WRecenzje

Subtelna Sofie, czyli nude nie musi być nudny

Nudny nudziarz? No chyba NIE U MNIE! 🙂

 

Po kolorowych szaleństwach i sroczych migotaniach czas na coś odważniejszego 😀 Stanikomaniaczki miewają do beżu stosunek ambiwalentny – jest ultrapraktyczny, ale dla części z nich symbolizuje bieliźniany konserwatyzm i mały wybór. Co jakiś czas jednak zdarza mi się beżak, który usuwa te skojarzenia. Sofie nie jest najbardziej typowym, czysto funkcjonalnym korpo-nudziarzem. Po pierwsze – jest obficie haftowana, po drugie – zawiera granatowy kontrast, a po trzecie – jest delikatna i urocza. Dzięki temu może łatwo grać rolę stanika terapeutycznego dla antybeżowców 🙂

 

 

Gorteks – Sofie, rozmiar: 85H, krój: B201 [Rozmiary: 70-95B, 65-95C, 65-100 D-F, 65-95G, 65-90H; cena biustonosza w sklepie myBra.pl: 98,90 zł, cena fig 45,90 zł; komplet został mi dostarczony przez producenta]

 

Estetyka

Po pierwsze – odcień. Jaśniutki, takie bardzo mleczne latte, w sam raz dla mojej bladawczej skóry, przyjemnie znika na ciele. Sofie jest mgiełką prawie totalną – pojedyncza warstwa tiulu, tylko w bocznym panelu podszyta dodatkową wzmacniającą warstwą również przejrzystej siateczki (o innej wielkości oczek, dzięki czemu nie ma nawet śladu efektu mory). Przyjemne hafty składają się z esów-floresów również w beżu, oraz granatowych gałązek. Podoba mi się taki biust zapakowany w drobne kwiatki 🙂 Całość kojarzy mi się… a jakże, z marką Fantasie, właściwie wzory na jasnym tle prawie zawsze mi się z nią kojarzą 😉

 

 

 

Brawo za próbę uzyskania idealnej symetrii haftu na obu miseczkach. Bardzo to doceniam. Nie udało się może co do milimetra, ale wrażenie optyczne jest całkiem OK. Bardzo mi się podobają krawędzie górna oraz dolna, z karbowanym brzegiem. Góra jest podszyta silikonowym paseczkiem, którego jednak praktycznie nie widać.

 

 

Dobrej jakości ramiączka z przyjemnym lśniącym paskiem wzdłuż, bardzo porządne trzyhaftkowe zapięcie (w miseczkach poniżej F mamy dwie haftki). Tył jest z porządnej jakości powermeshu.

 

 

Podsumowując, bez lukśnej francuskiej koronki ani szwajcarskiego haftu dało się osiągnąć zupełnie przyjemny dla oka efekt 🙂

 

Dopasowanie

Lubię Gorteks za to, że gdy zamawiam 85H, otrzymuję brytyjskie 38FF, co jest całkowicie zgodne z przelicznikiem na metce 😉 W przypadku Sofie nawet nie czuję specjalnie, że lepsze byłoby 80I (którego niestety już w tym modelu nie ma – rozmiary sięgają do H). Dlatego stawiam już maxa, choć mogłabym narzekać, że powinno przecież pasować 80H. Gorteks jest firmą stosunkowo małomiskową w porównaniu z wieloma innymi polskimi firmami (trochę przypomina mi duńską Change), ale rozmiary są – w mojej ocenie – przewidywalne, i to jest fajne.

 

 

Kształt

Sofie nie ma rozciągliwych miseczek jak model Cleo tej samej marki, dzięki czemu skuteczniej podnosi biust. Nie daje kształtu typu „na maksa w górę i do przodu”, ale zbiera, nie rozstawia. Lekko przypłaszcza w charakterystyczny dla tego kroju sposób – nie od przodu, a bardziej od góry, choć nie od samej góry, krawędź bowiem nie wcina się w biust ani nie zamyka go, wręcz lekko odstaje. Ta kanciastość jest jednak na tyle niewielka, że zupełnie mi nie przeszkadza (bardziej przeszkadza mi w modelach usztywnianych, które ewidentnie nadają się dla biustów pełniejszych u góry/o wyższej podstawie niż mój  – jeśli ktosia takowy posiada, może cieszyć się Sofią także w wersji usztywnianej B402 🙂 ).

 

 

[Fotek w koralowce nie sponsorowała polska firma Yes to Dress. Tej sukienki już nie ma, ale są inne :-)]

 

Konstrukcja i podtrzymanie

Sofie to nieprzesadnie zabudowana trzyczęściowa balkonetka, na tyle nieprzesadnie, że, jak widać na fotkach wyżej, robi nawet trochę dekoltu. Lubię Gorteksy B2 także za to, że zupełnie nie mają tendencji do włażenia miseczką pod pachę. Wszystki kończy się tam, gdzie powinno. Fiszbiny nie są za wąskie ani za krótkie, tylko w sam raz.

 

 

Podoba mi się, że nie zastosowano tu bocznych slingów wszytych do wewnątrz, tak jak w Cleo, Pameli czy Marilyn, moim zdaniem podszycie całej bocznej części miseczki działa lepiej.

 

 

Podtrzymanie nie jest pancerne, ale normalne. Tył porządnie pracuje i moim zdaniem lepiej trzyma, niż w Cleo i Pameli. Wcale nie mam wrażenia, by to 85 było na mnie za duże – myślę, że właśnie dzięki tej dobrej dzianinie z tyłu. Nierozciągliwe miseczki dają radę.

 

Wygoda

Wygodniczek całkowity – nie mam najmniejszych zastrzeżeń. Bocznie fiszbiny są niewyczuwalne, mimo że nie wszyto ich pod gumki. W noszeniu końcówki usztywnień odstają od ciała i pewnie dzięki temu mogę o nich zapomnieć.

Sofie jest cieniutka i przewiewna – latem na pewno nie raz skorzystam z tej cechy 🙂

 

 

Do kompletu – figi, rozmiar 44

 

 

Jestem bardzo zadowolona z majtek! Są prawie tak wysokie, jak trzeba 😉 Zgrabne, ładne i wygodne, górna część jest półprzejrzysta i wcale bym nie obraziła za przejrzysty tył, ale widocznie komplet Sofie jest jednak pomyślany bardziej jako codzienniak, niż kusidełko. A szkoda, moim zdaniem ma subtelnie kusidlany potencjał 🙂

 

Galeria

Zachęcam do zajrzenia, bo Zośka jest bardzo fotogeniczna i lubi zbliżenia! 🙂

 

[Katalog flash w serwisie flickr nie jest dostępny, przepraszamy.]

 

Podsumowanie

Bardzo miły jest ten kolejny miękkus od Gorteksu. Lepiej podtrzymujacy i podnoszący od Cleo i Pameli, subtelniejszy od Marilyn. Niestety, firma trochę mnie rozczarowuje małą liczbą miękkich modeli w kolekcji. W nadchodzącej jesiennej nie znalazłam żadnej miękkiej nowości oprócz kolejnego koloru Pameli 🙁 A nie miałabym nic przeciwko jakiejś następnej wersji Sofie, że o Cleo nie wspomnę, które co prawda szalonym podnośnikiem nie jest, ale ma inne zalety. Może kolejna wiosna przyniesie coś miękkiego? Miłośniczki usztywnianych modeli za to znajdą dla siebie sporo.

 

Uwaga, promocja!

Sofie można kupić oczywiście w sklepie firmowym Gorteksu, ale zaprzyjaźniony sklep myBra oferuje nam go w promocji. Przez najbliższy tydzień czyli do 16.06 możecie kupić stanik oraz majteczki Sofie ze zniżką 10% na kod SOFIE2017. Polecam 🙂

Ciekawa jestem, czy także przypadła Wam do gustu ta „nudziara” i czy też uważacie ją za nie tak znowu nudną 😉 Czy też lubicie latem takie delikatne, komfortowe zwiewności? 🙂

Może ci się spodobać

2 komentarze

  • teresa104

    Topielica:)
    Niby nie lubię beżu, ale beż z czymś już nie jest zły. Miałam kiedyś stanik, sama go kupiłam, nie miałam go zatem przypadkowo, beżowo-kawowy. I ogromnie się sobie w nim podobałam, żal było bluzkę zakładać.
    Ten granatowy motyw przypomina mi, zwłaszcza na majtkach, jakąś regionalną ceramikę. W staniku trochę tej lamówki też by się przydało, a tak jest ciut mdławy, tył zwłaszcza, choć dla wielu może to być zaleta.

    10 czerwca 2017 at 08:40 Reply
  • kasica_k

    Nie topielica, tylko gwiazda! NYC Cosmic Metals Lip Cream, kolor Celestial Star, nie sponsorował tej notki 😉 Masz rację ze skojarzeniem ceramicznym. Mam też lekko obrusowo-serwetkowe. Tył nudny, jak często, ale tu wystarczyłby mi jakiś mały motywik np. przy zapięciu kawałki haftu, czy coś takiego. Inne elementy w granacie chyba by go przytłoczyły. On ma raczej znikać, stapiać się, robić za tatuaż z kwiatuszków.

    10 czerwca 2017 at 16:16 Reply
  • Leave a Reply