Marce Sculptresse kibicuję od momentu jej premiery wiosną 2013 roku. Przypomnę, iż jest to marka kierowana do pań o pulchniejszych kształtach – rozmiary pod biustem w Sulptresse zaczynają się od 36 (80) i kończą na 46 (105), podczas gdy „konwencjonalne” marki D+ przeważnie kończą na 38 (85), okazjonalnie o oczko wyżej (z nielicznymi wyjątkami w postaci niektórych modeli). Jak na mój gust jednak oferta tej marki rozwija się trochę zbyt wolno… Jej obecność w polskich sklepach także jest mocno ograniczona, choć powiem szczerze, że chyba rozumiem, dlaczego tak się dzieje. Wydaje mi się, że głównym problemem jest niedostatek interesujących modeli bazowych. Ale zobaczmy najpierw, co ma nam do zaoferowania kolekcja sezonowa (zawierająca 5 modeli, podobnie jak ta szykowana na nadchodzącą jesień).
Flamingowa Dixie
Dixie o moja absolutna faworytka tej kolekcji. Możecie wierzyć mi lub nie, na biuście wygląda świetnie, co mnie zaskoczyło, bo na wieszaku zaciekawiło mnie tylko jedno: haft, w którym dopiero po dłuższej chwili rozpoznałam sylwetki flamingów 🙂 Nie przepadam za kratką ani jej połączeniami z innymi wzorami, a tu – olśnienie, jak to się interesująco prezentuje…
Krój tej balkonetki przypomina bestsellerową Jasmine znaną z kolekcji Panache. Górna część miseczki jest tu jednak nieelastyczna. Na moim biuście wydaje się jednak leżeć dobrze, z dokładnością do tego, że pokazowy model był na mnie za mały (36F – a ja potrzebuję przynajmniej miseczkę więcej). Flamingi są koralowo-różowe, kratka zaś w produkcji ma być trochę ciemniejsza (pewnie taka, jak na zdjęciu katalogowym), niestety nie udało mi się natrafić na próbkę docelowego materiału.
Rozmiary Dixie: 36 F-J, 38 E-J, 40 DD-J, 42 D-J, 44 D-HH.
Analogiczny do Dixie model ma się pojawić jesienią – Paradise ma wzór motyli na hafcie i miseczkach. Widać, że fauna zadomawia się coraz bardziej w Sculptresse – w tej kolekcji jest jej znacznie więcej niż flory 🙂
Pantera w różach
Na ten model z utęsknieniem czekałam – ciekawa, czy i jak będzie w tej kolekcji wyglądał model jeszcze bardziej przypominający Jasmine, czyli nie tylko podobnie skrojony, ale i z elastyczną koronką u góry miseczki. Chi Chi, która jesienią ma wystąpić w fuksjowo-granatowej panterce, wiosną znowu pokaże się w cętkach, bardziej konwencjonalnie ubarwionych, za to z dodatkiem kwiatków.
Powiem szczerze – jestem zawiedziona, ta wersja po prostu mi się nie podoba. O ten model mam najwięcej pretensji do projektantów, bo uważam, że dobra konstrukcja marnuje się przez niezbyt atrakcyjny design. Ciekawa jestem, czy będziecie podzielały moje zdanie. Te fioletowe różyczki i czerwona kokardka – to jak dla mnie za wiele. Najchętniej ufarbowałabym ją całą na czarno, uzyskując w ten sposób dobry bazowy model.
Rozmiary Chi Chi: 36 F-HH, 38 E-HH, 40 DD-HH, 42-46 D-HH.
Zimny lilak
Kolor full-cupa Liberty to coś w rodzaju lawendy w chłodnym wydaniu. Ciekawy, subtelny kolor. Podobne barwy zaobserwowałam w innych kolekcjach, np. Charlotte marki Parfait by Affinitas (pamiętacie „amerykańską szarlotkę”?) również ma się pojawić w podobnym zimnym błękicie, kojarzącym się z niebem o zmroku. Tamten jednak mi się nie podoba – a ten owszem. Może kwestia odcienia, może stylistyki – wydaje mi się, że takie zgaszone, rozmyte kolory lepiej komponują się ze staroświecką koronką niż z jednolitym, gładkim materiałem. Liberty ma w sobie coś – choć krój ten (ponoć nowy) nieszczególnie mnie porywa. Chętnie też widziałabym ją np. w jasnym różu. Ciekawym zabiegiem jest widoczny zyzgzakowaty szew łączący gładką górę z koronkowym dołem. Skojarzenia zdecydowanie retro.
Rozmiary Liberty: 36 F-H, 38 E-H, 40 DD-H, 42-46 D-H.
Biedronka
Kolejna odsłona fulll-cupa Flirtini przypomina biedronkę – tym razem gigantyczne grochy będą miały jasnowiśniowe tło (cherry spot). Projekt zabawny, ale raczej się nie skuszę. Podoba mi się zestawienie czarnej koronki z czerwonym spodem. Ciekawe są też majteczki (do obejrzenia w galerii na końcu).
Rozmiary Flirtini: 36 F-H, 38 E-H, 40 DD-H, 42-46 D-H.
Wiśniowa Pure Lace
Kolejna przyjemna odsłona tego modelu ma kolor nazywany przez producenta cherry crush. Dla mnie to taka mniej różowa malina. Nie mam nic przeciwko, choć mając już różową, na tę już się nie skuszę. To bardzo wygodny, praktyczny i bardzo uniwersalny model, który występuje także w bazowych kolorach cielistym i czarnym i jest gwiazdą bazy tej marki.
Rozmiary Pure Lace: 36 F-H, 38 E-H, 40 DD-GG, 42 D-FF, 44 D-F, 46 D-E.
Baza
W bazie nadal królują linia Pure Lace oraz Pure. Pure to bezszwowy model podobny do Pure Lace, pokryty jednak nie koronką, a gładką dzianiną, o takim samym zakresie rozmiarów, jak Pure Lace.
Dla miłośniczek „szwowców” – w bazie pozostanie Rosie, nudnawy full-cup z koronką w kolorach czarnym i bladym różu. Możecie ją zobaczyć w notce o kolekcji na wiosnę 2014. Sięga do miseczki H (36 F-H, 38 E-H, 40 DD-H, 42-46 D-H).
I to już koniec bazy. Niestety. Dlaczego jako zagorzała przeciwniczka nudnej bazy nagle zaczynam domagać się więcej?
Wydaje mi się, że marka Sculptresse w Polsce jest w tej chwili kierowana przede wszystkim do tych plus-sajzek, które jeszcze nie znalazły dla siebie odpowiednio dopasowanej bielizny. Jest propozycją dla tych, którymi dotąd nie zajęły się takie marki, jak Panache, Cleo czy Freya – ponieważ nie mają dla nich rozmiarów. Tymczasem najlepsze kroje Sculptresse, takie jak Chi Chi czy Dixie, występują w raczej szokujących dla przeciętnej klientki wersjach barwnych. Na takie biustonosze rzadko decydujemy się w pierwszej kolejności – mając pustą szufladę, zaczynamy od bazy. Jakkolwiek buntuje się przeciwko temu moja rozkochana w kolorach dusza, tak po prostu jest – dziewczyna poszukująca pierwszego porządnie dobranego stanika pod jasną bluzkę do szkoły czy pracy nie zacznie od fuksjowej panterki, zwłaszcza jeśli cena oscyluje wokół 200 zł! Czym zachęcić panią plus size do „zbrafitowania się”? Powiem szczerze, że najprędzej wysłałabym ją do sklepu z dużym wyborem marki Elomi. W Sculptresse zaś poleciłabym głównie Pure Lace, bo Rosie nie wydaje mi się szczególnie atrakcyjnym krojem.
Nie znaczy to, że wersje sezonowe nie powinny istnieć – wręcz przeciwnie. Ale obok sezonówek powinna funkcjonować dobra baza ze sprawdzonymi, atrakcyjnymi konstrukcjami. Kobiety tęższe mogą mieć już naprawdę dość tradycyjnych full-cupów – zwłaszcza te młodsze zwykle wolą skutecznie podnoszące, zbierające, eksponujące kroje od „relaksacyjnych” pełnomiskowców. Wiele z nich marzy o tym, by ich biust wreszcie zaczął wyglądać fajnie. Nie zachęcimy ich do marki, proponując konstrukcje nie odbiegające od tych, które można dostać w przeciętnym Triumfie (może przesadzam, ale na pierwszy rzut oka na Rosie budzi we mnie takie skojarzenia – a kto przy pierwszym spojrzeniu doceni szczegóły wykonania, solidność materiału?) i żaden retro-look tu moim zdaniem nie pomoże.
Osobiście więc nie mogę się doczekać konstrukcji à la Chi Chi w bazie i mam nadzieję, że designerzy wyciągną wnioski z doświadczeń marki Panache (Jasmine/Envy) i w końcu powstanie bazowy model w tym kroju.
Detale
Wszystkiego w tej kolekcji po trochu: trochę nadruków, trochę haftów, trochę koronki. Biżuterii i szczególnie ciekawych dodatków brak. Mój ulubiony jest oczywiście haft z flamingami. W kolorystyce – dużo odcieni czerweni, plus szczypta lawendowego fioletu, do tego czerń i odrobina szarości, i choć na pierwszy rzut oka kolekcja wydawała mi się chaotyczna, dostrzegam już pewną konsekwencję.
Rozmiary i kroje
Rozmiarówka nie odnotowała większych zmian. Nadal mamy skomplikowane zakresy rozmiarowe, w których nie wszystkie miseczki dostępne są we wszystkich obwodach. Górną granicą miseczkową jest J (Dixie – tu brawo, że akurat najatrakcyjniejszy moim zdaniem model ma największą rozmiarówkę), większość sięga do H, jeden model do HH. Zaczyna się od D. Majteczki sięgają 6XL (europejskie 54).
Nowym modelem jest ponoć Liberty, mnie jednak przypomina dość typowego full-cupa, jak Flirtini. Brak niestety koszulki babydoll, która towarzyszyć ma modelowi Paradise w kolekcji jesiennej. Nadal dwa modele mają krój z side-supportem, przypominający Jasmine z marki Panache: Dixie i Chi Chi. Reszta to pełne kroje z poziomym cięciem oraz bezszwowce.
Galeria
Po bazówkowych tyradach proponuję znowu rzut oka na modele sezonowe 🙂 Są wszystkie staniki plus dwie sztuki majtek.
[Katalog flash w serwisie flickr nie jest dostępny, przepraszamy.]
Katalog
Sceneria tropikalna, bądź też taką udająca. Na lato w sam raz. Mniej pin-up, więcej wakacyjnego luksusu. Biżuteria. Bliżej tu do ostatnich pomysłów Elomi niż do klimatu poprzednich sesji. Katalog skromnych rozmiarów, ale i kolekcja nieduża.
[Katalog flash w serwisie flickr nie jest dostępny, przepraszamy.]
Pokaz
Na pokazie marka Sculptresse przeplatała się z Panache. Wyłowiłam więc odpowiednie fragmenty. Szkoda, że tylko jedna modelka – za to świetna – ale i kolekcja, jak już wiadomo, skromna… Szkoda tylko, że miseczki trochę przymałe, obwód za luźny. I po co ten szal w grochy? Komplet Flirtini bez niego prezentowałby się lepiej.
Przy okazji, nieustające wyrazy poparcia dla pojawiania się modelek plus size na pokazach. Marzy mi się pokaz, na którym występowałyby tylko pełniejsze kształty. Jakieś większe wydarzenie, skupiające wiele marek i stylów… Targi bielizny plus size, to by było coś, nie uważacie? 🙂
Ciekawa jestem, jak oceniacie tę kolekcję. Zwracam się przede wszystkim, choć nie tylko, do jej adresatek – kobiet plus size. Czy uważacie, tak jak ja, że w bazie brakuje atrakcyjnych krojów? Czy przypadł Wam szczególnie do gustu któryś z modeli sezonowych? Jakieś musisztomiecie? Ja stawiam na flamingi! 🙂 (i to jedyne zwierzę, które mnie w tej kolekcji bierze…).
14 komentarzy
tfu.tfu
balkonetka z side supportem i full micha… jakby XL-ki nie mogły dla zasady nosić plandży i halfów. coraz mniej mi się podoba.
13 sierpnia 2014 at 11:41zmijunia
Zdecydowanie brakuje dobrej bazy w Sculptresse 🙁
13 sierpnia 2014 at 11:44yaga7
A mnie się panterka podoba, ale wypadam dołem z rozmiarówki. Zresztą i tak za czasów 36F Sculptresse jakoś niezbyt dobrze leżało.
13 sierpnia 2014 at 15:41neiti89
Panterka niczego sobie, ale te wklejone kwiatki z zupełnie innej bajki? Koszmarek. Nie do końca rozumiem też po co… Inny kolor, inny styl, nie rozumiem takiego połączenia. Ale ja mogę sobie tylko popatrzeć, to i tak nie marka dla mnie 😉
13 sierpnia 2014 at 16:20black_halo
Tez nie rozumiem dlaczego nie mozna dac jakichs half-cupow, plandzykow, balkonetek. Same full-cupy i side-supporty.
13 sierpnia 2014 at 16:50bona-wie
Dla mnie zdecydowanie Dixie…pięknie wygląda ta kratka…
13 sierpnia 2014 at 17:25Ja mam jednak pytanko do Kasicy…Kasiu czy Pure Lace dobrze leży,jaki i to stanik…są fajne ceny na niego i mnie kusi 🙂 Chciałabym się coś więcej o nim dowiedzieć. Przypomnę się ,że mam 87/114+asymetria.Ostatnio wypadłam 36G na rzecz 36GG i takowy chce kupić Pure Lace a może may lub Willow, przeczytałam post na blogu o nich ale marzy mi się taki staniczek po t-shirt 😉
pierwszalitera
Wzornictwo fajne, takie trochę rockabilly. Panterka jest prześliczna (mój faworyt), kratka z flamingami ciekawa, biedronka słodka. Tylko przy trupiej Liberty musiałam przełknąć, ale dla kobiety w stylu Morticii Addams, czemu nie? 😉
13 sierpnia 2014 at 20:03Niestety wypadam z rozmiarówki i zdecydowanie wolę też half cupy i plunge.
magdalaena1977
Dla mnie te staniki są przede wszystkim za bardzo zabudowane – już widzę jak wystają mi z większości bluzek, mimo że nie noszę jakichś strasznie głębokich dekoltów.
14 sierpnia 2014 at 00:11No i na polskim rynku ceny Sculptresse zdecydowanie zniechęcają – jakoś nie za bardzo wiem, czemu są droższe niż zwykłe Panache.
kasica_k
@bona-wie, o Pure Lace też możesz przeczytać posta 🙂 stanikomania.blox.pl/2013/06/Urok-rozowej-koronki-czyli-Sculptresse-debiutuje.html Ogólnie – bardzo wygodny i przyjemny staniczek na co dzień, zwłaszcza na lato. Leży ładnie, choć nie daje specjalnego zebrania z boków, ale chyba żaden miękki bezszwowiec tego nie daje. Chwali go też moja mama. Z asymetrią daje radę (ja mam niewielką, mama większą) – miska na mniejszej piersi trochę się fałduje przy ramiączku, ale pod bluzkami tego nie widać.
Co do krojów mniej zabudowanych – ja nie domagałabym się od razu half-cupów w rozmiarach typu 95H, bo to jednak duże i ciężkie biusty. Dałyby im jednak radę dobrze skrojone balkonetki typu side-support, takie jak Chi Chi wzorowana na Jasmine (@black-halo, to nie jest full-cup :). Tymczasem większość kolekcji to wciąż full-cupy, a najlepszy krój już drugi raz wychodzi w panterce, którą dalece nie każda kobieta w ogóle akceptuje (ja owszem, choć ta mi się akurat nie podoba). Mnie żaden z nich z bluzki nie wystaje, ale naprawdę nie każdy musi taki krój lubić… W końcu nie samą Pure Lace człowiek żyje 🙂 (@magdalaena1977, Pure Lace nie jest bardziej zabudowana od przeciętnej balkonetki). Wysokie ceny też zniechęcają 🙁
14 sierpnia 2014 at 00:31Maggianna
Te biustonosze nie są az tak bardzo zabudowane – przymierzalam Pure Lace z miska 2 rozmiary większa niż normalnie noszę i zabudowane nie było dużo większe niż Ski od EM, myśle ze w prawidłowym rozmiarze biustonosz mogłabym bez problemu założyć do wszystkich dekoltow.
Marka jest świetna, biustonosze ładne i uwzględniające potrzeby osób z nadwaga ale jednocześnie nie zabudowane “pod szyje” – tylko właśnie bazowki brak.
Kupiłam Mamie May i Pure Lace, May na początku nie chciała nosić bo ona lubi jasne biustonosze i bez wzorów a May kupiłam granatową – okazało się ze May jest najwygodniejszym biustonoszem (a kupiłam ich w sumie 12 rożnych firm), nosi go prawie non stop (na przemian z Fantasie Helena) i chciałaby kolejne ale gładkie. W zasadzie mogłabym jej kupić 10 May we wszystkich kolorach i miałabym z głowy ostanikowanie Mamy na pare lat. Fantasie Helena w tym samym rozmiarze w wersji full cup jest dużo bardziej zabudowana od May czy Pure Lace.
Szukam teraz po necie starszego modelu – jasnej May. Pure Lace lubi za wygodę ale miski kształtem są bardziej zbliżone do plunge i Mama nie jest zachwycona kształtem biustu Pure Lace, wiec nie nosi go tak często.
Sculptresse można kupić w dobrych cenach w UK, na figaleaves placilam poniżej 20 za biustonosz, zreszta rozmiarów które potrzebowałam nie było w polskich sklepach.
Czy w nowej kolekcji jest coś o kroju May?
15 sierpnia 2014 at 10:30kasica_k
@Maggianna, nie ma niestety w tej kolekcji full-cupa z side-supportem czyli podobnego do May 🙁 Są balkonetki, czyli Dixie i Chi Chi. Pozostałe są skrojone z poziomym szwem i bez tego pionowego z boku. U mojej mamy z kolei May nie leży, tnie większą pierś a na mniejszej mocno się fałduje, za to Pure Lace sprawdza się. Najbardziej zaś mama pokochała Dare od Curvy Kate (czyli mgiełkowego plandża, rozmiar 85FF). Myślałam, żeby jej zapodać Jasmine albo Chi Chi, no ale właśnie, też woli biustonosze jasne, w bardziej jednolitych kolorach, a na panterkę nie wiem, jak by zareagowała 🙂
15 sierpnia 2014 at 11:36bona-wie
@Maggianna… Widziałam na ebay Rosie z tej serii i Pure Lace w kolorach nude i black ale ceny zaraz po 30 funciaków, natomiast nabyłam Pure Lace w kolorze hot pink bo nie bardzo lubię typowe plange i może ten się spełni.A swoją droga ciekawi mnie ,że kolory gładkie, cielaki i czarniaki czy białe są zaraz dużo droższe.
Co do kolekcji Scultpresse to chciałam dodać,że maja przepiękne modelki i żeby nikt sobie nic nie pomyślał 😉 Sa prześliczne po prostu i ten stanik w kratkę…bosko. Efekt WOW…komplecik chyba takowy sobie sprawię, na pewno tak bosko wyglądać nie będę ale może mąż zauważy ,że pod ciuszkami coś się dzieje :))
15 sierpnia 2014 at 12:20maggianna
Gdyby panterka była równie wygodna co May to najpierw Mama by pomarudzila ze kto to widział takie wzory dla starszej pani a potem by chodziła w niej na okrągło 🙂 kupiłam jej tez nudziaki i od Lupoline i Ava i BM od Effuniaka ale May jest nie do pobicia. Mgiełką nie wchodzi w grę bo Mama nie lubi przeswitujacych biustonoszy.
Mi Pure Lace bardzo się podoba – i design i wykończenie i wygoda i kolory ale na mńie niestety tez średnio leży – niby zbiera i podtrzymuje ale wyglada średnio – lekko rozstawia biust i po środku mam pusto i płasko wiec zostanę przy Effuniakach. Gdyby PL pasowała to kupiłbym wszystkie letnie kolory 😉
15 sierpnia 2014 at 14:21Eshi
Kratka i lemingi<zakochany>
20 sierpnia 2014 at 15:11Muszę przytyć!:)):D