W sanskrycie Kalyani to tyle, co „przynosząca szczęście, pomyślna, piękna, szczęśliwa” – w Indiach można nadać takie imię dziewczynce, istnieje też miasto i rzeka o tej nazwie. Słowo kalyani można także oznaczać… krowę, co nie dziwi, jeśli weźmiemy pod uwagę znaczenie tego dobroczynnego stworzenia w kulturze Indii. A co to wszystko ma wspólnego z biustonoszami, poza złośliwym krowim skojarzeniem? 🙂 Niektóre Biuściaste już się domyślają. Otóż w 2004 roku dwie brytyjskie projektantki, Pat Conway i Angie Legge, obie z doświadczeniem w branży bieliźniarskiej, postanowiły stworzyć własną markę biustonoszy dla hojnie obdarzonych kobiet i nazwały ją właśnie Kalyani.
Wierni przeglądacze Stanikomaniackich linków zapewne nie są zaskoczeni, że postanowiłam poświęcić jej osobną notkę, na co już od dawna miałam ochotę. Otóż Kalyani to moja absolutna faworytka w dziedzinie designu. Marka ta specjalizuje się szczególnie w modelach wzorzystych, kwiecistych i pogodnych, utrzymanych w ciepłej, kwiatowo-owocowej kolorystyce – która z nas nie tęskniła nigdy za słodkimi, dziewczęcymi staniczkami, których posiadaczki B-biustów mają pod dostatkiem? A przecież duża miska aż się prosi o coś wzorzystego i wesołego – jest się wszak czym cieszyć! Nie powstrzymam się przed zaprezentowaniem tutaj kilku słynnych łączek Kalyani, z których niektóre występują również w innych wesjach kolorystycznych, niż na poniższych fotkach:
Fabulous Floral (2006)
Amaze me, Daisy (jesień/zima 2006)
Najnowsza wersja Daisy
Charisma (jesień/zima 2006)
Forget me not (jesień/zima 2006)
Model z najnowszej kolekcji (uwaga na krój misek!)
Cutie Pie (jesień/zima 2006)
Model z najnowszej kolekcji
(źródła: www.bravissimo.com, www.bellalusso.com)
Tego typu wzory zwykły kojarzyć się z kostiumami kąpielowymi. Ale zaręczam, że mamy tu do czynienia z przyzwoitymi biustonoszami na fiszbinach, z miskami z mało rozciągliwych tkanin, dostępnymi najczęściej w rozmiarach do miseczki G, GG bądź H (nie jest dla mnie jasne, czy owo H w niektórych modelach jest prawdziwym H, czy też odpowiednikiem GG). To najbardziej typowy zakres miskowy biustonoszy Kalyani, istnieje jednak co najmniej jeden wyjątek – ten model jest produkowany do rozmiaru miseczki K. Szkoda, że nie ma nic ciekawszego kolorystycznie, bo na razie mamy do dyspozycji tylko biel, czerń, szarość i całkiem sympatyczne skądinąd biało-różowe pasy.
Wiele biustonoszy Kalyani sklepy opisują jako niezwykle wygodne i wykonane z miłych w dotyku tkanin. W kilku przypadkach mogę zaświadczyć, że jest to całkowicie zgodne z prawdą – w żadnym biustonoszu nie czuję się tak, jak w Fabulous Floral (tu resztki wyprzedaży) – dosłownie zapominam, że mam go na sobie. Niestety nie wszystkie aż tak nas rozpieszczają, poza tym wiele z nich, jak wiem z własnego oraz cudzego doświadczenia, cierpi na okropną wadę – ma mianowicie ogromnie rozciągliwe obwody. Czyżby delikatna miękkość materiałów pociągała za sobą gorsze własności podtrzymujące? Warto więc zamówić węższy niż zwykle obwód i, co za tym idzie, większą miskę – to niestety sprawia, że wiele Biuściastych wypada ze skali. Na szczęście widać tendencję do poszerzania zakresu miskowego, więc i G-miski będą miały okazję, by przesiąść się do GG lub H.
Pozostając przy tkaninach – jako jedna z nielicznych marek Kalyani odważyła się nareszcie podarować nam odrobinę luksusu w postaci jedwabiu. Jeden z najciekawszych moim zdaniem modeli, Trousseau (uwaga, wyprzedaż!), w wersji z miskami obszytymi w dolnej połowie delikatnym jedwabiem (z tej samej tkaniny mamy majtki do kompletu – szczególnie polecam szorty), przywodzi na myśl niektóre modele Miss Mandalay. Polecam ten biustonosz spragnionym czegoś wyjątkowego, uprzedzając jednocześnie, że jedwab nieco marszczy się na miskach. Ale taka już jego natura, a oryginalna koronka z lśniącymi szkiełkami sprawia, że ten pastelowy komplet zyskuje iście wieczorowy charakter.
Jednen z moich faworytów na nadchodzący sezon to też wizualne cacko, choć w całkem innym stylu – biały w blade wzory, dość zabudowany model, chwalony przez sklep za komfort w noszeniu. Dostępny w wersji niebieskiej i mojej ulubionej „jabłkowej” – zielenie na biustonoszach zawsze budziły mój entuzjazm, nawet pastelowe. Jasnozielone są ramiączka (hurra!) i wykończenie misek; zwróćcie też uwagę na rozwiązanie mostka – jest obniżony w stosunku do końcówek fiszbin, co jest wśród DD-plusów bardzo rzadko spotykane (nie wiadomo czemu).
Można się w czymś takim poczuć piękną i szczęśliwą… biuściastą (niekoniecznie krową :-)), czyż nie? Nawet za cenę zbyt rozciągliwego obwodu (nie sprawdzałam, ale liczę się z tą ewentualnością) i… 28 funtów. Mam nadzieję, że Kalyani w końcu upora się z jakością materiałów, nie przestając przy tym projektować modeli pogodnych, wiosennych, kobiecych i bardzo różnorodnych. Spodziewam się także, że te z naszych ulubionych sklepów, które jeszcze nie mają tej marki w ofercie, szybko naprawią ten błąd!
25 komentarzy
besame.mucho
Kalyani ma zdeydowanie najciekawsze wzornictwo. Ale musiałabym brać obwód 60, a chyba jeszcze nie widziałam :(.
8 marca 2007 at 18:48Korcąmnie te staniki zawsze, są śliczne i często się je widuje w bardzo korzystnej cenie. Ale niestety.
kasiamat00
60 to ja widziałam tylko w Panache i Freyi, niestety. Czy naprawdę dziewczyny z mniej niż 70 cm pod biustem to taka rzadkość?! Bo jest jeszcze parę firm, które szyją od 70 albo i 75, grrr.
8 marca 2007 at 19:27besame.mucho
A bo, jak wiemy z historii opisywanych na forum, nosząc taki obwód to my musimy być po operacji usunięcia żeber :D. A takiej operacji pewnie niewiele kobiet się poddaje ;-).
8 marca 2007 at 20:30brzuchalek
Mniam, mniam, śliczności 🙂 I wszystkie mają szeroko rozstawione ramiączka, tak jak lubię. Jak dla mnie to najlepszy kształt ma ta czarna Charisma.
8 marca 2007 at 20:52A wiecie, siedzę juz w tych stanikach ze dwa, czy trzy tygodnie, ale takiego, jaki sobie kiedyś wymarzyłam, jeszcze nie znalazłam. A marzy mi sie bardzo niska bardotka, biała, w małe kwiatuszki. Jednak lubię jasną bieliznę i wolę małe kwiatki, aksamitki i wstążeczki od koronek. A do tego oczywiście majteczki szorciki 🙂 Oj, marzenia 🙂
takajedna_ja
kobieto!!! Twój blog to chyba prezent od losu na dzien kobiet 🙂 jestem biuściasta, jednak dotąd nikt nie potrfił mi wskazać gdzie i jaki stanik mam nabyc. “Triumph” to jedyne co potrafiono mi wskazać. Przeczytma ciebie od początku 🙂 ale już widze, ż ejestes skarbnica wiedzy.
8 marca 2007 at 21:42kasiamat00
takajedna_ja wejdź jeszcze na Lobby i poczytaj o dobieraniu rozmiaru. Szkoda pieniędzy na odsyłanie, lepiej od razu zamówić coś w rozmiarze chociaż teoretycznie dobrym 😉
8 marca 2007 at 22:32kasica_k
Oj faktycznie, z tymi obwodami to bieda jest. Dobrze, ze zwracacie mi na to uwage, bo ja jestem z tych szerszych i sama sie nadziwic nie moge, co wyscie z tymi zebrami zrobily ;))
A takiej_jednej zycze wszystkiego najlepszego na biusciastej drodze zycia i goraco zapraszam na Forum !
9 marca 2007 at 02:30To jest dopiero skarbnica…
kasica_k
aha, brzuchalek, ten bialy z pomaranczowymi lamowkami opisany jako “model z najnowszej kolekcji” (diabli wiedza, jak sie nazywa, bo Bravissimo nie raczy zamieszczac nazw modeli, a Kalyani swojej stronki najwyrazniej nie dorobilo sie jeszcze) zdecydowanie przypomina Charisme. Przypuszczam, ze jest skrojony dokladnie identycznie.
9 marca 2007 at 02:33yaga7
Eee, to wcale nie jest tak, że każda marzy o kwiecistych staniczkach 😉
9 marca 2007 at 06:20Bardzo proszę uwzględniać wyjątki – mnie osobiście takie staniki się wcale a wcale nie podobają 😉
kasiamat00
Do Kasicy: jak już kilka razy pisałam – jestem malutka. Ciężko oczekiwać, żebym miała taką samą szerokość pleców jak osoba wyższa ode mnie o głowę. Domyślam się, że osoby mojego wzrostu, które jeszcze na dodatek są bardzo drobne i szczupłe to mogły by mieć problem nawet z tymi nielicznymi 60tkami, niestety.
9 marca 2007 at 10:28molowiak
Amaze me, Charisma, Cutie Pie – to moje faworytki 🙂
9 marca 2007 at 10:39czaję sie na ‘cute pie’ na ‘bellalusso’ za 30 euro 🙂
brzuchalek
Też mi sie tak wydawało. Natomiast ten czarny jest na modelce chyba odrobinke mniejszy, przez co, jak dla mnie, wyglada bardziej bardotkowato. Znakiem tego, sestetycznie mnie ciągnie do lekkich bułek 🙂
9 marca 2007 at 11:52brzuchalek
…aż się rozsepleniłam z tej lubości 🙂 Molowiak, gust mamy podobny. Też te własnie najbardziej mi sie podobają 🙂
9 marca 2007 at 11:56kasica_k
brzuchalek, ja mysle, ze Ciebie ciagnie do mocnego eksponowania biustu, nie do bulek 🙂 Balkoniki czy half-cupy dobrze uszyte i dobrane rozmiarowo wcale nie musza sie “wcinac”. A wracajac do Charismy, to wg mnie ten bialy wyglada na bardziej za maly od czarnego. A ten na samym dole wyglada mi takze na czlonka tej samej grupy, zreszta mam estetycznego swira na jego punkcie 🙂
9 marca 2007 at 13:54five_o_clock
Są piękne, wszystkie! Wszystkie mogłabym mieć. Najbardziej jednak ciągnie mnie do Fabulous Floral, tylko nie wiem, czy z pomarańczą, czy różem 🙂
A w ogóle to świetny blog! Jestem pod wrażeniem. Przeczytałam już część notek, resztę doczytam w wolnym czasie. Pozdrawiam!
9 marca 2007 at 14:55Five
kasiamat00
właśnie zobaczyłam moją wypowiedź z dzisiaj rano i aż się za głowę złapałam. Przepraszam za błędy ortograficzne, chyba powinnam czytać tekst trzy razy przed wysłaniem.
Swoją drogą – Cutie Pie jest zabójczy w obu wersjach kolorystycznych.
9 marca 2007 at 15:51kasica_k
Kasia, daj spokoj, nie takie rzeczy czlowiek potrafi napisac przed poranna kawa 🙂 A Cutie Pie ma dwa wcielenia rozowe, jedno zoltozielone i jedno granatowe (mieszka u mnie), oraz byc moze jakies inne, o ktorych nie wiem 🙂
9 marca 2007 at 22:59kasiamat00
Ja je kojarzę tylko z Bella Lusso, a tam jest tylko to śliczne żółciutkie i jedno różowe. Twoje granatowe przypominam sobie z Galerii, ale jakoś wcześniej nie skojarzyłam, że to ten stanik. Jest prześliczny! Nie wspominaj o porannej kawie – od wtorku zaczynam chodzić do pracy na 8 i nie wiem jak to przeżyję. Mam nieśmiałą nadzieję, że może mają ekspres do kawy na wyposażeniu biura 😉
10 marca 2007 at 00:10kasica_k
Inne sa na Bravissimo, a wlasciwie byly, bo zostaly jakies nedzne resztki wyprzedazy.
10 marca 2007 at 01:24Praca na 8 rano – wspolczuje szczerze, znam ten bol 🙂 Trzymaj sie 🙂
turzyca
zakochalam sie w charismie. dobrze, ze nie widze mojego rozmiaru, bo nie stac mnie na to zdecydowanie 🙁
10 marca 2007 at 01:53kasica_k
Cutie Pie ma jeszcze wcielenie beżowe z brązem, widziałam na ebayu 🙂 Wygląda na to, że sklepy internetowe nie mają kompletnej oferty, a szkoda.
10 marca 2007 at 13:09laredosong
humm…no naprawde brakuje wspanialych kreacji La Perla:)…pozdrawiam:)
12 marca 2007 at 19:01limonka_01
Zgadzam się w 100%, że przydałaby się nam La Perla! Kiedy wreszcie La Perla zacznie szyć staniki na “kobiece” biusty?!!!
12 marca 2007 at 21:21kasica_k
Drogi(a) laredosong i inni goście, spragnieni La Perli, Valisere, Aubade, Simone Perele, Spoylt i innych rarytasów: otóż, na chwilę obecną, marki te maja szansę pojawić się na niniejszych łamach jedynie gościnnie, ponieważ, jak głosi podtytuł, piszę dla obdarzonych SPORYM biustem. A owe firmy, niestety, na spore biusty nie szyją. Przykro mi 🙂
Sytuacja może się zmienić jedynie w dwóch przypadkach:
1) poszerzenie profilu Stanikomanii
2) poszerzenie zakresu rozmiarowego
w/w firm.
Ale przyznam się, że myślałam już o zaprezentowaniu od czasu do czasu czegoś dla tych z drugiego końca tabelki, więc podczytujące A-D biusty niech się nie zrażają 🙂
12 marca 2007 at 23:29laredosong
Jestem radosnie za spelnieniem obu punktow:). Pozdrawiam:)
23 marca 2007 at 22:37