Zanim wiosna na dobre się zacznie (bo ciężko tak do końca nazwać zimą to, co dotąd serwowała nam natura w styczniu :), muszę czym prędzej nadrobić braki w zapowiedziach wiosennych kolekcji – zwłaszcza że niektóre jaskółki zaczynają już trzepotać na sklepowych wieszakach 🙂
Kolekcja Elomi na wiosnę jest świeża, kwiatowa, kolorowa – nie tak jaskrawa jak propozycje marki Freya, raczej delikatniejsza i bardziej pastelowa, choć kilka mocniejszych akcentów też się znajdzie. Co do klimatu – zamiast na Bliski, jak jesienią, tym razem udajemy się na Daleki Wschód 🙂 Co do kolorów – uderza mocna reprezentacja świetlistych odcieni fioletowych i niebieskich, skontrastowanych czerwieniami. Wśród krojów zaś najważniejszym wydarzeniem jest powrót modelu longline, od którego zacznę ten przegląd.
Zmyślna Naoko
Ten model miał zacząć być dostępny już w grudniu i rzeczywiście tu i ówdzie już się pojawia, choć chyba słabo na razie z jego dostępnością w Polsce. Nazewniczo oraz stylistycznie nawiązuje do japońszczyzny – motyw parasolek jest obecny, nawiasem mówiąc, na wszystkich zdjęciach katalogowych tej kolekcji. Różowe kwiatki oczywiście przywodzą na myśl kwitnącą wiśnię 🙂 Całość bardzo udana – takie orientalizmy ciekawie wpisują się w pin-upową stylistykę, w której kochają się ostatnio marki bieliźniane. Pierwsza odsłona Naoko to dobrze nam znany full-cup z side-supportem, w kroju banded, czyli ma u mnie szansę 😉 (bo niestety w bandless‘ach jest mi niewygodnie).
Rozmiary banded UW bra: 36-44 E-FF, 34-44G, 34-42 GG-JJ.
Drugie wcielenie Naoko to krój longline, nad którego brakiem ubolewałam, opisując kolekcję jesienno-zimową. Longlajnów w karierze Elomi naliczyłam jak dotąd dwa i oba pojawiły się w kolekcjach wiosennych. Pierwszym była pożądana przez niektóre z Was Roxy z wiosny 2013, drugim – mniej ciekawa Megan z wiosny 2014. I ani za pierwszym, ani za drugim razem nie miałam w rękach próbki, i w końcu nie udało mi się ani razu stanąć oko w oko z Elomiowskim longlajnem 🙂 Aż do teraz. Być może więc dla niektórych z Was superciekawy krój tego biustonosza będzie już odgrzewanym niusem, ja jednak zobaczyłam go po raz pierwszy.
Na czym polega owa superciekawość? Widać ją już naoko 😉 Po pierwsze, dodatkowe usztywnienia. W longlinie by Elomi są one umieszczone z przodu – ułożone skośnie pod każdą z miseczek – a także z boku, gdzie są podwójne: krótkie pionowe oraz skośne, a do tego jeszcze para dłuższych pionowych z tyłu!
Po drugie – konstrukcja dołu i boków. Naoko zbudowana jest tak, że dół biustonosza, gdy położyć go na płasko, nie tworzy prostej poziomej linii, lecz kształt przypominający głęboki talerz w przekroju. Ale nie martwcie się – na figurze wszystko układa się równiutko. Przymierzałam tę próbkę z niedowierzaniem, i cóż się okazało – to działa! Dodatkowe fiszbiny utrzymują boki i dół stanika na ciele tak, że się nie zwijają (Freyowskie longlajny zwijają się u mnie aż miło), a do tego nie powodują żadnego dyskomfortu i nigdzie się nie wpijają, zapewne dzięki sprytnemu ustawieniu pod kątem. Co prawda moja figura nie współgra nawet z tą sprytną konstrukcją (przód, zamiast się zwijać, unosi się i też niezbyt mi się to podoba – choć nie odstaje!), ale u osób z niżej zaczynającą się wypukłością brzucha może okazać się strzałem w dziesiątkę. Być może więc mamy do czynienia z najbardziej zmyślnym na świecie longline’m dla plus size.
Rozmiary Naoko w wersji longline: 34-40 E-H – szkoda, że rozmiarówka tej wersji jest tak ograniczona. Obwód 90 to w tej marce zwykle nie stanowi maksimum. Zawsze jednak to trochę więcej niż Freya…
Łąki i ogrody
Podobają mi się te szalone zarośla, wśród których tu i ówdzie można spotkać nawet ptaszka. Edie to moim zdaniem posiadaczka drugiego co do urody nadruku w kolekcji (Naoko jest u mnie na pierwszym miejscu). Bardzo przyjemna, wiosenna kolorystyka, zwłaszcza błękitne dodatki. Tylko szkoda, że to plunge. Plandże Elomi uparcie nie chcą dobrze leżeć na moim biuście i jakoś rzadko słyszę pochwały tego kroju.
Rozmiary Edie: 36-46 D-DD, 36-44 E-FF, 34-44 G, 34-42 GG-HH.
Emily to istny ogród różany. Stylistycznie, kolorystycznie super: dobry nadruk, ciekawy haft – ale konstrukcyjnie – znów nie dla mnie. Kroje typu bandless, oprócz tego, że niewygodne, nie dają mi dobrego kształtu. Ciekawe, czy spotkam tu amatorkę tego kroju?
Rozmiary Emily: 36-44 E-FF, 34-44 G, 34-42 GG-JJ
Melony i granaty
Skoro już jesteśmy przy czerwieniach – termicznie modelowana Bijou Soirée, którą zachwycałam się przy okazji sezonu jesiennego, szczęśliwie powróci na wiosnę, tym razem w wydaniu jasnoczerwonym. Co prawda uważam, że najbardziej do twarzy jest jej w czarno-beżowym zestawie klasycznym (pozostanie on na szczęście w bazie), jednak ta wersja także stanowi niezłą kompozycję. To chyba najbardziej Fauve’owaty model w kolekcji (przypominam, że marka Fauve została zlikwidowana i teraz staram się z uporem maniaka doszukiwać ech jej stylistyki w pozostałych markach firmy Eveden :).
Rozmiary: 36-44 E, 34-44 F-G, 34-42 GG-H.
Etta to dla mnie tajemnica, bo ze wszystkich modeli Elomi, które usiłowałam przymierzać, leży na mnie zdecydowanie najgorzej. Być może nie jestem wystarczająco petite – bo wedle katalogu to właśnie do osób drobniejszego wzrostu skierowana jest ta konstrukcja. Wymieniane są takie cechy, jak niższe zabudowanie pod pachą oraz pod miseczkami i krótsze, bardziej centralnie umieszczone ramiączka, wyposażone w haczyk do spinania na plecach, co ma zapobiec zsuwaniu się z wąskich ramion. Moje ramiona nie są wąskie, a do tego mogę poszczycić się wzrostem 168 cm (co ciekawe, zawsze myślałam, że jestem niska). Może więc nie powinnam narzekać? 🙂 Stylistycznie Etta jest bardzo na poziomie – ładny haft, otworek na mostku – coś, na co dopiero ostatnio zdecydowała się Freya, a Etta ma już od paru sezonów. Oprócz wersji pomegranate będzie dostępna także w bazowej czerni i beżu.
Rozmiary Etty: 36-44 E-FF, 34-44 G, 34-42 GG-JJ.
Bijou, czyli mniej strojne, bardziej codzienne wydanie Bijou Soirée, dołącza do tej grupy ze swoim kolorem hot pink. Kolor lubię, choć bardziej skłaniam się ku drugiej wersji (o której za chwilę). Oprócz kolorowych sezonówek będzie też czarna i beżowa baza.
Rozmiary: 36-44 E, 34-44 F-G, 34-42 GG-H.
Ultrafiolet
Lexi – ten pierzasty nadruk już znamy z bardziej naturalnej wersji brązowej, w tej (ultraviolet) jest co najmniej równie udany. I znowu – poprosiłabym w tej wersji inny krój, bo ten nie będzie na mnie leżał 🙁 Ewentualnie jakąś szansę daje mi elastyczna koronka… Konstruktorzy Elomi z mojego punktu widzenia powinni albo wreszcie zrobić coś, by plandże nie wpijały się górą w biusty, albo najlepiej w ogóle zrezygnować ze wszystkich krojów oprócz klasycznego, doskonale układającego się Caitlyn. Nie pogardziłabym taką pierzastą wersją Caitlyn wcale! 🙂
Rozmiary Lexi: 36-46 D-DD, 36-44 E-FF, 34-44 G, 34-42 GG-HH
Amelia, znany nam już od paru sezonów piankowiec (z porowatej, miękkiej pianki spacer foam), wystąpi wiosną w bardzo kuszącym fiolecie zwanym dahlia. Oprócz tego pozostanie w kolorach bazowych: czarnym i cielistym.
Rozmiary Amelii: 36-46 DD-FF, 34-44 G-GG, 34-42 H, 34- 40 HH
Trzecim fiołkiem będzie Caitlyn w jednej z dwóch sezonowych wersji tego obowiązkowego w każdej kolekcji modelu – smoky violet. To wyjątkowo ładny odcień i mam na niego dużą ochotę 🙂 Niestety zabrakło próbki, pokażę Wam więc tylko zdjęcie katalogowe:
Rozmiarówka Caitlyn, jak zawsze nie do pobicia: 38-46 DD, 34-46 E-HH, 34-42 J-K.
Błękit
Pudrowy czy też pastelowy, chłodny odcień niebieskiego to jeden z tych kolorów, które przewijają się przez kilka tegorocznych kolekcji wiosennych – znalazłam go dotąd u Frei, Parfait by Affinitas i przysięgłabym, że jeszcze gdzieś, tylko nie pamiętam gdzie 😉 A może u Pantone, wśród kolorów, które mają być modne tej wiosny 🙂 W Elomi reprezentuje go znowu Caitlyn:
Ponadto Caitlyn wystąpi w ciemnogranatowej wersji ink – powtórce po sezonie jesiennym:
Po mocniejszy odcień – kobaltowy – sięga Tessa. W wersji jesiennej była czarna z jaskrawymi koralowo-fioletowymi haftami, a w tym sezonie, w zestawie ze złotem, także kojarzy się z przepychem i bogactwem. To model wyjątkowy w kolekcji, bo lekko półprzejrzysty.
Rozmiary Tessy: 36-44 E-FF, 34-44 G, 34-42 GG-JJ.
Drugi kobalt w kolekcji nazywa się surf i jest to ta fajniejsza według mnie wersja Bijou (znów udane połączenie ze złotawym beżem).
W marynarskim klimacie pozostaje jeszcze jeden plandżyk – Orla. Prawdę mówiąc, nie wydał mi się interesujący. Wolałam Orlę by Masquerade 😉
Rozmiary Orli: 36-46 DD, 36-44 E-FF, 34-44 G, 34-42 GG-HH, 34-40 J-JJ
Pistacja
Jedyną przedstawicielką zieleni będzie pastelowozielona wersja Betty. Moim zdaniem to jedna z najatrakcyjniejszych, jeśli nie najładniejsza jak dotąd wersja tego zasłużonego już plandżyka, którego nigdy specjalnie nie lubiłam ze względu na groszki – te pistacje jednak urzekły mnie tak, że o tym zapomniałam. I zdarzyło się, że dostałam próbkę w prezencie od firmy. Nie da się ukryć, jest to najlepiej leżący na moim biuście plandż Elomi (w dodatku jest mi w nim do twarzy ;), choć też nie jest bezproblemowy. Problemem jest jak zwykle wcinająca się krawędź. Odważyłam się odpruć cienką tasiemkę, wzmacniającą krawędzie miseczek od wewnątrz i poprawiło to sytuację, choć nadal tak całkiem idealnie nie jest. Ciekawa jestem, czy z innymi modelami też by to zadziałało 😉
Oprócz pistacjowej sezonówki, Betty wystąpi także w wersjach bazowych: czarnej z różowymi dodatkami i bladoróżowej, oraz jako babydollka czarna. Rozmiary Betty: stanik 36-46 D-DD, 36-44 E-FF, 34-44 G, 34-42 GG-HH; babydollka 36-42 E-FF, 34-42 G-H.
Baza
Na początek przypomnę o bazowych wersjach tych modeli, które już omówiłam: Etta czarna i cielista, Amelia czarna i cielista, Bijou czarna i cielista, Caitlyn perłowa (biała), czarna i cielista, Bijou Soirée czarna, Betty czarna i jasnoróżowa.
Poza tym w wersjach bazowych powracają znane już modele: Eva (czarny, biszkoptowy – niestety nie będzie sezonówki), Rita (biały, miodowy, czarny – też bez koloru sezonowego), Imogen w czerni (full-cup i half-cup), bezfiszbinowy karmnik Beatrice w czerni i beżu, panterkowa Asia, seria Maria ze straplessem, babydollką, gorsetem basque (wszystko w kremie i czerni), seria Smoothing ze straplesem, bezszwowym full-cupem i karmnikiem na fiszbinach (czerń, beż) oraz sportowiec Energise w kolorach: białym, czarnym, cielistym, malinowym (pomegranate). Będzie też oczywiście Caitlyn perłowa i czarna w wersji bezfiszbinowej. Wszystkie informacje o bazie znajdziecie jak zwykle na stronie firmowej.
Detale
Zawołam po raz kolejny: więcej Fauve w Elomi! Poproszę więcej koronki i więcej bogatych haftów. Koronkowo znowu prowadzi Bijou Soirée, najciekawszy haft ma moim zdaniem Etta, a w nadrukach przoduje Naoko, choć piękne są także Edie (w której kwiatowym nadrukiem pokryte są też ramiączka) i różana Emily. Biżuterii jak zwykle Elomi nam skąpi, a szkoda, bo błyskotki bardzo by mi pasowały do tej z założenia efektownej marki. Najfajniejsze kokardki mają: Tessa, niebieska Bijou (w kropeczki!) i Amelia.
Rozmiary i kroje
Mogłabym tu powtórzyć praktycznie wszystko, co napisałam o kolekcji jesiennej. Jeden wyjątek: obecność modelu longline, w bardzo ciekawej konstrukcji. Poza tym niestety martwi mnie duża liczba modeli plunge, bo ich konstrukcja jest niestety nie dla mnie. Ciekawa jestem, na czym polega tajemnica, bo z reguły mam problem raczej z odstawaniem miseczek niż z ich wpijaniem się krawędzią. Jak dla mnie – cała kolekcja mogłaby składać się z Caitlyn w najróżniejszych wzorach, plus kilka usztywnianych half-cupów w typie dawnej Lary.
Galeria
Oto fotki wszystkich próbek, które dostały się w moje łapki 🙂 Niestety zdjęć na modelkach nie ma – na spotkaniu z dystrybutorem Elomi nie miało bowiem „swojej” modelki. Próbki były w rozmiarze 36FF.
[Katalog flash w serwisie flickr nie jest dostępny, przepraszamy.]
Katalog
Motyw parasolek i ogólna pastelowość bardzo mi się podobają, choć trochę to monotonne. Nie podoba mi się natomiast modelka. Oczywiście to ładna dziewczyna, ale ma zbyt mały rozmiar, by prezentować markę plus size! Jak z tak zbudowaną kobietą mają się zidentyfikować osoby noszące powyżej 80 pod biustem? Bo ja mam z tym problem. Znacznie bardziej podobała mi się modelka z poprzedniego sezonu!
[Katalog flash w serwisie flickr nie jest dostępny, przepraszamy.]
Jak zwykle, pytam Was o wrażenia: jak Wam się podoba kolekcja? Any musthaves? 🙂 Czy Waszym zdaniem marka Elomi ma już silną grupę oddanych fanek w Polsce? Które z konstrukcji mają największe powodzenie? Ciekawam też, czy podzielacie mój entuzjazm dla Caitlyn, mojego full-cupa wszech czasów? 🙂
12 komentarzy
marcela
Te kwiatuszki na Naoko to kwiaty wiśni, bardzo japoński motyw 🙂
22 stycznia 2015 at 20:36kasica_k
@marcela, też tak podejrzewałam 🙂
23 stycznia 2015 at 13:57yaga7
A ja bym chciała, żeby obwody Elomi były trochę ciaśniejsze, wtedy bym na pewno nie wypadła dołem z rozmiarówki 😉 Albo żeby zaczynali wszystkie modele od 34F (zostawiam jedną miskę zapasu 😉 )
23 stycznia 2015 at 14:17Pewnie coś kiedyś kupię na wyprzedaży, jak się pojawi, w pełnej cenie to na pewno nie, za dużo mam staników na takie fanaberie.
Bardzo podchodzą mi staniki piankowe, więc patrzę bardzo przychylnym okiem na Amelię.
Ciekawa też jestem, jak wypadnie longline, daawno temu mierzyłam wersję dżinsową i niestety w obwodzie 36 była dużo za luźna.
Elomikowe plandże nawet nie wpijają mi się w biust (może dlatego, że pasuje na mnie większa miska niż to wynika z tabelki), więc bardzo chętnie nabyłabym Lexi :0
iryska84
przepiekne odcienie kolorow! czemu nie ma takich dla kobiet z mniejszymi obwodami?
24 stycznia 2015 at 12:41Wioleta
Ale ładne, przygarnęłabym kilka modeli ale w obwodzie 30.
25 stycznia 2015 at 21:46kasica_k
Na szczęście kolekcje marek Freya czy Panache i Cleo też wcale nie są takie złe 😉 Aczkolwiek te niebieskości w Elomi chyba nigdzie indziej się nie powtarzają w takich ilościach. Ale Fantasie też ma ładną, subtelną kolekcję, niedługo opiszę 🙂
@yaga7, zazdroszczę kompatybilności z plandżami, Lexi też bym chętnie przygarnęła.
26 stycznia 2015 at 18:04pandziksa
Zachwyciła mnie etta i opisany przez ciebie jej krój! Mam 158 cm i praktycznie we wszystkich biustonoszach ramiączka odcinają ręce bokami i pod pachę tez za wysoko sięga. Poza tym ten cudowny kolor. Jak finanse pozwolą to się skuszę 😀
2 lutego 2015 at 19:53akubaga
Mam Elomi Persia (roz. 34gg). Jest to mój jedyny stanik bandless i choć się nie spodziewałam, to jest bardzo wygodny 🙂
2 lutego 2015 at 20:53Jak będę miała okazję, to przyjrzę się bliżej Emily. Etta też mnie zaciekawiła – mam 161 cm, czyli jestem petite 😉
kasica_k
@pandziksa, no to cieszę się, że Etta doczeka się być może Twoich testów 🙂 Model jest ładny i szkoda by było, gdyby konstrukcja nie znalazła amatorek. Chyba dawno Cię tu nie było – pozdrawiam 🙂
@akubaga, powiem, że byłam w niedzielę na spotkaniu z dystrybutorem i oglądałam część nowej kolekcji Elomi na jesień i tam jeden z bandlessów również całkiem-całkiem mi leżał – nie było może idealnie, ale nie było niewygodnie. Także, jak widać, nie wszystkie bandlessy są be 😉 Przede wszystkim mam wrażenie, że bandlessy by Elomi są lepiej uszyte i wykończone niż w niektórych innych markach, gdzie dół mostka przeważnie mnie uwiera.
3 lutego 2015 at 15:07kasica_k
A, i jeszcze przymierzałam ponownie próbkę Lexi – nie dla mnie ten model, niestety 🙁 Co prawda była o miskę za mała, ale nie sądzę, by powiększenie zlikwidowało mega wcinanie się koronki w biust. A taki ładny wzór… no cóż, nie wszystko zawsze musi pasować, obiektywnie rzecz biorąc i tak mam niezbyt wybredny biust 🙂
3 lutego 2015 at 15:09Amazonka
Mam 160 cm wzrostu i Etta pasuje na mnie doskonale.
19 października 2015 at 09:19Czy jakieś inne modele z tej kolekcji też są dla kobiet petite? Gdzie szukać takiej informacji?
kasica_k
@Amazonka, cieszę się, że ten tak urodziwy przecież model znajduje “swoje” biusty 🙂 Co do modeli petite – producent umieszcza takie informacje w katalogu i na stronie firmowej. Etta jest określona wręcz jako “petite bra”, inny model odpowiedni wg katalogu dla petites to bazowa Eva. Tej kolekcji nie ma już na stronie, bo to wiosna 2015, czyli sezon miniony, ale aktualny sezon i oferta bazowa są do obejrzenia na stronie firmowej http://www.elomilingerie.com/ .
19 października 2015 at 15:14