“Jaki rozmiar podać? 75B?” – taką lub podobną kwestię słychać nader często z ust zaprawionego w zwiększaniu sprzedaży personelu sklepów z bielizną. W slangu stanikomaniaczek nazywamy to “rentgenowskim okiem” – tajemnicza ta zdolność pozwala ocenić na odlegość rozmiar każdego biustu, nawet schowanego pod puchową kurtką. Rzesze kobiet padły już ofiarą “75B?”, które, jeśli okazuje się za małe, zamienia się we “W takim razie 80B!”, a u wielu z nas kończy sie na “85D, większych nie ma”. Zauważyłyście zapewne, jak ze wzrostem rozmiaru miski koniecznie musi wzrosnąć obwód pod biustem, podczas gdy to nie klatka piersiowa nie mieści się w kolejno podawanych do mierzenia stanikach, lecz same piersi.
A na jaki rozmiar ocenilibyście ten biuścik?
Nasza dzisiejsza bohaterka, Asia, dysponuje proporcjami świetnie zbudowanej kobiety: szczupła figura i widoczny, harmonizujący z resztą sylwetki biust. A jaki rozmiar stanika w potocznym mniemaniu kojarzy się ze zgrabną, szczupłą dziewczyną z ładnym biustem? 75B, może 75C, a u miłośników większych atutów “75-duże-D”? Coś koło tego, zapewne.
Tymczasem Asia nosi 70E lub F, zależnie od modelu stanika. Ścisłe zmierzenie się pod biustem daje u niej wynik 72 cm, a obwód w biuście waha się między 94 a 97 cm – wszystko się zgadza, przy rozmiarze 70(32) pod biustem odpowiada to miseczce E lub F w rozmiarówce brytyjskiej (“po polsku” byłyby to okolice F lub G). Asia planuje też poeksperymentować z obwodem 65 (trudno kupić w Polsce biustonosz w tym rozmiarze, lecz dla wielu obwodowych 70-ek jest to właściwy wybór), przy którym należałoby zwiększyć rozmiar miseczki do FF lub G. Podaję rozmiary brytyjskie – w większości polskich firm oznaczałoby to kolejne literki – gdyby firmy te takie rozmiary produkowały, rzecz jasna. Modelka ma na sobie biustonosz Fantasie Belle w rozmiarze 70(32)E i prezentuje się w nim doskonale – biust z przodu, idealnie gładki profil. Tylko pozazdrościć 🙂
(Dziękuję Asi za udostępnienie zdjęć i po raz kolejny zaznaczam, że nie są przeznaczone do powielania, zamieszczania na innych stronach ani rozpowszechniania w jakikolwiek inny sposób.)
40 komentarzy
origami_21
No nareszcie się doczekałam następnego odcinka! Jest znowu SUPER. A jutro rano pokaże mojej małobiustnej, niezorientowanej koleżance i zapytam o romiar. Pewnie powie B (hihi) Już raz dała plamę, opowiedziałam o tym pod pierwszym odcinkiem.
18 czerwca 2007 at 19:11maith
Takie E mogła np. Claudia pokazać 🙂
18 czerwca 2007 at 19:55Żeby było widać wyraźnie, że to “monstrualne” E czy nawet F w rzeczywistości powinny nosić dziewczyny, które oceniamy często na “duże B, małe C” 😉
A w ogóle to po minięciu dziś na ulicy mnóstwa kobiet-jojo kolejny odcinek, dowodzący, że w Polsce naprawdę można czasem spotkać dziewczyny o dobrze dobranych biustonoszach ukoił moje nerwy 🙂
swierszczowa1
świetne, świetne , świetne. No logiczne że Pani Asia więcej niz 70 w zebrach mieć nie może. Ja bym jej nawet 65 dała. Niestety nie dla wszystkich jest to takie logiczne jak dla nas. A Polek o figórze pani Asi jest wiele. Kiedyś lansowane były wymiary MM 60-90-60 a dziś kazda che być grubsza niz jest i miec mniejsze piersi. Kazda chce nosic 75B.
18 czerwca 2007 at 21:18maith
90-60-90? 😉
18 czerwca 2007 at 22:15panpierniczek
Bardzo dobry pomysł z galerią blogowiczek .
19 czerwca 2007 at 10:16PANI JOANNO brawa wielkie jak pani biust w dobrze dopasowanym staniku(to naprawdę G ? )
TAK samo wielkie gratulacje dla PANI AGNIESZKI.
PANI ASIU czy naprawdę aż tak trzeba ugniatać mając biust z miseczką E ?
wygląda jak C
TEŻ gratki ale tylko C 🙂
pozdrawiam
swierszczowa1
No tak:D. hehehe 90-60-90 miało byc:D
19 czerwca 2007 at 10:34maith
Panpierniczku, Ty najwyraźniej wierzysz, że C, E czy G samo w sobie oznacza jakąkolwiek wielkość ;)))
19 czerwca 2007 at 12:05A prawda jest taka, że bez obwodu nie znaczą NIC. Istnieje KILKANAśCIE różnych C, kilkanaście różnych E i kilkanaście różnych G 🙂
kasica_k
No wiecie, tego sie nie spodziewalam – ze ktos na prawidlowo ubrany biust powie, ze jest “ugnieciony”! :)) Tak wlasnie wyglada 70E, drogi paniepierniczku :))) Maly obwod pod biustem sie klania. To naprawde nie jest takie trudne do pojecia… Zwlaszcza do panow chyba liczby zwykle dosc dobrze przemawiaja? Radze przejsc sie do sklepu z bielizna i porownac, jak wygladaja miseczki: 70C, 75C, 80C, 85C – one NAPRAWDE nie sa takie same.
19 czerwca 2007 at 12:14maith
E w 70E to wcale nie są duże miseczki. Są mniejsze niż C w 80C.
Panpierniczku zrób raz w życiu prosty test. Podejdź do samoobsługowego stoiska z bielizną i wybierz jakąś literkę. Może być C. I postaw obok siebie 70C, 75C, 80C, 85C i 90C.
19 czerwca 2007 at 12:17Zrób to i ZOBACZ na własne oczy, że każdy ma całkiem inną wielkość miseczek.
Dlatego kobiety zamiast bezmyślnie upierać się przy “mam C” i powiększać obwody, powinny nosić dobrze dobrany obwód i przeliczoną do niego literkę miseczki 🙂
origami_21
Słuchajcie: ta koleżanka o której wcześniej wspominałam powiedziała (usiądźcie bo się przewrócicie:))
19 czerwca 2007 at 12:45“Ta dziewczyna ma A, tylko po co się tak wypieła” No po prostu spadłam z krzesła!!!
panpierniczek
O jeju jeju . Pracowałem przez 6 miesięcy w sklepie z bielizną i PODOBNO dobrze dobierałem bieliznę .
19 czerwca 2007 at 13:20kasica_k
Człowiek się uczy całe życie. Jaki rozmiar byś dobrał Asi przy podanych wymiarach? Tego się nie robi na oko – tylko na biust 🙂
19 czerwca 2007 at 13:50maith
Uwzględniając przeciętny poziom wiedzy w sklepach bieliźniarskich, osoba, która podaje klientkom cokolwiek, co nie jest nieśmiertelnym “75B. Za małe? To 80B” już ma szansę zrobić furorę wśród zmaltretowanych klientek 😉
19 czerwca 2007 at 14:06swierszczowa1
ale jakby słynne 75B było dla odniany za duze to taki przecieny przedawca wpadłby na zmiane miseczki. Wtedy by nie chial zieniać obwodu. A właśnie wtedy pownian wpaść na zmiane obwodu. Na mniejszy.
19 czerwca 2007 at 15:23maith
Origami, daj koleżance 2 szansę 🙂
Miseczki A najczęściej są push-upami z dużą ilością gąbki. Zatem dziewczyna może myśleć, że ma z czymś takim do czynienia, a tu gucio 😉
Pokaż jej zdjęcie stanika, sklepowe, wytłumacz, że to tylko miękki full-cup na fiszbinach, że tam nie ma w środku ani trochę gąbki, czy usztywnienia, to może trochę lepiej zobaczy 🙂 A w ogóle to wyślij ją do sklepu na ten sam test, co my panpierniczka.
A to ki diabeł? 😉
19 czerwca 2007 at 15:58“Tempo wpisania komentarza wskazuje, że być może jesteś automatem spamującym. Poczekaj chwilę i spróbuj wysłać ponownie.” ;)))
joannea
Panpierniczek, komentarze tego typu:
“TEŻ gratki ale tylko C :)”
są poniżej krytyki. To nie są “GRATKI” ani żadna inna forma atrakcji.
19 czerwca 2007 at 16:12Ten blog nie ma na celu prezenowanie biustów dla złaknionych facetów, ale edukację kobiet, które noszą nieodpowiednią bieliznę. Jeżeli chcesz sobie pooglądać biusty (i w ten sposób się o nich powyrażać), masz mnóstwo innych blogów, odpowiadających lini myślenia i poziomowi.
ananke666
Może słońce wydatnie obniżyło mi poziom percepcji, ale za Chiny nie mogę pojąć, o co biega koledze z tym ugniataniem. Co ugniatać, gdzie ugniatać? W zdaniu zabrakło dopełnienia, dla mnie jest kompletnie niezrozumiałe.
19 czerwca 2007 at 17:14I jak ja uwielbiam zdanka w stylu “to naprawdę G?” (nie kurna! tak nam tylko napisali na metce biustonosza producenci, żebyśmy się lepiej czuły, a naprawdę jest to DUŻE C!”)
maith
Szczególnie, że przecież widać wyraźnie, że ten stanik to nie żaden minimiser, tylko normalny full-cup 🙂
19 czerwca 2007 at 18:23Ale Ananke, przecież dobrze wiesz, że istnieje tylko A, B i C, a jak ktoś potrzebuje większych MISECZEK, to w sklepach powiększają mu… (sic!) OBWóD ;)))) I nazywają to wtedy “dużym C” 😉
filoruska
A może dla tych wszystkich niedowiarków pokazać w ramach biustu tygodnia również prawdziwe 75B i 75C? Tak dla porównania. Może niejedna stwierdzi, że przecież ona nie jest taka płaska, jak ta na zdjęciu, a nosi mniejszy rozmiar.
19 czerwca 2007 at 19:42Dzięki za dzisiejsze fotki, bo przynajmniej naocznie mogę doświadczyć, że swojego rozmiaru nie wzięłam ze zbyt bujnej wyobraźni.
annasi23
Ja też nie rozumiem tego pana pierniczka. Ale może to dlatego, że siedzę w domu na urlopie wychowawczym i się uwsteczniam przy gotowaniu prasowaniu i ciągłym prowadzaniem brzdąca, który właśnie nauczył się chodzić i nie może przestać.
Nie rozumiem tych dwóch zdań:
PANI ASIU czy naprawdę aż tak trzeba ugniatać mając biust z miseczką E ?
wygląda jak C
TEŻ gratki ale tylko C 🙂
a zwłaszcza drugiego.
19 czerwca 2007 at 20:16Niech panpierniczek wytłumaczy.
Czy już się zmył specjalista?
ananke666
Zaraz. Maith mnie lekko naprowadziła. To znaczy, że ów szpecjalista myślał, że ten biust E jest tak ugnieciony w minimiserze, że wygląda jak C? Dobrze zrozumiałam? Jeśli tak, to nic, tylko siadł i wył.
19 czerwca 2007 at 21:37Jak myślicie, w której pięciolatce ludzie zrozumieją, że 70E i 80E to dwie całkiem różne miski?… bo chyba kłania się myślenie, że to jest to samo, tylko pod biustem szersze…
Może trzeba latać i wrzeszczeć:
LUDZIE! MISKA WYLICZONA OD MAŁEGO OBWODU TEŻ JEST NIEDUŻA!!!
kasica_k
ananke: doskonale zrozumialas, obawiam sie. Dokladnie, jak w Twoim “Profilu szkolenia…” 🙂 A ja jak siadlam i wyje, tak przestac nie moge 🙂
19 czerwca 2007 at 23:33panpierniczek
uff.Nie mam siedemnastu lat i nie patrze na ten piękny blox jak na erotyczny .Jak wiadomo zdjęcia spłaszcają i zniekształcają prawdziwy obraz . Słońce mi nie dogrzało . Przepraszam za słowa zachwytu i trochę krytyki . Pozdrawiam .
20 czerwca 2007 at 08:29origami_21
Maith, masz słuszną:))) rację co do braku wiedzy mojej koleżanki, ale na razie stwierdziłam, że zostawiam ją sobie jako obiekt testowy;), przynajmniej przez trzy kolejne odcinki. Potem ją z wielką chęcia uświadomię, ponieważ utwierdzam się w przekonaniu, że ona też nosi źle dobrany stanik, mimo że biuścik niewielki. No ale małobiustne też należy oświecić,przecież nikogo nie możemy dyskryminować, prawda?
20 czerwca 2007 at 08:36kitler1
o, to moj ulubiony odcinek! Asia wyglada SWIETNIE.
20 czerwca 2007 at 09:01w poprzednim jak na moj gust obwod troche za bardzo wbijal sie w cialo, ale to moze kwestia obcislej bluzki.
maheda
Bo przy większej, niż malutka, ilości tłuszczu na żebrach obwód MUSI się “wbijać” w ciało, gdyż MUSI się opierać na żebrach – inaczej nie trzyma i stanik wisi (niepoprawnie!) na ramiączkach.
20 czerwca 2007 at 10:55Asia nie ma chyba na żebrach wcale tłuszczu, to i obwód u Niej nie ma się w co wbijać 🙂
maheda
Panpierniczku i DYskutantki – wszystko wydaje się być skutkiem stosowania skrótów myślowych i nie tylko – stąd całe nieporozumienia.
Po pierwsze – PanaPierniczkowy skrót “gratki” to najprawdopodobniej stosowany w niektórych środowiskach skrót od słowa “gratulacje”, a nie liczba mnoga od słowa “gratka”, o co oburzyły się niektóre Panie wpisujące posty.
Po drugie – istotnie PanPierniczek źle zbudował zdanie, z którego każdy mógł wyczytać, co chce.
A po trzecie – PanPierniczku – daj Pan sobie jednak powiedzieć, że miseczka E to całkiem nieduża miseczka, a to, że dla Pana “wygląda, jak C”, świadczy jedynie o Pana niskiej, niestety, świadomości stanikowo-miseczkowej.
20 czerwca 2007 at 11:02maith
Panpierniczku, ale jak to możliwe, że człowiek pracujący pół roku w sklepie z bielizną jeszcze się nie zorientował, że te miseczki się różnią w zależności od obwodu? I nie wie, że E może być mniejsze od C, jeśli tylko E jest wyliczone od znacznie mniejszego obwodu?
20 czerwca 2007 at 12:07maith
A nawet nie tak znacznie, już 80C jest większe od 70E.
20 czerwca 2007 at 12:19Nie pytam złośliwie. Wiem, że w większości sklepów stacjonarnych “doradza” się klientkom staniki tak, żeby mniej więcej zmieścić biust w miseczki, do woli powiększając obwód. W efekcie, jak dziewczyna się nie rusza przed lustrem, to z zadowoleniem stwierdzają że “pasuje”.
A jakby ją po miesiącu zobaczyli idącą po mieście, to widzieliby dziewczynę z biustem dyndającym na wrzynających się w ramiona ramiączkach.
Ale pewnie nawet nie poczuliby wstydu, że przez niewiedzę,czy chęć sprzedaży tego, co jest na stanie, niezależnie czy klientkom pasuje czy nie, robią niezorientowanym dziewczynom po prostu krzywdę.
Bo prawda jest taka, że jak obwód nie trzyma, to konstrukcja zamiast stanik, przypomina jojo. Wystarczy, że dziewczyna idzie, czy co jeszcze gorsze, musi podbiec do autobusu.
Efektem są ślady po ramiączkach, znacznie szybciej opadające piersi i problemy z kręgosłupem.
szarsz
Ja w sprawie “wypięcia”
Asia faktycznie wygląda na wypiętą, a to wszystko dlatego, że ma pięknie dobrany stanik, a fatalnie – bluzkę. Przy większym biuście w bluzce musi być na niego miejsce (czy to nie oczywiste?) bo inaczej przód będzie się podnosił, dając taki właśnie efekt. Albo efekt 8-go miesiąca ciąży 🙁
Zobaczcie, jak brzydko marszczy sie bluzeczka pod biustem. To szczególnie dobrze widać na pierwszym (górnym) zdjęciu, gdzie modelka stoi bokiem
20 czerwca 2007 at 12:49molowiak
“czy to nie oczywiste?” – pyta ‘szarsz’
20 czerwca 2007 at 12:58niby oczywiste, ale niestety nie dla producentów odzieży
panpierniczek
Faktycznie gratki to gratulacje .
20 czerwca 2007 at 14:20Dobierałem staniki bardzo dobrze .
Myślę że to już koniec “panapierniczka- całe zło ” w tym wątku .
Przepraszam za zamieszanie i pozdrawiam wszystkie panie od miseczki A zaczynając a na Z kończąc :))
kasica_k
szarsz: powtorze za molowiak, ze ubran z miejscem na biust w naszych sklepach po prostu nie ma – producenci po prostu nie uwzgledniaja tego szczegolu damskiej anatomii. Wierz mi, kazda z nas ma ten problem na co dzien 🙂
Wystarczy zerknac na sklepowe wieszaki np. z bluzkami koszulowymi: spojrz, jakiej glebokosci sa zaszewki, jezeli w ogole sa. Nawet sredniej wielkosci i mniejsze biusty ledwie sie w tym mieszcza.
Pozostaja krawcy albo firmy szyjace specjalnie dla wiekszych biustow, takie jak angielskie Bravissimo (nie do kupienia w Polsce), oraz staranne wybieranie w sklepach takich ubran, ktore leza “w miare” dobrze. Ja sama ciesze sie, jesli biust w ogole miesci mi sie w ubraniu, a tego, ze tu sie marszczy, a tam podnosi musialam sie w pewnym stopniu przyzwyczaic, bo inaczej musialabym przerzucic sie na noszenie workow.
A co do bluzeczki Asi: rzeczywiscie widac jakies tam faldki i marszczenia, ale wydaje mi sie, ze czesc z nich jest zamierzona – bluzeczka ma marszczenie przy dekolcie, ponadto material jest cieniutki i dlatego wszystkie zalamania sa bardziej widoczne. A uklada sie jeszcze calkiem niezle. Sa naprawde znacznie gorsze przypadki 🙂
20 czerwca 2007 at 14:25kasica_k
panpierniczek: dziekuje za pozdrowienia. Mysle, ze w kwestii dobierania stanikow moglbys sie troszke nauczyc od nas, grunt to otwarty umysl 🙂 Pozdrawiam.
20 czerwca 2007 at 14:27maith
Kasico, to nie takie łatwe. Człowiek, który był dumny ze swojej pracy, musiałby nagle widząc na ulicy te wszystkie kobiety-jojo zdać sobie sprawę, ile (być może nieświadomie) złego zrobił.
20 czerwca 2007 at 15:17Bo przecież on by Asi dał C. 75 by jeszcze bułkowało, byłoby trochę za małe, to podałby jej 80. A w 80C Asia zmieniłaby się w kobietę-jojo, jakich pełno na naszych ulicach.
Jakie szczęście, że ma to już za sobą 🙂
maith
Niby to oczywiste i jasne, że jak ktoś ma DUŻY BIUST, to powiększać trzeba MISECZKĘ.
Niestety w polskich sklepach w takiej sytuacji masowo powiększają OBWÓD.
A z drugiej strony, jak przychodzi dziewczyna z MAŁYM OBWODEM (60D), to nie dają jej małego obwodu, tylko pomniejszają MISECZKĘ. I ona dostaje 70AA.
Czasem łatwiej jest się człowiekowi samemu przed sobą nie przyznać do błędów i popełniać je dalej, bo nikt nie lubi poczucia winy za to, co już zrobił.
20 czerwca 2007 at 15:25Chociaż z logicznego punktu widzenia takie działanie jest absurdalne i człowiek sam sobie (i niestety też innym) szkodzi.
maith
Ps. Na to szkodzenie w drugą stronę, to chwilę wyżej Świerszczowa słusznie zwróciła uwagę, ale swoją drogą procedura działania w całości jest absurdalna. Zupełnie jak “głodnego… napoić, spragnionego… nakarmić” 😉
20 czerwca 2007 at 19:43Kategorycznie odmawiając głodnemu jedzenia, a spragnionemu picia 😉
szarsz
kasica_k
A mnie dziewczyny dziwi, że staników szukacie za morzami 😉 a przy ciuchach zadowalacie się prostym “nie ma”
Ja, dzięki lobby, które czytuję namiętnie, kupiłam sobie kilka koszul, z których jestem bardzo zadowolona (też dzięki Wam wiem, że mam angielskie 70ff/65gg) więc trochę się da 🙂
A że trzeba się nachodzić – no sorry, ale kto ma o tym lepiej wiedzieć niż biuściasta?
Mnie się wydaje, że Asia jest super zgrabną kobietą, o dużo lepszej figurze niż ja. Może jestem przewrażliwiona, ale bluzki, która tworzy taką poduszkę odwietrzną pod biustem nie kupiłabym. A może za długo nosiłam wory – tak, dużo gorsze, niż ma na sobie Asia – by teraz zaaceptowac półśrodki.
21 czerwca 2007 at 09:47anna-pia
Szarsz, nie każdy ma czas, żeby się nachodzić po sklepach, ja go nie mam wcale, i wolę zamówic sobie stanik czy bluzkę przez internet, nawet w UK, bo będę miała szybciej niż jak bym czekała, aż będę miała czas na zakupy stacjonarne.
21 czerwca 2007 at 11:39kasica_k
Ja bym podsumowała temat tekstylny tradycyjnym “de biustibus…” 😉 czyli co biust, to inny gust, sposob robienia zakupow, poziom tolerancji na mniej biuściaste ciuchy i tak dalej (bo przyznam sie, ze ja pod biustem Asi zadnej wielkiej tragedii nie widze). Jasne, że wszystkie dążymy do ideału – każda w miarę swoich chęci i możliwości.
Wczoraj na przykład dostałam paczkę z Bravissimowym topem, który znowu nie leży tak, jak bym chciała (po wymianie) – okazuje sie, ze nawet super biuściaste firmy nie szyją kompatybilnie z moją figurą (daleką od ideału). Stoję przed wyborem: kompromis, albo pożegnanie z topem…
21 czerwca 2007 at 13:40