Koniec roku to czas, gdy zwykle pada zdanie: „koniec roku to czas podsumowań” 😉 Sporo się wydarzyło na rynku bieliźnianym od czasu, gdy próbowałyśmy ocenić rok poprzedni. Tym razem chciałabym zwrócić Waszą uwagę na pewien ciekawy wycinek tych zmian, a mianowicie na odświeżenie wizerunku kilku rodzimych marek – ich stron firmowych oraz firmowych e-sklepów. Co prawda polskim firmom w większości wciąż co nieco brakuje do wyspiarskich konkurentek pod względem wyboru rozmiarów i jakości, ale fakt, że starają się iść naprzód pod względem prezentacji oferty w internecie, napawa optymizmem na przyszłość.
Comexim odnowiony
Już zeszłej wiosny ta wcześniej ciut zapomniana polska marka zaprezentowała unowocześnioną wersję firmowego sklepu internetowego. Te z Was, które pamiętają starą, na pewno doznały miłego zaskoczenia: łatwy dostęp do wszystkich informacji i duże powiększenia zdjęć produktów, kojarzące się z tymi dostępnymi np. w brytyjskim Bravissimo. Do tego przewodnik po rozmiarach z tabelą oraz łatwo dostępna wyszukiwarka wg rozmiarów i kolorów, a także – co ważne – spis sklepów, w których można kupić bieliznę Comexim (tylko jakoś brakuje w nim porządku). Nie sposób też nie skomentować rosnącego zakresu rozmiarów bielizny – w niektórych obwodach nawet do miseczki M (uwaga: Comexim ma własny system rozmiarów), oraz poszerzenia oferty o usztywniany model plunge.
Dalia odświeżona
O firmie tej słychać coraz więcej w biuściastym środowisku, zwłaszcza od czasu pojawienia się wielu kolorowych modeli w półusztywnianym kroju K-24, najszerszym rozmiarowo w ofercie Dalii (w bazówce występuje on do miseczki M w niektórych obwodach). Do rozwoju oferty doszedł lifting strony internetowej, na której można teraz łatwo obejrzeć każdy model we wszystkich dostępnych wariantach krojowych oraz sprawdzić na mapie adresy sklepów oferujących Dalię.
Niestety firmowy e-sklep wciąż nie jest szczytem funkcjonalności. Osobiście bardzo nie lubię braku możliwości obejrzenia każdego z produktów na osobnej stronie – uniemożliwia to zalinkowanie do konkretnego modelu. Plusem jest łatwo dostępna wyszukiwarka wg rozmiarów. Na deser filmik z przygotowań do sesji zdjęciowej (ostatnio modna forma reklamy):
Kris Line energiczny
To jedno z największych przeobrażeń ostatniego roku. Firma ta, niedługo po rozpoczęciu wiosną intensywnego marketingu na Facebooku (podziwiam skuteczność – KrisLine ma na FB pięć i pół raza więcej fanów niż Stanikomania 🙂 uruchomiła nową stronę internetową i nowy e-sklep. Nie wiem, czy pamiętacie stare, siermiężne wersje – nowe reprezentują już całkiem dobry poziom, choć wyszukiwarka rozmiarowa nadal trochę zadziwia kolejnością rozmiarów 😉 Już mniej straszą mocno przeedytowane zdjęcia i za małe staniki, choć w tej dziedzinie czeka firmę jeszcze nieco pracy.
Zaletą jest obszerny dział poradnikowy dotyczący bra-fittingu, z tekstami autorstwa bra-fitterki Marii Dastych znanej sympatykom jako Maheda. Duży plus dla firmy za zaangażowanie prawdziwego fachowca. Szkoda tylko, że w poradniku brak zdjęć czy ilustracji. Świetne ilustracje (ostatnio sporo nowości!) znajdziemy za to na stronie samej Mahedy, której już chyba nie muszę Wam reklamować 🙂
Melissa unowocześniona
Kto zna markę Melissa, pamięta pewnie raczej archaiczny sklep internetowy tej firmy, gdzie zamówienia składało się w niezbyt wygodnych formularzach. Dzisiejszy sklep Melissy to już e-sklep z prawdziwego zdarzenia. Niestety bieliznę nadal obejrzeć można tylko na manekinach, za to dostępne bywają całkiem niezłe powiększenia zdjęć. W każdym z działów dostępna jest wyszukiwarka rozmiarów.
Ewa Bien rozwojowa
Na markę Ewa Bien zwróciłam uwagę w związku z kolekcją na zimę 2010/2011, w której powiększono nieco zakres rozmiarów i krojów (jeden z modeli zamierzam tu zrecenzować). Strona internetowa marki jest bardzo efektowna i zawiera dobrej jakości zdjęcia produktów w dużych powiększeniach. Jest jednak w całości zrobiona we flashu, co ma pewne minusy.
Biednie w porównaniu z nią wygląda sklep internetowy, w którym nie ma nawet wyszukiwarki, na szczęście nie częstuje zawrotami głowy od oglądania ciągle poruszających się obrazów.
Obecna kolekcja za to jest całkiem urodziwa.
Postępy Stanikowej Mapy
Przez ostatni rok na biuściastej mapie Polski, tej realnej i tej wirtualnej, przybyło sklepów i stron z prawdziwego zdarzenia. Chciałabym przypomnieć Wam z tej okazji o Biuściastej Mapie Świata, której autorce tak naprawdę zawdzięczam pomysł na niniejszą notkę. Pytania o lokalizację najbliższego sklepu z dobrą rozmiarówką to obecnie najczęstsze pytania zadawane Stanikomanii mailem! Tymczasem wszystkie namiary na dobre sklepy znajdziecie na systematycznie aktualizowanej Mapie. Polecam też śledzenie bloga „Palcem po BMŚ” oraz strony Mapy na Facebooku, która dostarcza na bieżąco wszystkich aktualności, takich jak: nowe adresy, zmiany w ofercie sklepów, newsy o nowych markach dostępnych w Polsce – jednym słowem prawdziwe „co, gdzie, kiedy” w polskim bra-biznesie. Bardzo polecam wszystkim zainteresowanym – już nie raz skorzystałam z zamieszczanych przez autorkę informacji.
A Was jak zwykle zapraszam do uzupełniania powyższej listy. Które z polskich firm w ostatnim roku unowocześniły swoje strony i sklepy firmowe, a może stworzyły je od podstaw? Czy kupiłyście w 2010 roku coś z polskiej bielizny? Jaka Waszym zdaniem powinna być dobra strona producenta bielizny tudzież jego e-sklep, i czego naszym firmom jeszcze brakuje w tej dziedzinie?
38 komentarzy
akj77
Udało Ci się nie napisać nic o Ewie Michalak 😉
27 grudnia 2010 at 19:09Mierzyłam trochę rzeczy z wymienionych przez Ciebie firm i niestety, szału nie ma, choć są obiecujące początki. Jeśli chodzi o polskie marki, to dla mnie istnieje tylko Effuniak. Może zmienię zdanie po przymierzeniu któregoś z nowych plunge’ów Comeximu.
kasica_k
Firma Ewa Michalak nie zmieniła się w warstwie sklepowo-internetowej – owszem, wprowadziła nowe modele i kroje, to fakt niezbity, czego dowodem poprzednia recka :-), ale ja nie całkiem o tym tu piszę. Jest jednak co najmniej jedna firma, której w tym zestawieniu brakuje, a mianowicie BiuBiu, które bardzo ufajniło swój e-sklep, ponadto dynamicznie się udziela na FB. Właśnie sobie to uświadomiłam.
Z bielizny polskiej – bardzo brakuje mi jeszcze do kolekcji Samanty, która chyba już szyje na mój biust całkiem przyzwoite rzeczy, ale to dopiero muszę wypróbować 🙂
27 grudnia 2010 at 19:17yaga7
Z kolei w moim przypadku z polskich marek istnieje raczej tylko Avocado.
27 grudnia 2010 at 19:19Do effuniaków podchodziłam parę razy, więc się trochę namierzyłam, ale w szufladzie mam tylko jeden, czekający na lepsze dni 😉
Jeden model Comeximu mierzyłam i byłam pozytywnie zaskoczona dizajnem, ale z kolei obwód był nieprzewidywalny.
Pozostałych marek nie mierzyłam i w sumie nawet nie wiem, czy mają coś na mój biust. A nawet jeśli mają, to nie sądzę, żeby przebili Avocado 🙂
kasica_k
O Avocado niebawem skrobnę, bo mój biust zaprzyjaźnił się z pewnym modelem, co do którego już straciłam nadzieję, aż tu – jednak 🙂 No i trzeba im przyznać, że podliftowali jakość. No ale nie będę uprzedzała wypadków 😉
27 grudnia 2010 at 19:30mam_to_w_nosie
Co do kwestii sklepowo-internetowej to postęp w przypadku ww. marek jest bez dwóch zdań, można próbować robić zakupy, bo niektóre stare strony straszyły.
Brakuje mi tu BiuBiu, ale może miało być tylko stanikowo 😉
Jaki powinien być dobry e-sklep? Dla mnie najważniejsze są trzy rzeczy – dobrze działająca wyszukiwarka po rozmiarze, możliwość otwierania poszczególnych produktów w osobnych oknach (brak tej funkcjonalności doprowadza mnie do szewskiej pasji i z takiego sklepu uciekam natychmiast i zapominam o nim) oraz łatwe do znalezienia info o kosztach wysyłki, reklamacjach i zwrotach, a nie zakamuflowane w regulaminie.
Co do produktów wymienionych marek – do czynienia miałam jedynie z comeximami, ale to jest marka ze mną totalnie niekompatybilna, mierzyłam chyba z kilkanaście staników w różnych kombinacjach rozmiarowych i nic nie leży, fiszbiny nie przylegają do mostka – to jest mój główny problem z comeximami. Mój rozmiar to brytyjskie 32F/FF więc bez szału, nic skomplikowanego. No i comexim ma bardzo ścisłe obwody, u nich musiałabym brać jak w effuniakach 75.
Niemniej trzymam kciuki za polskie marki, Ewa Bień mi się podoba, ale nie mam pojęcia jak tam wygląda rozmiarówka, a nie mogę spotkać stacjonarnie …
27 grudnia 2010 at 20:13elsi
Ja do polskich firm, przede wszystkim do Kris Line mam jedną prośbę. Jeśli chcą “fotoszopować” zdjęcia modelek, niech zatrudnią najpierw dobrych grafików. To, co można znaleźć w niektórych galeriach, dosłownie odstrasza. Także od zakupów. I nie jest to tylko moje zdanie, oczywiście “zakompleksionej” kobiety, 😉 ale także moich znajomych mężczyzn. Żeby kobieta wyglądała estetycznie, nie musi być jak silikonowa lala!
27 grudnia 2010 at 20:30zireael00
Ja o dziale poradnikowym Krisline. Artykuły Mahedy są jak zwykle superprofesjonalne, natomiast do pozostałych (generalnie pod linkiem “Porady dla niego”) mam pewne zastrzeżenia.
27 grudnia 2010 at 23:07Na przykład taki kwiatek: “Dla kobiety z małym biustem idealnym rozwiązaniem są biustonosze push-up, których celem jest podnoszenie, wypychanie do góry i powiększanie biustu.” Z jednej strony, często gęsto pada stwierdzenie, że 80% Polek nosi źle dobrane staniki, z drugiej, jako o wybawicielu dla kobiet, których komfort rujnują tradycyjne biustonosze, autorzy strony wspominają o osobliwym silikonowym wynalazku składającym się tylko z miseczek i ramiączek. I takie trochę pyszałkowate przekonanie, że ubiorą każdy biust, bo mają miski aż do H. To oczywiście bardzo ładnie, że szyją bieliznę powyżej mitycznego deee, ale kontynentalne H jeszcze aż takiego szału nie robi. 😉
A Kasicową recenzję Comeximu przeczytam z dużym zainteresowaniem.
ciociazlarada
Właśnie przymierzam się do Ewy Bień, właściwie to już kupiłam, tylko czekam aż do mnie dotrze. Na zdjęciach jest prześliczny, spodziewam się po nim naprawdę wiele. Wcześniej zaszalałam z Krislinem i no, niestety, jakość jest absolutnie niewspółmierna do ceny. Stanik (model Geisha) bardzo ładny, ale materiały szmatławe i bardzo wiotkie, fiszbiny mnie gryzą, a obwód trzyma się tylko na gumach.
27 grudnia 2010 at 23:19Na razie mam wrażenie, że polscy producenci do zagranicznych dopasowali jedynie ceny (Krisline w ulubionym przez wielu sklepie sprzedającym linergie:) kosztuje około 150 zł). Bardzo liczę na to, że Ewa Bień mnie zaskoczy:)
R.
Niestety jak pomyślę o firmie Krisline, to stają mi przed oczami zdjęcia takie jak np. reklamujące różowy biustonosz Candy
28 grudnia 2010 at 10:1689.149.254.67/s2/a/candybig-1-7.jpg
z biustem wypływającym z miseczek, plastrem u modelki na ramieniu (!!!) i innymi stylizacjami jak u gwiazdek porno.
Nie wiem ile czasu musi minąć, żebym zapomniała o tych widokach słysząc o tej firmie.
ptasia
O wytoszopowanych modelkach Kris Line pisały nawet ostatnio dziewczyny na forum anglojęzycznym na którym bywam (bo staniki Krisa bywają w Brastopie).
28 grudnia 2010 at 12:38Ja z zainteresowaniem śledzę polskie marki. Ostatnio mierzyłam trochę Dalii, jeden model całkiem, całkiem do zadań specjalnych. Niestety usztywnienie w balkonetkach wciąż mocno sztywne, co mi przeszkadza.
Ewa Bień wzorniczo często prześliczna – ba, coraz ładniejsza – i słyszałam, że poprawili konstrukcję. Mam Reę pionową 65g i choć jest śliczna, to obwód dramatycznie luźny i krótki, a fiszbiny elastyczne. Podobno jednak nowsze pionowe softy lepsze pod tym względem. Z Comeximem mi jeszcze nie było po drodze.
roza_am
Nie wiem, czy lifting producenckich stron i firmowych e-sklepów to stanikowe wydarzenie roku, ale na pewno jest to fakt godny odnotowania. Zwłaszcza, że często zwracałyśmy uwagę na liczne niedociągnięcia w tym zakresie, a zaistniałe zmiany wyraźnie idą w postulowanym przez nas kierunku. Zatem, w pewnej mierze, możemy tutaj mówić o naszym sukcesie.
Mam nadzieję, że polscy producenci utrzymają ten trend rozwojowy i również w przyszłym roku będziemy miały za co ich chwalić.
Dziękuję po raz kolejny za dobre słowo na temat Stanikowej Mapy i spółki. Ich rozwój to przede wszystkim odbicie boomu sklepowego, który oby trwał nadal, niosąc kaganek stanikowej oświaty do kolejnych miast i miasteczek.
28 grudnia 2010 at 20:06maith
Oj, a ja już miałam nadzieję, że to nowy tekst o zmianach samych marek. Z informacjami, na jakie rozmiary tak naprawdę te marki da się kupować. Bo wcześniejsze doświadczenia + informacje ze stron producenckich wprowadzają nieco za dużo zamieszania.
Np. wg strony Comeximu (pierwsza podana, to kliknęłam) 75 na 73-77, ich 80 jest na 78-82 itd. Ale nawet 90 jest wg nich na 88-92. Czy to prawda? Naprawdę AŻ tak im się poprawiło?
Kalkulator Dalii sugeruje prawie to samo. To że 60 jest na 60-65, ok, może tak być, to w końcu wąski obwód, ale 80 też jest na 80-85. Czy 100 na 100-105.
Zatem powtórzę pytanie: AŻ tak im się poprawiło?
Ewa Bień podobnie. 65 owszem może pasować na 63-67, ale 85 na 83-87 już nie będzie pasowało, a 120 na 118-122 będzie o wieeele za szerokie. Na marginesie jeśli firma faktycznie aż tak szerokie obwody to jest to powód do pochwały, ponieważ staniki na bardzo szerokie obwody są bardzo ciężko dostępne.
Wróćmy jednak do bra-fittingu sklepowego.
Kriss Line już nie sugeruje nam aż tak ścisłych obwodów. W ogóle ich nie sugeruje. Inna sprawa, że bardzo bym chciała wiedzieć, które z ich modeli są ściśliwcami, a które rozciągliwcami, ponieważ słyszałam z jednej strony, że są bardzo wygodne, a z drugiej, że równie bardzo nieprzewidywalne.
Melissa podobnie nie narzuca nam obwodów. Obwód biustonosza określamy same, od niego wyliczając miseczkę.
Reasumując – moim zdaniem wprowadzanie w błąd rozmiarówką jest istotnym problemem. A obawiam się, że z opisanych tu firm przy próbie zakupów przez internet zawiodłyby się klientki jak rozumiem 3 z prezentowanych 5 firm.
Oczywiście sama notka bardzo fajna. Super, że pojawiło się odniesienie do Stanikowej Mapy i do Mahedy, bo to bardzo wartościowe linki.
Co do facebooka, to będę brutalna – nie emocjonowałabym się ilością “fanów” tej czy innej firmy, bo firmy łatwo mogą ich sobie nabijać, co nie zmienia faktu, że naprawdę i tak o wiele więcej osób czyta i komentuje notki na Stanikomanii niż fejsbukowe notki firm mających nawet ileś tam razy więcej “fanów”.
29 grudnia 2010 at 05:52mam_to_w_nosie
@maith, co do Comeximu to moim zdaniem obwody są rzeczywiście ścisłe w mojej okolicy obwodowej, podobnie jak w effuniakach, musiałabym brać obwód bez zaniżania. Moje wymiary pod biustem 77-73, normalnie kupuję 70tki, effuniaki i Comexim 75. Jak pisałam wyżej, Comexim jest ze mną totalnie niekompatybilny, niemniej 70 są na totalny wcisk, do noszenia nadawałyby się dopiero 75. Ostatnio mierzyłam kilka ich modeli, w tym na pewno: Laurę (beż i czarna), Chloe, Simone i Carlę. I jeszcze jakieś, ale nie pamiętam. No chyba, że zbiegiem okoliczności trafiłam na same ściśliwce … to też jest możliwe 😉 No i przy większych obwodach sytuacja może się zmienić …
29 grudnia 2010 at 10:28ciociazlarada
Krisline nadużywa PS, ale ja wybaczyłam im po obejrzeniu kolekcji kostiumów kąpielowych. Ich grubiutka modelka to najfajniejsza babka prezentująca bieliznę jaką widziałam w polskich sklepach, u mnie wygrywa nawet z modelkami z Bravissimo.
29 grudnia 2010 at 10:582.bp.blogspot.com/_byYx16pbBA0/TGOZA995QAI/AAAAAAAAAJM/BEmzw50KRCs/s1600/KrisLine+kostiumy.jpg Znalazłam jej zdjęcie na blogu Ekstazy_w_maśle. Fantastyczna modelka, piękna dziewczyna.
ptasia
A czy ktoś jest w stanie wejść do tego sklepu Kris Line? Na co bym nie kliknęła, przenosi mnie do “Partnership Zone”.
29 grudnia 2010 at 16:46No i ta ich wersja angielska jest lekko straszna.
Co do ścisłości Dalii – Satine 70e zapięłam przy ścisłych 72 cm pod z lekkim wytrzeszczem, więc uważam model za zdecydowanie ścisły. Z 2 innych modeli lepsze było 65f, jak w brytyjczykach.
ptasia
A czy ktoś jest w stanie wejść do tego sklepu Kris Line? Na co bym nie kliknęła, przenosi mnie do “Partnership Zone”.
29 grudnia 2010 at 16:47No i ta ich wersja angielska jest lekko straszna.
Co do ścisłości Dalii – Satine 70e zapięłam przy ścisłych 72 cm pod z lekkim wytrzeszczem, więc uważam model za zdecydowanie ścisły. Z 2 innych modeli lepsze było 65f, jak w brytyjczykach.
kasica_k
@ptasia, ja trafiam do sklepu w polskiej wersji i widzę na pierwszym planie kolekcję bazową. Może spróbuj link z notki? Angielszczyzna nie jest mocną stroną naszych firm i ocenę tejże na razie litościwie pomijam 😉
@maith, na ujednolicenie i przewidywalność rozmiarówek jeszcze chyba trzeba poczekać. Dla mnie w tej chwili najbardziej przewidywalne z polskich firm pod tym względem są nieobecne tu Avocado i Ewa Michalak. Avocado, jak mi się zdaje, ma rozmiary miseczek zbliżone do francuskich marek, takich jak Empreinte czy Chantelle, tyle że oczywiście dużo obszerniejszą (może ktoś obali moją teorię, ale wydaje mi się, że wynika to z inspiracji marką Empreinte). Ewa Michalak zaś ma swój konsekwentny system, bazujący na brytyjskim, ale zmodyfikowany o realniejsze obwody. Obie firmy zresztą wyróżniają się równą, małą rozciągliwością.
@ciociazłarada, też mi się bardzo podoba ta pani 🙂 Jest naturalna i widać, że raczej nie ma poprawianych proporcji, poza tym prezentuje podobny typ sylwetki do mojego (masywna góra, relatywnie wąski dół). Za to kostiumy okropnie mi się nie podobają 🙁 To samo zresztą napisałam, kiedy fotki te firma wrzuciła jakiś czas temu na facebook, o którym tu była mowa 😉 Dla mnie to znak, że jeśli chodzi o prezentowanie towaru, firma zaczęła zmierzać w dobrym kierunku.
29 grudnia 2010 at 17:50kasica_k
@maith, jeszcze wrócę na chwilę do facebooka – sama liczba fanów oczywiście nie jest decydującym miernikiem, ale niewątpliwie stanowi jeden z objawów, że dana firma inwestuje w promocję i tak zwane nowe media, co wśród polskich producentów nie jest wcale takie częste. W dodatku page Kris Line jest prowadzony bardzo energicznie i codziennie coś się tam nowego pojawia. Dla mnie to zjawisko godne odnotowania, zwłaszcza że przez długie lata Kris Line był dla mnie marką widoczną praktycznie tylko w Brastopie 🙂 A teraz prowadzi polskiego pejdża i popularyzuje tam nie tylko swoje towary, ale i o bra-fittingu raz czy dwa coś wrzucił 🙂 Dla mnie to, plus nowy sklep – to spory postęp.
29 grudnia 2010 at 17:58zireael00
Jeszcze skrobnę co nieco o moich doświadczeniach z polskimi markami:
29 grudnia 2010 at 22:37-Dalia- mój pierwszy uświadomiony stanik, robił świetny dekolt, konstrukcyjnie całkiem sensowny, na początku pieruńsko ścisły, błyskawicznie się zeszmacił, a kosztował niemało;
-Comexim: mierzyłam kilka modeli, ścisłe, generalnie nie przekonały mnie do siebie, ale mam tę markę na oku;
-Ewa Bień: miękkie halfy bardzo ładne, ale odstawały krawędziami, balkoniki z kolei cięły, fiszbiny kiepskie, obwody drapieżne- zdaje się się, że mają dość nieprzyjemne krawędzie;
-z Melissą nie miałam styczności na żywo, ale trochę mnie odrzuca wzornictwo. Trochę, hm, siermiężne.
Gość
a ja zamowilam dzisiaj stanik u Pani Ewy Michalak. Pierwszy raz i trochę w ciemno. (Chociaż to jedyny e-sklep, w którym się w miarę odnajdywałam, onlyher.pl też sobie chwalę).
30 grudnia 2010 at 00:30Moje zdziwnienie było ogromne gdy jej licznik mi pokazał 65C. A ja biustu nie mam.
Zamówiłam A.
Trochę się obawiam teraz co wyjdzie z tego rozmiaru.
kasica_k
Pewnie będzie do wymiany, nie chcę Cię martwić. Co to znaczy: nie mam biustu? Jeśli masz różnicę między obwodem w biuście i pod, to masz i biust 😉
30 grudnia 2010 at 00:35maith
Gościu, prawdopodobnie popełniłaś wielki błąd z tą zmianą miseczki. Przecież 65C to stanik na naprawdę mały biust. Ale w 65C wyglądałby na większy niż w jakimś 75AA.
Jakie do tej pory nosiłaś obwody? Bo jeśli z obwodem szerszym niż 65, to od razu szykuj się na odsyłkę. Prawdopodobnie będzie Ci ciasno, a biust będziesz miała spłaszczony za małą miseczką.
Dziewczyny, jeśli to prawda z tą ściśliwością (nie tylko w węższych obwodach) to byłabym zachwycona. Będę jak sprawdzę 🙂 Byłoby fajnie, jakby się okazało, że warte uwagi jest coś więcej niż tylko Effuniaki.
Ciociazlarado, ta modelka jest naprawdę urocza 🙂
30 grudnia 2010 at 05:21pinupgirl_dg
Jeśli chodzi o ściśliwość, to moim zdaniem polskie firmy biją brytyjczyki. Dla mnie są wręcz zdecydowanie za ścisłe, niektóre modele w rozmiarze 65 z niemałym wysiłkiem zapinałam w talii, o podciągnięciu ich pod biust (ciasno 70, luźno 74) nie było mowy, nie chciałam ryzykować zniszczenia stanika. Mierzyłam głównie Dalię, Comexim i Kris Line. Jak jest w wyższych obwodach – nie wiem. Zamówiłam Effuniaki i Melissę w różnych rejonach rozmiarowych, jak do mnie dotrą podzielę się wrażeniami.
30 grudnia 2010 at 11:49mika_p
Od kilku dni sie zastanawiałam, czy na stronie Melissy jest modelka czy manekin, w końcu martwe spojrzenie to nie musi być manekin. Dzięki za upewnienie, że to nie ejst żywa kobieta 🙂
30 grudnia 2010 at 12:06Gość
maith: ostatnio kupiłam mały 65B, obwód dobry, bo przylega idealnie do ciała. ale miseczki trochę za duze, a to naprawdę małe 65B.
także to 65C mnie naprawde przeraziło.
no cóż, najwyżej bede odsyłać.
30 grudnia 2010 at 21:02aleksandromaniak
Idealne przyleganie ciała to nie jest definicja dobrego obwodu.
30 grudnia 2010 at 21:09Moje 75 też przylegało, dopóki nie zorientowałam się, że lepsze 65. 😉
maith
No tak czy inaczej zobaczysz mierząc.
31 grudnia 2010 at 10:49Tylko pochyl się mierząc i wszystko prawidłowo wygarnij. Żeby się nie okazało, że odbierzesz za małe miseczki jako efekt za ścisłego obwodu…
maith
Pinupgirl_dg – to może faktycznie odważę się zamówić rozmiar sugerowany przez producentów…
31 grudnia 2010 at 12:28Jak zamówiłaś Melissę, to koniecznie podziel się wrażeniami. Dawno nie miałam z nią kontaktu, a chętnie bym się dowiedziała, jak to teraz wygląda.
pinupgirl_dg
Oczywiście dam znać, zamówiłam jeden z podstawowych modeli. Jeśli chodzi o zdjęcia, to uważam, że są ok z jednym ale… – stanik zasłonięty włosami. Nie pozwala to często ocenić szerokości ramiączek i innych detali. To, czy stanik jest na manekinie czy na (zwykle solidnie potraktowanej fotoszopem) modelce nie ma dla mnie specjalnego znaczenia. Wzornictwo też mnie nie odstrasza, dla mnie nie jest bardziej siermiężne niż niektóre modele Freyi, przykładowo. Mam tylko nadzieję, ze jakość będzie przyzwoita i że będziemy kompatybilne z Melissą.
3 stycznia 2011 at 12:21pinupgirl_dg
Właśnie do mnie dotarły, zamówiłam ten model:
http://www.melissa.com.pl/PL/kolekcja/model.php?m=Melissa0337&id=181&idK=1&idR=1&idW=9
w rozmiarach 65E, 70D, 80H i 85G. U mnie, niestety, klapa, stanik wbija się trochę górną krawędzią w pierś, ale na mojej mamie leży świetnie, jest zachwycona. Spodziewałam się, że u niej też stanik będzie ciął krawędzią (do tej pory nosiła maskaradki), ale wygląda, jak na nią szyty. Obwody ścisłe, stabilne, ale trochę mało pracujące. Stanik bardzo starannie wykonany, naprawdę mi się spodobał po wyjęciu z opakowania. Być może kiedyś skuszę się na inne modele Melissy, dla mojej mamy to na pewno nie będzie ostatni stanik tej firmy.
4 stycznia 2011 at 16:50maith
A co z dawnymi uwagami o siermiężności? Zdezaktualizowały się? Czy oceniając go na dotyk, powiedziałabyś o nim “milusi”?
To zabawne, ale ich manekin wygląda naturalniej niż niejedna modelka po przerobieniu PS-em 😉
4 stycznia 2011 at 17:21maith
Swoją drogą mają coraz ciekawsze wzornictwo. Akurat to co wybrałaś, to tzw. nudna bazówka, ale wyłapałam też parę naprawdę ciekawych pomysłów. Jak choćby modele o wdzięcznych nazwach 0049 czy 0070 😉
4 stycznia 2011 at 17:32pinupgirl_dg
Widzisz, maith, ja w poszukiwaniu siermiężne, nudnej bazówki zeszłam kilka lobbowych sklepów i nic ;). Jak już się trafiało coś, co leżało dobrze, to było w kolorze fioletu z seledynową koronką i czerwonymi kokardkami ;). Takie proste, gładkie staniki bardzo lubię, za miękkiego zwyklaka w bieli albo beżu mogłabym zabić, ale choćbym nie wiem, ile się garbiła do lustra to to cięcie biustu było bardzo widoczne, nawet w ubraniu.
4 stycznia 2011 at 18:46Milusim bym go nie nazwała, ale też nie był specjalnie agresywny, dla mnie wygodny.
Plusem jest też rozmiarówka zgodna z tabelą podaną na stronie. Niestety się nie dogadaliśmy, ale może z innymi modelami będzie inaczej.
annak
ja bym jeszcze Kasico dorzuciła avocado.. jestem zachwyconą posiadaczką ich daphne i kabuki i z żalem nie znajduję tu żadnego wpisu na ich temat 🙂
4 stycznia 2011 at 20:29kasica_k
@annak, niebawem znajdziesz – właśnie testuję co nieco, będzie sprawozdanie 😉
5 stycznia 2011 at 01:02@pinupgirl, dzięki za świeże informacje o Melissie. Trochę o tej firmie ostatnio ucichło – wzornictwo dalej mi się przeważnie nie podoba, ale cieszę się, że mają przyzwoitą jakość. @maith, dobra uwaga o tym manekinie 😉 Widziałam dużo gorzej prezentowaną bieliznę, mimo że modelki prawdziwe…
aleksandromaniak
Ten manekin mnie przeraża :D, wolałabym już zdjęcie stanika bez niego.Nie za bardzo rozumiem uwielbienie do białych staników, które to najszybciej tracą kolor, a już biały stanik pod białą bluzkę, czyli pokazuj swoją bieliznę, to dla mnie koszmar 😉 Lubienie cielaków rozumiem, są bardzo praktyczne. I zgadzam się, że gładka bazówka powinna być wszędzie, gładka. :p Sama mam jeden cielak w wersji nieco bardziej luksusowej, ale taki zwykły chętnie bym powitała w swojej kolekcji. Tylko, niestety, dla mnie stanik musi być milusi. I widzę, że szelki. P
5 stycznia 2011 at 15:17Po zastanowieniu stwierdzam, że gdyby stanik był dobry, to za tak niską ceną i biały bym kupiła. ;P Wychodzi mi u nich 65 G (jeśli są tak ścisłe jak brytyjczyki), jak ktoś przetestuje podobną okolicę rozmiarową, niech da znać. 🙂
aleksandromaniak
http://www.melissa.com.pl/PL/kolekcja/model.php?m=Melissa0061&id=261&idK=1&idR=1&idW=9
mój faworyt, głównie dlatego, że nadaje się też na plażę 😉
5 stycznia 2011 at 15:20maith
Aleksandromaniaku – wszystko zależy od materiałów 🙂
I tych używanych do produkcji staników i tego, co nosi się na wierzchu.
Ja mam białego plisowańca i kolor mu się nie psuje.
A noszę go też pod czerwoną bluzką BiuBiu, bez obaw, bo ona przecież nie farbuje 🙂
Mamy różne karnacje i są osoby, dla których beż pod białą bluzką będzie wyglądał, jak brudny stanik. Na mnie np. te wszelkie ecru wyglądają od razu jak zabrudzony biały. Ale nie odczuwam potrzeby narzucania mojej wersji jako jedynej słusznej osobom o innej karnacji 🙂
6 stycznia 2011 at 09:59