WRecenzje

Pepity i maki. Recenzja biustonosza Dalia Ada Soft K26

Dopiero co narzekałam na „przekwiatkowanie” biustonoszy na duży biust, wyrażając tęsknotę do kratek z pewnej kolekcji inspirowanej twórczością Agathy Christie, a tu przypadek zrządził, że mam do zrecenzowania komplet będący ich kombinacją. Pamiętam, że dawno temu takie połączenia – jak mi się zdawało – dwóch wzorniczych światów wydawały mi się dziwaczne, ale z różnych gustów, podobnie jak z uprzedzeń, często się wyrasta 😉

Adę marki Dalia zobaczyłam po raz pierwszy w innym życiu, to znaczy jesienią 2019 roku na targach Salon Bielizny, które wtedy odbywały się jeszcze na żywo, i zakochałam się od pierwszego wejrzenia. Zwłaszcza w druku, ale i haft zostawił wrażenie. Bałam się, że przez te wszystkie kryzysy nigdy więcej jej nie zobaczę – a tu proszę! Marzenie spełnione. Czy do końca? To się okaże…

Dalia – biustonosz Ada K26 Soft, rozmiar: 80I, figi klasyczne Ada, rozmiar: XXL

[Rozmiary dostępne w sklepie firmowym: biustonosz 65 G-I, 70 D-K, 75 D-H, 80-85 D-J, 90-95 D-F; figi klasyczne: S-XL; cena biustonosza: 199,90 zł 149,90; cena fig klasycznych: 89,90 zł 67,40; komplet otrzymałam od producenta]

Estetyka

Czego tu nie ma! Ada oferuje przepych, który część z nas nazwałaby pewnie bałaganem – a mnie wręcz przeszkadza niedostateczne wymieszanie dwóch wzorów: kwiecistego haftu (nazwijmy go makowym, zwłaszcza że Ada jest damą rodem z Makowa Podhalańskiego – tak, tego samego Makowa, co firma Samanta!) oraz nadruku będącego mieszanką krat, pepit i łat. Przód biustonosza Ada w wersji miękkiej należy w całości do haftu, boki i tył – do nadruku, mamy więc ostry podział przednio-tylny. W komplecie z figami całość się jednak harmonizuje.

W miseczkach mam trochę niedosyt przejrzystości – dolna, wzmocniona od spodu część kontrastuje z górną swoją nieprzezroczystością. Wolę, gdy miękkie miseczki z daleka krzyczą, że są miękkie, ale nie jest to takie częste niestety.

Czerwone „maki” na granatowym tle budzą folkowe skojarzenia, wzmacniają je kokardki i aplikacje naszyte na ramiączkach – chęć jak najdokładniejszego zapełnienia przestrzeni charakterystyczna dla sztuki ludowej i… sporej części wzornictwa bieliźnianego 😉 Haft jest uroczy tym połączeniem kolorów, ma też super „rzęskowe” krawędzie (nie mylcie z koronką rzęskową).

Może będzie to powiedziane to trochę na wyrost – ale myślę, że gdyby ktoś spytał mnie, czy Polska ma jakiś charakterystyczny bieliźniany styl, to odpowiedzi szukałabym właśnie w produktach firm makowskich.

Wracając do ramiączek – bez aplikacji pozostałyby faktycznie trochę „nagie”, są bowiem wyjątkowo szerokie i gładkie. Ta szerokość z jednej strony wydaje mi się przesadna, z drugiej mam wrażenie, że z powodów konstrukcyjnych w tym modelu jest to ważne dla komfortu. Trochę nie do końca się te szerokie szelki zgrywają z kółkami z tyłu. Są mocne, dobrej jakości i mają przyjemny lekki połysk.

Nadruk na dzianinie, pokrywającej boki i tył biustonosza oraz zdobiącej obie strony fig, jest przesuper! Składa się z kwadratów wypełnionych pepitkowatymi deseniami, na które nakładają się plamy koloru o krawędziach przypominających skomplikowane linie brzegowe, a może łuszczącą się farbę, a może… Może nawet kojarzyć się nieco mrocznie, co tym bardziej intryguje w zestawieniu z sielankowym maczkiem. Warto zwrócić uwagę, że na czerwonych powierzchniach też są wzory.

Patrząc na większe powierzchnie materiału zauważymy też lokalne przyciemnienia, jakby patynę, czy ślady działania wysokich temperatur. Trudno opisać, łatwo pokochać 🙂

Jakościowo Ada sprawia wrażenie rzeczy solidnej, z dobrym zapięciem i bardzo mocnymi ramiączkami. Perfekcjonistkom może przeszkadzać nie-co-do-milimetra symetryczne rozłożenie haftu, ale starano się zbliżyć do ideału.

Dopasowanie

Mój dobór rozmiaru w Adzie nie obył się bez wymiany miseczki na większą. Zaczęłam od 80H, które okazało się trochę za małe, 80I zaś pozostawia odrobinę luzu na mniejszej piersi, ale jest wyraźnie lepsze. Moje obwody na pewno trochę wzrosły od czasu testów modelu Paris K-29 jesienią 2019, jednak wersja półusztywniana (K24) Ady w 80I jest na mnie za duża. Trochę dziwi ta niekonsekwencja, z drugiej strony – konstrukcje Dalii są przewidziane na trochę inny kształt biustu niż mój i być może to powoduje, że trudniej mi się wpasować.

Staniki Dali uchodzą przeważnie za dosyć rozciągliwe pod biustem i tu też wciąż wybieram 80, zamiast 85. Tył jednak rozciąga się mniej niż zwykle ze względu na fragmenty bardzo mało rozciągliwej gumy (tej, z której są też zrobione ramiączka).

Kształt

Kształt biustu w Adzie K26 Soft to dobrze zebrane z boków, zaakcentowane na szczytach kulki. Efekt optyczny bez ubrania jest trochę zaskakujący – dolna, mniej przejrzysta część miseczki wygląda jak coś w rodzaju hamaka, w którym umieszczono pierś. W ubraniu – formie biustu nie mam nic do zarzucenia.

Konstrukcja i podtrzymanie

Konstrukcja Ady, K26, to już daliowski klasyk. Trzyczęściowe miseczki wyglądają na uszyte bardzo podobnie, jak w półusztywnianym K24.

Są wydłużone w kierunku ramion i wąskie, na wąsko rozstawionych fiszbinach, co jest właśnie tym czynnikiem sprawiającym, że nie jest to konstrukcja idealna na mój szerokopodstawny biust. Dobierając rozmiar w Dalii muszę uważać jednocześnie na wąskie miseczki i luzy w ich górnej części. W Adzie udało mi się trafić na niezły punkt kompromisu.

Biust w Adzie jest podtrzymany dobrze, ale dużą część pracy wykonuje tu bardzo szeroka i bardzo mało, niemal całkowicie nieelastyczna guma ramiączkowa, której przedłużenie znajduje się też z tyłu. Te części biustonosza są praktycznie nierozciągliwe. Nieelastyczne ramiączka musiałam mocno wydłużyć, żeby się zmieścić. Chyba wolałabym, żeby panowała tu większa równowaga, czyli bardziej elastyczne ramiączka i mocniejsza dzianina z tyłu, ale funkcjonalnie rzecz biorąc – nie widzę problemów z podtrzymaniem.

Wygoda

Fiszbiny boczne będą raczej do wyprucia, bo uwierają mnie dolnymi końcami i po kilku godzinach jest to już odczuwalne. Coś z haftu chyba gryzie mnie czasem u dołu mostka, ale z doświadczenia wiem, że takie ząbki tępią się w praniu 🙂 Niepokoiło mnie, czy będę jakoś odczuwała nieelastyczność ramiączek, ale okazało się, że zauważam ją tylko przy zakładaniu. Nie czuję także wąskości fiszbin, co pewnie zawdzięczam temu, że zdecydowałam się na większy rozmiar. Myślę, że po usunięciu „patyczków” Ada będzie wygodniakiem.

Do kompletu

Figi Ada, rozmiar: XXL

Jak widzicie, tym razem serwuję klasykę, nie wysoki stan. Trochę dla odmiany, bo przecież są miłośniczki niższych stanów, trochę z ciekawości, a poza tym, szczerze mówiąc, bardziej mi się wizualnie podoba ta wersja. Nadruku jest tu pod dostatkiem z obu stron, obie strony zawierają też haft i przejrzysty tiul. Podoba mi się zwłaszcza tył. Są to na pewno fajne niskie figi – i tak bym je nazwała, klasyka kojarzy mi się jednak bardziej ze stanem średnim. Nie podoba mi się tylko mały zakres rozmiarów – online zostały już tylko S-XL, ja dostałam XXL i nie jestem pewna, czy istnieją większe…

Kompletem zdecydowanie się jaram i wychodzę bez żalu ze strefy komfortu wysokich majtek 😉 Choć nie obraziłabym się o wyższe, ale o co najmniej równie skomplikowanym kroju, a najchętniej przyjęłabym jakieś mega złożone puzzle z haftów i nadruków.

Dla cierpliwych – bonus! Ten szlafrok należy już do innej linii – Ophelia, którą też pokażę. Fajnie, że pasuje też do innych!

Galeria

Zapraszam do przyjrzenia się Adzie z bliska!

Podsumowanie i… rabat

Bardzo mnie cieszy kolejny powrót Dalii na łamy 🙂 To wszak firma bardzo dla stanikomaniaczek zasłużona. Słynne K24 w końcu nosimy już od ponad dekady i jest to jeden z liderów polskich rozmiarówek. Staniki Dalii chwalą sobie zwłaszcza amatorki węższych, głębokich miseczek, u których np. produkty firm brytyjskich nie zawsze się sprawdzają.

Mam nadzieję, że po tej zimie (a to nie będzie jedyna recenzja Dalii w tym sezonie!) z nową energią będę mogła pokazać coś z kolekcji wiosennej, co do której mam, ekhm, pewne przecieki – szykują się rzeczy piękne! 🙂

Dla chętnych do uzupełnienia bieliźnianej szafy, zwłaszcza przed Walentynkami – linia Ada jest właśnie w promocji. Należą do niej: dwa miękkie biustonosze na fiszbinach (konstrukcje: K02 dla średnich biustów i mój K26), półusztywniany stanik K24, figi wysokie, figi klasyczne i stringi.

Jeśli kochacie semisofty – recenzję Ady K24 w komplecie z figami wysokimi (więcej pepity!) znajdziecie w blogu Miski Dwie!

Bieliznę Dalii można kupić online w sklepie firmowym albo stacjonarnie, w salonach w całej Polsce (część jest w galeriach handlowych – mogą więc być okresowo zamknięte). Na stronie Dalii znajdziecie mapkę z adresami salonów.

Ciekawa jestem, jak reagujecie na to specyficzne kratkowo-kwiatowe połączenie. Czy też jesteście wobec takowych nieufne, jak ja kiedyś, czy rzucacie się z szałem, jak ja teraz? 😉 

Czy lubicie staniki Dalii? 

Może ci się spodobać

12 komentarzy

  • Marta P

    Jak ją zobaczyłam na Salonie to aż mnie wgięło ? kontrast bił po oczach ale to właśnie przyciągnęło jak magnes? później szukałam,przeglądałam i nic. Już myślałam,że nie będą jej szyć,bo może zbyt awangardowa i ktoś w firmie pomyślał,że się nie sprzeda i wtedy wchodzisz Ty “prawie” cała na czerwono ? Gwiazda ?? Podniosłaś mnie na duchu, dzięki Ci za to. No i szlafroczek ? wiesz może do ilu cm w obwodzie piersiowym jest szyty?

    29 stycznia 2021 at 14:45 Reply
    • stanikomania

      O, no to super, że udało mi się przyjemnie zaskoczyć 🙂 Od jakiegoś czasu ją widziałam, wrzucałam na instagrama jakoś przed Świętami, bo wtedy dostałam 80H (potem wymienione na 80I). Co do awangardowa, to niestety odpadł inny okaz, o którym tak samo marzyłam, a może nawet bardziej – taka oliwkowa zieleń, jest pod tym samym linkiem do relacji z Salonu, który wrzuciłam do notki. Niestety nie będzie go, o czym poinformowała mnie z żalem sama projektantka. Za to będzie… firma już dziś się chwali na instagramie, więc dość milczenia. Będzie HAFT W ŻURAWIE 🙂
      Szlafroczek w moim XXL jest przepastny i zmieści się w nim dużo większy obwód niż moje, nie wiem, 113 w porywach może do 117, jestem ostatnio mało stabilna obwodowo. Myślę, że XLka też dałaby u mnie radę. Szlafroczek oficjalnie przynależy do linii Ophelia i będzie miał reckę przed Walentynkami 🙂

      29 stycznia 2021 at 16:56 Reply
      • Marta P

        Czyli taka oliwkowa zieleń z oranżem? To chyba o tym pisałaś, może w przyszłym sezonie się zdecydują bo zaskakująco wyglądał, chętnie zobaczyłabym na żywej osobie.
        U mnie 126 do 128 w obwodzie piersiowym, więc ciężko żeby czymś się otulić a żeby newralgiczne części tylnie zakrywał, to już totalny szał? Haft w żurawie chętnie zobaczę, ciekawe czy będzie to coś w stylistyce japońskiej/ chińskiej i do tego kimono?

        29 stycznia 2021 at 17:27 Reply
  • Joanna Kostrzewa

    Mam z Dalią stosunki nieoczywiste. *^o^* Mam ich komplet Bonnie i dwie piękne koszulki Glorię i Ericę, i o ile zachwycam się wchodzącymi kolekcjami to potem idę na zakupy do Gorteksu (dziś przyszła do mnie czerwona Sierra i jest przecudowna!!!), Samanty, Kingi…

    Ten zestaw kolorystyczny jakoś mnie gryzie po oczach, na Twoich zdjęciach jakoś mniej niż na firmowych, kolory wydają się radośniejsze. No nic, poczekam na katalog wiosna/lato, może coś z niego wpadnie mi w oko. *^v^*

    29 stycznia 2021 at 16:56 Reply
    • stanikomania

      O, a w jakim rozmiarze masz Sierrę i czy daje radę? To już jest model z powiększoną rozmiarówką i jestem bardzo ciekawa, jak by u mnie leżał już nie w H, a w I, bo w H zawsze mieściłam się ledwie, a teraz to już pewnie powinnam się definitywnie w I przesiąść.

      Co do kolorów i w ogóle wszystkich uroków Ady, to ja też nieskromnie tym razem uważam, że moje zdjęcia są lepsze 😀

      1 lutego 2021 at 23:34 Reply
      • Joanna Kostrzewa

        75F i leży idealnie, ale na razie tylko przymierzyłam jak przyszła, nie nosiłam dłużej. To konstrukcja B2 czyli ta sama co Pamela, która jest super wygodna, w ogóle dla mnie Gorteks robi najwygodniejsze biustonosze, a za nim Samanta konstrukcje 143 i 125. *^v^*

        1 lutego 2021 at 23:37 Reply
        • stanikomania

          Dzięki, cenię miękiszony Gorteksu właśnie za wygodę, mniej za konstrukcję i siłę nośną, no ale skoro powiększają, to pewnie i ulepszają.
          A zapomniałam cię zapytać o koszulki Dalii. Jak leżą na biuście? Mieści się? ?

          4 lutego 2021 at 02:41 Reply
          • Joanna Kostrzewa

            Mieści się, ale oczywiście sobie pływa, bo to nie jest konstrukcja do dyscyplinowania biustu i utrzymania go w jednym miejscu. *^v^* Kupuję 40-stkę/L-kę. I noszę je do spania/po domu, nie jako halki na dzień pod ubranie.

            4 lutego 2021 at 10:09
  • Rozwiń skrzydła! Recenzja biustonosza Dalia Skin Glow K26 - Stanikomania

    […] nieco uwagi dobraniu rozmiaru w tym modelu. Zaczęłam od 80I, które pasowało mi w modelu Ada, ale w przypadku Skin Glow miało za dużo wolnej przestrzeni w górnej części miseczki, czyli […]

    6 lipca 2021 at 12:16 Reply
  • Jadeit to, czy diament? :-) Dalia Jade K26 - recenzja - Stanikomania

    […] K26 miałam ostatnio do czynienia kilka razy, m.in. w żurawiowej Skin Glow i granatowo-czerwonej Adzie – niezwykłej kombinacji kwiatów i pepity. Tym razem pokazał on wszystko, co w nim […]

    24 czerwca 2022 at 19:30 Reply
  • Leave a Reply