Będąc niedawno w jednym z warszawskich sklepów (wywiad is coming! 🙂 dowiedziałam się, że staniki wybierane w ostatnich tygodniach przez klientki są jakby… cieplejsze 🙂 Czyżbyśmy lubiły zimą zaopatrzyć się w dodatkową warstwę ocieplającą w postaci grubszych miseczek? Na przekór niektórym markom, właśnie teraz lansującym przejrzyste mgiełki typu Ooh La La? Ciekawa jestem, co stanikomaniaczki najbardziej lubią się odziewać o tej porze roku 🙂
Takim właśnie mięciutkim ocieplaczem, kompletnym przeciwieństwem mgiełki, jest mój najnowszy okaz doświadczalny. Jest to kolejny full shaper firmy Change, lansowany w ramach marki Charade (bardziej lukśna odmiana Change), o nobliwym imieniu Theresa i kolorze ciepłej śliwki z jaskraworóżowym dodatkiem, budzącym jeszcze cieplejsze skojarzenia 🙂
Staniki z Answeara?
Tym razem eksplorujemy nowe rejony sieci dystrybucji Czejndży w Polsce. Oto Answear.com, czyli duży e-sklep z ubraniami, bielizną, butami i dodatkami, a nawet kosmetykami. Oferta kierowana jest, na oko, raczej do młodych kobiet i mężczyzn, i zawiera propozycje z różnych półek cenowych – od łagodnych dla budżetu, jak Vero Moda czy Medicine, po droższe marki, jak Guess czy Desigual.
Stamtąd właśnie przyszła do mnie Theresa od Change. Na staniu się rozpoznawalnym w naszych kręgach zależy wyraźnie i producentowi, i sprzedawcy. Mnie Answear jawi się jako nieco kameralniejsza wersja Asosa, między innymi za sprawą oferty bielizny, w której znaleźć można, oprócz Change, na przykład znanego nam tu doskonale Gossarda. Czy nie mylę się twierdząc, że jest to jedyny polski e-sklep odzieżowy, gdzie można dostać D-plusy? Jednocześnie chciałoby się, by było ich więcej. Może uda nam się zachęcić załogę Answear do poszerzania oferty?
Dygresja: trochę dziwaczny w Answear jest system rozmiarów. Change już mniej więcej znamy, natomiast Gossard został tam przeliczony na system EU wedle niejasnych dla mnie zasad, ponieważ tabeli rozmiarów… brak. Mam nadzieję, że brak ten zostanie kiedyś uzupełniony, bo miłośniczki Gossarda w miseczkach powyżej D pewnie umierają z ciekawości, jakiż to rozmiar producenta kryje się pod oznaczeniem np. 70H.
Zanim przejdziemy do Theresy, zapowiem, że pod koniec recenzji czeka na Was konkurs, w którym możecie wygrać nieco środków na zakupy w Answear 🙂
Change Lingerie (Charade) – Theresa, krój: full shaper, rozmiar: 80I, kolor: fioletowy
[Rozmiary dostępne w sklepie Answear.com: 65-75 F-K (z pewnością są produkowane większe obwody, jak widać po moim – ale w sklepie już ich nie ma), cena:169 zł]
Estetyka
Dlaczego w ogóle skusiłam się na kolejną recenzję Change’a? Głównym bodźcem była kolorystyka Theresy, ale najbardziej zanęcił mnie ten hot-pink hafcik i kokardka 🙂 Kokardka jest bowiem wybitna – jest zrobiona z wąskiej aksamitki i zakończona koraliczkami. Świetny jest także ząbkowany brzeg miseczki. Jeszcze jedną ciekawostką są ozdoby u nasady ramiączek – wstążeczki przeplatane à la wiązanie gorsetowe.
Gorsetowe ramiączko
Kontrastowy haft i ząbkowana krawędź miseczki
Poza tym Theresa jest niebrzydka, lecz przeciętna. Ma bardzo pełny krój, co sprawia, że zajmuje sporo miejsca na klatce piersiowej – to jest „duży” stanik. W moim rozmiarze ma też szeroki tył i trzyhaftkowe zapięcie, co akurat bardzo mi odpowiada. Generalnie jednak nie wygląda szczególnie zgrabnie ani subtelnie, za to solidnie, i jest oczywiście niesłychanie wygodna. W swojej full-cupowej klasie jest całkiem udana wizualnie.
Jak zwykle w tej firmie, wykończenie jest bardzo staranne, a materiały mięciutkie i dobrej jakości. Dół miseczki zrobiony jest miękkiego grubego materiału, który nie jest ani trochę sztywny, lecz całkowicie miękki, jakby w środku miał gąbkę (powtarzam, ani trochę nie sztywną – to jest miękki stanik). Przypomina pod tym względem inne full-shapery – Stasię oraz Sally. Pokryty jest warstwą lekko połyskującej dzianiny. Góra to podwójna warstwa tiulu, wierzchnia z haftem, spodnia bez.
Theresa od spodu – góra podszyta tiulem, dół z grubej miękkiej dzianiny
Ta kokardka! 🙂
Dopasowanie
Dobranie rozmiaru było trochę problematyczne. Zaczęłam od tego samego, co ostatnio w Kammie, czyli 80I. Przestraszyłam się wysoko zabudowanych miseczek, zwłaszcza pod pachami – jest wyżej niż w Kammie (po co?), choć wciąż jeszcze nie odczuwam dyskomfortu. Postanowiłam więc wypróbować miseczkę mniej, lecz w 80H było dużo gorzej – miseczki co prawda nieco niższe, ale za to za płytkie, bułkujące. Wróciłam więc do 80I.
Obwód 80 jest raczej szeroki, trochę szerszy niż w Kammie, ale nie chciałam już wymieniać go na 75 – trzyma się wystarczająco dobrze, choć może będzie czasem wymagał przepięcia na ciaśniejsze haftki.
Solidny tył z trzyhaftkowym zapięciem
Podsumowując, strzelając w 80I znowu trafiłam, jak sądzę, w najlepsze możliwe dopasowanie w tym modelu, choć nie jest ono idealne ze względu na konstrukcję misek.
Kształt
Znów raczej nie będę zachwalać. Biust jest za słabo zebrany, dekolt raczej płaski. Bez przesady jednak, nie wstydzę się wyjść na miasto w towarzystwie Tereski 🙂
Korciło mnie nie raz, by nazywać Czejndże minimizerami, niedawno jednak zrozumiałam, jak bardzo krzywdzące było dla nich takie porównanie. Otóż odwiedzając warszawskie przybytki Marksa&Spencera i przymierzając tamtejszego minimizera (Top rated by Daily Mail? OMG!) zobaczyłam coś, czego nigdy żaden z moich babcinych full-cupów mi nie uczynił: wyglądałam jakbym zderzyła się frontalnie ze ścianą albo przycisnęła biust do szyby. O nie, Change to nie są minimizery ani trochę! Hau, hau 🙂 Naprawdę nie jest aż tak źle.
Konstrukcja i podtrzymanie
Konstrukcyjnie Theresa wypada gorzej niż Kamma ze względu na zabudowanie podpachowe, co mnie rozczarowało, dlatego ocenę obniżyłam. Czy konstruktorzy Change nie mogliby trochę zmodyfikować tego kroju? Miski powinny być niżej zabudowane i mniej płaskie – głębsze. Najwyraźniej może być trochę lepiej, co widać po Kammie, dlaczego więc Theresa nie staje na wysokości?
Podtrzymanie w Theresie oceniam jako niezłe, znowu biorąc pod uwagę fakt, że miseczki są elastyczne i że nie byłoby realistyczne oczekiwanie od nich przymurowania biustu do klatki piersiowej. Można jednak nosić spokojnie, bauns nie jest odczuwalny.
Wygoda
Zero zaskoczenia – wygodniczek stuprocentowy, stanik-niewyczuwka. Żadnych gnieceń, drapań, ucisków ani ścisków. Co prawda nie miałam okazji przetestować Theresy na obolałym biuście, ale sądzę, że poradziłaby sobie równie dobrze, jak Kamma.
Cena
Cieszę się, że tak się złożyło, iż nie musiałam za Theresę uiszczać nieco wstrząsającej ceny 169 zł. To jednak za dużo jak na biustonosz, który jest co prawda bardzo wygodny, nie stanowi jednak designerskiego fajerwerku… przynajmniej jak dla mnie, ani też nie zachwyca konstrukcją. Potrafię sobie jednak wyobrazić, że są osoby, które wcale nie tęsknią ani do krojów, ani do odważnych designów charakterystycznych dla takich marek, jak Freya czy Cleo. Może dla nich Theresa jest właśnie good value for money. A przypomnę, że wykonanie i jakość są naprawdę niezłe.
Zapięcie od spodu. Jak zwykle w Change, jest bardzo dobrej jakości.
Galeria
Oto Theresa – warto przyjrzeć się z bliska wykończeniu i materiałom:
[Katalog flash w serwisie flickr nie jest dostępny, przepraszamy.]
Specjalnie dla stanikomaniaczek
Specjalnie dla Was wymyśliliśmy ze sklepem Answear kameralny, ale twórczy konkurs 🙂 Mam nadzieję, że będzie to dobry początek twórczego dialogu z firmą. Mam oczywiście na myśli sugestie stanikomaniaczek, dotyczące poszerzenia asortymentu o nowe marki i większe spektrum rozmiarów. Mamy okazję po raz kolejny pokazać, że bielizna jest dla nas przynajmniej równie istotna, jak ubranie.
By the way, jestem ciekawa, co myślicie o takim połączeniu sklepowym: ubrania plus bielizna. I czy często zaopatrujecie się w ciuchy przez internet? To byłoby całkiem poręczne: móc obkupić się we wszystko w jednym sklepie. Przy dużym zamówieniu zawsze łatwiej załapać się na takie przywileje, jak darmowa dostawa, punkty lojalnościowe itp. Takie duże, popularne sklepy mogłyby również popularyzować dobry bra-fitting, oferując duży wybór rozmiarów, dobre poradniki dopasowania – choć to ostatnie jeszcze przed Answear… Może w przyszłości stanie się polskim Figleavesem?
Konkurs: wystylizuj się z Answear.com!
Zapraszam wszystkie stanikomaniaczki do zabawy w stylistki. Wasze zadanie konkursowe brzmi:
Stwórz stylizację (zestaw) zawierający biustonosz oraz ubrania z oferty sklepu Answear.com i zaprezentuj ją w formie kolażu. Krótko uzasadnij, dlaczego takiego właśnie wyboru dokonałaś.
Można, a nawet trzeba, korzystać z fotek produktów zamieszczonych w sklepie. Niestety większość ubrań i bielizny jest przedstawiona na modelkach, ale niech Was to nie zraża. Możecie je przycinać i kadrować wedle uznania. Ważne, by było widać ubrania, biustonosze, buty, biżuterię, dodatki… te, które chcecie włączyć do Waszego zestawu. Co się liczy? Dobrze skomponowany zestaw, w którym bielizna koresponduje z całą resztą stylizacji. Bo przecież jest ona tak samo ważną częścią naszego wizerunku 🙂
Na 3 najlepsze stylizacje czekają nagrody: karty upominkowe na zakupy w Answear.com o wartości 100 zł. O takie:
Prace (obrazki + teksty) nadsyłajcie na adres: stanikomania.konkurs@gmail.com. Jedna osoba może stworzyć do 3 zestawów. Najfajniejsze opublikujemy.
Konkurs trwa do końca grudnia! 15 stycznia! To znaczy, że na zakupy z Waszymi nagrodami wybierzecie się w styczniu – może będą dobre przeceny? 🙂
Zapraszamy do zabawy! 🙂
14 komentarzy
yaga7
Kolorystycznie mi się podoba, aczkolwiek w Answear na pewno Tereski nie kupię, skoro nie ma obwodu 80. I poza tym raczej na pewno nie kupiłabym Tereski w tej cenie, bo za podobną cenę będę mieć lepiej leżący i pewnie równie wygodny stanik.
10 grudnia 2013 at 17:03W sumie muszę przyznać, że naprawdę nic mnie do tych czejndży nie ciągnie. Może faktycznie, jeżeli ktoś nie znalazł wygodniczka w innych firmach, to Change jest rozwiązaniem, ale dla mnie raczej nie 🙂
Ale kolor ładny…. 😉
kasica_k
Dla Ciebie myślę, że akurat 75 by wystarczył. Jesteś ode mnie sczuplejsza, a na mnie to 80 jest dość swobodne. Lepiej leżący stanik w tej cenie dostaniesz z całą pewnością… a czy równie wygodny, to już zależy pewnie od wrażliwości własnej, dla mnie jednak Change to najwygodniejsze staniki, jakie w życiu miałam 🙂 Nawet Fauviaki, które generalnie lubię i za wygląd, i za wygodę, nie są dla mnie tak łagodne, jak te fullmichy 😉
10 grudnia 2013 at 17:10tfu.tfu
4 miski temu wpadłabym w zachwyt, ale teraz to ino halfik mało zabudowany, albo plandżyk mocno zbierający mój coraz bardziej mikry biust 😉
10 grudnia 2013 at 17:20kolorystycznie: piękny, detale mi się bardzo podobają, cena… no cóż 😉 dla mnie zaporowa.
a konkurs bardzo chętnie, bo bardzo mi się idea podoba 🙂
azymut17
Ja właśnie należę do tych osób, które jesienią i zimą potrzebują dodatkowej warstwy grzewczej. Zazwyczaj wolę chodzić w miękkusach, ale jak jest zimno, to sztywniaki u mnie rządzą.
Z Czejndżyków mierzyłam tylko karmnik – rzeczywiście był super wygodny, nieźle leżał i nawet był ładny (w kategorii karmnik konkurencja i tak nie jest zbyt duża), chociaż bez fajerwerków. Gdyby były tańsze, pewnie bym spróbowała, ale za tę cenę to mogę mieć Freyę, która jest i wygodna i bardziej odpowiada wizualnie moim gustom.
Co do pytania o połączenie sklepowe bielizna + odzież, to ja jestem na tak 🙂 Robiłam tak zakupy w Asosie, mają lepsze przeceny niż Figleaves czy Bravissimo, czasem nawet są tańsi od Brastopu.
10 grudnia 2013 at 19:00aleksandromaniak
Kasico, Ty kusicielko, Ty!;) Przy okazji zamówienia z Tołpy dostałam od nich voucher -20 % do answear.com. Było to dla mnie dość zaskakujące, ale najwyraźniej answear mocno się promuje. Full shaper nie dla mnie, ale może jakiś inny Change…
10 grudnia 2013 at 20:24Co do ceny – heh,miały być tańsze i bardziej dopasowane do polskich warunków. Oczywiście, jest ładny, ale przez zabudowanie to raczej bazówka do określonych ubrań, a ta powinna być przyjemniejsza dla portfela 🙂
yaga7
U mnie pod względem wygody na pierwszym miejscu nawet nie jest Fauve, tylko Fantasie Rebecca. I w sumie ma nawet warstwę grzewczą 😉 Albo Fantasie Esme. Jak wiem, że np. mam jechać długo samochodem, to tylko jeden z tych dwóch, bo to są właśnie warunki, w których w moim przypadku wychodzi wygoda stanika. O ile w normalnym użytkowaniu zwykle nie mam problemów z wygodą, o tyle właśnie w czasie jazdy wychodzi, czy stanik dziobie pod pachami, na mostku, albo czy nie ma za ciasnego obwodu.
11 grudnia 2013 at 06:18kerima
zgadzam się czejndże są bardzo wygodne. Jednak nie za tą cenę!!!!!!!!!!
11 grudnia 2013 at 13:23pierwszalitera
No coż, już kiedyś pisałam, że marka Change nie należy do najtańszych na europejskim rynku. Byłam zdaje się wtedy zdania, że niższe ceny w Polsce, to tylko krótkotrwała promocja związana z wejściem marki na rynek. Cena Theresy 169 zł zdaje się to potwierdzać. U mnie w Niemczech Theresa jako wersja padded kosztuje nawet 75 euro. To jest aż 300 zł! Nie wiem, ile kosztowała wersja miękka bo jest już wysprzedana, ale na wiele mniej nie liczę. Odstrasza mnie to regularnie przed wizytą w stacjonarnym sklepie marki w mieście za miedzą. Jak na raczej mało spektakularne staniki, ta marka jest zdecydowanie za droga.
12 grudnia 2013 at 13:34kerima
Czejndże można internetowo kupić też w intymnej.Zgadzam się z pierwszalitera.Niższe ceny change w Polsce mają wprowadzić markę na rynek.Zresztą już tak poszybowały w górę.Już kiedyś pisałam ,że camilka jeszcze rok temu kosztowała ok. 70zł ,teraz już ok.90zł.Cena bazowego modelu przez rok wzrosła o ok.30%.Uważam ,że to bardzo dużo.
13 grudnia 2013 at 13:44braworka
tak od innej strony,
zastanawia mnie dopsaowanie stanikow,
u nas przywyklo sie do odejmowania 5cm z obwodu pod biustem, prawda,
nawed na dopasowanej jest o tym informacja, ze lepiej zanizyc pomiar,
zas z nowu jak na UK stronach jest inaczej przy wpisaniu 32 cali pokazuje ci staniki wz 34w obwodzie, wiec w sumie dodaje??http://www.lindasonline.com/bra-fitting-calculator.html
ciekawie wyglada tabelka la senzy:http://www.lasenza.co.uk/bra-fitting-guide/
czy ja juz cos pokrecilam?
wiec jesli pod biustem mam 32 cale to obwod stanika powinnam brac 36.
wiec jesli pod biustem mam 81cm to ide w dol do 75cm czyli 34 obwod i jescze pewnie bym uslyszala ze jak lubie sie sciskac to brac 32obwod stanika.
dlaczego nie ejst tak ze jak mam 32 cale pod biustem to biore staniki zaczynajace sie od 32? i tylko rozmiar miski jest do dopasowania.
18 grudnia 2013 at 15:13azymut17
Braworka – w brytyjskiej rozmiarówce obwód 32 nie oznacza 32 cali! To jest nazwa własna, tak jak w rozmiarówce francuskiej 80 to nie jest 80 cm, tylko 65 cm, a w rozmiarówce australijskiej 8 nie jest ośmioma cm ani calami. Dlatego, aby obliczyć obwód, trzeba do obwodu w calach coś dodawać.
U nas przywykło się odejmować 5 cm tylko dlatego, że wiele osób nie mierzy się ściśle. Jak ja pracowałam jako brafitterka, do obwodu mierzonego ciasno nic nie dodawałam, czasem nawet zaokrąglałam w górę. Zaniżanie było też spowodowane większą rozciągliwością ówczesnych staników oraz nadgorliwością neoficką. Możesz zresztą zerknąć, co doradzam w wątku rozmiarowym na LB:
forum.gazeta.pl/forum/w,32203,144718209,144718209,JAKI_POWINNAM_NOSIC_ROZMIAR_STANIKA_52.html
Ja na ciasno zmierzone zaleciłabym Ci najpierw obwód 80/36, potem dopiero 75/34. 32 to IMO totalna pomyłka.
18 grudnia 2013 at 17:16kasica_k
Dzięki @azymut17, że wyjaśniłaś. W ogóle czasem myślę, że lepiej byłoby, gdyby rozmiary pod biustem nazywały się zarówno w EU, jak i w UK w sposób kompletnie nie kojarzący się z centymetrami czy calami, mniej by było konfuzji i błędów w dopasowaniu. Dyskusje o tym, o ile warto “zaniżać obwód”, znane z naszego podwórka, w UK przekładają się na “czy i ile dodawać”. I tak jak u nas może się zdarzyć, że rozmiar podbiustowy liczbowo odpowiada obwodowi pod biustem, tak w Zjednoczonym Królestwie zdarzają się takie podbiuścia i takie staniki, które pasują na dokładnie tyle cali, ile wynosi rozmiar pod biustem. Ale to nie jest reguła. Czasem trzeba dodać 2, czasem 4. Najlepiej zaś nie skupiać się nadmiernie na liczbach, tylko obserować, jak stanik się zachowuje na ciele i czy spełnia swoją funkcję, oraz czy jesteśmy w stanie w nim komfortowo ezgzystować przez dłuższy czas 🙂
20 grudnia 2013 at 05:03kasica_k
Jeszcze co do tego, że wiele osób nie mierzy się ściśle: większość “nieuświadomionych brafittingowo” mierzy się luźno, a niektóre osoby wręcz umyślnie dodają sobie “zapas” kilku centymetrów i taki zaokrąglony w górę wynik odczytują jako rozmiar obwodu, co, biorąc jeszcze pod uwagę, jak rozciągliwe są przeciętne staniki, oznacza zwykle katastrofę. Takim osobom trzeba mówić: ściśnij, odejmij… Zdarzało się mnie i pewnie wielu tutejszym bywalczyniom mnóstwo razy doradzać czy to na forum, czy to mailowo, rozmiary staników kobietom na podstawie wymiarów. Każda mierzy się inaczej i to w ogóle cud boski, że to się czasem udaje 🙂 Najważniejsze moim zdaniem jest to, by uświadomić kobietom, jak powinien leżeć i zachowywać się stanik i jakie są zależności między jego wymiarami i ciągliwością a tym, jak leży, co robi z biustem i jak wpływa na komfort życia. Proste prawa fizyki. Cyferki, dodawania i odejmowania są tu elementem co najwyżej pomocniczym.
20 grudnia 2013 at 05:15braworka
w sumie to moglam sie domyslic ze to dwa rozne 32,
21 grudnia 2013 at 00:05dzieki dziewczyny,
za duzo o tym myslalm i zakrecilam sie, przytylam wiec musze od nowa dopasowac staniki,
mina tz kiedy mowie ze stanik jest za maly [no a przeciez to maly rozmiar] wiec jak to za mamly musi pasowac, a tu w porzadnym staniku te 2-3 cm robi roznice ;))
pozdr