Chyba każda biuściasta stanikomaniaczka słyszała o najpopularniejszym modelu marki Panache. Mowa, rzecz jasna, o Tango II. Większości chyba nasuwa się pytanie: dlaczego II? Czy było kiedyś Tango I? Na trop pierwszego Tanga zwanego „original” tudzież wieczorowej wersji Tango Glitz można trafić w dziale wyprzedaży Undercoverexperience, pełnym prawdziwych zabytków, jak Panache Heaven czy Salsa – jednak najczęściej zostały już tylko majtki bądź pojedyncze rozmiary biustonoszy. Ale to już przeszłość – teraźniejszość Tangowa prezentuje się dużo ciekawiej.
Na pierwszy rzut oka Tango II to najzwyklejszy biustonosz na świecie. Większości z nas kojarzy się z jednokolorowym stanikiem z lekko przejrzystego stabilnego tiulu w hafcik z motywem liści. Mało wyszukany design rekompensują sezonowe wersje w kolorach odmiennych od tradycyjnej triady biel-beż-czerń, choć przyznam, że mimo to nigdy nie mogłam się do owych nieszczęsnych listków przekonać. Zaliczany przez producenta do „balconnette bras”, krojem nie przypomina ani klasycznego balkonika, ani full-cupa, i choć zabudowaniem bliski jest temu drugiemu, to jednak kształt, jaki nadaje biustowi jest inny (z reguły lepszy), niż w przeciętnym pełnomiseczkowcu.
W czym tkwi sekret Tanga II? Jego wierne wyznawczynie twierdzą, że w doskonałym podtrzymaniu biustu. Obwód klasycznego Tanga trzyma jak żelazo – jest mało rozciągliwy i trwały. Biustonosz ten uchodzi za ściśliwca, przez niektórych nawet zwany jest „okropnym ściskaczem” (tu mała dygresja: pamiętajmy o tym, że obwód stanika powinien być raczej ciasny. Ale nie za ciasny! Prawidłowo dobrane Tango, czy jakikolwiek inny biustonosz, powinien pozwolić nam oddychać). Dzięki temu nawet całkiem spore piersi tkwią w nim nieruchomo, uniesione na odpowiednią wysokość i przyzwoicie zebrane z boków. Nieco gorsza pod tym względem jest wersja plunge (do głębszych dekoltów), której Tango dorobiło się dwa czy trzy sezony temu – obniżony mostek sprawia, że biust jest podatniejszy na rozchodzenie się na boki. Nie zdecydowano się doprowadzić tej wersji do miseczki K, tak, jak uczyniono to z wersją podstawową.
Zakres rozmiarów Tanga II w wersji balconnette uchodzi wciąż za rekordowy wśród DD+ – obejmuje bowiem pełną tabelę rozmiarów od obwodu 28(60) po 40(90), od miseczki DD do K we wszystkich obwodach, a słyszy się, że ma sięgnąć miseczki KK. Wersja plunge obejmuje zakres 28-38, do miseczki H. Sprawia to, że po Tango sięga wiele kobiet nie znajdujących swojego rozmiaru w innych modelach. Kolejnym atutem jest cena – £24 (co przekłada się na okolice 120-130 PLN w polskich sklepach – czy naprawdę nie mogłoby być mniej?). Nie należy ona do wygórowanych, biorąc pod uwagę jakość i trwałość Tanga.
Wróćmy jednak do designu. Niektóre wersje kolorystyczne Tanga – np. wrzosowa, turkusowa (jade) czy najnowsza cukierkowo-różowa candy – sprawiają, że tradycyjne Tangowe listki prezentują się znośniej, jednak wciąż kusi mnie, by zadać pytanie – czy nie lepiej byłoby bez nich? To oczywiście rzecz gustu, bo zwolenniczek Tangowej liściastości jest całkiem sporo. Cieszy jednak, że od czasu do czasu wprowadza się, przynajmniej sezonowo, jakieś urozmaicenia zwykłego designu i odstępstwa od jednokolorowości, jak np. kwiaty w szytych w zeszłym roku dla Bravissimo Tango Floral czy kontrastowe listki, podobne trochę do piórek, na najnowszym czarno-białym Tango Two Tone.
Są i Tanga całkiem niewzorzyste, już bez rzymskiej dwójki w nazwie – mam na myśli Tango Pure oraz stworzone niedawno Tango Classic. Z dwóch wzorów zdecydowanie wolę Pure, które zamieszkało kiedyś w mojej szufladzie i gdyby nie zmiana rozmiaru, byłoby nadal jednym z moich ulubionych codziennych biustonoszy. Gładki, w czarnej wersji elegancki, prosty – jedynym urozmaiceniem jest interesująco karbowany brzeg ramiączek i miseczek. Podtrzymanie, jakie oferuje ten model, jest wprost sensacyjne – zdaje test skokowy nawet ze zsuniętymi z ramion ramiączkami.
Czy Tango ma wady? Oczywiście – wszystko zależy od punktu widzenia. Jest to model o stosunkowo szerokich miseczkach i fiszbinach, co daje się we znaki szczególnie użytkowniczkom węższych obwodów i większych rozmiarów miseczek, które, oprócz głębokości, wraz z rozmiarem bardzo mocno rosną wszerz. Niektórzy narzekają też na wysokie boczki tudzież miseczki zakrywające nieco zbyt dużą część dekoltu. Wiele zależy od budowy – wzrostu, wysokości stanu, szerokości klatki piersiowej i, rzecz jasna, wymiarów samego biustu. Muszę jednak powiedzieć, że mało widziałam naprawdę dobrze leżących Tang w obwodach poniżej 70 i miseczkach powyżej H – wydaje się, że te zakresy rozmiarowe nie są jeszcze dopracowane. Może się okazać, że i to z czasem się zmieni – w końcu niemal co roku notujemy jakieś innowacje w Panaszowej ofercie.
A Wy? Też macie swoje Tanga?
[Zdjęcia: Bellissima]
55 komentarzy
mauzonka
No ba, jak tu żyć bez Tanga! Pewnie, że mam:)
Zakupiłam je w Peachfield, w kolorze nefrytowym (jade), w rozmiarze 30H i uważam, że tak: leży dobrze, nie jest wcale super ciasny, fiszbiny nie są super szerokie , ALE: dlaczego, u diabła, ramiączka w G+ mają tak mały zakres regulacji??? Jestem dość średniego wzrostu (1,7m) i ramiączka są mi wciąż za długie, nawet na maksa ściągnięte. Nie wyobrażam sobie, jak mogą być OK na osoby niższego wzrostu.
Dlatego Tango moich marzeń ma pełną regulację ramiączek i gładką miskę z niehaftowanego tiuliku – listki odznaczają się pod każdą bluzką:/
1 sierpnia 2008 at 16:41roza_am
O tak, test skokowy zdaje rewelacyjnie. Gdyby nie spłaszczanie biustu i wbijanie się w pachy byłby moim ideałem. Podobają mi się zwłaszcza wersje w nasyconych kolorach jak jade czy ciemnoczerwony. Ciągle sie łudzę, że znajdę odpowiednią dla siebie kombinację liczbowo-literkową albo jakiś odpowiednik Tanga dostosowany do moich okolic tabelkowych.
W moim odczuciu wadą jest nie tyle szerokość fiszbin, co ich rozciągliwość powodująca bułotwórcze spłaszczanie. To chyba jakiś paradoks, że podstawowe modele w ofercie dla biustów 32- G+ są dla nich zupełnie nieprzystosowane.
Czy tangowy materiał to naprawdę tiul? Bo ja zawsze myślałam, że tiul to coś cienkiego i przezroczystego. A Tango, które widziałam (czarne) zupełnie tego mojego wyobrażonego tiulu nie przypominało.
1 sierpnia 2008 at 18:02agata272
Właśnie niedawno się dorobiłam dwóch Pierwszych Tang i to chyba będą wreszcie moje pierwsze zdjęcia w Galerii – jak już się zbiorę i obfocę:).
Dla mnie Tango na dzień dzisiejszy jest prawie ideałem – w moim rozmiarze (30J/JJ) po prostu innego wyboru ze staników o tak cienkich ramiączkach i pozwalających na w miarę głęboki dekolt nie ma (koszulki na półtoracentymetrowych ramiączkach z H&M, które nie ukrywają 1/3 misek moich Frei, tu nie rażą, wystaje wyłącznie fragment stanika, czyli podpachowy minimalizator bułek ;)). Oczywiście, fiszbiny lądują na plecach i mam wrażenie, że mnie ten model spłaszcza i biust wygląda na mniejszy niż w rzeczywistości, co przy mojej wadze i wzroście pożądanym zjawiskiem nie jest. Ale zbiera wszystkie buły, trzyma je w ryzach, test skokowy przechodzi z palcem w nosie i gdyby nie to spłaszczenie przez spłyconą fiszbinami miskę, nie rozstawałabym się z nim ani na chwilę 😉
1 sierpnia 2008 at 21:26kasiamat00
Taa.. Co najmniej jedno Tango w swoim życiu każda biuściasta musi mieć. Ja miałam swego czasu trzy, wszystkich się pozbyłam, więcej nie planuję. Nie mój styl, nie mój krój, nie moja szerokość fiszbin 😉
1 sierpnia 2008 at 21:30agata272
“Pierwszych” miało być z małej litery, bo to Tanga II, tylko pierwsze w moim wypadku (a raczej szufladzie).
Aha, z ciekawostek – jeżeli dziewczyny chcecie, by Tango przy dużych miskach i małych obwodach nie robiło wam zamachu na pachy i nie ucinało rąk, to należy mieć przynajmniej 180cm wzrostu ;). Jestem chyba jedną z nielicznych osób, którym mimo wysokiego zawieszenia biustu zabudowanie Tanga pod pachami nie przeszkadza :).
1 sierpnia 2008 at 21:32anna-pia
Przy rozmiarze 70G Tango II to jest fajny stanik, 70GG to pancerz, taki jak Tango Pure. Bardzo sobie cenię Tango classic plunge i Tango II plunge, żeby jeszcze były mniej zabudowane po bokach, byłyby idealne. I nie rozumiem, czemu plunge nie dochodzą do K, świetnie trzymają nawet mało jędrny biust.
1 sierpnia 2008 at 22:48plica
jeszcze na swoje tango nie trafilam. niekompatybilne i zle lezace, a mierzylam chyba z 10 rozmiarow. trudno. plakac ni bede 🙂
1 sierpnia 2008 at 23:03molowiak
ostatnio używam wyłącznie tang (przerobionych na karmniki) aktualnie mam trzy, mam 1,7m wzrostu i nie dziabią mnie pod pachami a rozmiar słuszny bo 75JJ a przymierzam się do 75K
1 sierpnia 2008 at 23:04chocochoco
Ja oczywiście też miałam Tango II w swojej kolekcji, ale z czasem odkryłam, że jednak we Freyach mi zdecydowanie wygodniej. Już nawet nie chodzi o design, ale bardziej o komfort. Trzeba przyznac, że trzymało rewelacyjnie, ale z biustem takim jak mój z powodzeniem radzą sobie inne staniki. A tak btw moja przyjacióka widziała wszystkie moje staniki (a mam Arabelke, Mitzy i inne cudeczka) i szczery zachwyt wywołało u niej tylko Tango II (białe), była nim oczarowana, do dzis nie rozumiem czemu…
1 sierpnia 2008 at 23:35sylwiastka
to ja z drugiego końca tabelki, bo 60DD. Mam Tango Floral Plunge czerwony. Fason całkiem niezły dla małych piersi (przynajmniej moich), kolor cudowny, tylko haftowane kwiatki się mocno odznaczją dając “efekt kalafiora” pod bluzką (a raczej kalafiorka).
1 sierpnia 2008 at 23:35kasica_k
roza_am: rzeczywiście Tangowy tiul jest dość gęsty, ale że do tego jest go dwie warstwy, to i zwiewnym być przestaje… najlepiej tę przejrzystość widać w wersji białej.
A na marginesie – dlaczego, u diabła, nie wyprodukują Pure ani Classica w innych kolorach, niż nieszczęstne trzy? Naprawdę strasznie brakuje gładkich, prostych, ale za to kolorowych staników! Classica w wersji plunge i w kolorze śliwki kupiłabym natychmiast…
2 sierpnia 2008 at 00:38charm
A ja jak widać należę do nielicznej grupy – tango 28J leży na prawdę dobrze, pomijając oczywiście szerokie fiszbiny, ale nawet z szerokimi fiszbinami leży świetnie, i mam ich już kolekcję 😉
2 sierpnia 2008 at 08:22Generalnie tango to najlepszy biustonosz jaki kiedykolwiek miałam… 😉
schaetzchen
Mam i ja 😉 Mój pierwszy stanik, dobrany przez Panią Marysię w Peachfield – tango II jade. Mimo tego, że nie podoba mi się jego megazabudowanie, no i to, że listki przebijają przez bardziej dopasowane bluzki – nic nie daje takiego podtrzymania i komfortu. Po kilku pierwszych dniach, kiedy to musiałam się przyzwyczaić do nowego obwodu (10 cm mniej niż do tej pory) wygoda niesamowita. Nic nie muszę poprawiać. Nic nie czuję. Biust wygląda fenomenalnie (choć lepiej “w” koszulce niż “bez” – nie oszukujmy się, tango kusidełkiem nie jest).
2 sierpnia 2008 at 09:55Dokupiłam jeszcze tango pure (cieliste, pod białe t-shirty) i brzoskwiniowe tango II. Miałam ochotę na bladofiołkowe – ale wykupiłyście mój rozmiar 😉 Może pojawi się jeszcze w brastopie.
winter76
Ja też mam brzoskwiniowe tango w rozmiarze 30JJ,ale jakoś jest niekompatybilne z moim biustem i chyba pójdzie na giełde.I tak jak pisze Mauzonka-przy moich 1.71 cm ramiączka zbyt krótkie,a do tego wbija się w pachę.
2 sierpnia 2008 at 10:47Co do zabudowania-przy moich rozmiarach większość staników to pancerze 🙂
victoria08
kurcze ja powtorze sie po ponad setce przymierzonych stanikow i 10 w swoim rozmiarze, w tym pare z ktorym wyroslam przez migracje i pewnie nie tylko;)
tango II plunge! red to najlepiej zbierajacy i unoszacy moje piersi stanik. jak dorwe – kupilabym i jakis sliczny blekit, i turkus i czarny, tylko moze z innym motywem niz te listki.
Czy to prawda ze Daisy Chain bra by Panache jest odpowiednikime krojowo – tango?? bo bym z checia go sobie kupila?
2 sierpnia 2008 at 12:10agastrusia
Nie dorobiłam się jeszcze swojego Tanga – przerażają mnie nieco szerokie fiszbiny, ale nie będę ukrywała, że bardzo kusi mnie wersja plunge, na którą łapię sie jeszcze ze swoim rozmiarem 😉
2 sierpnia 2008 at 12:12victoria08
czy gdzies jeszcze poza resztkami w bravissimo mozna kupic daisy chain panache?
2 sierpnia 2008 at 12:28victoria08
agastrusia, nie wiem jaki masz obwod pod biustem, ja mmam freye, fantasie, masquerade i tango z panache kupilam ze wzgledu na kolor niedawno..
2 sierpnia 2008 at 12:30niedawno bo bylam wlasnie przerazona opowiesciami o fiszbinach wchodzacych pod pache..
i co teraz mysle? ze to BARDZO zalezy od modelu i od biustu, ot co.
bo ja ani wasko ani szerokofiszbinowiec jestem, po prostu niektore modele z kazdej z firm mi pasują a niektore nie:)
kwiatek04
Musze sie przeznac, ze nie raz sie zastanawialam nad kupnem tanga, ale za kazdym razem te mysl porzucalam. Po pierwsze: fiszbiny. Po zakupie bikini Grace i wyginaniu fiszbin fiszbiny Panache coraz bardziej mnie przerazaja. Po drugie: zabudowanie pod pachami. Przy moim marnym 150cm wzrostu moglabym chyba pol pachy przeciac na pol.
2 sierpnia 2008 at 13:26Poza tym ilekroc patrze na na tango tyle razy przypomina mi sie stanik Triumpha w rozmiarze 80D, ktorego jeszcze posiadam, ktory straasznie sie roziagnal, ktory w chwili obecnej zbiera tylko kurz i ktory kupilam po przeczywaniu w WO o p. Hanii. Wtedy to on chyba calkiem niezle wygladal, biorac pod uwage, ze przerzucilam sie wtedy z 80B na 80D. Identyczny kroj miseczek i tez w takie listki. Ciekawe, kto od kogo ukradl pomysl na fanon?
kasica_k
victoria08: Daisy Chain wygląda na skrojone identnycznie jak Tango Plunge, sugeruje to zresztą opis w Bravissimo. Ale nie miałam nigdy okazji porównać na żywo.
2 sierpnia 2008 at 13:46velika
JA mam tango plunge i to zdecydowanie mój ulubiony stanik. Urodą może nie powala, ale piersi mam w nim pod brodą:) Jest baaardzo wygodny i byłby ideałem gdyby nie ta potworna rozciągliwość. Tango II jako takie mnie nie kusi, mimo wszystkich pochwał- przypomina mi zbroję i pewnie tak by na mnie wyglądał. Zostanę przy plandżu.
3 sierpnia 2008 at 21:29wielebnna
tango cherry – jeden z moich pierwszych dobrych biustonoszy 🙂 wyrosłam ale wspominam z nostalgią 🙂
3 sierpnia 2008 at 23:02akubaga
uwielbiam tango II
4 sierpnia 2008 at 10:26leży na mnie najlepiej ze wszystkich biustonoszy, jakie mam
posiadam cztery sztuki: biały, beżowy, czarny i jasnoróżowy
na pewno bedę nabywać kolejne kolory 🙂
a może spróbuję plunge? 😉
s4r4hk4ne
Ja chyba nietypowo – tango lubię, ale Tango Panache nie (z wzajemnością). Mierzyłam i białe, i czarne, i wściekle różowe, oba typy i nie pasuje. Tak naprawdę pojęcia nie mam dlaczego, ale kształt biustu w Tangach miałam okropny, wszystkie mierzone Tanga “gryzły” mnie pod pachami i wszystko było nie tak. Robiłam kilka podejść i niestety za każdym razem przeżywałam rozczarowanie. Ostatecznie pożegnałam się z Tangiem. Co ciekawe, podobnie ma moja Siostra – nie polubiła się z Tangiem.
4 sierpnia 2008 at 14:09kociatko_biusciaste
Oczywiście, że mam moje Tango. W czym innym miałabym chodzić;) Tango II jest straszne – zabudowane pod szyję (stanik z golfem), fiszbiny jak młyńskie koła, 3 haftki i wysokie boki, rozstawia piersi na boki i jakby lekko stożkuje… Ale podtrzymuje naprawdę dobrze, jest w wielu kolorach i nawet nie wrzyna mi się tak bardzo z przodu pachy. Niestety, Tango plunge tylko do H, więc trochę oszukałam i zamiast 28HH kupiłam 30H i podszyłam obwód;) Plunge daje super dekolt i boską kreskę;)
Nie tylko figleaves, ale chyba i producent robi modelkom zdjęcia w za małych stanikach. Na mnie to zawsze wygląda zupełnie inaczej:/
4 sierpnia 2008 at 22:32kociatko_biusciaste
Ach, czy różowy kolor Candy, dostepny np. w Bellissimie
4 sierpnia 2008 at 22:34( http://www.tinyurl.pl?gnj2ceUM )
to to samo co Hot Pink?
daslicht
Ja ostatnio na Castle Party (taki festiwal gotycki w Bolkowie) pozbyłam się ramiączek z czarnej Tango Dwójki (65J) i nosiłam jako przedłużenie zbyt krótkiego na mnie gorsetu, który kończył się pod biustem (nie, to nie był krój pod biust, tylko NA biust). I co? Trzymało! Chyba wyślę do Panache zdjęcie i podpiszę “Widzicie? Miękki nawet trzyma! Teraz czas na usztywniane!” (bo jednak się nieco niestety rozłaził, ale w małym stopniu, usztywniany by pewnie znacznie lepiej trzymał).
Tango Dwójka dobra! Ma najgłębszy dekolt, obwód dobrze trzyma, ma najcieńsze ramiaczka i najniższe boki (wielka jestem, więc to możliwe) jest jedynym moim balkonikiem, robi za stanik sportowy a ostatnio również za bezramiączkowy. W najbliższym czasie kupuję wersję białą i nowy czarny, miskę więcej (65JJ), bo odpowiedni ścisk odpowiednio mi cycki przemodelował, ładnie się tłuszczem napompowały i w końcu to jakoś znośnie wygląda 🙂 I czekam na Tango Plunge i Strapless do K!
Aha, T2 leży na mnie prawie tak jak na modelce, a stanik nie jest za mały, więc jest to możliwe 🙂 Ale widziałam również osoby, na których ten sam model leżał na jak megazabudowany worek. Jednak każda z nas jest inna 🙂
(A to zdjęcie chyba naprawdę wyślę, niech zobaczą, że skoro nawet miękki trzyma, to co dopiero sztywny i że DA RADĘ!)
4 sierpnia 2008 at 23:12daslicht
A teraz będę znowu złosliwa bestia 😛 oto cytat z intimo4you:
“Miękki biustonosz z fiszbinami. Model balconette, model 3251 firmy Panache. Świetnie modeluje biust, unosząc go do góry. Staniczek wykonano z półprzeźroczystego tiulu, haftowanego w delikatne listki. WYGODA DOSTĘPNA DO MISECZKI J”
Do pań noszących JJ i K: czy w tych rozmiarach noszenie T2 już boli? 🙂 Mam zamiar kupić JJ, więc wolę się przygotować na ewentualne cierpienia 😉
4 sierpnia 2008 at 23:31anna-pia
@Kociątko: Z tego, co widzę, to Candy jest jednolicie wściekle różowy, a Hot Pink jest wściekle różowy z bardziej wściekle różowymi listkami 😉
5 sierpnia 2008 at 00:58madeleine32hh
Owszem, mam Tango II w wersji plunge. Kolor czarny to ściśliwiec, biały nomalno-rozciągliwy (tu z kolei mamy Tango).
5 sierpnia 2008 at 01:09Tylko dzięki tegmu że czarny jest ściśliwy starczyło dla mnie misek: mam 75H, i obwód jest ścisły a miska dobra. No i wg mnie to małomiseczkowiec.
Muszę powiedziec że aktualnie jest to mój najlepszy stanik: praktycznie w każdym dekolcie mogę wystąpić, a dekolty lubię :).
Robi kreseczkę, wcale nie rozstrzela na boki, jest super.
victoria08
kociatko tango2 pod szyje? chyba o balkonetce mowisz:) bo ja mam plunge i jest pieknie wyciety:)
kasica_k dzieki za info:)
5 sierpnia 2008 at 08:39lavaenn
ja też z drugiego końca tabelki (60E/F) i żyję bez Tanga – mierzyłam dwójkę i plunge floral i oba robiły mi straszliwe dzioby… szkoda, bo na codzienny stanik pewnie byłyby fajne. no i w tym rejonie rozmiarowym (mierzyłam 60DD i 65D, w poprzedniej fazie migracji) były IMO niskozabudowane.
5 sierpnia 2008 at 12:18amoureuse
do mnie Tango nie przemawiało ani trochę, ale w pewnym momencie mojego “nowego stanikowego życia” zostałam tylko z za luźną Arabelką, miałam w planach wyjazd, a jedynym stanikiem w sklepie w moim rozmiarze było właśnie Tango plunge fuksja, więc wzięłam. Kolor był (i jest) straszny, ale stanik niczego sobie. Robi ładne jabłuszka i jest naprawdę “plunge”. Kolor-cóż, stanik i tak jest POD ubraniem 😉 a i fiszbiny szerokie jakoś mi nie przeszkadzają, więc jestem z mojego Tanga zadowolona 🙂
5 sierpnia 2008 at 12:30sexiwoman
Miałam i nosiło sie cudnie.
5 sierpnia 2008 at 13:41ksiezna_pani
Ja się z Tangiem też, niestety, nie polubiłam. Jaką mi wielką dziurę pod pachą wygryzło! Mam też pytanie do tych Pań, które miały doświadczenia z modelem Mitzy Frei – czy to ja wytyłam, czy też on wypada jakby ciut mniejszy??? Kupiłam jak zwykle freiowskie 36G, i stwierdziłam ze smutkiem, że się nieco bułkuję na górze, i to obie piersi, nie tylko ta troszkę większa ;). Ale może przy wymiarach 109/83 powinnam się jednak przesiąść na 34H? Szkoda by było, bo wybór jednak mniejszy. A że lubię ściśliwce, 80 pod biustem się sprawdzało.
5 sierpnia 2008 at 21:12ariadna007
oczywiście 🙂 mam swoje tango II
5 sierpnia 2008 at 21:55i nawet jak ktoś pytał to JJ(36), co prawda docieranie się z fiszbin z pachami trochę trwało ale warto było 🙂
ech… żeby tak jeszcze maskaradki w tym rozmiarze 😉
kasiamat00
@ksiezna_pani – Mitzy jest mniejsza niż norma. Raczej nie cały rozmiar, ale pół na pewno.
6 sierpnia 2008 at 07:25kociatko_biusciaste
victoria08 – tak, pod szyję jest balkonik, najpierw pisałam o balkoniku, potem o plunge’u.
6 sierpnia 2008 at 12:59zalma
Moje miłe:
7 sierpnia 2008 at 08:33Tango mam: różowe 30 j i białe 30 h. Pierwsze jest zbyt ciasne pod biustem, tak że nie da się go nosić, drugie jest ok i fajnie leży. Oba kupione w jednym czasie, lecz różowe powoduje zgniot żeber. dziwne, co?
Zamawiam własnie plunge i mam nadzieję, że tak jak wy będę zadowolona.
yo_anka
HEJ!
TANGO II MAM I JA ;-)))
I to nawet 4 szt.
czarny i biały i prześliczny floral w kwiatki 70J, łosoś 70JJ (ciekawe że w różnych wersjach kolorystycznych wypadają inaczej pod biustem. Zresztą nawet dwa NOWE 70JJ łososiowe które mierzyłam jeden był za duży a drugi OK. I bądź tu mądry ?!?! …
Ale co jak co to moje pierwsza miłość!!!!!
zakupiłam bez metki nie wiedząc co to trzy lata temu i byłam zachwycona :))))
Dopiero w rok temu jak weszłam na LB okazało się że to T2, od tamtej pory dokupiłam sobie kilka.
Żadna Freya nie daje mi takiego podtrzymania i ładnego kroju piersi jak T2, trzyma jak któraś z forumek pisała “lepiej niż mur, żelazo i stal” :)))))
I są absolutnie nie do zdarcia, noszone dziń w dzień, nic nie tracą ze swej ściśliwości czy kolorów!!!
DLA MNIE OSKAR w świcie staników.
Prawdą jest, że DAISY to ta sam para butów, tyle że nie z tiulu, taki sam krój i taki sam ściśliwiec, podobnie zresztą jak fioletowy fesitval piękniejszy od Tanga
Chyba należy się temu modelowi pomnik za rewelacyjny wytrzymały model w pełnej rozmiarówce do K i wielu kolorkach!!!!
(to pisałam ja Yo_anka TangoII fanka)
7 sierpnia 2008 at 13:35yaga7
DASLICHT !!
7 sierpnia 2008 at 16:05Trza było dać znać, że będziesz w Bolkowie, to byśmy się spotkały 😀
zalma
he, ja tez z okolic Bolkowa 😉
8 sierpnia 2008 at 09:28victoria08
ksiezna pani nie wiem czy powinnas 34H ale na pewno sprobowac powinnas z 34GG:)
8 sierpnia 2008 at 12:34ja mam 83/106 i mam 34G ewidentnie:)
ksiezna_pani
Pomału dojrzewam do tej decyzji 😉
8 sierpnia 2008 at 13:43ksiezna_pani
Właściwie powinnam dojrzec już dawno, bo biust mi wrócił z migracji juz dobrze ponad rok temu (było 87 pod), ale że noszę ściśliwce, to jakoś wciąż mi to umykało. Jednak tak coś czuję, że nie ma na co dłużej czekać, zwłaszcza, że po długich bojach własnie podpięłam swoją kartę do PayPala. Niechby mi ktos jeszcze powiedział, dlaczego system nie chciał zaakceptować kredytówki WBK, a płatniczą, płaską, bez linii debetowej bez problemu??? Za nic nie mogę tego pojąć 😉
8 sierpnia 2008 at 14:11Aha, z wyliczeń wychodzi mi, że powinnam zmienić na 34GG, ale że jedną pierś mam nieco bardziej, niż drugą… H jest bezpieczniejsze 🙂
daslicht
OFFTOP: Kasico, czy słuchasz Republiki, czy ten tytuł to przypadek? 🙂
A co do Bolkowa, to gdyby był na LB dział offtopowy (jak na prawie każdym forum), to pewnie by się dało zrobić mroczny gotycki minizlot gdzieś w zamkowych lochach 😉
8 sierpnia 2008 at 19:35rockiemar
A ja Tanga nie mam i bardzo mi z tym dobrze :p Obwod 30 teoretycznie mial byc dobry, ale podjezdzal mi na plecach, fiszbiny byly za szerokie, material gryzl pod pacha, stanik stozkowal i splaszczal mnie (FF ze wzgledu na plytkosc miski bylo za male, G teoretycznie powinno byc za duze, ale przy tym rozstawie fiszbin bylo splaszczajaco dobre).
W dodatku ostatnio nie biore tabletek, wiec sie w ogole nie udzielam – stanikow kupowac nie moge, ogladac nie chce (po co sie niepotrzebnie denerwowac widzac cudowne okazje), bo biust juz o rozmiar spadl, a mi teraz od nowego cyklu jakiegos nuvaringa dali i pewnie znowu mi jednak wroci do dawnych (znanych przez was z galerii) rozmiarow 😉
9 sierpnia 2008 at 00:08klaviel
A ja tanga też nie mam , a z panasza tylko maskaradki.Ponieważ lubię plandże chyba się skuszę na tango plunge,pod wpływem Waszych pochwał,drogie koleżanki ,oczywiście.Ale muszę się pochwalić ,że świeżo nawrócona przeze mnie moja przyjaciółka zakupiła sobie jako jeden z dwóch pierwszych staników właśnie białe tango2 i jest bardzo zadowolona.Doskonale trzyma i zbiera,narzekała trochę z początku na wysokość pod pachami(34G).Kształt biustu ,który daje tango u przyjaciółki jest w moim oglądzie trochę spłaszczony ,ja lubię bardziej “do przodu”,ale to fajnie,że wszystkie tak pięknie się różnimy:)
12 sierpnia 2008 at 13:00drzazga1
Podpisuje sie obiema rekami pod tym : “mało widziałam naprawdę dobrze leżących Tang w obwodach poniżej 70 i miseczkach powyżej H”
Mam jednego fullcupa TangoII w rozmiarze 32HH i drugiego nie bedzie.
To ze fason z golfem to nic, potrzebowalam zabudowanca, wybaczam nawet proby wywiercenia mi dziury w bokach przez fiszbiny.
Czego nie daruje:
– ksztaltu fiszbin – pobawilam sie w kowala (inwestycja prawie 70 zl w dwie pary kombinerek!) i zewnetrzny koniec juz nie celuje wyraznie do tylu, ale dol jak zle lezal tak lezy – przy zalozonym staniku miedzy dolna granica piersi a fiszbina jest wolne miejsce na dwa palce
– mimo przerobki fiszbin ich zewnetrzne czesci nadal sa za daleko w strone plecow – jak slusznie zauwazono rozstawia to biust na boki i wcale nie pomaga we wlasciwym kietrunku migracji. Dzieki bardzo wysokim boczkom buly podpachowe mozna co prawda wygarnac do miski, ale do przodu to one sie raczej nie przemieszcza.
– tylko sredniego podtrzymania zamiast dobrego – biust skacze gora-dol kiedy zbiegam po schodach, a kiedy poloze sie na plecach to piersi opadaja sobie na boki, a gora miseczek zaczyna sie marszczyc, bo pusto tam sie robi.
Podsumowujac: przy wiekszej roznicy obwodow jest to niedopracowany model (zbyt wielka srednica fiszbin), slabo zbiera z bokow, podtrzymuje tak sobie, a przy tym stopniu zabudowania trzymac powinien przy skokach na bungee, uroda tezniespecjalna. Tyle, ze ramiaczka ma lepsze niz Freya w tym samym rozmiarze.
21 sierpnia 2008 at 21:06kasia_krakow13
dziewczyny a co sądzicie o samancie?? zastanawiam się czy warto kupić…
5 września 2008 at 21:00ciemnogrodzianka
Wczoraj wreszcie kupiłam białe tango plunge. Leży idealnie, więc pewnie będę rozglądać się za następnymi, zwłaszcza że biust mi zmigrował. Niestety kolor rosewood chyba juz zniknął ze sklepów
31 października 2008 at 08:02pinupgirl_dg
Mierzyłam dziś Tango Plunge i klapa :(… kompletnie nie leży na mnie. Zero podtrzymania a dekolt kompletnie nie do pokazawania…. A szkoda, bo się bardzo napaliłam. Za to Harmony i Confetti leżą idealnie, zrobię sobie prezent na Mikołaja :).
3 grudnia 2008 at 19:19phillipa
Tango bras are the best selling bras by panache, they continue to please customers worldwide, if you need to save money check out http://www.naturalfigures.co.uk/brands/panache?p=3 they have many tango bras at discounted prices
4 marca 2011 at 19:39kasica_k
Wow, we got the first spam from UK. Should we celebrate? 😉
4 marca 2011 at 23:53butters77
Definitely! 😉
P.S. Uwielbiam tytuł tej notki!
5 marca 2011 at 13:18