Przed Wami jeszcze jedna kolekcja. I też na nadchodzącą (wbrew pozorom już za chwilę) jesień, i w strefie rozmiarów plus. Scupltresse to jedna z marek produkowanych przez firmę Panache. Jest jeszcze młoda (jej pierwszy sezon to wiosna 2013), ale już ma swoją indywidualność – niezłe kroje i ciekawe rozwiązania dla pełnych figur (np. gładkie tyły, zastosowanie elastycznej koronki).
Sculptreski są szyte w rozmiarach pod biustem 34(75) (choć przeważnie dopiero od 36) do 46(105), a miseczki zaczynają się od D a kończą na (brytyjskim) J. Pamiętajcie, że brytyjskie J to więcej niż J polskie – po wyjaśnienie tajników angielskich miseczek zapraszam Was do tej notki. Podsumowując, jest to marka dla kobiet o większych rozmiarach zarówno pod biustem, jak i w biuście.
Jesienna kolekcja mocno wpisuje się w tendencje kolorystyczne widoczne w jesiennej kolekcji Panache: dużo nocnego nieba i czerwonych zachodów słońca 🙂 Miks niebieskości i granatów z czerwienią kojarzy mi się też z pokazaną Wam już kolekcją Elomi. Tak więc, drogie plus-sajzki, jesień będzie niebiesko-granatowo-czerwona.
Flirtini – czarna kocica 😉
Flirtini to model, który dotąd trzymał się pin-upowego wzoru w gigantyczne grochy. Kto ma już dość biedrony – być może ucieszy się z tej niby kabaretkowej siateczki. Ja się ucieszyłam. Flirtini wygląda niby spokojnie, prawie bazowo wręcz – czerń, czarne ramiączka. Smaczek tkwi w subtelnych dodatkach: nadruk oraz czerwone kokardki i lamówki. Niby klasyka, ale z pazurem. Mój musthave 🙂 Koronka u góry jest lekko elastyczna.
Rozmiary Flirtini: 34-38 E-H, 40 DD-H, 42-46 D-H.
Chi Chi – nocna pantera
Chi Chi to udana – jak się wydaje – próba przeniesienia konstrukcji, którą znamy z cenionego modelu Panache Jasmine, do strefy większych obwodów. Chodzi o krój zaokrąglającej balkonetki z bocznym zbierajacym z boku panelem oraz elastyczną koronką w górnej części miseczki. Zewsząd słyszę, że większość biustów w tej konstrukcji wygląda bardzo dobrze. Mój to potwierdza 🙂
Jesienią Chi Chi pojawi się jako pantera w kolorach blue 🙂 I od razu świetna wiadomość dla tych z Was, które czekały na Chi Chi w wersji bazowej – jeszcze nie jesienią, ale przyszłą wiosną się takowa pojawi. Do wiosny jednak musi nam wystarczyć granat, który jest nową czernią 😉
Rozmiary Chi Chi: 36 F-HH, 38 E-HH, 40 DD-HH, 42-46 D-HH.
Bunny – wieczorowy króliczek
Bunny to przyjemny model w granatowym kolorze, z ażurowym haftem u góry. Nie ekscytuje mnie szczególnie, ale jest ładny. Katalog twierdzi, że jest oparty na konstrukcji modelu Marcie z marki Cleo.
Rozmiary Bunny: UK 36 F-J, 38 E-H, 40 DD-H, 42-46 D-H.
Charisse – zachód słońca nad laguną 😉
Charisse to mój najbardziej must z musthave’ów tej kolekcji, a to ze względu na piękny morski kolor i jego niesamowite połączenie z czerwoną ozdobą na mostku. Naprawdę jestem pod wrażeniem tego pomysłu. Nadruk w duże cekiny kojarzy mi się trochę z panaszowskim Florisem w wersji aurora borealis 🙂 Do tego wiem, że ładnie leży (udało mi się przymierzyć próbkę), mimo że ten świetny haft u góry nie jest niestety elastyczny. Nawiasem mówiąc, to ciekawe, że moje ulubione modele z marek plus size w tym sezonie będą niebieskie (Thandie u Elomi, a tu Charisse).
Rozmiary Charisse: 36 F-J, 38 E-J, 40 DD-J, 42-46 D-J.
Kitty – czerwona gwiazda
Najmocniejszy czerwony akcent kolekcji: Kitty w kolorze Hot Red 🙂 Jest to model bazujący na dobrej konstrukcji Chi Chi, ale z tego co pamiętam górna część nie jest tak elastyczna, jak tam. Ciekawy wzorek w gwiazdeczki, panterkowa kokardka – mnie jednak nie porywa to połączenie, jest może dobre dla młodszych 😉
Rozmiary Kitty: 34-36 E-H, 38 E-HH, 40 DD-HH, 42-46 D-HH.
Baza
W bazie na razie nic praktycznie się nie dzieje. Wzbogaci się dopiero na wiosnę 🙂 Póki co, zawiera już znane nam modele: dwa staniki termicznie modelowane o miękkich miseczkach Pure Lace (tym razem bez wersji kolorowej – tylko cielisty i czarny) oraz Pure (jak wyżej), a także Rosie – full cup z hafcikiem w kolorach czarnym i bladoróżowym.
Całą kolekcję wraz z bazą można już obejrzeć na stronie firmowej producenta.
Detale
Scupltresse serwuje nam w tym sezonie nieco biżuterii. Jestem fanką zwłaszcza serduszka w Charisse. Bunny ma już dość zwykłą zawieszkę, a w reszcie modeli królują kokardki. Co do nadruków, zastanawiam się, któremu dałabym pierwszą nagrodę – chyba jednak Charisse, a na drugim miejscu byłaby Flirtini 🙂 Oprócz tego mamy hafty, koronek niestety niewiele.
Rozmiary i kroje
Krój Chi Chi święci triumfy – obecny także w Kitty, a Charisse też skrojona jest dość podobnie. Rozmiary prawie bez zmian – nadal najwiekszą miseczką jest J (Charisse!), dwa modele do HH, dwa do H. Majteczki sięgają 6XL (europejskie 54).
Galeria
Rzut okiem na wszystkie modele sezonowe.
[Katalog flash w serwisie flickr nie jest dostępny, przepraszamy.]
Katalog
Wnętrzowo-wieczorowo. Kabaretowy temat jest fajny, ale niestety nikną w tym oświetleniu kolory bielizny, zwłaszcza piękne morskie odcienie.
[Katalog flash w serwisie flickr nie jest dostępny, przepraszamy.]
Pokaz
Raczej skromny – modele Sculptresse były na pokazie przeplatane z marką Panache i prezentowała je tylko jedna modelka plus size – znana nam świetnie urocza blondynka (ostatnio brała także udział w pokazie Elomi). Szkoda, że kazano jej wychodzić z wielkim czarnym boa, które przez większość czasu zasłaniało biustonosz z boków… Po co? Dla odwrócenia uwagi? Żadna z pozostałych modelek nie miała ze sobą rekwizytów i można było normalnie skupić się na bieliźnie. Na przykład pięknej Charisse praktycznie nie widać 🙁 Warto jednak zerknąć na filmik ze względu choćby na majtki do Flirtini 😉
A teraz jak zwykle – pytanie do Was: co myślicie o jesiennej Sculptresse? Moje podstawowe zastrzeżenie brzmi: kolekcja jest za mała! Bo to że marka ma potencjał, nie ulega dla mnie wątpliwości, zwłaszcza jeśli chodzi o konstrukcje, solidne materiały (tyły, gumki, ramiączka…), większość pomysłów designerskich też mi się w tej kolekcji podoba. Drugie zastrzeżenie – tęsknię tu za odrobiną luksusu w stylu Elomi, czyli koronką, satynowym połyskiem dzianin i w ogóle lepszą dzianiną… i wzorzystymi tyłami! 🙂
A może są wśród Was fanki tej marki? Jakieś musisztomiecie? 🙂
10 komentarzy
yaga7
Pewnie kupię ChiChi na wyprzedażach 🙂
4 sierpnia 2015 at 09:14Inne modele niestety na mnie nie leżą, testowałam kilka, ale coś jest nie halo. A szkoda, ChiChi bardzo lubię, znacznie porządniej wykonana niż panaszowa Jasmine, lepsze ramiączka, bardziej stabilny obwód, lepsze materiały – porównuję oczywiście ten sam rozmiar.
Szkoda, że nie ma innych modeli z elastyczną koronką, te mniej elastyczne będą się wgryzać w mój biust, niestety.
magdalaena1977
Wow – ten pierwszy jest piękny!
4 sierpnia 2015 at 09:17Shiehallion
Charisse jest piękny, ale kompletnie się nie łapię na rozmiarówkę 🙁 Na obwód 34 jeszcze bym się łapała, ale miseczki od F to już niestety nie moja bajka 🙁 No trudno się mówi 😉
5 sierpnia 2015 at 01:49kasica_k
@yaga7, Flirtini też jest elastyczna, ale to inny krój. Z tych nieelastycznych też nie wszystkie chcą na mnie leżeć niestety. Właśnie przyjechało do mnie pudło próbek na wiosnę i znowu coś przymierzę 😉 Zgadzam się co do solidniejszej jakości Chi Chi niż Jasmine, ogólnie Sculptresse jest bardzo dopracowana jakościowo, nie wiem czy nie najbardziej ze wszystkich Panaszy.
@magdalaena, Shiehallion – Charisse jest super… Ale rozmiarówka faktycznie mocno okrojona od dołu. Wyraźnie producent zakłada, że mniejsze obwody i miseczki obkupią się w innych markach.
6 sierpnia 2015 at 14:42Stanikarka
Ojej, nie łapię się na krwisto czerwoną Kitty. Ale czy ona naprawdę jest tak intensywnie czerwona?
6 sierpnia 2015 at 21:20Shiehallion
Kasico, mam ochotę Cię napaść w ten weekend i wymierzyć wiosenno-letnie propozycje Panache, bo udostępniono ci akurat mó rozmiar 😀 Żartuję oczywiście 😉 A napisałam ten komentarz tu, a nie na f-b, bo już mnie na nim nie ma.
7 sierpnia 2015 at 17:08Nie psioczę jakoś specjalnie, że nie łapię się na różne modele Elomi czy innych marek, bo w końcu mam sporo innych modeli do wyboru z tym swoim 70E (ufff).
kasica_k
@Shiehallion, 🙂 O, a czemu się wypisałaś z fejsa? (nie musisz odpowiadać, jeśli to zbyt prywatne pytanie 😉 A co do próbek – mówiąc nawiasem, na próbkach były przywieszki, że to sample i nie są “approved for fit”, więc nawet przymierzanie próbek może nie być miarodajne jeśli chodzi o to, jak ostatecznie dany model będzie leżał… W sumie nic dziwnego, często próbki są szyte zupełnie gdzie indziej, niż właściwa produkcja (o ile wiem, sample szyje się na miejscu w UK, a całość produkowana jest niestety w Azji).
@Stanikarka – no, jest dość czerwona 🙂 Ale nie jakoś oślepiająco. Zauważyłam, że zależy to mocno od ustawień monitora 😉
10 sierpnia 2015 at 20:12Shiehallion
Kasico, żaden sekret – byłam na fejsie zarejstrowana pod pseudonimem, bo nie miałam ochoty występować tam pod imieniem i nazwiskiem, no i wyleciałam w ramach jakiejś czystki. Tzn. mogłam zostać, podając swoje dane i dokumentując to skanami dokumentów, karty kredytowej albo inszych takich. Już lecę pędzę wysyłać im coś takiego 😉
12 sierpnia 2015 at 20:36A co do sampli – no szkoda 🙂
BTW widziałaś, że nowy Florisek (“Aurora”?) już jest tu i ówdzie w sklepach? Zastanawiam się nad nim, bo urodziwy nieprzeciętnie 🙂
kasica_k
@Shiehallion, no tak, rozumiem – nie tyle sama się wypisałaś, co fejs cię do tego poniekąd zmusił. Ja od początku jestem “prawdziwa”, ale osobistego konta używam mało, fb jest dla mnie głównie narzędziem do prowadzenia strony.
12 sierpnia 2015 at 20:52Florisek urodziwy, ale zniechęca mnie powiewająca góra miski, której doświadczyłam przymierzając kiedyś szarego. Nie wiem, czy to konstrukcja dla mnie… ale może spróbuję jeszcze raz 😉
Shiehallion
Kasico, w każdym razie będę wdzięczna, jeśli informacje o jakimś następnym spotkaniu stanikomaniaczek warszawskich wrzucisz także tu albo na Lobby, gdzie też bywam, bo na fejsie może mi umknąć. A właśnie – nie szykuje się jakieś następne spotkanie? 😉 Czy czekamy z nim do końca sezonu urlopowego?
A Floriski mam już dwa i co prawda zastanawiam się, czy nie dokonać na nim malutkiej operacji igłą i nitką (wystarczyłaby jedna zakładka, żeby pozbyć się nadmiarowego centymetra tkaniny z górnej części miski), ale wzory podobają mi się na tyle, że noszę go i tak. Faktycznie jest ciasny, porównywalny z Cleo. Być może spróbuję w przyszłości upolować rozmiar 34D zamiast 32E (a przeważnie pasuje mi jako “zamiennik” 34DD).
15 sierpnia 2015 at 23:11