WInne

Pour Moi? Oui!

Niewiele marek biustonoszowych kieruje swoją ofertę do właścicielek zarówno tych mniejszych i średnich, jak i sporych biustów. Jedną z nich jest chyba stosunkowo nowa na biuściastym rynku brytyjska Pour Moi? Gorliwe przeglądaczki zagranicznych e-sklepów trafiły już na te staniki w Brastopie czy w Listkach Figowych (warto zajrzeć – wyprzedaż!) i zapewne zauważyły ich całkiem kuszące ceny. Dałam się skusić i ja, ale o tym za chwilę.

Zakres rozmiarowy biustonoszy Pour Moi? nie jest może szczególnie imponujący, ale sięga miseczki G (rozmiarówka brytyjska), co można chyba uznać za dobry początek, zwłaszcza że jest to przyzwoite, wręcz spore G. Niestety w tym rozmiarze możemy liczyć głównie na biustonosze o kroju full-cup, dość zabudowane – jak na tego typu staniki jednak prezentują się one nadspodziewanie zgrabnie. Co prawda nie radziłabym zamawiać modelu Paris do noszenia pod większe dekolty, lecz kształtowi piersi w nim nie da się wiele zarzucić: nie zaobserwowałam typowego dla wielu full-cupów rozchodzenia się piersi na boki, biust wygląda po prostu naturalnie, jest ładnie uniesiony i zaokrąglony. Do dobrego podtrzymania przyczyniają się także boczne usztywnienia, czyli coś, co wiele osób (w tym ja) bardzo sobie ceni. Kolejną zaletą jest design – Pour Moi? mają tiulowe, często półprzejrzyste miseczki, ozdobione, niekiedy bardzo bogato, delikatnym haftem w kwiatowe wzory. Kolorystyka nie jest zbyt urozmaicona, ale oprócz obowiązkowej bieli i czerni znajdziemy kontrasty (jak w efektownym Paris, w odmianie czarnej bądź czekoladowej), intrygującą szarość (Lyon, wersja silver) ciemne bordo (Lille) czy błękit (Provence – wersja “pale blue”, niestety kolor już prawie wyprzedany, ale warto zwrócić uwagę na wersję czarną ze srebrzystoszarym haftem).

Oprócz wersji full-cup mamy do dyspozycji także balkoniki, choć przeważnie sięgają one tylko do rozmiaru miseczki FF, jak w tym supereleganckim, subtelnym StTropez, nieco myląco opisanym jako full-cup. Do tej samej linii należy także usztywniany stanik na mniejsze rozmiary, od A do DD – w Pour Moi? w każdym rozmiarze (to znaczy – do G włącznie) znajdzie się coś miłego dla oka, choć wolałybyśmy oczywiście, żeby wszystkie typy sięgały wyższych rozmiarów miseczek… Dobrą wiadomością dla biuściastych miłośniczek balkoników jest fakt, że wspomniany już Provence, mimo wysokiego zabudowania, jest skrojony jak balkonik i dochodzi do rozmiaru G; jedną z jego atrakcji stanowi „gorsetowy” mostek.

Podsumowując, mam nadzieję, że kolejna kolekcja Pour Moi nie da na siebie długo czekać i będziemy miały do dyspozycji co najmniej kilka nowych modeli, o korzystnym stosunku jakości do ceny. A może powiększy się zakres rozmiarów?
[źródło fotki: www.figleaves.com

Może ci się spodobać

13 komentarzy

  • kasiamat00

    Mi się marzy ten czekoladowy St. Tropez. Śliczny jest. Jak szerokość fiszbin u nich? Bo jak rozumiem, już coś masz? 😉

    13 maja 2007 at 16:09 Reply
  • kasica_k

    Mam Paris, w naszym spisie producentow juz jest. Fiszbiny na mnie w sam raz, wiec jako “wąskofiszbinowiec” możesz mieć zastrzeżenia. Ale widziałam szersze 🙂

    13 maja 2007 at 17:23 Reply
  • kasica_k

    Dodalam uwage o bocznych usztywnieniach, ktore dla mnie sa wielka zaleta – szkoda, ze stosunkowo rzadko sie je spotyka.

    13 maja 2007 at 19:40 Reply
  • maith

    Rozpłakać się można, czytając o kolejnej marce, której balkoniki kończą się na FF. Nawet nie chcę zaczynać myślenia, że może te bułeczki nie byłyby takie zauważalne. Wygląda na to, że powinnam ich uczciwie skreślić na wstępie.

    13 maja 2007 at 23:03 Reply
  • kasica_k

    Ale maja naprawde fajne full-cupy 🙂

    13 maja 2007 at 23:23 Reply
  • maith

    Mam już serdecznie dość full-cupów. Wszelkich. W ogóle co to za pomysł, żeby miseczki od G traktować jak jakieś niebywale ciężkie, nawet w mniejszych obwodach. Bo ja rozumiem, że 90G może faktycznie potrzebować full-cupów, ale 70? 75? Gdzie tu logika? Na szczęście nie wszystkie firmy szaleją w ten sposób 🙂

    14 maja 2007 at 00:32 Reply
  • kasica_k

    W mojej szufladzie full-cupy stanowia co prawda mniejszosc, ale nie skreslam ich tak calkiem. Warunkiem dla mnie jest odpowiedni kroj. Niestety wiele full-cupow przyprawia biust o zeza rozbieznego, a akurat moj Pour Moi jest pod tym wzgledem wyjatkiem, dlatego tak mnie ta marka zainteresowala. To nie sa full-cupy typu 1 szew poziomy przez calosc, albo 1 szew poziomy plus 1 pionowy dolem (zez rozbiezny gwarantowany). Tutaj wszedzie sa skosy. Ale nad niedostatkiem balkonikow dla G i powyzej ubolewam tak samo, jak Ty…

    14 maja 2007 at 01:01 Reply
  • yaga7

    Mnie się podoba Provence 🙂
    Ale na razie mam w planach jednak inne zakupy, a nie kolejnych czarny stanik z kolorowym haftem… aczkolwiek jest śliczny 🙂

    14 maja 2007 at 12:27 Reply
  • anotherwoman

    A ich 75 jest bardzo ścisłe? Bardziej skłania się ku Panache, czy Gossarda? Mnie się bardzo podoba Paris, tylko wolałabym sie nie katować obcisłym obwodem w stanie odmiennym. Panache mi pasuje 75, ale Gossardy są okropnie wąskie (przynajmniej tem modele, które posiadam).

    14 maja 2007 at 14:56 Reply
  • maith

    Anotherwoman, a które Gossardy posiadasz? Bo jak są okropnie wąskie, to znaczy, że można je zamówić z mniejszą miseczką 🙂

    14 maja 2007 at 21:21 Reply
  • kasica_k

    Paris nie jest szczegolnie scisle. A jedyny Gossard, jakiego mialam w reku (Superboost Satin) wcale nie byl scisly, miske natomiast mial za mala…

    14 maja 2007 at 22:49 Reply
  • yaga7

    Superboost który ja miałam, był bardzo ścisły – ledwo się dopięłam, na pewno ciaśniejszy niż stado moich Panache 😉

    15 maja 2007 at 06:33 Reply
  • ananke666

    Strasznie mi się podoba ten staniczek z fotki, uwielbiam gorsetowe wiązanka i namiętnie szukam panache verity, żeby tę żądzę zaspokoić, oczywiście teoria Maith sprawdza się jak się patrzy i mojego rozmiaru na ebayu nie ma. Ten z fotki niestety dla mnie się nie nadaje, za szeroki jest między miseczkami, buuuu…

    15 maja 2007 at 11:03 Reply
  • Leave a Reply