Możemy chyba na razie odpocząć od zapowiedzi – skupmy się na tym, co jeszcze czeka na nas na sklepowych wieszakach, czyli ostatnich okazach kolekcji letniej. Miss Mandalay – pamiętacie jeszcze tę markę? 😉 Jest wciąż mało w Polsce znana, a jednak warta uwagi. Ostatnio podziwiałyśmy dość udaną kolekcję kostiumów kąpielowych, wcześniej – letnią kolekcję bielizny. Misski są ciekawe estetycznie, lekkie, delikatne w dotyku, mają jednak pewną wadę – miseczki tylko w zakresie D-GG.
Ostatnimi czasy w MM zwracałam uwagę głównie na usztywniane półbalkonetki, zwłaszcza wykończone falbanką, jak Gigi czy Katie. Byłam ciekawa, czy okażą się godną konkurencją dla marek Masquerade czy Freya. Dziś kolejne (po bardzo udanym eksperymencie z Katie, który jednak miał miejsce już dawno temu) doświadczenie z usztywnianą Misską – tym razem w wydaniu niefalbaniastym. Wiosenna kwiecista Tilly zakończy oficjalnie sezon letni 🙂
Miss Mandalay – Tilly, rozmiar 34GG [Produkowane rozmiary miseczek: D-GG, obwody: 30-38, cena: 209 zł]
Estetyka
Tilly to biustonosz w stylu dziewczęco-uroczym. Dominują w niej ciepłe, słodkie odcienie różu i koralu, przy czym MM udało się jakimś cudem uniknąć wrażenia różowego banału czy plastikowości. Tilly jest gustowna. Podoba mi się, że boki są kremowe – może to na pierwszy rzut oka sprawiać wrażenie pójścia na łatwiznę w doborze materiałów, ale na drugi rzut wygląda to fajnie, jakby trochę retro.
Podoba mi się staranność wykonania – MM pod tym względem trzyma poziom. Materiały nie są luksusowe, ale chyba starannie wybrano je pod kątem łagodności dla skóry, bo Tilly jest bardzo milutka. Bardzo dobrej jakości są wstążki – mimo że w sumie skromne i zwyczajne, zwracają uwagę, mają też piękny odcień. Materiał pokrywający miseczki jest cieniutki i półprzejrzysty, co potęguje wrażenie delikatności, aczkolwiek budzi obawy o solidność. Koronka kryjąca krawędzie miseczek jest elastyczna i miękka, może trochę zbyt zwyczajna, ale w sumie taki właśnie – codzienny – jest charakter tego biustonosza.
Największe zastrzeżenia jakościowe budzą we mnie ramiączka, które są wiotkie, rozciągliwe i obawiam się, że również nietrwałe.
Dopasowanie
Będę surowa, bo odzwyczaiłam się już od typowego Problemu Rozciągliwca. Tilly zmusiła mnie do powrotu do rozmiaru 34, ponieważ w 36 była wyraźnie za luźna. Miseczki z kolei są raczej małe, w GG mieszczę się ledwo-ledwo.
Kształt
Miseczki Tilly’owe unoszą biust skutecznie mimo kłopotów z podtrzymaniem (o czym będzie niżej). Zbierają też całkiem dobrze z boków. Niestety nieco spłaszczają z przodu i od środka. Z boku linia biustu jest niby bez zarzutu, natomiast patrząc sobie z góry w dekolt widzę wypłaszcz (przepraszam za dziwactwo językowe, ale skoro może istnieć wytrzeszcz, to czemu nie wypłaszcz? 🙂
Nie jest to więc najlepszy kształtowacz pod słońcem, i muszę wymyślić, jak powinien wyglądać minus do kokardki, bo najchętniej postawiłabym mu cztery z niedużym minusem. Może gdyby miseczki były większe o pół numeru, albo gdybym miała mniejszy biust (no way! 🙂 – może ogólnie układałby się lepiej.
Konstrukcja i podtrzymanie
Znowu Tilly okazuje się kandydatką do czterech z minusem. Pod względem konstrukcyjnym co prawda wiele jej zarzucić nie można. Może dałoby się nieco poprawić kształt innym krojem miseczek. Zabudowanie jest niskie, niższe niż np. w half-cupie Freya Erin w 36FF, który stanowi mój najświeższy halfcupowy punkt odniesienia – co z pewnością wiele stanikomaniaczek ucieszy. Co sie z tym wiąże – niskie boki, żadnego gryzienia w pachy.
Z supportem natomiast jest gorzej. Droga Firmo Miss Mandalay! (a może raczej: Drogi Dystrybutorze AB OVO Lingerie, przekaż Producentowi, co następuje! 🙂 To nie są ramiączka na duży biust. Co najwyżej na średni, a w każdym razie – nieciężki. Ratuje je duży zakres elastyczności, dzięki czemu nie wpijają się w ramiona w charakterze naprężonych sznurków. Poza tym są zbyt wiotkie, cienkie i rozciągliwe. Mają tendencję do zwijania się. A biust – do podskakiwania.
Drugą wadą są zarówno zbyt rozciągliwe, jak i zbyt niskie tyły, odpowiedzialne za rozciągliwość obwodową.
Nie chciałabym robić krzywdy Tilly i krytykować jej zbyt ostro, bo jej minimalna „pancerność” i niskie zabudowanie mogą być bardzo dobrze odbierane przez posiadaczki biustów drobniejszych i lżejszych. Odradzałabym ją jednak nosicielkom rozmiarów z prawego dolnego końca tabeli rozmiarów MM, jak 38GG.
Wygoda
Tu z kolei Tilly wypada znakomicie. Jeśli tylko nie będziemy próbowały w niej skakać (można odczuć dyskomfort w postaci baunsu), nie zrobi nam krzywdy. Ramiączka mimo swojej rachityczności nie uwierają, gryzących elementów brak. Wygodniczek.
Cena
Na początek uspokoję – będzie zniżka 😉 Regularna cena natomiast mnie z lekka poraziła. Tilly, mimo niewątpliwego uroku, nie jest warta aż tyle – przede wszystkim ze względu na słabe przystosowanie do biustów większych (ramiączka! Czy producent naprawdę nie mógł odżałować i zafundować jej czegoś lepszego?). Ma miły, prosty MM-owy design, miękkie materiały – ale naraziła mi się za bardzo tym niedostatkiem supportu.
Podsumowanie
Wrócę jeszcze na chwilę do tematu cen. Ceny MM ogólnie są wysokie. Może to mieć związek z tym, że – podobno – producent szyje krótkie serie. Często zdarza się, że jakiś model, mimo pojawienia się w postaci próbek, nie wchodzi do produkcji, produkcja jest więc nieduża. Wygląda, że MM jest małą firmą, nastawioną na niezbyt masowy rynek i ładny autorski design. Bo i niektóre Misski, przyznacie, są śliczne. Do jakości i podtrzymania nie miałam dotąd zastrzeżeń, ani w przypadku Katie (krewniaczki Gigi), ani w przypadku półprzejrzystych Paris (piękna ciemnoniebieska wersja już się zapowiada). Podsumowując więc – marka nadal warta uwagi, lecz trochę nierówna, no i uwaga na podtrzymanie cięższego biustu – może być z tym różnie.
Mam nadzieję, że producent wysłucha głosów z rynku polskiego, co może być łatwiejsze dzięki obecności polskiego dystrybutora – i przemyśli kwestię cen dla Polek oraz zadba o potrzeby dużobiuściastych klientek.
Wracając jednak do samej Tilly – to taki odmładzający biustonosz 🙂 Czuję się w nim jak dziewczynka prawie 😉 Zdecydowany poprawiacz nastroju. Ech, już zaczynam tęsknić za latem…
Uwaga, promocja!
Przy okazji tej recenzji postanowiłam przedstawić Wam stosunkowo nowy punkt na biuściastej mapie Polski – sklep o wdzięcznej nazwie Barokowa Dama, mieszczący się w Grudziądzu. Robię to z przyjemnością – wielkie miasta już pełne są stacjonarnych sklepów z szeroką rozmiarówką, niektóre z nich istnieją już po kilka lat. Mniejsze miejscowości to często bra-fittingowa pustynia. Dlatego tak bardzo warto promować sklepy powstające w mniejszych ośrodkach.
Barokowa Dama jest na razie sklepem internetowym, lecz, jak to często bywa w bardziej „kameralnych” okolicach, oferuje możliwość stacjonarnej przymiarki i zakupu w siedzibie sklepu. Dama prowadzi również bra-fitting objazdowy 🙂 czyli dojeżdża do klientek mieszkających w szeroko pojętej okolicy. Dostawa jest bezpłatna (ach, jak ja lubię, patrząc na ceny w sklepie, nie musieć wykonywać w myślach dodawania kosztów przesyłki!) w przypadku przedpłaty na konto.
Damy mają do wyboru, oprócz MM, marki: Curvy Kate, Pour Moi? oraz Adore.
A promocja? Dla stanikomaniaczek z okazji niniejszej premiery Barokowa Dama przygotowała naprawdę kuszącą ofertę, bo aż 15% zniżki nie tylko na Tilly, ale na cały asortyment sklepu! Tego chyba jeszcze nie było 😉 Rabat obowiązuje aż do 25 września włącznie, czyli przez prawie dwa tygodnie. Można go łączyć z już istniejącymi przecenami. Jak go uzyskać? Oczywiście, używając kodu „stanikomania” 🙂
27 komentarzy
ptysiowa_7
Fajnie, że pojawiła się recenzja Miss Mandalay:) Mam słabość do tej marki – uwielbiam wzornictwo, może też pociąga mnie w niej to, że jest słabo dostępna, niemasowa i nie ma bazówki;) Nie mam Tilly, ale mam jej bliźniaczkę – Suzie, wykonaną z podobnych materiałów, z takimi samymi ramiączkami, rozciągliwością i pojemnością misek. Bardzo lubię ten stanik za cudowny design (to jeden z najpiękniejszych staników w mojej szufladzie) i wygodę, miękkość materiałów. Do tego mimo urody jest praktyczna – nie odznacza się pod bluzkami. Ramiączka są rzeczywiście wiotkie, ale w moim 65DD są wygodne. Największą wadą tego stanika jest obwód – luźny i do tego rozciągliwy, co przy braku obwodu 60 zmusiło mnie do zwężenia obwodu:/ W moim rozmiarze miseczki układają się inaczej – wcale nie wypłaszczają od środka (jak Freya Summer) tylko wręcz jest tam nawet za dużo miejsca i krawędź przy mostku lekko odstaje. Poza tym miseczki są trochę bardziej zabudowane niż halfcupy Freyi czy Fauve, a ich wielkość jest standardowa. Te różnice wynikają pewnie z innego rozmiaru.
14 września 2011 at 11:49Jeśli chodzi o rozmiarówkę MM, to cały czas się rozszerza. Mam katalog jesienny i tam w niektórych modelach jest obwód 28 (również w usztywnianych), a panterkowy model VaVa jest do H we wszystkich obwodach. W kostiumach rozmiarówka jest jeszcze szersza – niektóre modele są do HH.
kay
Design jest iscie hippisowski:)
14 września 2011 at 13:21coquelicot
ooo… dawno nie widziałam ani nie słyszałam nic o MM… a szkoda, bo czasem mają ciekawe wzory… chętnie bym któregoś spróbowała, ale ceny mnie odstraszają (niestety, lubię komplety, a dołu MM są przeokrutnie drogie)
a co do sklepu – doczekałam się sklepu stanikowego w mieście, gdzie się urodziłam! ^^ trzymam kciuki za rozwój, spróbuję nakierować rodzinkę tam mieszkającą do zainteresowania 😉
14 września 2011 at 18:57kasica_k
@ptysiowa_7, dziękuję za komentarz o rozmiarówce. Też mam ten katalog gdzieś zakopany 🙂 Ciekawa jestem, jak będą się te H i HH sprawowały. Szkoda, że nie było H w Tilly, bo pewnie ten rozmiar byłby dla mnie lepszy 🙂 I widzę, że słusznie przypuszczałam, że ten model/jego bliźniaczki różnie się sprawuje w różnych rozmiarach, ale szkoda, że również w wąskich obwodach jest rozciągliwy.
15 września 2011 at 06:27marooschka
ooo, katalog jesienny:) a czy istnieje w formie elektronicznej? na stronie MM z nowości tylko kostiumy. Bo o osobną notkę nie śmiem prosić. A czy dobrze mi się wydaje, że Tilly wystąpi jeszcze w gamach czerwieni? Wydaje mi się, że widziałam taki model na angielskim portalu poświęconym wyłącznie branży bieliźniarskiej. Nazwy chwilowo nie pomnę:(
Sama zaliczam się do wielbicielek stylu MM, szczególnie half cupów. Czerwona Gigi, bo to chwilowo jedyny egzemplarz MM, jaki posiadam oprócz urody cechuje się wybitną jakością i wykonania i użytych tkanin. A między Tilly a Suzie nie jestem wstanie wybrać, dlatego jeszcze nie mam żadnej:)
15 września 2011 at 16:43kasica_k
Mam fotki jesiennej kolekcji, dzięki uprzejmości dystrybutora, w postaci elektronicznej właśnie. Notka – jak najbardziej, tylko upewnię się, na ile mam aktualne info, bo z MM nigdy nic nie wiadomo 😉 Może dałoby się też jeszcze porobić trochę własnych fotek.
Z tego, co mam wynika, że będzie czerwona Mia (miękka) – znamy ją już z wersji czarnej, aczkolwiek nie wiem, czy była gdziekolwiek dostępna w Polsce – oraz Paris. Tilly nie ma wcale, ani też żaden z usztywnianych modeli nie jest czerwony. Z tym producentem jednak zdarza się, że jakiś model pojawia się w zapowiedziach, a potem go nie ma, więc może bywa też odwrotnie – powstają jakieś wzory poza katalogiem?
16 września 2011 at 04:53marooschka
Kasico – dzięki za info i zapowiedź notki:) czarna Mia na zdjęciach przepiękna. Na żywo niestety nie widziałam ale tyż warszawiankam. Może w innych miastach… Szkoda,że Aishabra, która zapowiadała sprzedaż MM ogranicza się do jednego czy dwóch modeli.
W między czasie znalazłam tamten portal i już podaję: zapowiedzi dotyczą SS2012 i jest w nich jakiś usztywniany model w kwiatki w tonacji czerwone. Mnie najbardziej przypomina Tilly.
http://www.lingerieinsight.com/pics-749-collection-miss-mandalay-ss12/2
Ale oczywiście jak pisałaś z MM nic nie jest pewne:)
16 września 2011 at 10:25kasica_k
O, dzięki, faktycznie ładny. O wiośnie na razie nie mam żadnych materiałów, ale może uda się coś zdobyć 🙂
16 września 2011 at 18:56KasiQ
Witam serdecznie. Jestem tu o raz pierwszy i mam pytanie, które dla Czytających tego bloga może się wydawać śmieszne. Wczoraj kupiłam stanik chyba pierwszy w swoim życiu dobrany idealnie. Firma Dalia typ Kaszmir rozmiar 80K. Mam pytanie jak przeliczyć rozmiar polski na brytyjski. Czytałam trochę tutaj o gąszczu rozmiarów ale nijak tego nie rozumiem. Na allegro są piękne staniki podane w rozmiarze 36k i niby to odpowiednik 80k ale wiem że rozmiarówka angielska różni się od polskiej. Bardzo proszę o pomoc i wyrozumiałość .
17 września 2011 at 12:11roza_am
@KasiQ, trudno jednoznacznie powiedzieć jaki brytyjski rozmiar by Ci pasował. Spróbuj może zacząć przymiarki od okolic 36J.
17 września 2011 at 14:37kasica_k
Witam 🙂 Tak naprawdę, to nie ma jednego przelicznika, który by się sprawdzał dla wszystkich polskich firm. Mam Kaszmira w rozmiarze 75 I, a brytyjskie staniki noszę w rozmiarach: 36G, 36FF, 34GG, 34G. Na Twoim miejscu spróbowałabym obwodu 36 albo nawet 38, bo Dalia jest przeciętnie trochę luźniejsza od brytyjskich marek. Miseczkę moim zdaniem najlepiej wyliczyć na podstawie obwodu w biuście. Miseczki brytyjskie są od polskich większe i w 36K raczej się “utopisz” 🙂 Ile masz cm w biuście i pod? 🙂
17 września 2011 at 14:41szukamzyjepragne
Ładny, ale nie w moim guście. 🙂 Na razie wolę jednak Curvy Kate ( zwłaszcza z przystępniejszą ceną).
17 września 2011 at 19:01KasiQ
kasico no właśnie z tymi obwodami to nie wiem. Bo jak się mierzyłam w domu to pod biustem 92 a w biuście 119. A rozmiar stanika 80k jak czytałam w tabelce odpowiada 112-114 w biuście. Ale może się źle zmierzyłam.
17 września 2011 at 23:03kasica_k
@KasiQ, mnie z tabeli Dalii wychodził zupełnie inny rozmiar, niż noszę. Tabelki większości naszych firm nie odpowiadają rzeczywistości. Z btytyjczyków radziłabym popróbować coś w okolicy 36HH, 38H, 38GG. Jeśli ten pomiar pod biustem był ciasny, to raczej 38(85), zaniżanie obwodu aż o 12 cm to trochę ryzyko.
18 września 2011 at 04:53chestnut_lynx
Ojej, ja się właśnie przymierzałam do zakupu Tilly, a tu taka niespodzianka. Niedość, że rozciągliwiec, to jeszcze brak 28-ek 🙁 Kurczę, to teraz będę się zastanawiała czy odpuścić, czy też zamawiać i kombinować ;p Wszystkie MM (miękkie, usztywnianych nie miałam jeszcze okazji nawet zmierzyć) jak dotąd pasowały mi doskonale w 30F, ale Tilly pewnie ze mnie spadnie…
A tak przy okazji (może ktoś wie i mi wyjaśni) to dlaczego w przypadku MM tak ciężko jest uzyskać informacje na temat nadchodzącej kolekcji? Uwielbiam tę markę (noszę tylko MM i Effuniaki), ale nigdy nie wiem, czego się spodziewać, kiedy i czy w ogóle. I w związku z tym: czy uwzględniać ją w budżecie. Na niebieską Paryżankę czekam już od lipca (miała być w sierpniu), a nie ma jej i nie ma. I nie wiadomo, kiedy się pojawi (ponoć jeszcze we wrześniu, ale około którego?).
19 września 2011 at 00:56askance
A ja z innej beczki, a mianowicie nawiązując do Barakowej Damy pośrednio. Znalazłam tam przepiękny Pour Moi? (Essence black red) i zastanawia mnie jak wygląda rozmiarówka w tym staniku. Może któraś z was miała to cudo w łapkach i mogłaby mi doradzić jakiego rozmiaru szukać (jeśli mam dajmy na to jakieś 72/96-7)?
20 września 2011 at 16:56barokowa_dama
Odpowiadając Chestnut_lynx – Paryżanka pojawić się miała pierwotnie w lipcu, po moich doświadczeniach z Tilly (którą dostałam z ponad miesięcznym opóźnieniem) umieściłam ją w zapowiedziach na sierpień, niestety na dzień dzisiejszy nadal nie mam wiążącej informacji kiedy się pojawi. Zresztą w tym kolorze Paris miała zadebiutować poprzedniej zimy, ale została przez producenta wycofana z oferty, o ile dobrze pamiętam.
22 września 2011 at 20:13Odpowiadając Askance – ja dla rozmiaru 74/98-99 ubrałam 65 G i miseczki były ok rozmiarowo, więc oceniam je jako duże (możesz spróbować numer mniejsze), choć jak dla mnie Essence zbyt rozstawiła mi piersi na boki, nie lubię tego, obwód jest raczej ścisły, ale to akurat lubię w Pour Moi?
kasica_k
Dziękuję za komentarz, Barokowa Damo 🙂 Oraz donoszę, że w ramach naszego stanikomaniackiego rabatu mamy już teraz szansę załapać się na kilka nowości zimowych marki Curvy Kate – np. winogronowa Emily czy Romance w kolorze kości słoniowej z turkusowymi dodatkami. Niestety nie widzę w sklepie wszystkich rozmiarów – czy to dopiero początek? Tak czy owak, niektóre z nas mogą znaleźć coś dla siebie w niższej cenie.
23 września 2011 at 14:57sybilla
Witam, czy ktoś ma kontakt z tym sklepem? Złozyłam zamówienie z rabatem w sobotę, staniki dotarły, ale niestety są za duze i chciałabym wymienić, tymczasem sklep tak jakby nie istniał… Strona się nie otwiera, mail wrocił z informacją, ze “Host or domain name not found”. i sie zastanawiam co sie dzieje :/
30 września 2011 at 11:25renulec
@sybilla, u mnie strona się otwiera i wszystko gra, pisz w takim razie maila na sklep@barokowadama.pl lub dzwoń tel. 530 337 447 lub 607 930 272 (dane z zakładki “kontakt” )
30 września 2011 at 12:53kasica_k
U mnie też działa. Dzięki Renulcu za pomoc!
30 września 2011 at 13:13barokowa_dama
Sybillo przepraszam za problem z otwarcie strony sklepu, zawiódł mnie serwer.
Chciałabym poinformować wszystkie zainteresowane stanikomaniaczki, iż model Paris Miss Mandalay w chabrowym kolorze będzie niedostępny z powodu błędów konstrukcyjnych. Przepraszam wszystkie zawiedzione tą informacją osoby, przyznam, że sama miałam nadzieję wzbogacić swoją szufladę o ten właśnie model i też jestem tym faktem zawiedziona.
2 października 2011 at 17:52Olka
Sklep Barkowa Dama jest już sklepem stacjonarnym. Mieści się w centrum Grudziądza, obok Rynku; niestety nie pamiętam ulicy 🙁
19 grudnia 2011 at 17:31kasica_k
Dzięki za informację 🙂 A Barokowej Damie gratuluję otwarcia “stacjonarki”.
20 grudnia 2011 at 03:18Olka
Taką informacją trzeba się podzielić 🙂 Można sobie w spokoju pomierzyć i wybrać, zdecydowanie wolę taką opcję niż zakupy internetowe.
21 grudnia 2011 at 16:20Gość
Szkoda, że właścicielka sklepu sie nie pochwaliła. Na stronie internetowej sklepu też nie widzę tej informacji. Google znalazły adres sklepu na stronie SoChic
25 grudnia 2011 at 15:00sochic.pl/strona.php?grupa=5&sklep=105
Gość
adres stacjonarny to Grudziądz, ul.Długa 1
25 grudnia 2011 at 15:01