Zainspirowana pierwszą rozmową z prawdziwym fachowcem (poprzednie 3 notki), postanowiłam raz jeszcze rozejrzeć się wśród polskich sklepów internetowych, oferujących polską bieliznę. Wiele z nich ma w swojej ofercie modele, określane sformułowaniami „na duży biust” czy „dla pań o obfitszych kształtach”, na których widok serce każdej biuściastej zaczyna mocniej bić. Tym bardziej gorzkie rozczarowanie przeżywamy, klikając w listę dostępnych rozmiarów i dowiadując się, iż „duży biust” w pojęciu sprytnego handlowca oznacza miseczkę D czy DD – czyli coś, z czego większość z nas już dawno wyrosła. Nie ma sensu mnożyć przykładów – wszystkie znamy to godne pożałowania zjawisko z autopsji.
Istnieją jednak nieliczne firmy, które najwyraźniej postanowiły wyjść naprzeciw pomału kształtującemu się rynkowi obfitszych (czyli de facto całkiem popularnych wśród kobiet) kształtów i odważnie przekroczyć tę magiczną literę alfabetu, jaką jest D, a nawet wyspecjalizować się w tak zwanych „dużych rozmiarach”. Pionierem pod tym względem jest poznańskie Avocado, godna uwagi – jerzykowska Melissa, kibicuję także łódzkiej firmie Comexim. Niestety, osoby świadome własnych wymiarów i, co gorsza, przyzwyczajone do bogatej oferty sklepów z Wielkiej Brytanii, tu również mogą się rozczarować. O ile Avocado przyznaje się do stosowania rozmiarówki zbliżonej do brytyjskiej, o tyle z pozostałymi firmami jest już inaczej – króluje „polski” system rozmiarów, w którym poszczególne miseczki różnią się nie o cal, lecz o 2 cm, a oznaczenia literowe układają się wg schematu E-F-G-H etc. Wprawdzie w samym systemie nie ma nic złego, ale… skuszona pięknym modelem dostępnym do rozmiaru G biuściasta dowiaduje się szybko, że jej 75G nazywa się w danym sklepie całkiem inaczej – a częstokroć: nazywałoby się, gdyby w ogóle było dostępne. Okazuje się, że w gruncie rzeczy pozostajemy wciąż w sferze rozmiarów owszem, większych (za co należy się pochwała dla firm, i co dla wielu klientek oznacza wyjście ze strefy „TAKICH rozmiarów się nie produkuje” bądź „nie stać mnie na ceny w funtach”), ale jednak niewystarczających dla wielu z nas. Czyżby istniała kolejna granica, na której przekroczenie musimy jeszcze swoje poczekać?
Analizując oferty „biuściastych” sklepów i producentów zarówno polskich, jak i zagranicznych wiele z Was zapewne zauważyło już istnienie czegoś, co nazwałabym „granicą G”. Wiele modeli biustonoszy DD+ nie przekracza tej granicy rozmiarowej – znajdują się wśród nich zwłaszcza modele nisko zabudowane – plunge i balkoniki. Wiele firm produkuje jeden biustonosz w kilku wersjach, z których pierwsza dochodzi do rozmiaru F bądź FF (najwyżej G), a kolejna – mocniejsza, inaczej skrojona, bardziej zabudowana – zaczyna się od G bądź GG. W dodatku producenci najczęściej nie biorą pod uwagę, że miska G misce G nierówna – przy różnych obwodach pod biustem G-biust ma wszak różne parametry i nie zawsze trzeba go zakuwać w mocne konstrukcje. Mniej-więcej podobne zjawisko dotyczy producentów polskich – z tym, że owej magicznej granicy z reguły w ogóle nie przekraczają (wyjątkiem jest Avocado). Z uwagi na różnice w systemach rozmiarów, tu stosowniejsze byłoby określenie „granica F”… Buszująca po sklepach zagranicznych Stanikoholiczka również zauważy, że wpisanie w wyszukiwarkę rozmiaru GG, a nawet G, z reguły powoduje wyraźny spadek liczby oferowanych modeli.
Tymczasem Brytyjczycy już biorą się ostro za przekraczanie kolejnego Rubikonu. Istniejący już 11 lat sklep Bravissimo zawiadomił mnie radośnie w wiosennym katalogu, że udało mu się skłonić producentów do poszerzenia oferty o rozmiar miseczki K. Mamy więc pierwsze Panache i Kalyani w rozmiarze K – a to wszystko ponoć dzięki żądaniom K-klientek, których musi być całkiem niemało – nikt przecież nie zdecydowałby się na masową produkcję czegoś, co nie ma szansy się sprzedać. Dla tych, którym nie chce się liczyć, przykład: brytyjskie 34K oznacza ok. 121,5 cm w biuście przy „75” pod biustem (biuściaste wiedzą, jakiemu realnemu wymiarowi pod biustem to może odpowiadać), a według „polskiej” rozmiarówki nazywałoby się pewnie 75Q czy coś w tych okolicach. To dopiero Biust! A przecież wiemy, że istnieją większe.
Widzimy więc jak na dłoni, że coś się zaczyna dziać – czyżby kanon „A-D” pomału przestawał być kanonem? A może doczekamy się wreszcie jednolitego systemu rozmiarów powyżej D? I najważniejsze: czy to oznacza, że producenci zaczynają wreszcie słuchać klientek?
A gdzie wewnątrz tych wszystkich granic plasujecie się Wy? Zapraszam do zagłosowania w tym oto sondażyku (mam nadzieję, że będzie działał) – ponieważ wśród większości z nas popularne są rozmiary brytyjskie, miseczki powyżej D zostały ujęte wg tamtejszego wzorca.
Sonda |
11 komentarzy
molowiak
F-G górą 😉
20 marca 2007 at 22:46kasica_k
Na to wychodzi. W takim razie jestem w tym towarzystwie przeciętniakiem 🙂
Gorąco zapraszam wszystkie biusty do udzialu w sondzie, takze te “standardowe” – w koncu biusciastosc to stan umyslu 😉 Mile widziane sa tez inne komentarze, rzecz jasna.
20 marca 2007 at 23:10brzuchalek
No to u mnie ostatnio chudziutko i tak wpisałam, ale własnie – pod wpływem forum i Stanikomanii – cała w nerwach czekam na pierwszą dostawę eFek. Ciekawe!
21 marca 2007 at 10:50aska01
Ja wpadłam w kompleksy 😉 Ale zaznaczyłam się uczciwie 🙂
21 marca 2007 at 22:24maheda
Swoją drogą, Kasico, brakuje tutaj miseczek AAA i AA… 😉
22 marca 2007 at 11:35kasica_k
maheda, sluszna uwaga 🙂
22 marca 2007 at 14:19kasica_k
maheda, sluszna uwaga 🙂 Ale biorac pod uwage pokutujace gdzieniegdzie bledne przekonania, ze AAA to trzy razy wiecej niz A, troche sie obawiam w ogole wymieniac ten rozmiar… Moze zalozmy, ze A zawiera w sobie cala “rodzine A” 🙂
22 marca 2007 at 14:21kasica_k
No i z przyjemnoscia zauwazylam, ze sonda przekroczyla setke. Dziekuje wszystkim Biustom i zapraszam 🙂
22 marca 2007 at 14:22kasica_k
Jak widzę, rośnie udział biustów D-E, a i A-C pokazało się całkiem sporo. Witam i mam nadzieję, że wszystkie wysondowane miseczki będą się tu pokazywały częściej 🙂
26 marca 2007 at 21:05Gość
wiecie co najgorzej jest jak ma się duży i do tego po dwójce dzieci opadajacy:((((( mam miskę E/F a pod biustem 70 mam odpowiędnią wagę tylko genetycznie duży rodzinny biust a jedynie 160cm i dwójkę dzieci. jesli niezałożę biustonosza to wyglądam jak mutant biust spada jak dwie boje głębinowe na wysokość centymetra od pasa. jak idę spać i niewłożę biustonosza to nad tanem czuję straszny ból piersi bojestem nocnym wiercipietą. a jak włożę biustonosz to czuję sięk jakbym w ubraniu szła spać . Dlaczego niema piżam co mają mały rozmiar ubrania ale z wstawką trzymającą duży biust a nie tylko ozdóbką imitującą biust typu baby doll. dla kobiet co mają małe biusciki lub sztuczne. chcialabym idąc z mężem do łużka wyglądać jak seksi mama a nie zamknieta w zbroję stanika 70F usztywniany z szerokimi ramiączkami:( brakuje mi takiej piżamki co biust mi nielata pod pachami a jest mi przyjemnie i mięciutko bez usztywnień bardotek
5 lipca 2011 at 15:17pinupgirl_dg
Gościu – brytyjski sklep Bravissimo oferuje takie podtrzymujące biust koszulki nocne. Mają wbudowany stanik bez fiszbin (wydaje mi się, że usztywniany cienką pianką):
http://www.bravissimo.com/products/nightwear/nightdresses/#/1?show=16&sort=1
Nie wiem, czy aż o takie podtrzymanie Ci chodzi. Jeśli szukasz raczej czegoś bardziej fikuśnego, zajrzyj do tych wątków (nie wiem, czy linki są jeszcze aktualne):
forum.gazeta.pl/forum/w,32203,84092914,,Sexowna_koszulka_nocna_GDZIE_.html?v=2
forum.gazeta.pl/forum/w,32203,38842019,38842019,Koszulka_dla_biusciastej.html
forum.gazeta.pl/forum/w,32203,100337782,100337782,Halka_koszulka_nocna_z_wbudowanym_stanikiem_.html
Możesz też używać do spania miękkiego, bezfiszbinowego stanika lub sportowego topu, który trochę przytrzyma piersi. Więcej o spaniu w biustonoszu w tym wątku:
forum.gazeta.pl/forum/w,32203,69140526,,Moj_nowy_biust_i_spanie_w_staniku_.html?s=0
5 lipca 2011 at 18:05