Dlaczego rozmiar rozmiarowi nierówny? Co to znaczy: 34GG? Jaki to rozmiar: kontynentalne 75J? Albo francuskie 100D czy australijskie 12F? Każdy, kto zaopatruje się w bieliznę różnych marek, szytą nie tylko na polski rynek, musi nauczyć się odnajdywac drogę w tym gąszczu liter i liczb. Ale nie bójmy się – to wcale nie takie trudne, jak się na pierwszy rzut oka wydaje! Spróbujmy naszkicować podręczną mapkę.
Po pierwsze – co wiedzą nawet te z nas, które dopiero zaczynają przygodę ze świadomym dobieraniem stanika – na całym świecie (z nielicznymi wyjątkami) rozmiary staników mają postać pary liczba-litera. Liczba związana jest w jakiś sposób z obwodem pod biustem, oznaczenie literowe zaś, zwane rozmiarem miseczki – z obwodem w biuście, a właściwie z różnicą między obwodem w biuście a rozmiarem stanika pod biustem. Pomińmy jednak na razie kwestię doboru rozmiaru do wymiarów. Załóżmy, że ktoś właśnie zaskoczył nas informacją, że w jednej części świata powinnyśmy szukać staników w rozmiarze 34GG, w innej – 75K, a w jeszcze innej… 90K. Czy to jakieś oszustwo? O co w tym wszystkim chodzi?
Osoby noszące rozmiary miseczek z zakresu A-D mają ułatwione zadanie. Gdy wprowadzono system obwodów i miseczek, obejmował on właśnie te cztery rozmiary. Przyjął się on w większości miejsc na świecie i dlatego w tym zakresie wszędzie wygląda, przynajmniej z pozoru, podobnie. „Schody” zaczynają się wyżej – nie istnieje jednolity, stosowany przez wszystkich bez wyjątku system rozmiarów miseczek powyżej D. Dlatego osoby szukające bielizny spoza zakresu A-D muszą być przygotowane na to, że w zależności od kraju pochodzenia producenta, a nawet od marki bielizny, pasujące na nie biustonosze będą oznaczone różnie.
Przyjrzyjmy się więc najważniejszym systemom rozmiarów.
System kontynentalny
Zacznijmy od tego, co nam najbliższe – czyli od systemu stosowanego w Polsce i wielu innych krajach Europy, np. w Niemczech. Nazwijmy go kontynentalnym – w odróżnieniu od wyspiarskiego brytyjskiego, choć, jak się za chwilę okaże, nie cały kontynent stosuje identyczne oznaczenia.
W systemie tym liczba teoretycznie odpowiada wymiarowi pod biustem w centymetrach, zaokrąglonemu w dół do wielokrotności piątki, np. 70, 75 czy 80. Zazwyczaj warto jednak kupić biustonosz o rozmiar, albo nawet dwa rozmiary węższy, by uzyskać odpowiednie podtrzymanie biustu (o tym, czym się kierować przy doborze obwodu pod biustem, była mowa tutaj). Kolejne rozmiary obwodów różnią się między sobą o 5 cm.
Rozmiary miseczek, oznaczane literami od A, przyrastają kolejno o 2 cm obwodu w biuście. Tak więc, osoba nosząca 70F ma w biuście o 2 cm mniej niż osoba nosząca 70G.
A zatem:
- rozmiary obwodów w systemie kontynentalnym to: 60, 65, 70, 75, 80, 85, 90, 95, 100, 105, 110… (skok: 5 cm)
- rozmiary miseczek w systemie kontyntnetalnym to: A, B, C, D, E, F, G, H, I, J, K, L, M… (skok: 2 cm).
System brytyjski
Ulubiona rozmiarówka stanikomanaczek. Dlaczego? Głównie dlatego, że większość firm produkujących staniki w rozmiarach miseczek powyżej D i obwodach poniżej 70 pochodzi z Wysp. A także dlatego, że to system bardzo logiczny i łatwy w przeliczaniu – zaraz się okaże, z jakiego powodu.
Rozmiary obwodów w tym systemie mają postać liczb, powiązanych z naszym obwodem pod biustem mierzonym w calach. Nie stanowią jednak dokładnego odzwierciedlenia pomiaru pod biustem. Oto bowiem wymyślono, że przy ustalaniu rozmiaru pod biustem do zmierzonej wielkości należy dodać liczbę 4 (gdy wynik pomiaru jest liczbą parzystą) lub 5 (gdy jest on liczbą nieparzystą). Wynik takiego działania będzie naszym rozmiarem pod biustem. Nie warto jednak zaprzątać sobie głowy tymi rachunkami – w praktyce wyliczony rozmiar i tak trzeba będzie potem zaniżyć, ponadto wygodniej nam operować centymetrami niż calami.
Najlepiej więc zwyczajnie zapamiętać, że kontynentalnemu rozmiarowi 60 odpowiada brytyjski 28, 65 równa się 30, i tak dalej. Swojskie 75 pod biustem to brytyjskie 34. A więc,
- rozmiary obwodów w systemie brytyjskim to: 28, 30, 32, 34, 36, 38, 40, 42, 44, 46, 48, 50… (co tłumaczy się na „nasze”, czyli kontynentalne jako: 60, 65, 70, 75, 80, 85, 90… itd.). Podobnie jak kontynentalne, obwody brytyjskie przyrastają kolejno o 2 cale, czyli o ok. 5 cm.
Brytyjskie miseczki zaczynają się od rozmiaru AA, a kolejne rozmiary miseczek różnią się od siebie o 1 cal, czyli o ok. 2,5 cm obwodu w biuście. I tak, osoba nosząca 32F ma w biuście o 2,5 cm mniej niż osoba nosząca 32FF.
FF? A cóż to znowu? Żadna pomyłka. W systemie brytyjskim, poza zakresem A-D, stosowane są i pojedyncze, i podwójne litery. A zatem,
- rozmiary miseczek w systemie brytyjskim to: AA, A, B, C, D, DD, E, F, FF, G, GG, H, HH, J, JJ, K, KK…
Dla przykładu – tabela rozmiarów stanika Tango II marki Panache:
[źródło: Bravissimo]
Przyczyna braku EE oraz I i II jest owiana mgłą tajemnicy. Ważna uwaga: rozmiary oznaczone podwójnymi literami to nie żadne „połówki”, jak potrafią twierdzić niekompetentni sprzedawcy, a nawet właściciele sklepów (słynne „połówek nie sprowadzamy”), lecz zwyczajne rozmiary, bez których wybór towaru jest tylko połowiczny – tak, jakby osiedlowy sklepik sprowadzał tylko B i D, zapominając o A i C.
Ten ciekawy wynalazek podwójnych literek sprawia, że w pewnych zakresach wygodne jest przeliczanie rozmiarów. Chcąc zmniejszyć obwód pod biustem o 1 rozmiar (= 5 cm), wg teorii miseczkę musimy powiększyć dokładnie o 2 rozmiary (2*2,5 cm), żeby zachować nasz obwód w biuście. Czyli zamiast 34H próbujemy przymierzyć 32J, zamiast 34HH – 32JJ. Pojedyncza przechodzi w pojedynczą, podwójna – w podwójną. W praktyce różnie to bywa, niekiedy wystarczy nam przeskok o jedną miseczkę – ale zasada jest właśnie taka. Wyjątek: „odpowiednikiem” (nie: zamiennikiem – jedno z praw stanikologii stosowanej brzmi: w rozmiarach staników nie ma zamienników!) FF jest E, a F – DD. Zależności te najłatwiej zaobserwować w tabeli rozmiarów brytyjskich (liczby w okienkach tabeli to wartości obwodu w biuście, podane w centymetrach).
Kolejną zaletą systemu jest fakt, że w ramach jednego zakresu podbiustnego mieszczą się dokładnie dwie miseczki. O co chodzi? Spróbujmy dokonać podobnego jak powyższe przeliczenia w systemie kontynentalnym, gdzie rozmiary pod biustem różnią się o 5 cm, a miseczki – tylko o 2 cm, nie o 2,5 cm, jak w systemie brytyjskim… Uzyskanie dokładnego przeliczenia, z zachowanym obwodem w biuście, jest praktycznie niemożliwe. 2 rozmiary miseczek dają 4, nie 5 cm.
System angielski wydaje się sprzyjać także osobom o małej różnicy między biustem a podbiuściem – po pierwsze, istnieje w nim rozmiar AA (mniejszy od A – rozmiar nieistniejący na kontynencie), po drugie – brytyjskie A, a także B i C odpowiadają nieco mniejszym różnicom obwodów niż te same rozmiary kontynentalne. Dopiero miseczka D jest identyczna. D to jedyny punkt, w którym zbiegają się oba systemy – brytyjskie D w zasadzie odpowiada kontynentalnemu D. Zarówno powyżej, jak i poniżej występują różnice – i to tym większe, im dalej od D.
Czy potraficie już odczytać, jaka brytyjska miseczka odpowiada kontynentalnemu R? Będzie to coś pośredniego między JJ a K. Brytyjski alfabet stanikowy przyrasta wolniej – po pierwsze, z powodu większego skoku rozmiarów (co 1 cal, nie co 2 cm), po drugie, ze względu na zastosowanie podwójnych liter.
System francuski
To mutacja systemu kontynentalnego, różniąca się od niego oznaczeniem rozmiaru obwodu, czyli cyferkami. Z tajemniczych powodów we Francji do stanikowych numerów postanowiono dodawać liczbę 15. I tak, polskie czy niemieckie 70 we Francji będzie się nazywało 85, 75 – 90 i tak dalej. Nasze 75F we francuskim sklepie będzie więc musiało poszukać sobie 90F. Miseczki, przynajmniej w teorii, słuchają się systemu kontynentalnego.
Mutacja systemu brytyjskiego, w którym – na skutek panującej w USA zastraszającej literofobii – alfabet kończy się na D. I tak, powyżej rozmiaru miseczki D, mamy rozmiary: DD, DDD, DDDD… Jeśli dana firma szyje większe miseczki, co zdarza się rzadko, powyżej DDDD zaczyna nazywać je normalnie: FF, G, GG… Albo G, H, I, za systemem kontynentalnym. Obwody oznaczane są tak, jak w systemie brytyjskim. Niezły bałagan. I nic dziwnego – trudno mówić o jednolitym systemie w kraju, w którym większość biustonoszy DD+ jest importowana z Europy.
System australijski
Kolejna mutacja brytyjskiego; tym razem różniąca się cyframi. Brytyjskiemu 28 (czyli kontynentalnemu 60) odpowiada australijskie 6; dalej rozmiary przyrastają o 2. Mamy więc: 6, 8, 10, 12, 14, 16, 18, 20… Miseczki odpowiadają brytyjskim.
Inne mutacje
Z tajemniczych powodów firmy bieliźniarskie na całym świecie polubiły odróżnianie się od konkurencji nie tylko stylistyką czy wizerunkiem marki, lecz także systemem rozmiarów. Producenci wymyślają własne tabele, będące najczęściej modyfikacjami głównych systemów. Te „podsystemy” potrafią nawet różnić się od siebie w zależności od marki czy kolekcji tego samego producenta! I tak np. brytyjski Marks&Spencer stosuje system brytyjski, lecz nie używa miseczki FF i dalszych podwójnych liter. Rozmiar powyżej F nazywa od razu G, kolejny – H, i tak dalej. Niektóre firmy oznaczają swoje miseczki wg rozmiarówki kontynentalnej, lecz powyżej D używają rozmiaru DD, potem E, i dalej jak w systemie kontynentalnym. Pewną pomocą przy przeliczaniu miseczek między różnymi markami staników może służyć nam ta tabela.
Liczby to nie wszystko!
Stanikologia nie jest nauką ścisłą. Ani nasze biusty, ani staniki nie są całkowicie posłuszne tabelom rozmiarowym. Wiele z nas nosi prawidłowo dobrane staniki, mimo iż według tabeli powinny kupować całkiem inny rozmiar. Osoby o identycznych wymiarach mogą nosić różne rozmiary staników – i mogą one być równie dobrze dobrane. Mierzymy się po to, by wiedzieć, od czego zacząć – bra-fitting nie polega jednak na sprawnym używaniu centymetra czy calówki, a na obserwacji, jak na konkretnym biuście leży konkretny biustonosz.
Lektura uzupełniająca
Zapraszam Was także do nowszego wpisu na temat rozmiarówek stanikóa, zwłaszcza systemu brytyjskiego: Po co komu rozmiar brytyjski, czyli miseczka miseczce nierówna.
29 komentarzy
mauzonka
Jakem nocny marek (nie mylić z rannym ptaszkiem:) od razu przylecialam z Twojego komentarza u mnie przeczytać rozmiarologiczny esej. I… łał, to jest dopiero porcja wiedzy! Kasico, fajnie, że to w jednym miejscu zebrałaś.
Dla mnie największą zagadką był zawsze system francuski – mój maużon wymyślił, że obwód francuski to jest obwód brytyjski przeliczony na centymetry jakby cal = 2,5cm i do tego plus 5. W pewnym sensie nie jest to głupi przelicznik, zwłaszcza, że Wyspiarze dodają do obwodu pod biustem tę nieszczęsną piątkę (lub czwórkę…)
12 października 2008 at 06:14morgen_stern
Dziękuję Ci za tę notatkę i skumulowanie wszystkiego w jednym miejscu – komu jak komu, ale mnie to na pewno pomoże 😉 i wielu innym zagubionym w rozmiarówkach na pewno też.
12 października 2008 at 10:47besame.mucho
Świetna notka, jeśli tylko pozwolisz to będę Cię często linkowała, bo u mnie na blogu dziewczyny co chwila pytają “dlaczgo raz G a innym razem aż J?”.
12 października 2008 at 12:07Wkradł się tylko jeden błąd. We fragmencie o systemie francuskim jest “Nasze 70F we francuskim sklepie będzie więc musiało poszukać sobie 90F” co przeczy wcześniejszej tezie o dodawaniu 15 centymetrów :).
kasica_k
🙂 Dzięki za korektę! Obawiam się tylko, czy to nie za dużo wiedzy naraz… Linkowaniu oczywiście nie mam nic przeciw.
mauzonka, pomysłowy przelicznik, niewątpliwie daje równie dobry wynik 🙂
Jeszcze co do przeliczania między rozmiarówkami – tak naprawdę, to i tak trzeba dobrać sobie rozmiar osobno przynajmniej w dwóch systemach (kontynentalny/brytyjski), zwłaszcza dotyczy to miseczki, bo tu nie ma prostych odpowiedników. Ale trzeba wiedzieć, od czego zacząć 🙂 Swoją drogą właśnie zauważyłam, że kontynentalne I też wypada z grubsza tak samo, jak brytyjskie FF, przynajmniej w teorii – czyli nie tylko w D mamy punkt wspólny; szkoda tylko, że tego I ze świecą można szukać…
12 października 2008 at 14:05roza_am
Kasico, jesteś wielka!
Myślę, że warto tutaj podlinkować też tabelę rozmiarów polskich producentów, która pokazuje jak się ma rozmiarówka kontynentalna do brytyjskiej na przykładach konkretnych producentów.
Jeśli chodzi o obwody w rozmiarówce brytyjskiej, to kilka razy spotkałam się z nową metodą ich wyliczania. Nasz obwód pod biustem należy przeliczyć na cale, a następnie otrzymany wynik zaokrąglić w górę do najbliższej liczby parzystej. W przypadku środkowych rejonów tabelkowych metoda zdaje egzamin 🙂
P.S. Myślę, że przydałaby się osobna notka o “odpowiednikach – nie zamiennikach” i ogólnie przeliczaniu miseczek. To po obwodach i systemach rozmiarowych najczęściej poruszany w pytaniach temat.
12 października 2008 at 14:44pierwszalitera
Bardzo dobry tekst. Krótko, zwięźle, sedno sprawy. 🙂 Dla mnie najcenniejszą uwagą jest, że teoria sobie, a praktyka sobie. Doświadczam tego ciągle, nawet przy tej teoretycznie niby wspólnej dla systemów miseczce D. Rozmiarowo blisko mi bowiem do miseczki 75D (34D), która często dostępna jest jeszcze w sklepach stacjonarnych. Po jej wielkości potrafię mniej więcej określić, w który rozmiar miseczki danego biustonosza powinnam celować przy zamawianiu netowo lepszego dla mnie, niższego obwodu 70. Stwierdziłam, że wielkość tego D zmienia się dramatycznie nie tylko przy różnych systemach i firmach, ale nawet przy poszczególnych modelach i fasonach jednego producenta (balkonetka ok, half cup za mały, albo odwrotnie). Pozostaje więc mierzyć, mierzyć, mierzyć….
12 października 2008 at 14:55zmijunia.lbn
System obwodów brytyjskich jest o wiele mądrzejszy niż się wydaje – wystarczy swój obwód w calach zaokrąglić w górę i wychodzi teoretycznie odpowiedni rozmiar. Jak moje 69 cm przeliczę na cale, to wychodzi 27,6, co po zaokrągleniu daje 28 – taki rozmiar noszę. Nie wiem tylko, po co Anglicy wymyślili, że do tego trzeba coś dodawać.. No, ewentualnie jeden rozmiar trzeba by dodać, jak ktoś mało ściśliwy jest.
12 października 2008 at 15:12pierwszalitera
@zmijunia.lbn: Sposób przeliczania, który podałaś wydaje się łatwy, jednak z kilku powodów problematyczny.
Po pierwsze: trzeba wiedzieć jak przeliczyć centymetry na cale. Zapytaj przeciętnego Polaka. Obracamy się w systemie metrycznym i cale są dla nas trochę egzotyczne.
Po drugie: Przeliczanie centymetrów na cale bez dodawania i odejmowania, to nic innego jak nasze odejmownie 10cm. Z różnych względów nie zawsze idealne. Nie chodzi tu nawet o małą ściśliwość. Na Lobby były już wątki na ten temat. Przy dużym zaniżaniu pojawić się może problem z “owijaniem się” miseczkami, koszmarnym zabudowaniem i szerokimi, spłaszczającymi fiszbinami. Więc brytyjski rozmiar też trzeba by było korygować, a to znaczy przeliczać mierzone w cenytmetrach dane najpierw na cale, a potem manipulować mniej znanymi dla niektórych rozmiarami 28, 30, 32itd.
Po trzecie: Nie każdy po uświadomieniu rzuca się zaraz kupować Brytyjczyka. Czasem trzeba przejść pewną fazę niedowierzania i pójść najpierw do zwykłego polskiego sklepu i sprawdzić, czy w tym nowym wyliczonym centymetrami obwodzie mamy szansę się zapiąć. Ja też przechodząc z 80 poszłam najpierw zmierzyć 75, a potem z ciekawości jakąś 70-tkę miseczkami na plecach. Zanim zdecydowałam się zamówić brytyjskie 32 przez net minęło trochę czasu.
I w końcu walczymy też o to, by nasze biuściaste rozmiary dostępne były w polskich sklepach w pełnej rozmiarówce, a na takich stanikach powinny pojawić się międzynarodowe liczbowe odpowiedniki, więc znany kontynentalny rozmiar mógłby być nawet wystarczajcą informacją. Może się doczekamy. 🙂
12 października 2008 at 16:55zmijunia.lbn
@pierwszalitera
12 października 2008 at 17:44Mówiłam właśnie o teoretycznie dobrym rozmiarze. W rozmiarówce kontynentalnej odejmujemy 5-10 cm, a w brytyjskiej nie musimy tego robić. Oczywiście ten teoretycznie właściwy rozmiar nie wszystkim pasuje, ale zazwyczaj od niego (lub o oczko większego) się zaczyna.
Chodziło mi tylko o zwrócenie uwagi na to, że ten system jest pomyślany bardzo mądrze. 😉
satia2004
‘Chodziło mi tylko o zwrócenie uwagi na to, że ten system jest pomyślany bardzo mądrze. ;)’
Mądrze? Dokładnie tak jak inne! Dobierasz ‘teoretyczny’ obwód a potem jeden w górę lub w dół. Jak mój obwów 70-71cm przeliczę na cale to wychodzi mi rozmiar 28! w życiu się w taki nie zmieszczę! Ja nawet w niektóre 30-tki nie wchodzę. To ile odejmujemy zależy od indywidulalnej ścisłości i niestety wymyka się wszystkim sposobom przeliczania.
12 października 2008 at 18:07zmijunia.lbn
Tak jak inne? W systemie kontynentalnym muszę odejmować 2 rozmiary. A jestem raczej typowym przypadkiem – od swojego obwodu odejmuję 8-9 cm, czyli w zakresie 5-10. W systemie brytyjskim swój obwód tylko zaokrąglam. I ten jest moim zdaniem bardziej logiczny – rozmiar jest bliższy obwodowi, przynajmniej w moim przypadku.
12 października 2008 at 19:32wera9954
AA istnieje w systemie kontynentalnym i nawet nie tak trudno je znaleźć. Co do reszty się zgadzam 🙂
12 października 2008 at 21:01kuraiko
“Kolejną zaletą systemu jest fakt, że w ramach jednego zakresu podbiustnego mieszczą się dokładnie dwie miseczki. O co chodzi? Spróbujmy dokonać podobnego jak powyższe przeliczenia w systemie kontynentalnym, gdzie rozmiary pod biustem różnią się o 5 cm, a miseczki – tylko o 2 cm, nie o 2,5 cm, jak w systemie brytyjskim… Uzyskanie dokładnego przeliczenia, z zachowanym obwodem w biuście, jest praktycznie niemożliwe. 2 rozmiary miseczek dają 4, nie 5 cm. “
być może jestem tępa, ale nie rozumiem tego akapitu :((( tzn o co chodzi z tą zaletą, zaleta dla kogo? bardzo proszę łopatologicznie 😉
12 października 2008 at 23:52maith
Kawał dobrej roboty. Chapeau bas! 🙂
13 października 2008 at 00:55semele2
Kuraiko – przypuśćmy, że mierzysz stanik w rozmiarze 32G (nie wiem, jaki masz rozmiar) i czujesz, że lada chwila przestaniesz w nim oddychać. W związku z tym przerzucasz się na obwód 34 i bierzesz w nim miseczkę F, która jest na dokładnie taki sam obwód w biuście, co 32G. A gdyby miseczki były liczonej jak w kontynentalnej, 34F byłoby o 1cm szersze w biuście, niż 32G.
13 października 2008 at 02:10kuraiko
aaa porównałam z tabelką wymiarów to o czym napisałaś i rzeczywiście przy zamianie obwodu na większy oraz miski, wychodzi się w kontynentalnej między rozmiarami, a w brytyjskiej normalnie w rozmiar.
13 października 2008 at 02:52(chociaż jeśli o mnie chodzi, to ja jestem przeważnie między wymiarami i w brytyjskiej i w polskiej rozmiarówce 😉 tak normalnie bez dodatkowego zwiększania obwodu)
magdalaena1977
Bardzo fajny wpis. Szczególnie chciałam podziękować za tak fajne opisanie i zareklamowanie tabelek.
13 października 2008 at 09:30joankb
Porządnego przeliczania rozmiarów mogliby się nauczyć producenci – wszyscy. Na brytyjskich biustonoszach oznaczenie rozmiaru: 30F/65F na kontynentalnych 65F/30F. Ani to w tym pierwszym przypadku 65F, ani w tym drugim 30F.
13 października 2008 at 12:18Kupując trzeba znać dokładnie kraj pochodzenie producenta, a najlepiej jeszcze mieć informację czy stanik przypadkiem z założenia nie był szyty na eksport :))
chrumpsowa
Dodalabym jeszcze koszmarna wloska rozmiarowke, w ktorej staniki sa oznaczone TYLKO cyferkami. Czyli 1 to 70A, 2 to 75B, 3 to 80C, 4 to 85 D, czasem zdarza sie, ze niektore firmy maja w ofercie “piatki”… Przykladem producenta obecnego na polskim rynku oferujacego staniki w tym rozmiarze jest Intimissimi. Omijac szerokim lukiem!
13 października 2008 at 22:59kuraiko
joankb —– o tak, masz rację. ja widziałam polski stanik w rozmiarze 70E, na którym pisało, że rozmiar UK (czy tam brytyjski) to 32E :/
chrumpsowa —– mam stary stanik Lepela, właśnie rozmiar 4 i nie mogę wyjść z szoku (do tej pory od oświecenia co oznacza ta cyferka), że to obwód 85, a kupiłam go mając pod biustem jakieś 79-80cm i normalnie wtedy nosiłam 80C
13 października 2008 at 23:35rrosemary
jestem pod wrażeniem pasji i postawy obywatelskiej Autorki!
Jak ta Siłaczka stara się nieść kaganek oświaty w ciemny lud:)
Pilnie robię notatki z wykładu 🙂
14 października 2008 at 00:20kasica_k
chrumpsowa: dziękuję za informacje o włoskich rozmiarach. Sama nie wiem czy dopisać do notki, czy spuścić zasłonę milczenia na ten system 🙂
joankb: Kupując trzeba znać dokładnie kraj pochodzenie producenta, a najlepiej jeszcze mieć informację czy stanik przypadkiem z założenia nie był szyty na eksport :))
O tak. Na przykład w przypadku naszego Kris Line trzeba to wiedzieć 🙂 Żeby było śmieszniej, ich miseczki (w liniach szytych na eksport 🙂 są wprawdzie oznaczone “po angielsku”, ale bynajmniej nie odpowiadają do końca angielskim, przynajmniej z obserwacji forumek tak wynika (w tabeli rozmiarów jest podana ich rozmiarówka).
A ogólnie – takie mechaniczne “tłumaczenie” rozmiarów na angielskie wynika chyba z niewiedzy naszych producentów, że to kompletnie inny system (w tym kontekście nie dziwią pomysły na temat “połówek”). Zresztą Brytyjczycy sami robią coś takiego na swoich metkach, tylko odwrotnie. Sama zmienię chyba “system” oznaczania zdjęć w “biuście na żywo” – kiedyś 32 czy 34 nic nikomu nie mówiło (albo kojarzyło się z rozmiarem odzieżowym, co jest totalnie bez sensu), teraz świadomość pomału się zmienia. Przedtem pisałam np. “70G”, a w tekście wyjaśnienie, że chodzi o brytyjskie G.
magdalaena1977: Witam i przedstawiam wszystkim AUTORKĘ TABELEK 🙂 (czyli magdalaenę1977). Bez nich tę notkę byłoby dużo, dużo trudniej napisać. Dzięki za kawał dobrej roboty.
14 października 2008 at 12:57pierwszalitera
O ile wiem, to rozmiarówka włoska nie ogranicza się już tylko do podania jednej cyferki. W każdym razie La Perla sprzedaje staniki dodając do cyferki oznaczającej obwód, także literkę miseczki. Ogranicza jednak miseczki w danym obwodzie. I tak mamy przy 1 najczęściej tylko B, przy 2 B, C, czasem nawet D, przy 3 i 4 B i C. Gdzieś czytałam też, że jedynka nie oznacza 70-tki, tylko obwód 65. A na moim francuskim staniku 85E (FR), obok kontynentalnego rozmiaru 70E (EUR), podany jest też włoski rozmiar 2E (I).
14 października 2008 at 13:51kasica_k
pierwszalitero, dzięki za informacje 🙂 Dobrze, że nie jest już tak źle z rozmiarówką włoską i że nie sprowadza się ona tylko do kilku ustalonych, sztywnych kombinacji obwodu i miseczki, choć nadal tych kombinacji jest stanowczo za mało…
22 października 2008 at 15:50Karolina
Blogoslawionas! Bardzo dziekuje !! Ja nosilam polskie 80C pozniej 36C w anglii, pozniej 36D, ale to zawsze nie bylo to. Po porodzie mam 36G maternity bra i czekam az przyjdzie do mnie 34H 😀 Gdyby ktos mi wczesniej powiedzial…. DZIEWCZYNY MIEJCIE SIE NA BACZNOSCI i spedzajcie tyle czasu ile potrzeba aby kupic stanik !! Albo.. obwisle piersi i pozamiatane!!
24 lipca 2009 at 16:43PK
“Stanikologia nie jest nauką ścisłą.” – zgadza się. Wyobraźcie sobie, że jestem szczupłą zgrabną dziewczyną, mam duże okrągłe piersi o wręcz “encyklopedycznym” kształcie. Noszę rozmiar 75C i jest świetnie dopasowany, jednak zgodnie z tabelą rozmiarów nawet biustonosz o rozmiarze 75A będzie na mnie za duży! Czyli w grę wchodzi 75AA. Niebywałe. Ubranie/bieliznę należy zawsze przymierzyć, możemy się porządnie zaskoczyć, jeśli będziemy polegały na jakiś abstrakcyjnych tabelkach.
2 stycznia 2011 at 22:0530roma
Ja wcześniej kupowałam biustonosz 75 C …potem z wiekiem 80 D…..a wczoraj dobrałam sobie sama biustonosz….czytając wcześniej odpowiednie artykuły….i okazało się ,że wg polskiej numeracji mam 70 F….Jest idealny…cudowny…Na środkową haftkę zapinam i mam w sam raz…..Biust pieknie wyprofilowany….a komfort noszenia nie do opisania …
Świetne biustonosze ma polska firma GAIA….ja mam serię intyma czarny art 218….
Kobiety zaglądnijcie do sklepów po przymierzajcie…. Ja miałam 10 biustonoszy….ale przymierzyłam pierwszy 75 F za duży pod biustem…70 F był trafiony w 10;-)
Te biustonosze kosztują koło 80 zł…ale warto…
Ja pod biustem po wydechu mam80 cm…a w biuscie na wdechu 101 cm…
25 maja 2012 at 08:51czapka
Byłam modelką na pokazie/szkoleniu brafitterskim. Wnioski:
7 kwietnia 2016 at 02:39-nawet 3/4 wieloletnich ekspedientek nie potrafi dobrze dobrać stanik. czasem koleżanka podpowie ci lepiej.
-obwody zawsze mierzy się na max. wydechu, przytrzymując taśmę na mostku
-warto też sprawdzić na wdechu czy różnica jest duża ( ja i koleżanka miałyśmy ten sam obwód na wydechu, jednak musiała wybrać o rozmiar większy bo ja oddycham płytko a ona głęboko, i już uwierał)
-powiedzmy że mam 71cm na wydechu. odejmuję 2 cm i zaniżam do rozmiarówki (polskiej) czyli mam 65. Zwykle jeden dzień noszę na najluźniejszą haftkę, a na drugi, po rozciągnięciu, na środkową.
-haftka nie powinna być zwykle zapięta na najciaśniejszą opcję, jednak zależy to od rozstępu ramion/łopatek/szerokości szyi żeby ramiączka leżały prostopadle a nie pod kątem na ramionach (sprawdza rzeczona koleżanka)
-obwód musi być mocno ściśnięty, jak podjeżdża do góry to koniecznie wybrać mniejszy, aż w końcu nie będzie się dało upiąć jeszcze mniejszego na najciaśniejszą haftkę
-różne modele nawet jednego producenta różnią się rozmiarami. chodzi o krój, cięcie, materiały, liczbę szwów i wstawek.
-w jednym modelu różne kolory mogą się różnić rozmiarami – środki chemiczne i garbniki działają na tkaninę, mogą ją np. zmiękczyć lub zwiększyć podatność na ciągliwość. nawet o jeden pełen numer.
-stanik nie powinien odstawać od mostka
– modele ściskające piersi razem i do przodu powodują naciąganie się skóry po bokach i paskudny skutek w przyszłości
-zakładając stanik: zamykamy obwód, wsuwamy ramiączka, pochylamy się do przodu, wygarniamy piersi dłonią ruchem w przód głęboko spod pachy, prostujemy się, wyrównujemy.
-“wałeczków” z piersi nad stanikiem najlepiej pozbyć się zmieniając krój
-kształt piersi (pełna, ścięta (półpełna), dzwonowata etc.) decyduje o wielkości miski i głębokości nawet jeżeli obwód w biuście mówi co innego
-jeżeli nosisz na sobie blizny (ciemniejsze odgnioty) od stanika, to znaczy, że jest źle dobrany i robisz sobie krzywdę.
Wiem że ździebka off topic, ale dobre pomiary dadzą wam dobre rezultaty w przekładaniu informacji na tabele i numeracje.
kasica_k
@czapka, zdecydowanie nie jest to offtopic 🙂 Poruszamy także te kwestie, które wymieniłaś. Zapraszam do postów z kategorii Brafitting: stanikomania.blox.pl/html/1310721,262146,21.html?341412 Pozdrawiam!
13 kwietnia 2016 at 15:52