Jak już pewnie wiecie z fejsa 😉 – ostatni weekend upłynął mi na pracowitym eksplorowaniu zapowiedzi kolekcji na przyszłą zimę. Większość dystrybutorów UK-bielizny postanowiła bowiem w zeszłą sobotę i niedzielę urządzić pokazy i spotkania. O jesiennych kolekcjach jak zwykle wszystkiego się ode mnie dowiecie, ale ponieważ zanim otrzymam wszystkie potrzebne materiały, minie trochę czasu, postanowiłam zafundować Wam i sobie jeszcze inną imprezę, tym razem spod znaku wiosny-lata 🙂
Swoje dni dla prasy, czyli Press Day’e, firma So Chic organizuje już od jakiegoś czasu, jednak dopiero teraz udało mi się na taki event dotrzeć. Byłam ciekawa, jak wyglądają tego typu imprezy i jak nasze firmy radzą sobie z popularyzowaniem tematu brafittingu wśród mediów. Z tego co zauważyłam, na Press Day zjawiły się nie tylko przedstawicielki prasy branżowej (miło było spotkać „Modną Bieliznę”, która ostatnio niezmordowanie lansuje brafitting), ale też innych magazynów, zwłaszcza kobiecych (niestety nie mam listy ani nie wiem, ile ich było – mam nadzieję, że wszystkie 🙂
Impreza odbyła się w zeszły poniedziałek 2.02, w warszawskim klubie „35mm” w Złotych Tarasach. Spotkanie miało charakter swobodny, bez części oficjalnej – kto zaproszony, mógł po prostu przyjść o dowolnej porze między godziną 10 a bodajże 16 i obejrzeć wszystko, co było do obejrzenia – czyli głównie kolekcje wszystkich marek Panache na nadchodzącą wiosnę i lato: Panache, Panache Sport, Panache Black, Cleo by Panache, Sculptresse, Panache Swim, Cleo Swimwear, a do tego na przyczepkę Trinny&Susannah (uff, mam nadzieję, że żadnej nie pominęłam ;-).
Oprócz próbek kolekcji i informacji o nich było też kilka innych wartych uwagi atrakcji.
Atrakcyjne gotowce
Wieszakom z próbkami i pojedynczym biustonoszom wystawionym na manekinach towarzyszyły plansze informacyjne, które w skondensowanej formie prezentowały różne tematy i atuty kolekcji, takie jak: pastele, nadruki, kwiatowe wzory, neonowe kolory, niezbędna baza… Były też porady – jak dobrać właściwy kostium na plażę, jak dobrać bieliznę ślubną. Nie zabrakło też opisu atutów modelu stanika sportowego – Panache Sport. Innymi słowy – gotowe tematy redakcyjne, rzecz szalenie przydatna dla zabieganych dziennikarek i dziennikarzy 😉
Stylizacje
Na stolikach pełnych kolorowych babeczek (nie próbowałam, bo coś mi mówiło, że jeśli nawet są prawdziwe, to zawierają duuużo cukru 😉 stały plansze z pomysłami zestawień konkretnych modeli ze strojami. Opracowała je brytyjska stylistka Laura Puddy. Fajnie przykuwały wzrok i działały na wyobraźnię – w końcu bielizny najczęściej nie traktujemy jako strój sam w sobie, lecz stanowi ona dopełnienie całego ubioru (niektórzy twierdzą, że podstawę! :-). Dobry pomysł, dzięki któremu kolekcja jakby ożyła, przestała być zestawieniem kolorowych szmatek atrakcyjnych głównie dla maniaczek mody, czy stanikomaniaczek.
Niektóre pomysły były nieco kontrowersyjne – np. ramiączka wystające spod sukienki. A może już jesteśmy na to gotowe? Hmmm…
Jako że cały pomysł jest według mnie znakomity – poniżej pokażę Wam wszystkie stylizacje, które dostałam od firmy w przygotowanym dla prasy zestawie:
[Katalog flash w serwisie flickr nie jest dostępny, przepraszamy.]
Kolekcja na paznokciach
Atrakcja zwłaszcza dla lakieromaniaczek takich, jak ja: manikiurzystki z salonu Depilove malowały wszystkim chętnym paznokcie lakierami OPI w kolorach kojarzących się z barwami kolekcji. Same rozumiecie, że nie mogłam nie skorzystać 🙂 Pomysł fajny, mimo luźnego związku z kolekcją i markami – bo jednak najciekawiej byłoby dobierać manicure do konkretnych modeli… Tak czy owak, darmowy manicure zawsze w cenie 😉 Przy stanowisku manikiurzystek stale był ruch.
Dla siebie wybrałam kolor Panache Sport – pomarańczowy, jako fanka zarówno panaszowskiego sport-stanika, jak i koloru pomarańczowego 🙂
(przepraszam za niedoskonałą fotkę…)
Brafitting
Każda zainteresowana pani mogła poddać się procesowi doboru rozmiaru – na uboczu urządzona została przymierzalnia i wisiało kilka pełnych rozmiarówek, m.in. Panache Sport, ale też innych modeli Panache. Na chętne czekała uśmiechnięta pani brafitterka.
Organizatorzy trochę narzekali, że amatorek brafittingu jest mało. Dlaczego? Może przedstawicielki mediów znają już swój prawidłowy rozmiar, a może… uważają, że go znają 🙂 Tak czy owak uważam, że na tego typu imprezach możliwość zbrafitowania się powinna być zawsze dostępna. Własne doświadczenie to coś, co najlepiej wyjaśni każdej z dziennikarek, o co w tym wszystkim chodzi 🙂
Fotobudka, czyli nauka przez zabawę
Z początku podeszłam do tematu fotobudki sceptycznie – po co komu takie wygłupy? To dobre dla nastolatek! (przepraszam wszystkie nastolatki – jestem już stara i drętwa! 🙂 Już wyjaśniam, o co chodzi. Fotobudka jak fotobudka – urządzenie, za pomocą którego można strzelić sobie selfie i otrzymać je w postaci wydrukowanej. Wyglądało tak:
Ta fotobudka jednak była wzbogacona o zestaw niecodziennych gadżetów, jak pomarańczowe boa, czy zabawne napisy bądź maski. Wśród nich znalazło się też kilka takich oto pomocy naukowych 🙂
Każda chętna (bądź chętny) mogła sfotografować się sama bądź w towarzystwie i dobrać sobie dowolny gadżet. Hasła „Mówię NIE bułkom w biustonoszu!”, „Mówię NIE wylewającym się piersiom”, „Mówię NIE za małym miseczkom!” czy „Mówię NIE podwójnej piersi!” (chodziło zapewne o słynny quadraboob, tyle że w liczbie pojedynczej 🙂 cieszyły się, jak zauważyłam, sporym powodzeniem. Mam nadzieję, że fotografujące się rozumiały, co one znaczą – a jeśli nie, pytały. Może dzięki temu kilka osób dowiedziało się o najczęściej popełnianych błędach w doborze biustonosza? Sama też nie powstrzymałam się przed sprawieniem sobie pro-brafittingowego selficzka. Kopię fotek dostawało się oczywiście do ręki, a druga wędrowała do księgi pamiątkowej, gdzie można było skomentować swoje podobizny. A tak wyglądał mój wpis:
I precz z bułkami! 😉
Jak zostałam projektantką
Na niskich stolikach w całym klubie leżały bardzo kolorowe zestawy do samodzielnego projektowania biustonoszy. Do dyspozycji były gotowe schematy konstrukcji staników, które można było do woli wypełniać swoimi pomysłami. Prezentowały się zachęcająco – która z nas czasem nie marzy o tym, by pobawić się kredkami? Całkiem jak w dziale projektowania Panache… No, prawie 😉
Kolorów było pod dostatkiem, a do tego można było wyklejać obrazek kawałkami wzorzystych materiałów, haftów i koronek. Nie uważam się za uzdolnioną plastycznie, ale postanowiłam się pobawić i przy okazji przemycić trochę naszych konsumenckich postulatów – miękkie half-cupy, duża rozmiarówka, dobre podtrzymanie, mocne zapięcia, ciepłe barwy 😉
Etapy powstawania projektu niektóre z Was być może śledziły na Facebooku. Jaki kolor wybrałam? Oczywiście oranż 🙂
Zwycięski projekt ma podobno zostać zrealizowany – uszyty przez firmę Panache dla jego autorki/autora. Uważam, że w tym przypadku stanowczo należałoby to rozszerzyć i wprowadzić model do produkcji! Tak czy owak, głosując na mój projekt macie szansę przynajmniej mnie ubrać w pomarańczowego halfa. Kto wie, a może pomysł spodoba się komuś na górze i miękkie half-cupy wrócą do oferty którejś z marek? 🙂
Poprzyjcie moje pomarańczki! 😉
Jak możecie poprzeć moją half-cupową pomarańczkę? Głosujemy na fejsie, lajkując zdjęcie projektu, o TU 🙂
Głosujące także mogą wygrać biustonosz Panache dla siebie – warunkiem jest wpisanie w komentarze uzsasadnienia, dlaczego to właśnie ten projekt jest the best! 🙂
Prezentacja a edukacja
Podsumowując – uważam, że organizatorzy ciekawie zaprezentowali swoje marki, wiążąc je z tematem dobrego dopasowania. Każdy z gości otrzymał zestaw z katalogiem oraz wszystkimi materiałami, które były rozstawione w trakcie imprezy – plansze z cechami kolekcji, ze stylizacjami, poradnik doboru stanika ślubnego, poradnik doboru kostiumu plażowego. Był tam także skondensowany poradnik pokazujący błędy w doborze stanika – widoczne nie tylko bez ubrania, ale też pod bluzką. Mało teorii, za to zwięzła prezentacja efektów wywołanych niewłaściwie/właściwie dobranym biustonoszem. Mam nadzieję, że zwłaszcza ten ostatni poradnik trafi wszystkim paniom dziennikarkom do wyobraźni 🙂 Oto on:
[Katalog flash w serwisie flickr nie jest dostępny, przepraszamy.]
A co Wy sądzicie o całym wydarzeniu? Czy to dobry sposób nie tylko na reklamę, ale także bra-edukację naszych mediów?
PS. Byłabym zapomniała – w trakcie wydarzenia przez klub przewijały się celebrytki. Ja jednak zajmowałam się cały czas czym innym i nawet nie zauważyłam, kto się objawił. Co jakiś czas rozlegała się wrzawa i kolejna ktosia była fotografowana na tle tak zwanej ścianki 😉 Musicie mi wybaczyć brak znajomości aktualnych celebrities – gdy tylko się dowiem, kto to był, napiszę. A może Wy już wiecie? 😉
Z ostatniej chwili – za firmą So Chic cytuję: Press Day zaszczyciły swoją obecnością znane osobistości show biznesu: Ela Romanowska, Aleksandra Mikołajczyk, Magda Modra, Paulina Drażba, Anna Gzyra, Agata Załęska, Ewa Wojciechowska, które z wielką ciekawością zapoznawały się z bielizną i strojami kąpielowymi na sezon letni, nie ukrywając przy tym swojego zachwytu. Na Press Day pojawił się również Ambasador kampanii Dotykam Wygrywam – Artur Chamski. Ponadto tego dnia pojawiła się na evencie sportsmenka Ewa Lubert oraz blogerka, znana także z uczestnictwa w kulinarnym reality show Ewa Zakrzewska, miłośniczka tematów perfumeryjnych i urodowych.
🙂
10 komentarzy
kerima
Kasico pomysł super. Nie sądzę żeby większość redaktorek była uświadomiona brafittingowo. Bardzo podobają mi się hasła reklamowe ” stop wylewaniu , mówimy nie podwójnym miseczkom” i inne. Mam nadzieję ,że w poczytnych tytułach pojawią się chociażby migawki z tej imprezy.Uważam ,że SoChic wykonał dobrą robotę. Będę głosować na Twojego halfa .Chociaż ten pomarańcz zupełnie do mnie nie przemawia.
5 lutego 2015 at 11:36kasica_k
@kerima, dzięki za komentarz i za głos 🙂 Mimo braku zachwytu pomarańczką 😉
5 lutego 2015 at 13:12Z tym uświadomieniem brafittingowym różnie bywa. Zdarzało mi się rozmawiać zarówno z uświadomionymi, jak i nie, przy czym te nieuświadomione często sprawiają wrażenie, że doskonale wiedzą, o co chodzi. Szydło z worka wychodzi dopiero przy tekście… 😉 Sprawianie wrażenia eksperta to chyba umiejętność potrzebna w tym zawodzie 😉 Rzecz jasna – inteligentnych i otwartych na wiedzę dziennikarzy bardzo podziwiam i szanuję.
myssti
kolekcja Panache piękna.
5 lutego 2015 at 21:51Ciekawe kiedy będzie dostępna w sprzedaży
Joaśka
Ojej, czy ja widzę mocno różową Jasminę? Rety!
6 lutego 2015 at 11:06Dzięki za materiał, gratuluję pomarańczowej wizji! 🙂
kasica_k
@myssti, niektóre modele są już w sklepach, np. amarantowo-pomarańczowy Panache Sport czy czarno-bladoróżowa Jasmine w pepitkę, albo wrzosowa Andorra 🙂
@Joaśka, tak, to jest różowa Jasmine w kwiaciory. Chyba jeszcze nie weszła do sklepów. Dzięki 🙂
6 lutego 2015 at 18:30krasula93
Bułki w biustonoszu 🙂 Bardzo obrazowe i w sumie trafne (piersi ocierające się niczym bułki w koszyku). Widać porównania do owoców już się trochę opatrzyły, skoro nadszedł czas na pieczywo 😉
7 lutego 2015 at 12:42szarlatanszmatan
Marzy mi się taki miękki, prześwitujący pomarańczowy stanik, ale z jakimiś różowymi wstawkami, np. taka jarzeniówa z Claudette: http://www.investinyourchest.co.uk/wp-content/uploads/2012/07/claudette_2.jpg. Nie obraziłabym się gdyby Cleo wyprodukowało coś podobnego w przyszłości;P.
8 lutego 2015 at 19:28neiti89
Takie spotkania powinny być otwarte 🙂 Nie wiem, na ile to się opłaci marce (ale czemu by nie, gdyby na miejscu prowadzono sprzedaż), ale akurat dziennikarki, osoby zajmujące się wyszukiwaniem informacji, byciem na bieżąco, pewnie wiedzą o brafittingu więcej, niż przeciętna Nowak czy Kowalska. A jakby w dużym C.H. zrobić “weekend z brafittingiem”, to wiele nieuświadomionych babek mogłoby zetknąć się z tematem i ocalić swoje biusty od 80C i innych takich wątpliwych przyjemności. Ale to takie pobożne życzenie, w którego spełnienie nie bardzo wierzę, choć mocno trzymam kciuki 😉 Chciałam jeszcze dodać kilka słów o proponowanych stylizacjach. Wystające ramiączka – jak najbardziej! Sama to uskuteczniam, uważam, że fajnie to wygląda 🙂 Podobnie widok biustonosza z boku, przez luźny wykrój pachy, to też nie jest mi obce. Ale wystawanie mostka…. To zbyt. Nie wiem, co “zbyt”, ale zdecydowanie zbyt. Do pracy absolutnie niedopuszczalne, ale czy znajomym chciałabym świecić przed oczami moją dolinką? Na to chyba nie mam odwagi, a widząc u kogoś innego pewnie uznałabym za niestosowne. Ale! Może ktoś nosi się z mostkiem na wierzchu, ale nie wyobraża sobie ujawniać ramiączek…. 😉 Co kto lubi 😉
9 lutego 2015 at 11:48pierwszalitera
Jestem za tym, by Orange Fizz wszedł do masowej produkcji. Super stanik, super kolor. Osobiście wyprościłabym nieco wzór, ta ayelashowa koronka na brzegach, to już ciut za dużo dobrego, no ale, to nie dla mnie. Życzę powodzenia w głosowaniu!
9 lutego 2015 at 14:16kasica_k
@krasula93 – “piekarnia” w kontekście stanikowym ma już pewną tradycję w naszych kręgach 🙂 Bułkami najczęściej nazywamy wszystko to, co wystaje i się wybrzusza, a wybrzuszać się nie powinno. Mamy więc buły nad miseczkami, buły podpachowe, a nawet “buły plecne” 🙂 Za mały stanik generuje buły w wielu miejscach, a i my czujemy się przez to jak jakaś buła 😉
@szarlatanszmatan, podzielam twój entuzjazm dla jarzeniówek z Claudette. I oj, mogłoby wyprodukować, bo Claudette są słabo dostępne i za drogie – moim zdaniem kompletnie niewspółmiernie do prostoty ich designu: ani tam haftu, ani koronki, tylko kolor 🙂
@neiti89, różnie to bywa i z dziennikarkami 🙂 Akcje uświadamiające o otwartym charakterze też bywają, głównie jednak organizuje się je w sklepach, np. Klinika Stanika – to zresztą też akcja robiona przez So Chic. W centrach handlowych, czyli tam, gdzie przewija się najwięcej ludzi, jednak wciąż brakuje dobrych sklepów 🙁
Co do wystawania różnych rzeczy – ja też najgorzej reaguję na mostek, choć w nieoficjalnych sytuacjach moja tolerancja jest dużo większa. Jak ładny, i wychynie przypadkiem… No chyba, że sytuacja jest oficjalna, zawodowa itp.
@pierwszalitera, dziękuję za poparcie i życzenia.
Kto jeszcze nie głosował? 🙂 Mamy czas do jutra do 12:00 🙂
10 lutego 2015 at 13:27