Po mocnych eksplozjach koloru zapraszam na nieco spokojniejszą część relacji z targów Salon Bielizny 2023. Łagodne dla zmysłów, jasne, zgaszone bądź pastelowe barwy są charakterystyczne dla wiosennych kolekcji i tych będzie tu sporo. Zatrzymam się też nad intensywnymi zachodami słońca oraz barwami nieba, a na deser dorzucę pewną ciekawostkę spoza Polski 🙂
Od razu zdradzę, że w trzeciej część relacji powrócą mocniejsze wrażenia, tym razem głównie w czerniach 🙂
Brzoskwiniowa godzina
Pewnie już wiecie, że kolorem Pantone na 2024 r. został Peach Fuzz, czyli Brzoskwiniowy Meszek ? Projektantki bielizny chyba wiedziały o tym wcześniej, bo odcienie koralowo-morelowe regularnie pojawiają się w propozycjach na wiosnę i lato. Ale równie dobrze mogły iść znanym tropem, bo brzoskwinie, pomarańcze, lekkie rudości wpadające w miedź już od pewnego czasu goszczą w bieliźnie obficie. Drugą stroną tego trendu są złotawo-miedziane refleksy w roli tła dla chłodniejszych, niebieskawych odcieni. Taka bardziej zgaszona paleta kojarzy mi się z późnym latem.
Jedną z najciekawszych kolekcji wiosenno-letnich zaprezentowała Samanta. W różowym złocie i miedzi wejdzie wiosną linia Perla, a w niej 4 znane już fankom tej marki konstrukcje staników. Uważne oko dostrzeże w haftach dodatek miedzianych i różowawych nitek połyskliwego lureksu. To całkiem strojna rzecz!
Można by się spierać, czy głównym tematem tego projektu Samanty nie jest bordo, ale moją uwagę najbardziej przykuły pomarańczowe motylki w hafcie na ciepłym beżu. Warto też przyjrzeć się tyłowi z flokowanym („meszkowym”) wzorem kwiatów. To linia Adelina, w której modeli biustonoszy szykuje się aż pięć, a do tego straps bra – konstrukcja z samych paseczków jako dodatek (widoczny z tyłu na fotce – te złote kółka znajdą się w centrum dekoltu). W ten sposób rozwiązano tu częsty ostatnio dylemat: to straps or not to straps ? Paski dekoltowe są wciąż w trendzie, ale wiele osób woli ich brak lub możliwość odpięcia/dopięcia, co z kolei stwarza nieco problemów technicznych (potrafią się odpinać – BTDT). Kto więc będzie chciał paski – dokupi je sobie i założy całą konstrukcję na stanik. Sama chętnie bym powitała więcej takich harnessów w różnych kolorach, i może z szerszych pasków… bieliźniarze, czy mogę na was liczyć? ?
Wracając do klasycznej brzoskwiniomoreli – takiego oto bardzo noszalnego letniego koronkowca proponuje Ava (model Perlash).
Morele i korale są mocno obecne w kolekcji brytyjskiej firmy Panache na wiosnę-lato 2024. Model Allure niedawno zadebiutował w pięknej wyrazistej czerni, a latem pokaże jasną twarz. Ta piękna koronka czyni Allure całkiem godną następczynią dla Andorry, która nie pojawi się w kolekcji sezonowej. Warto zauważyć niecodzienny w kolekcji marki Panache motyw – kontrastowe ramiączka, dotąd spotykany głównie w marce Cleo. Dla tych, co jeszcze nie znają tego modelu: Allure ma przyzwoity zakres rozmiarów, obwody 65-90 równo od D do brytyjskiego J (polskiego mniej lub bardziej M).
Dla większych obwodów taki oto koralki czeka w marce Sculptresse tej samej firmy, czyli letnie wcielenie modelu Estel. Tu znowu mamy kontrastowe ramiączka, bardziej w beżu niż różobeżu. Przykuwają wzrok na wieszaku, ale powiem szczerze – nie jestem pewna, czy to dobry pomysł, wolałabym raczej koralowe ramiączka wystające spod letniej sukienki, niż beżowe…
Bardzo podobny pomysł, choć z jeszcze większą ilością jasnego kontrastowego koloru, zaprezentowała Lupoline. Mam takie same wątpliwości. Czy kontrastowe dodatki nie mogłyby mieć mniej bazowego koloru?
A to brzoskwiniowy puch w zestawie z lamparcim futrem, czyli Nina by Panache! Ten model ma – fanfary – zastąpić kultową Jasmine, balkonetkę o stabilnym dole, z elastyczną koronką u góry, pomagającą pokoleniom biuściastych uzyskać wymarzone kulki w dekolcie. Nina ma nowy wzór koronki oraz bardziej przejrzystą, choć wciąż, podobno, stabilną dolną część miski. Trzeba by przetestować, a okazja po temu powinna nadejść już na początku roku. Rozmiary sięgają brytyjskiego K.
Różowe złoto i morelowa iluzja
Złoto różowawe, złoto złotawe – te odcienie też mogą kojarzyć się z brzoskwiniowym ciepłem bądź orzeźwieniem. W różowym złocie ostatnio mocna jest Kinga. Na wieszakach zobaczyłam i znane, i nowe projekty, trzeba przyznać, bardzo udane, w stylu minimalistycznym bądź obficie koronkowym. Z rozmiarówkami – różnie, sporo zatrzymuje się niestety tuż poniżej mojego rozmiaru. Należy do nich ten uroczy miękkus z dołem przedłużonym koronką – Rosa.
„Pomarańczowe złoto” – bardzo mi się podoba to zestawienie! To model Sylvie, niestety mój biust musiałby zmniejszyć się o miseczkę lub dwie, żeby z niej skorzystać. Jestem fanką tych szerokich taśm!
Bardzo spodobał mi się ten zgaszony ciepły róż w zesztawieniu z czernią i oczywiście half-cupowa konstrukcja. Do ramiączek dopiąć można koronkowe ozdoby do „spadania” z ramion, co tworzy sugestię skrzydełek, czy też rękawków. Koncepcja jest urocza, lecz u mnie znowu cierpi na niedorozmiar. Model powinien już być w sprzedaży.
Do różowozłotej szufladki kolorystycznej można wrzucić wszelkie ciemniejsze różobeże, takie jak Radiance marki Panache. Co ciekawe, ta linia występuje już w dwóch wydaniach: moulded czyli z miseczkami modelowanymi termicznie (miękkimi) oraz w klasycznym wydaniu z miseczkami szytymi. To drugie jest większe miskowo – sięga brytyjskiego K i jest solidnym side-supportem o pełnym zabudowaniu. Ukrytymi gumkami z tyłu przypomina modele marki Sculptresse, lecz sięga tylko obwodu 90.
Ten złotobrzoskwiniowy mięczak (na zdjęciu wyszedł bardziej beżowo niż brzoskwiniowo) o nazwie Morelowa Iluzja jest dziełem marki Bella Misteria z kolekcji letniej. Bella co prawda pozostaje dość klasycznym brandem, ale w przeciwieństwie do Gai (należy do tej samej firmy), gdzie wciąż mamy sporo modeli półusztywnianych, zdecydowanie stawia na miękkość. Podoba mi się ten kierunek. W tej linii będą 3 konstrukcje, z czego jedna w tzw. maksirozmiarach, gdzie mój osobisty biust się łapie, reszta w strefach mniejszo-średnich.
Ciepły róż już gościł w kolekcji Panache Sport, ale chyba jeszcze nigdy podwójnie 🙂 Stanie się to w kolekcji wiosenno-letniej, w modelu bezdrutowym Non Wired oraz w fiszbinowcu Ultra Perform. Ultra Perform jest modelem nieusztywnianym, ale z drutem i o nowocześniejszym, bardziej opływowym wyglądzie. Cieszę się, że Panache, mimo oszałamiającego sukcesu swojego głównego Sporta (mam na myśli klasyka piankowego na fiszbinach), nie spoczywa na laurach i nie waha się wprowadzać uaktualnień. Ciekawa jestem opinii zwłaszcza biegaczek, czy nieusztywniana miska podtrzymuje równie dobrze, jak piankowa.
Ciepły różobeżyk serwuje nam też marka Miss Fabio. Ten kolor to już nie ten „silver pink”, z którym startowała ta marka, czyli „ledwobeżoróżowy” – ten ciepły odcień ma moim zdaniem dużo więcej smaku, mimo że w katalogu nazywa się wciąż tak samo. To sofciak Mery z aktualnej kolekcji, dostępnej w sprzedaży, sięgający miseczki N, czyli naprawdę przyzwoicie „urozmiarowany” 🙂
Czerwone słońce
Skoro już wspomniałam o czerwieniach, czas iść za ciosem. Jeśli jesteście na bieżąco z ofertą plus size, na pewno znacie model Bliss marki Sculptresse. Mam do niego osobisty i pozytywny stosunek, który objawiłam w recenzji. W kolekcji wiosna-lato 2024, która już się zaczyna, wraca w takiej oto wersji, zwanej Salsa Red, choć moim zdaniem jest to barwa ciut zgaszona, ale wciąż gorąca. To jeden z tych minimalistycznych wzorów, który może wyglądać świetnie w każdym kolorze.
Czerwone korale dało się wypatrzeć również w kolekcji Mefemi, w którą ma się przerodzić marka znana jako Nipplex 🙂 Ta konstrukcja przypomina znaną nam już Livię.
Czas na moją ulubioną czerwień Salonu – Harper marki Novika. Jestem fanką zarówno tego mocnego koloru, jak i łańcuszkowych ozdób oraz niewidocznego tiulu w górnej części miseczek, który roztapia się na jasnej skórze. Dobra wiadomość związana z tym modelem jest taka, że obejmuje „porządny” zakres rozmiarów (do miseczki L w rozmiarze 75 pod biustem), nie jest okrojony, jak to bywało wcześniej w modelach z delikatniejszych materiałów. Choker z dużym kółkiem jest oddzielny od biustonosza, ze stanikiem przychodzą jedynie paseczki z łańcuszkiem w dekolcie.
Gorsenia w wiosennym sezonie czerwień połączy z odcieniami różu w tym oto modelu z serduszkowymi dodatkami o adekwatnej nazwie Crazy Heart. Miseczki do M jak miłość 🙂
Ładny odcień czerwieni ma w repertuarze Miss Fabio. Dodatkowo donoszę, że MF wypuściła się na teren miękkich plandży, słabo dotąd obstawiany przez inne marki. Jej główną konkurentką pod tym względem jest oczywiście Ewa Michalak. Ale warto zerknąć i na tę ofertę, bo rozmiarowo nie jest taka najmniejsza – w modelu Agnes miseczki sięgają europejskiego N.
Gossard też przejął się faktem, że czerwień tej zimy była/jest modna. Oto Superboost Lace w wersji miękkiej (też miękki plandż, choć tylko do brytyjskiego G, oraz bralet/longline) oraz Glossies Lace w czerwieniach.
Czerwień to klasyk, więc nie zabrakło jej w kolekcji Anity, która na klasykę stawia. Bobette to koronkowa linia zawierająca fiszbinowca i bez-. Rozmiary fiszbinowca sięgają europejskiego J.
W czerwieniach – i nie tylko, bo także w innych bazowych kolorach – wystąpiły gładziochy litewskiej marki Sermija. Nie znałam jej do tej pory – była dla mnie jedną z najciekawszych nowinek Salonu i poświęcę jej osobny podrozdział. Fiszbinowe gładkie full-cupy sięgają miski H w rozmiarze 85, a J w 75. Nie jest to może rozmiarowa rewolucja, ale modele są bardzo przyjazne dla skóry i wyglądają na dobrą jakość. W ofercie są też bezfiszbinowce.
Jednym z klasycznych sposobów występowania czerwieni jest zestaw z czernią. To mocny motyw w jesienno-zimowej, czyli aktualnej kolekcji Mediolano. Mnie najbardziej przypadł do gustu model Naked w tej wersji, który już znakomicie się sprzedał.
Niestety nie mam dobrych wieści dla dużobiuściastych amatorek half-cupów, rozmiarówka tych konstrukcji jakoś nie chce się powiększać. Amore dla nich tylko w wersji zwykły miękkus.
A to jeden z najciekawszych modeli Kingi, Sandra, z dopinanymi skrzydełkami zsuwającymi się z ramion (jak we wcześniej wspomnianym Icon). Można go już kupić, niestety podobnie jak powyższy half-cup, rozmiary ma raczej średniobiuściaste.
Na deser spektakularne zestawienia czerwieni z innymi barwami. To kolejna mega kolorówka KrisLine z kolekcji wiosna-lato 2023. Zwie się Sweetheart i jakoś tak cieszą mnie te roślinki w hafcie zamiast stereotypowych serduszek sugerowanych nazwą, zwłaszcza że są naprawdę oryginalne i ładne. Cieszy oczywiście ten dodatek oranżu. Sweetheart będzie w wielu odsłonach konstrukcyjnych, w tym miękkiej half-cupowej oraz full-cupowej w dużej rozmiarówce.
A to niezwykła propozycja targowej debiutantki, łódzkiej marki Akcent. Jej właścicielka jest wyraźnie zaangażowana w temat plus size. Rozmiary staników na razie sięgają 110 pod biustem (nosicielki 95G czy 90H znajdą coś dla siebie). Akcent oferuje też bieliznę nocną, w tym koszulki do rozmiaru 52 z wbudowanym wzmocnieniem na biust, bez fiszbin – przetestowałam jedną z nich i całkiem zdaje egzamin! Oprócz bielizny Akcent ma pokaźną kolekcję strojów kąpielowych i ten okaz wpisuje się wzorniczo nieco w kąpielową estetykę. O tej marce jeszcze, mam nadzieję, usłyszymy w stanikomaniackim gronie.
Rudy Lisek
Tak mnie cieszy ten kolor, że postanowiłam specjalnie go wyróżnić ? Ten rudzik należy do kolekcji Ewy Michalak i ma na imię Lisek. Dawno nie miałam takich kolorów i chyba tak trochę stał się moim musthavem nie tylko ze względu na nazwę. W linii obecne 3 konstrukcje, w tym z paseczkiem dekoltowym i okienkiem na mostku oraz kroje fig, które trochę znacie już z kostiumu Holidays, bo FUPA-friendly.
Złotawa mgiełka
Zwróćmy się w stronę chłodniejszych odcieni, które też dobrze łączą się ze złotem, co udowadnia ten model Samanty. Będzie pięknie współgrać z porą letnią. To chyba mój ulubiony model – Ellie. Na ciepłym beżowym tle widać tu, oprócz zgaszonej niebieskości: brązy, żółtawe złoto, miedź. Piękna paleta i łączka też elegancka i niebanalna – jest to haft polskiej produkcji. W linii Ellie będą 4 modele biustonoszy, w tym stosunkowo nowa half-cupowa A145 (lobbuję za jej powiększeniem).
W tym sąsiedztwie pozwolę sobie umieścić wysokopółkową propozycję Empreinte. To też piękny mgiełkowy haft, lecz na błękitnym tle. Warto się przyjrzeć tym złotym refleksom…
Warto też zauważyć, że zestaw złotobeżowo-błękitny występuje w Galantym Cyckonoszu Gorsenii, biustonoszu stworzonym w 2023 r. z okazji 500-lecia Łodzi. Był eksponowany na targach osobno. Do niedawna można było go kupić w firmowym sklepie online, choć rozmiarówka poważnie ustępowała temu, na co stać markę Gorsenia. Jeśli jednak się mieścisz – warto mieć go w szafie (oprócz tego, że to kolekcjonerska rzecz, to jest po prostu ładny i dobrze leży). Tylko nie wiem, skąd go teraz wziąć, bo w sklepie online brak 🙁
W poprzednim, intensywnie kolorowym odcinku relacji poznałyśmy już szafirowy wzór na beżowym tle marki Bella Misteria, a tu mamy nieco delikatniejszą niebieskość w wydaniu Gai. To model Grace, który będzie miał też siostrę półusztywnianą – Jane. Gaia nieco ostatnio zeszła z moich radarów, jako że wiele modeli – tak jak ten – sięga miseczka-dwie poniżej moich potrzeb, bardziej progresywna pod tym względem jest Bella Misteria (druga marka należąca do firmy Gaia).
Zdecydowanie chłodną tonację ma inna linia Gai – Helenia (półusztywniana) + Vanella (miękka). Model niemal bliźniaczy do tego – Lorita/Reyna – będzie miał całkiem przyjemny kolor turkusowy.
A wchodząc już w strefę full niebieskości – takie bezpretensjonalne koronkowce znajdziemy u Lupoline. Ten jest o tyle interesujacy, że zestawia jasny niebieski z czernią. Taki colour blocking zdarza się rzadko. Ten model wedle wiosennego katalogu sięga całkiem wysoko rozmiarowo – do N w 65, do J w 85.
Niebieski można też zestawić z jasnym różem, co uczyni na wiosnę Mefemi – ex Nipplex 🙂 Nie doszedł do mnie jeszcze nowy katalog nowego wcielenia Nipplexu, ale ten model wygląda podobnie do kolejnego, jeszcze z jesieni.
Głęboko turkusowa Dolores mieszka jeszcze w jesienno-zimowym katalogu Nipplex. W wydaniu sofciarskim siega miseczki J w 70 i 76.
A cóż my tu mamy? Ano Anę w kolorze mglistego blue, marki Panache. Ten subtelny kontur jest wg producenta w kolorze ash rose, czyli w mocno zgaszonym różu, różobeżu wręcz. Całkiem gustowne połączenie i całość przypomina mi czasy, gdy obsesyjnie szukałam niebieskich staników i znajdowałam takie właśnie kacze jajeczka. Ana to już marka sama w sobie – dobry miękki plunge z elastyczną koronką.
Co ciekawe, Ana w tej kolekcji wystąpi w jeszcze jednym kolorze – miętowej bladej zieleni.
Ciekawostka: brytyjska marka Elomi na Salonie wystąpiła (oszczędnie) wyłącznie na pokazie. Oto jeden z okazów, nowe wcielenie modelu Lucie w niebieskościach. Lucie miałam przyjemność testować, także w wiosennej wersji.
Aqua
Oprócz chłodnych błękitów pokazało się też nieco mięty, a najwięcej właśnie u Panache. Ten miętowy cukiereczek (jade) to, jak łatwo rozpoznać, marka Cleo i model Blossom. Jeśli pamiętacie Marcie, mistrzowsko zaokrąglającą ulubienicę wielu biustów – to jej kolejny klon. Konstrukcja jest ta sama, tylko design trochę inny. Te kwiatuszki wręcz bardziej przypominają pierwotną wersję, gdzie w hafcie był motyw kokardek, niż późniejszą geometryczną Asher (która z kolei podobała mi się najbardziej z tego rodzeństwa).
Tu dygresja – to niby oczywiste, ale ucieszyło mnie przypomnienie sobie, że ten model istnieje w czerni 🙂
Ciekawego miętuso-turkusa wypatrzyłam u dystrybutora francuskich marek. Nie wiem, czy pamiętacie kolekcję Elixir marki Lejaby? Kiedyś wypuściła jaskółkę w postaci kolekcji na większe biusty, potem zrezygnowała z tego pomysłu. Aż tu nagle… coś zaczęło się dziać! Aktualna kolekcja Elixir sięga europejskiej miseczki H, a obwody zaczynają się od 65. Zawsze to miło, że więcej niż jeden francuski producent korzysta z wiedzy o istnieniu brafittingu ?
A oto wspomniana wyżej miętuskowa Ana.
Hiperblady turkus (aqua) zestawiony z koralem to gładka edycja modelu Tango – Tango Essence. Ten zestaw kojarzy mi się silnie z marką Cleo – bywały tam bardzo podobne projekty. Chyba nie jestem fanką tego zestawienia, wolałabym jakiś inny, chłodniejszy kontrast, albo przynajmniej mniej cukiereczkową kokardkę, ale idea mi się podoba.
Wodne zielenie i błękity w wydaniu hiperkomfortowym? To do Anity zapraszam. Minusem tych wszystkich hiperwygodniaków Anity (często dostosowanych dla biustów po operacjach piersi) jest niestety taka-sobie rozmiarówka. Większych zakresów należy szukać w klasycznych bezfiszbiniakach tej marki, modelach sportowych oraz oczywiście klasykach na fiszbinach. Ten model na oko przypomina mi bralety Sugar Candy, z tym szerokim, miękkim ściągaczem na dole.
Cukiereczki
Skoro już mowa była o miętówkach, przyjrzyjmy się innym słodkościom spod znaku pastelek przyprawionych smerfowym błękitem. Glukometry pękają na widok Astrid marki Cleo – czego tu nie ma! Cytryna, róż, błękit, kwiatki, falbanki i kokardki… Miła jest mgiełkowość tego lekkiego optycznie plandża, a także jego rozmiarówka do brytyjskiego J. Definitywnie dla fanek lemoniady. Żółty, nawiasem mówiąc, wiele razy powraca w wiosennych kolekcjach marek Panache.
Plandżem jest też nieco stabilniejszy model Panache w słodką łączkę na tle w kolorze kości słoniowej. Nazywa się, a jakże, Meadow. Muszę przyznać, że jest smaczny.
Potencjał w kremach ozdobionych błękitem dostrzegła też marka Mediolano – oto jeden z modeli z kompaktowej kolekcji wiosennej, utrzymany zdecydowanie w stylistyce tej marki, którą co prawda ostatnio wywołała u mnie westchnienie ulgi „nooo, nareszcie coś czarnego z biglem zamiast tych wszystkich beży” 🙂 Trzeba jednak przyznać, że takie słodkie połączenia są ich trademarkiem.
Samanta do swojej mgiełkowej kolekcji włączyła też takie oto kremowe ciasteczko przyprawione błękitem i złotem. Linia nazywa się Tinka.
Żonkile i limony
Odcienie żółtego występowały w salonowych kolekcjach w dwóch grupach: mocniejszej i bladej – pastelowej. Grupę mocną reprezentowała Mila z kolekcji Kingi, który to projekt widziałam już rok temu! Niestety nie doczekałam się go w rozmiarze na osobisty biust w zeszłym roku (za to wysłuchałam dużo o tym, że sklepy nie chcą zamawiać takich kolorów) i chyba nie doczekam również tej wiosny, ponieważ model Klara w rejonie mojego obwodu kończy się na rozmiarze 85G/90F. Wiem, że tego typu konstrukcje (z „niewidzialnym” tiulem pośrodku, tworzącym złudzenie nagiej skóry) oraz half-cupy u Kingi mają potencjał w kierunku zwiększania rozmiaru, bo przekonałam się o tym, testujac model Lovely Emily na początku zeszłego roku. Cóż, znowu obejdę się smakiem.
Ten projekt Kris Line należałoby być może zaliczyć do zieleni, ale chyba skojarzył mi się zbyt mocno z żonkilami, dlatego nie uwzględniłam go w poprzednim odcinku. Tak czy inaczej, jest to jeden z ciekawszych kolorystycznie pomysłów kolekcji Krisa oraz udane połączenie mocnej czerni z wiosenną mgiełkowością. Linia nazywa się, a jakże, Lime, i zawiera, oprócz zwyczajowych fulli i halfów, także takiego oto plandża zapinanego z przodu na metalowy klipsik. Testowałam już tę konstrukcję przy okazji materiału o biustonoszach zapinanych z przodu – to jej zdecydowanie atrakcyjniejsze wizualnie wcielenie (tamto było jakimś beżakiem ;-)). Tu wielką atrakcją jest też trójkąt na plecach z dwóch szerokich pasów koronki, który może wyjrzeć z dekoltu. Rozmiarowo ta wersja Lime jest identyczna z half-cupem, czyli miseczka K w niższych obwodach, w mojej strefie do I, a w rozmiarze 105 – do G.
Co słychać na froncie bardziej bananowym? Po pierwsze, przypomnę tu model Mediolano z zeszłego odcinka – Mango z fuksjowymi dodatkami.
Sporo jasnych odcieni zółtego znajdziemy w wiosennym Panache. Towarzyszą mu kremobiele i błękity. Na początek – jeszcze jedna wersja modelu Blossom z marki Cleo by Panache. W zasadzie to białas, ale z dodatkiem kremu cytrynowego.
Alexis to taka trochę niższa na mostku balkonetka, albo wysoki plandż. I znowu colour blocking, tym razem z błękitem i żółcią. Warto zauważyć, że ma bardzo porządną rozmiarówkę, do brytyjskiego K i w obwodach od 60, i jest największym rozmiarowo modelem w tej marce.
Żółto-biała będzie jedna z dwóch wiosennych wersji modelu Envy (druga, beżowo czarna, pojawi się w kolejnym odcinku), sztandarowego side-supporta z elastyczną koronką. Od początku długiej kariery tego modelu byłam fanką pepitki na koronce w dole i po bokach miseczki.
Gołąbki
Zdarzyła się niewielka, ale ładna reprezentacja szarości. Tę wersję Colette marki Anita już znamy, ale jest tak ładna, że nie mogłam jej pominąć. Podoba mi się to żółte złoto.
Drugiego gołąbeczka wypatrzyłam u Kingi. To Klara, balkonetka dla średnich biustów.
Aż dwa gołąbki wpadły mi w oko w litewskiej marce Sermija, ale ponieważ osobny podrozdział o niej będzie na końcu, to tu jedynie wrzucę jednego z nich:
Granat to druga czerń
Tekst o „nowej czerni” już się wszystkim znudził, ale jeśli lubisz ciemne kolory, a czarny z jakiegoś powodu Ci nie pasuje, to granat pozostaje świetną opcją. Granatową linię Mystery KrisLine obficie pochwalił się na pokazie. Linia jest duża, zawiera miękkie half-cupa i full-cupa, a nawet straplessa, a granat jest lekko przyprawiony czymś błyszczącym. Na pokazie stylizowany był dość tradycyjnie i falbankowo, co chyba do niego pasuje.
Kolejny ważny granacik należał do Samanty. Należy mu się dodatkowy fokus ze względu na to, że reprezentuje nową konstrukcję tej marki dla dużych biustów – A910 Soft Full Cup Side Support. To ta tajemnicza zapowiedź na 2024, o której Wam mówiłam przy okazji wizyty w firmie zeszłej wiosny. Nazywa się Layla, a jej zakres rozmiarów to: 65 H-K, 70 G-K, 75 F-K, 80 E-K, 85-90 D-K, 95 C-J, 100 C-F.
Gładzioch z klasą, czyli Sermija
W pytaniach, które dostaję od Was, bardzo często powtarza się pytanie o GŁADKI stanik. Niekoniecznie usztywniany. Taki o gładkiej miseczce, bez koronek, haftów, wzorków, ozdóbek, mało albo wcale nieodznaczający się pod ubraniem, opływowy, prosty, minimalistyczny, a przy tym porządnie skrojony i dobrej jakości. Jego zadaniem jest raczej znikanie, nie musi też eksponować biustu do dekoltu ani kreować „kuszącego” stylu. Przede wszystkim – ma działać! To przedziwne, ale takich modeli na rynku, w porządnym zakresie rozmiarów, wcale nie jest dużo. Dlatego moje spojrzenie zatrzymało się na litewskiej marce Sermija, która tę potrzebę zauważyła i zaadresowała. W polskich internetach znajduję głównie konstrukcje pancerno-minimizerowate – choć potrzeby takich nie kwestionuję, ciekawsze wydały mi się takie oto całkiem urodziwe gładziochy, które spotkałam na stoisku. W dotyku też są supermiłe!
Większość była gładka, choć trafił się i taki model w kropy:
Powyższe full-cupy (174-18-L) są dostępne do miseczki H w obwodzie 85 (85 to zwykle mój rozmiar, pisząc o rozmiarówkach wykazuję więc własno-biusto-centryzm – inne obwody zwykle mają granicę na rozmiarze siostrzanym do tego, który podaję).
Poniżej foto tabeli rozmiarowej.
Firma ta produkuje też markę Honey – nie zdołałam się jednak zorientować, czym się odróżnia od Sermiji. Zdecydowana większość produktów obu marek jest w bazowych kolorach, od miękkich koronkowców w stylu balkonetek po mocno zabudowane „pancerniki”. Te ostatnie występują w największych rozmiarach – największą spotyakaną miseczką jest N, a obecność obwodów nawet do 120 (a z reguły do 100) powoduje, że Sermija może stać się przedmiotem zainteresowania osób plus size.
Moją uwagę zwróciły też modele z miseczką typu spacer. Według katalogu są one oznaczone symbolami 169-16 i 170-16, łatwo więc sprawdzić w tabeli, że sięgają 85I, zatem prawdopodobnie mogłabym je przetestować. Kolory to baza: biały, beżowy, czarny i czerwony.
Bezfiszbinowce, jak to zwykle bywa, nie porażają skutecznością zebrania biustu, ale są wśród nich modele z termicznie modelowaną miseczką i w przyjemnie opływowym, minimalistycznym stylu. Wyglądają na superwygodne. W moim obwodzie kończą na miseczce H, ale bezfiszbinowce czasem pasują mniejsze… 😉
Największe bezfiszbinowce w kolekcji mają miseczki szyte i wyglądają nieco bardziej oldskulowo, ale i tak można wśród nich znaleźć modele niebędące beżakami i mogące zagrać w stylu retro. Znalazłam nawet przodozapinacza! Nie jestem pewna, który numerek ma ten gołąbek poniżej, ale podejrzewam, że to ten z największą rozmiarówką.
Oprócz staników moją uwagę przykuł jeden gadżet – podkładka pod ramiączka. Znamy oczywiście ten wynalazek, służący do zapobiegania wrzynaniu się ramiączek w ramiona przez rozłożenie ciężaru na większej powierzchni. Jest on przydatny przy dużych biustach, wrażliwej skórze i u osób noszących bezfiszbinowce, ponieważ w takich modelach większa część ciężaru piersi niż w fiszbinowcach przypada właśnie na ramiona. Te dostępne w sklepach są przeważnie z silikonu, co nie każdej skórze służy. Sermija wymyśliła podkładki pokryte dzianiną, która ma nie powodować odparzeń. Nigdy nie nosiłam podkładek, ale te bym z ciekawości wypróbowała. Są nawet ładne!
Moje ogólne wrażenie z Sermiji to niezła jakość i dbałość o przyjemne dla skóry materiały. W stanikach jest sporo gładkiej dzianiny simplex, którą szanuję za stabilność, a satynowy połysk za styl ? Widać staranne szycie, plus te modelowane miseczki, zwłaszcza miękkie – to rzadkość w bieliźnie na większe biusty. Szybkie wyszukiwanie wykazało, że można kilka produktów dostać w sklepie Astratex, ale nie ma tam tych najciekawszych wg mnie gładkich modeli na fiszbinach. W polskich internetach najwięcej jest bezfiszbinowców. Ciekawa jestem, czy wpadłyście kiedyś na tę markę w Polsce? Strona firmy Sermija jest tutaj. Ciekawe, czy po targach spłynęły jakieś zamówienia z naszych sklepów… mam nadzieję, że tak.
Na tej ciekawostce zakończę tę część relacji z zapowiedzi targowych. W następnej spodziewajcie się: czerni, beży, dodatkowej dawki koloru oraz słowa o kostiumach kąpielowych, w których dzieje się dużo ciekawego! Ciekawa jestem teraz, co Wy myślicie o wiosennych brzoskwiniach, czerwieniach, a może wolicie odcienie z przeciwnej strony: niebieskości? Czy znajdujecie wśród nich coś wartego szykowania portfeli? A może dorwałyście już coś z wiosennych kolekcji, które pomału zaczynają trafiać do sklepów?
Poprzednią część relacji z Salonu Bielizny znajdziecie tutaj.
8 komentarzy
MartaP
Niebieskości i szarości to “moja bajka” ale niektóre brzoskwinki wpadają w oko?
15 stycznia 2024 at 20:03Klara Kingi wygląda tak księżycowo,ale mimo radości z halfcupa( co prawda 80K zamiast 75L,bo nie jest szyty?) nic bezpiankowego nie ma z większą miską? Sylvie oraz Sandra wpadają w oko, ale mogę tylko popatrzeć. Mediolano też słabo z halfami a raczej ich rozmiarem.
Na plus Novika, w końcu mój rozmiar a nawet miska więcej ?
No i nowość Samanty do przymierzenia jeśli tylko wejdę w 75 K,bo więcej misek brak a jeśli będę potrzebować 70 bo to jednak często luźniaki,to znów kiszka,bo nie ma nawet L.
Tyle moich żali.
Czekam na więcej relacji, bo Twoje opisy oraz fotki są fenomenalne ??
Stanikomania
Tak, ja też płaczę nad Kingą. Super pomysły, dobre konstrukcje, ale chyba brak woli, żeby te większe rozmiary prowadzić, bo wiem, że techniczne możliwości są, jak w zeszłym roku udało mi się sprawdzić na przykładzie halfa i tego niesamowitego „serduszkowca” https://stanikomania.pl/half-cup-pelna-satysfakcja-recenzja-biustonosza-kinga-paula/
17 stycznia 2024 at 02:50Co do Samanty, jeśli się w czymś serio zakochasz a okaże się luzakiem, to ja na Twoim miejscu bym skracała obwód. Skrócenie o 1 rozmiar nie zrobi wielkiej rewolucji w konstrukcji. Można sobie to zamówić bezpośrednio u producenta – trochę dopłacasz, ale biorąc pod uwagę cenę samego stanika to nie tak znowu dużo 😉 https://samanta.pl/content/16-program-indywidualnego-doboru-bielizny
MartaP
Mam Paulę właśnie w 80K ( aż tak luźny nie jest?) i bardzo boleję nad brakiem tego rozmiaru w fajnych nowościach?
17 stycznia 2024 at 08:03Anna Jarosiewicz
A właśnie, Kasia, HELP!! Powiedz czy w katalogu Panache są jeszcze normalne majtki do Envy? Zawsze były , podobnie jak i stringi. Potem pojawiły się jeszcze deep briefs. Tymczasem do najnowszej czarno- bezowej edycji tych zwykłych fig… NIE MA ? są właśnie tylko deep briefs i thongs. Czy tak już zostanie?? Bardzo lubię Envy, mam w pięciu kolorach i chociaż nie planowałam dalszego kolekcjonowania, to jednak i go całkowicie nie wykluczałam. Gdyby np pojawił się jeszcze kiedyś ładny ciepły róż. Czy ten brak zwykłych fig to był jednorazowy wypadek przy pracy czy tez katalog już w ogóle takich dla tego modelu nie przewiduje? ?
16 stycznia 2024 at 19:04Stanikomania
W katalogu mam tylko te. W większości kolekcji są gacie zwane deep briefs, w Cleo za to same brazyliany 🙂 Nie wiem jak z Twojego pktu widzenia, ale z mojego to są zwykłe gacie, nie z jakimś mega wysokim stanem, oraz w różnych modelach one potrafią być różne. Ale obawiam się, że ogólnie pojechali stereotypem, że Cleo to niby marka dla młodych, więc ma niskie gacie, a Panache dla starych i nie może mieć niskich gaci. Trochę to śmieszno/żałosne moim zdaniem, jak wszystkie stereotypy. Ech, ta bieliźniana konserwa to mnie już męczy czasem.
17 stycznia 2024 at 03:12Anna Jarosiewicz
Czyli zlikwidowali niskie figi do Envy ? A były w tym modelu od początku jego istnienia. W nowych kolekcjach jest faktycznie sporo deep briefs, ale modele „core”, takie jak właśnie Envy
17 stycznia 2024 at 06:22czy Clara, zawsze miały szyte dwa- trzy kroje majtek. Chyba będę musiała się niedługo pożegnać z Panache (szkoda, bo przez lata to była moja ulubiona firma bieliźniana), bo już nawet do ostatniego Tanga są tylko wysokie gacie.
Ula
Wow, ale cudeńka ??? Bardzo podobają mi się propozycje od Samanty i Panache Meadow. Intryguje mnie też ten nowy sporciak od Panache. Ciekawe, jaki będzie na dłuższych dystansach?
21 stycznia 2024 at 22:37Salon Bielizny 2023: czernizna, czyli czarna bielizna (część III) - Stanikomania
[…] Poprzednie części relacji znajdziecie tu oraz tu! […]
16 maja 2024 at 14:44