No cóż, było już o siateczkach w aspekcie technicznym, czas na estetyczny 🙂
Wszelkie przejrzystości są z oczywistych powodów jednym z ulubionych motywów projektantów damskiej bielizny. Przyznam, że kiedyś było mi trudno uwierzyć, że stanik pasujący na mój biust może zasłaniać naprawdę niewiele, jednocześnie dobrze go podtrzymując. Modelem, który zmienił moje spojrzenie na tę sprawę, była Salsa marki Panache – biustonosz w całości uszyty z dobrze nam znanej siateczki o sześciokątnych oczkach, tym razem jednak cieniutkiej i dużo mniej rozciągliwej. Dzięki niej biust jest świetnie podtrzymany, a jednocześnie widać go niemal w całej okazałości, mimo że dolną część miski wzmocniono podwójną warstwą siatki. Nie do wiary, prawda? A jednak.
Najefektowniejsze jednak, zdaniem piszącej te słowa, są transparentne siateczki, takie jak w dwu podobnie uszytych, uwodzicielskich modelach Freyi: Arabella i Zeta. Siateczka ta tylko w górnej części jest ozdobiona haftem. Arabella w wersji czarnej z różowymi dodatkami to już klasyk, który kojarzy mi się ze zmysłowym stylem a la francuska pokojówka. Bardziej ekstrawagancka jest jaskrawa fuksjowa wersja peony, a delikatna i dziewczęca – szykowana na wiosnę wersja ostrygowa (Oyster – czyli, jak niełatwo się domyślić, kremowa z błękitnymi dodatkami). Zetę widziałam w wersji różowej, czarnej i wyjątkowo uroczej i delikatnej białej, gdzieś nawet dopadłam czerwoną.
Nie bójmy się siateczek – specjaliści od naszej bielizny z reguły używają materiałów naprawdę mocnych i mało rozciągliwych. Niekiedy, jak w przypadku Freyowskiej Arabelli, w wyższych rejonach rozmiarowych wprowadza się modele wzmocnione – w tym przypadku jest to podwójna warstwa siatki w dolnej części miski (od rozmiaru GG). Półprzejrzyste Tango II Panache jednak zachowuje tę cechę w całym zakresie rozmiarów. Jest czym kusić 🙂
8 komentarzy
ekler.ka
zeta byla kiedys jeszcze jasnozielona i jasnoniebieska.wzdech…zeby tylko tak nie uwierala…
29 stycznia 2007 at 09:01besame.mucho
Ahh, uwielbiam przezroczystości.
29 stycznia 2007 at 10:52Kiedy oni wreszcie przecenią Zetę i Arabellę. No i zaczną sprzedawać trzecią Arabellę – ostrygową. Już się nie mogę doczekać :))
kasica_k
Wow, skoro Zeta byla juz w tylu kolorach, to moze beda jeszcze inne Zety? Ja bym jeszcze poprosila fiolet. A jak uwiera, to wygiac, jak ja Arabelle wygielam 🙂
29 stycznia 2007 at 12:31Arabelle musza kiedys przecenic. Kiedys myslalam sobie o Romany – ee, niemozliwe, w zyciu nie przecenia takiego cuda, a jesli juz, to ze dwa lata to potrwa co najmniej. I prosze, juz lata w brastopie po 18 czy 19 funtow!
ekler.ka
ja mysle,ze nastepca zety jest arabella-to prawie ten sam stanik,tylko ma lamowki zamiast kwiatkow. zeta byla co sezon w innym kolorze az pojawila sie arabella i zeta zniknela 😉 mysle,ze teraz beda robic wariacje kolorow na jej temat 🙂
29 stycznia 2007 at 13:32besame.mucho
Arabellę pewnie już niedługo przecenią, ale czarną. A chociaż czarna mi się bardzo podoba, to zwariowałam na punkcie ostrygowej, a tej pewnie szybko nie będzie. No, ale w końcu mogę chyba mieć dwie arabelle… 😉
29 stycznia 2007 at 14:50Biała zeta już nie wszędzie jest, ale ja jej pilnuję na bellissimie – czarna jest tam przeceniona, może za jakiś czas i biała będzie ;).
besame.mucho
Swoją drogą, taką żółtą Zetę też bym chętnie kupiła. To chyba najbardziej słoneczno-radosny stanik jaki widziałam :).
30 stycznia 2007 at 13:51kasica_k
Ooo, zolta ja tez poprosze! Ostatnio zolcie za mna chodza. Co prawda chyba mi w nich nieladnie, ale co tam.
31 stycznia 2007 at 11:48besame.mucho
tylko cholera, nigdzie jej już nie ma pewnie 🙁
31 stycznia 2007 at 15:36