a biusty zataczają im koła “od boku, do boku”, aż się słabo robi, kiedy człowiek obdarzony biustem (patrz:kobieta;) na to patrzy….
16 maja 2007 at 08:47takajedna_ja
wiesz, wszystko jest cudnie, tylko niby jak mam dokonac zakupów siedząc w Polsce na dodatek niemal bez znajomości angielskiego? Wiele porad i odnosników, które zamieszczasz jest niestety dla znających dość dobrze angielski i przyznam, że to mnie zniechęciło…
16 maja 2007 at 12:04kasica_k
masaiimara: na szczescie tego nie widzialam 🙂 Pewnie to reklama skierowana do facetow – wsrod panow chyba panuje przekonanie, ze takie powiewajace biusty sa seksowne, albo zabawne. Ciekawe, czy sami tak samo chetnie machaliby tym, co maja (zwlaszcza, gdyby wazylo ladnych pare kilo) 😉
takajedna: wierz mi, z najwieksza przyjemnoscia podawalabym same odnosniki do polskich sklepow i firm, jednak nasz rynek w tej dziedzinie dopiero sie rozwija. Polskie strony producenckie, sklepowe, spolecznosciowe zwiazane z DD+ mozna policzyc na palcach jednej reki, oferta dostepna w Polsce jest wciaz malym ulamkiem tego, co mozna kupic tam. Staram sie wyszukiwac informacje o tym, co ciekawego pojawia sie na naszym rynku i z radoscia o tym pisze (patrz poprzednie notki), jednak gdybym ograniczala sie do naszego kraju, szybko wyczerpalabym tematy 🙂 A propos jezykow – dla mnie to tez bariera, np. niemieckiego rynku nie znam prawie wcale, a szkoda, bo w koncu mamy Triumpha (wiele modeli/rozmiarow nie jest dostepnych w Polsce), Feline, Anite, Ulle i byc moze inne ciekawe marki, o ktorych nie mam pojecia.
Jesli chodzi o porady i informacje w jezyku polskim, to polecam wszystkie te miejsca, ktore mam w zakladkach – Lobby, Duzy Biust, bloga “O rozmiarach i nie tylko”. No i oczywiscie polskie sklepy, rowniez w zakladkach.
16 maja 2007 at 15:14kasica_k
I jeszcze dodam: jednym z zamyslow Stanikomanii jest wlasnie poszerzanie biusciastych horyzontow 🙂 I zachecanie do eksploracji rynku na swiecie. Jest to jeden ze sposobow pokazania kobietom, ze maja prawo oczekiwac bielizny we wlasciwym rozmiarze – bo na swiecie nie stanowi to problemu. Jesli pojawia sie oczekiwania – pojawi sie predzej czy pozniej chec, by te oczekiwania zaspokoic, a o to nam wszystkim chodzi najbardziej 🙂
16 maja 2007 at 15:22butters77
A ja dodam tylko odnośnik do polskiego stanika sportowego – Grand Prix z Avocado:
http://www.avocado.com.pl/show.php?nazwa=grandprix&
Nie mam porównania z Shock Absorberem, ale Grand Prix podczas uprawiania sportu sprawuje się dobrze, więc w ramach polskiej oferty na pewno wart jest polecenia.
16 maja 2007 at 15:43kasica_k
Dzieki Butters 🙂 Przypuszczam, ze jest to najlepszy sport-stanik dla biusciastych na naszym rynku. Swoja droga, wlasnie jest w promocji!
16 maja 2007 at 16:11limonka_01
W polskich sklepach internetowych np. na biust.pl na większe biusty można kupić sportowe staniki Anity – linia Active Wear
16 maja 2007 at 17:00http://www.anita.com/de/en/0,1,104,1504__products-main.htm
Jakie one są? Nie wiem, nie testowałam. Ale są i to do europejskiego G. Jeden nawet w kolorze gorącego chili 🙂
masaiimara
Kasico możę i dobrze, że nie widziałaś tego reklamowego cuda – mnie aż zęby bolą (a piersi wołają o Grand Prixa;)jak tylko sobie przypomnę…
16 maja 2007 at 18:00maith
Najwyższy poziom to bieganie? Jest łagodniejsze od podskoków. Że nie wspomnę o jeździe konnej.
16 maja 2007 at 18:13maith
Ja też sobie ten polski stanik, podlinkowany przez Butters chwalę 🙂
Swoją drogą spodziewałam się, że artykuł będzie o wszystkich sportowych. Czyli także o polskim Grand Prix i brytyjskim Panache (ten trzeci to było Panache, prawda? Ktoś go kiedyś opisywał). O Anitach nawet nie wiedziałam.
16 maja 2007 at 18:22kasica_k
No zasadniczo wpis jest o marce Shock Absorber 🙂 Co nie przeszkadza podrzuceniu paru innych propozycji. Na przeglad wszystkich sportowcow tez pewnie sie skusze sooner or later.
16 maja 2007 at 18:55limonka_01
Tak na marginesie – biust w reklamie to temat godzien wpisu do śmietnikowego wątku na forum. Wiecej nie napiszę, bo jak sobie przypomnę billboardy pewnego producenta napojów alkoholowych lub pewnego megamarketu, to aż mnie trzęsie ze złości. Ale pewnie mam niewłaściwe poczucie humoru w kwestii dużego biustu.
16 maja 2007 at 19:18masaiimara
wspomnianą “dreszczowcową” reklamę podlinkowałam w Śmietniku na Forum:)
16 maja 2007 at 20:54maheda
Panache’a opisywałam ja, kupiłam go na allegro, bo ceny sklepowe zagraniczne mnie zabijały.
http://www.herroom.com/Panache-PS-Sport-Bra,pana01-2001,4.html
Nie jest piękny, jest mocno pancerny, ale trzyma biust na mur!
16 maja 2007 at 21:13Zazwyczaj noszę staniki 80tki, z rzadka 75tki czy jedną mam nawet 70tkę, a ten stanik z ledwością na sobie dopięłam, mimo, że rozmiar 85.
Miseczki do brytyjskiego G, rozpłaszczają biust, ale trzeba im przyznać, że biust absolutnie ani drgnie!
maith
Dzięki Mahedko za przypomnienie. Zupełnie nie mogłam znaleźć tego wątku, a to jest bardzo cenna informacja, że tak dobrze trzyma i że też ma tak ścisłe obwody.
16 maja 2007 at 21:56maith
Kasico, trudno, rozpuściłaś nas 😉 Jak piszesz o balkonetkach, to są różne balkonetki, jak o karmnikach, to też jest przegląd, jak o czarnych, złotych, turkusowych, to też nie ograniczasz się do 1 modelu. Ale fakt faktem, że takie przeglądy są bardzo fajne. No chyba, że coś jest absolutnie jednostkowe, wyjątkowe, bo inne firmy tego wcale nie robią, wtedy rozumiem. No i jak już się czepiam, to z tekstu wynika, że istnieją staniki, które potrafią zredukować wstrząsy o 38%, ale tylko Shock Absorber redukuje o 74%. Ktoś może pomyśleć, że inne staniki sportowe są od niego o tyle gorsze. A w rzeczywistości to może być po prostu norma dla staników sportowych właśnie.
16 maja 2007 at 22:08kasica_k
Hehe 🙂 Przeglady sa fajne, ale z drugiej strony tez nie opisuje w nich stu procent rynku. Tak czy owak, jak mam natchnienie i duzo czasu na dlugie grzebanie w zasobach sieciowych, to robie przeglad, a czasem wlasnie jakies jednostkowe zjawisko przykuwa moja uwage. A tutaj mamy w pewnym sensie wyjatek, bo Berlei dla “sportowcow” stworzylo oddzielna marke, i jeszcze sprzedaje pod nia topy i inne takie… Poza tym nigdzie nie widzialam takiej fajoskiej prezentacji jak u nich 🙂 Ze nie wspomne o samym staniku, ktory mi sie po prostu podoba. Co do tych procentow – wyraznie stoi, ze na owe 38% stac tylko tak zwany “zwykly stanik” – z innymi “sportowcami” sie SA sprytnie nie porownuje. Wiec to zastrzezenie nie do mnie, a do reklamy Shock Absorbera – ja sie do mierzenia procentow wstrzaso-ochrony nie czuje kompetentna 🙂
16 maja 2007 at 22:44kasica_k
Jeszcze co do “jednostkowych” wpisow – bedzie takich wiecej, bo ja lubie czasem napisac o czyms, co po prostu przykulo moja uwage – bo jest fajne 🙂 Zreszta mysle sobie, ze trzeba pamietac o tym, ze Stanikomanii nie czytaja tylko wytrawne forumowe stanikomaniaczki, ale tez i zupelne swiezynki w temacie – i takim osobom wlasnie warto pokazac cos na zasadzie: zobacz, jakie to fajne – a wczytywanie sie w dlugie przeglady nie kazdego skusi tak od razu, w tym naszym zabieganym swiecie… 🙂 No, w kazdym razie mysle, ze urozmaicenie jest wskazane 🙂
16 maja 2007 at 23:03maith
Właśnie taka świeżynka zniechęciła się, uznając, że widocznie całość jest nie dla niej, a nie dla niej była tylko ta jedna propozycja.
17 maja 2007 at 09:43Jeśli opisujesz jakiś śliczny komplet, to jest normalne, że opisujesz coś co jest jedno, ale przy opisie staników sportowych może byłoby lepiej, gdybyś zaznaczyła na wstępie, że owszem, są inne, ale Ty znasz osobiście tylko ten jeden, więc tylko ten jeden opiszesz.
Wytrawne stanikomaniaczki zaczęły dopiero tej świeżynce dodawać inne propozycje, bo je znają. Bo ona w ogóle przyznała się, że ma problem.
satia2004
Co do rozmiarów – jeżeli noszę 70F przy wymiarach 77/94 to z Shock Absorbera powinnam wziąć 80D (36D)?
17 maja 2007 at 12:06kasica_k
maith: takajedna nie jest juz taka swiezynka 🙂 to juz wierna czytelniczka 🙂
17 maja 2007 at 14:53satia2004: naprawde trudno tak jednoznacznie doradzic, bo kazdy biust/klatka piersiowa ma inna odpornosc na sciskanie 🙂 Ja bym asekuracyjnie zaczela od 75DD, ale ja jestem dosyc odporna.
kasica_k
maith, jeszcze wracajac do wpisow takich czy innych – te misje edukacyjna, o ktora Ci chodzi, spelnia Lobby 🙂 Na samym wstepie zaznaczalam, ze Stanikomania raczej nie bedzie kompendium stanikologii, a raczej prezentacja ciekawostek, przefiltrowana na dodatek przez moj wlasny gust. Wiec misja misja, ale nie zamierzam odbierac chleba Forum i prosze tego ode mnie nie wymagac, bo to za trudne dla mnie 🙂
17 maja 2007 at 15:10maith
Kasico, nie domagam się od Ciebie, żebyś przygotowywała cokolwiek, czego nie chcesz. Próbuję tylko wynegocjować 😉 żeby w tego typu sytuacjach jak ta, dla niezorientowanych znalazła się choćby śladowa informacja, że to nie jest jedyny stanik takiego typu na duży biust.
17 maja 2007 at 15:47Po prostu jestem w stanie wyobrazić sobie dziewczynę, która czytając to myśli “O! Na mój biust też robią staniki sportowe! Potem, eee, ale to nie dla mnie, ja sobie tam nie poradzę…, czyli nadal na mnie NIC nie ma i idzie biedactwo na kolejny aerobik (ajć), jazdę konną (brrr) czy siatkówkę (auć) w zwykłym, niesportowym staniku. Jeżeli mam uwagi, to tylko takie, że z tekstu można odnieść wrażenie, że to w ogóle jedyny istniejący stanik sportowy na duże biusty. To że w tym stylu przygotowało swoją reklamę Berlei mnie akurat nie dziwi 😉
I tak to Ty decydujesz, więc co Ci szkodzi przemyśleć te sugestie 🙂
kasica_k
Jasne, za wszelkie sugestie dziekuje, na pewno mi nie zaszkodza. Dobrze jest znac inne punkty widzenia, w koncu nie tylko dla siebie to wszystko pisze 🙂 A co do wrazenia – byc moze, hm, zamysl tej notki stanie sie jasniejszy, jesli sie zwroci uwage na kategorie, do ktorej ja wrzucilam, czyli markowa, a nie przegladowa. No ale fakt, ze nie rzuca sie to specjalnie w oczy.
Swoja droga, irytuje mnie w bloxie brak mozliwosci nadawania notce kilku kategorii, ale niestety nic na to nie moge poradzic 🙁
17 maja 2007 at 16:48brzuchalek
O rany, ależ ta prezentacja jest super 🙂 Czasami naprawde dobrze cos zobaczyć na własne oczy, żeby sie do rzeczy czy sprawy przekonać.
17 maja 2007 at 21:56Ale, trochę w związku z tematem, ciekawa jestem jak to faktycznie jest ze starymi poradami na poprawę jędrności biustu typu – bandażowanie piersi. Ja wielokrotnie czytałam w różnych poradnikach, że bardzo dobrze na jędrnośc i kształt biustu wpływa jego bardzo scisłe bandażowanie na krzyż. Czytałam też, że ten zabieg jest często stosowany przez modelki. Inna sprawa, że one maja raczej niewielkie biusty. Rozumiem, że bandażowanie działa tak, jak stanik sportowy, czyli “przytwierdza” biust do klatki piersiowej. Ciekawa jestem, czy posiadaczki większych biustów i noszące sportowe biustonosze zauważają takie ich działanie?
kasica_k
O, to ciekawe, nie slyszalam o takich sposobach. Sama zakladam Absorbera dosc rzadko i chodzenia w stanikach sportowych na co dzien raczej sobie nie wyobrazam – kiepsko sie w tym wyglada 🙂 Wiec pewnie nie bede miala szansy efektow zaobserwowac. Na pewno taki splaszczony biust odpoczywa od obciazen, ale z drugiej strony – czy nie jest to dla niego w inny sposob szkodliwe? Poza tym sport-stanik chyba nie dziala identycznie, jak bandaz – splaszczanie owszem, wystepuje, ale przede wszystkim chodzi o otoczenie biustu ze wszystkich stron nieelastycznym materialem misek, tak zeby jak najmniej sie poruszal. W kazdym razie przypuszczam, ze obandazowana wygladalabym troche bardziej plasko, niz w Shock Absorberze 🙂
17 maja 2007 at 23:54brzuchalek
Z tego co wiem, to bandażują sobie dziewczyny biust na noc 🙂 Czasami razem z kompresikiem woda + sok z cytrynki. Czytałam też o tym w podręczniku do kosmetyki, tak że na mniejszych biustach chyba jest sprawdzone.
18 maja 2007 at 13:34Ale to tylko tak mi się skojarzyło. Inna sprawa, że masaż piersi czasam polega nie tylko na głaskaniu, ale również na pulsującym uciskaniu gruczołu. Po tym piersi ewidentnie “stają”. Może bandażowanie działa na tej samej zasadzie.
aleksandralm
tak ogladam ten bounc-o-meter – ten normalny stanik to nie jest wlasciwie dobrany – wyraznie widac ze fiszbuny od mostka odstaja…:/
10 sierpnia 2008 at 21:35Ja sobie narazie do celow sportowych zostawilam Elize (30GG) – ona strasznie pancerna jest i lekko mi kaczo-dziobuje co przy uprawianiu stepu mi tak bardzo nie przeszkadza. A kasy na razie niet zeby shock absorbera czy jakiegos innego nabyc:/
kasica_k
Racja z tym “zwykłym stanikiem”, choć mam podejrzenie, że to bezfiszbinowiec. One sobie tak leżą, jak chcą… Szokabsorbery zresztą też widzę, że nie każdy chwali. Ja byłam swoim zachwycona wręcz, oprócz dobrego trzymania jest “nie do spocenia” z racji oddychających materiałów – człek potem oblan, a stanik suchy. A mokre tkaniny zawsze bardziej obcierają, z tego, co zauważyłam. Tak czy owak, na pewno dobrze dobrany rozmiarowo stanik niesportowy będzie znacznie lepszy, niż źle dobrany stanik, nawet sportowy model.
11 sierpnia 2008 at 00:41wolffie
kasica_k napisała w odpowiedzi takiejednej:
“wierz mi, z najwieksza przyjemnoscia podawalabym same odnosniki do polskich sklepow i firm, jednak nasz rynek w tej dziedzinie dopiero sie rozwija. Polskie strony producenckie, sklepowe, spolecznosciowe zwiazane z DD+ mozna policzyc na palcach jednej reki, oferta dostepna w Polsce jest wciaz malym ulamkiem tego, co mozna kupic tam. Staram sie wyszukiwac informacje o tym, co ciekawego pojawia sie na naszym rynku i z radoscia o tym pisze (patrz poprzednie notki), jednak gdybym ograniczala sie do naszego kraju, szybko wyczerpalabym tematy 🙂 “
wow, zaledwie 1,5 roku później i prawie wszystkie opisywane modele są do kupienia w Polsce i linkowane do polskich sklepów
15 lutego 2009 at 00:05a zagranicą szukamy okazji cenowych a nie kupujemy z konieczności
to się nazywa rewolucja
gratuluję kasicy i wszystkim lobbystkom
agu
Czyli mam rozumieć, że jeśli na codzień używam 65H, zakup Level 4 w rozmiarze 70G będzie dobry? Mam straszny dylemat i zastanawiam się już kolejną godzinę, czy nie będzie za duży pod biustem a zbyt mały w misce i że zrobią się po prostu buły i nie będzie żadnego porzytku z absorbera 🙁
3 stycznia 2014 at 17:53kasica_k
@agu, ten post jest sprzed ponad sześciu lat – od tamtego czasu mogło się sporo zmienić w produkcji, materiałach Shocków. Poszukałabym na Twoim miejscu nowszych recenzji, na Lobby Biuściastych, Balkonetce czy w angielskich sklepach, bo moja opinia sprzed lat może już być nieaktualna.
4 stycznia 2014 at 00:59