Kolejny odcinek z cyklu „róż, róż, złego w tym cóż” 🙂 należy do przedstawicielki aktualnej, a właściwie już przemijającej kolekcji Cleo – tej samej, z której pochodzi mój drugi faworyt, niejaki miętowy Dżordż. Mowa, rzecz jasna, o Brooke w wersji pink. Na ten zjawiskowy kolor czekałam od wiosny, z nadzieją, że konstrukcja tego biustonosza okaże się równie lekka, jak sugerują fotki z katalogu, i że jego zalety nie ograniczą się do efektownej barwy. Zdradzę Wam od razu, że Brooke moich oczekiwań nie zawiodła, i zdaje się, że nie tylko moich 🙂 Ten sam model czeka na nas również w kolekcji jesiennej, tym razem w czerwieni (zapowiadanej na jesień żółci, z tego co mi wiadomo, niestety nie będzie – a szkoda, bo bardzo na nią liczyłam!). Warto więc zapoznać się z nim już teraz – do wyboru, oprócz mojego ulubionego jaskrawego różu, mamy jeszcze pastelowy turkus.
Cleo – Brooke, 34GG, kolor: hot pink
[rozmiary: miseczki C-J, obwody 28-38 (60-85), cena: 139 128 zł!]
Estetyka
(5)
Cała Brooke (z wyjątkiem detali kokardkowych na mostku i u nasady ramiączek) ma jednolitą, intensywną barwę fuksji, i nie jest to znany z Mai „Barbie-róż”, lecz nieco ciemniejszy kolor, wpadający w amarant.
Na dodatek nasza bohaterka jest uroczo ażurowa, a ja mam wielką słabość do ażurowych różów i różowych ażurów (kto pamięta model Panache Salsa w fuksji?). Ażurowość siatki, z której uszyte są miseczki, wzmacnia angielski haft, który w górnej części miseczek jest dziurkowany. Część dolną, podobnie jak w przypadku George’a, wzmocniono jedynie drugą warstwą siatki o nieco gęściejszym splocie. Brooke zachowuje przejrzystą lekkość w całym zakresie rozmiarów, a efektu nie psuje konstrukcja (niski tył zapinany na dwie haftki i niezbyt szerokie ramiączka). Mamy więc kolejny „żywy” dowód na to, że biustonosz powyżej miseczki G może zachować lekki design.
Stylistyka Brooke jest słodka i dziewczęca – hafty oraz prześmieszne detale w postaci kokardek w paseczki, oraz, proszę Państwa – w kwiatuszki (!) sprawiają, że nie ma w sobie nic z buduarowej drapieżności. Brooke to komplet dzienno-popołudniowy, w sam raz do soczystobarwnej letniej sukienki. Uwaga: zdecydowanie warto nabyć majtki, w których haftowany przód łączy się z superdelikatnym, przejrzystym tyłem. Zdecydowałam się na szorty – w rzeczywistości ładniejsze, niż na zdjęciach.
Dopasowanie
(3 1/2)
Punkty odjęte za haniebną małomiseczkowość. Moje miseczki GG oceniam na „trochę większe G”, przymierzyłam nawet H. Ostatecznie jednak zostałam przy GG – miseczka H, podobnie jak w przypadku George’a, z mojego punktu widzenia różniła się głównie poziomem zabudowania, co zupełnie mnie nie zadowalało. Niektórzy twierdzą, że Brooke ma węższy niż w innych biustonoszach Panache rozstaw „U” fiszbin, ja jednak uważam, że jest to pochodna mniejszego niż standardowy rozmiaru miseczek – przynajmniej w moim rozmiarze na to wygląda.
Brooke skrojona jest nieco podobnie do Dżordża, wiele uwag z tamtej recenzji będzie więc aktualne i tutaj – ale są też różnice.
Bardzo dobrze dopasowany obwód, nie za luźny i nie za ciasny.
Kształt
(5)
Brooke jest zdecydowanie jabłkogenna 🙂 Biust jest mocno uniesiony, zebrany i zaokrąglony, o gładkiej linii (żadnych wcięć). Na piątkę.
Konstrukcja i podtrzymanie
(5)
Wspomniana wyżej lekkość konstrukcji – brak przesadnego zabudowania i upancernienia, umiarkowana szerokość ramiączek, boki kończące się zdecydowanie poniżej pach – nie powoduje żadnych strat w podtrzymaniu. Wielkie brawa należą się konstruktorowi za utrzymanie sporego wycięcia pod pachą. Górna krawędź miseczek Brooke jest niemal pozioma. W miejscu, gdzie w George’u krawędź miseczki wznosi się ku ramiączku, u Brooke pozostaje prawie na tym samym poziomie. To, plus miejsce wszycia ramiączka (nieco dalej od pachy niż zwykle) nadają Brooke niemal wygląd half-cupa.
Fiszbiny Brooke nie są „wbudowane w obwód”, jak u Dżordża, co zwiększa wizualną lekkość, i z tego, co zdążyłam się zorientować, nie zmniejsza znacząco stabilności.
Także materiały spełniają swoje zadanie – boki zrobione są z mocnej, mięsistej siatki i dobrze trzymających gumek.
Wygoda
(4)
Wyściełane czymś miękkim przednie, nierozciągliwe odcinki ramiączek nie wpijają się w ramiona mimo „skromnych” 16 mm szerokości. Fiszbiny są o ok. 1 cm krótsze na mostku od Dżordżowych i zupełnie nie gniotą w tym miejscu, u dołu miseczek jednak brakuje im Dżordżowego miękkiego wykończenia, stąd po dłuższym noszeniu zaczynają uwierać. Ogólne odczucie: jest swobodniej i mniej „pancernie” niż w George’u.
Cena
(4)
Kusi porównanie z cenami biustonoszy Masquerade – bo też i estetycznie, moim zdaniem, jest to „prawie Maskaradka”. Prawie, bo jednak ma lżejszy, bardziej codzienny charakter, ale jest przy tym równie kolorowa i niemal równie atrakcyjnie eksponuje biust (ach, gdzież te miękkie half-cupy, za którymi niektóre z Was tak tęsknią?). A tańsza! Stąd tak wysoka ocena w tej kategorii.
Podsumowanie
Kolejny, po George’u, znakomity wariant konstrukcyjny, lepszy niż niejeden biustonosz marki Superbra, lekki i jednocześnie dobrze podtrzymujący cięższe biusty, także z zakresu powyżej miseczki G (choć małomiseczkowość nieco podaje w wątpliwość szerokość tego zakresu). Powtórzę się i poproszę o sklonowanie Brooke i tworzenie kolejnych modeli na jej podstawie. Ucieszą się z nich nie tylko najmłodsze biuściaste!
Biustonosz do recenzji dostarczył sklep Dopasowana.pl. Czerwona Brooke będzie dostępna już w przyszłym miesiącu, różowa zaś i turkusowa są jeszcze do nabycia w wielu rozmiarach.
Postscriptum: Te, które czekają na komentarz do zapowiedzi przyszłorocznych kolekcji Superbra i kostiumów kąpielowych Panache, zapewniam, że nie zamierzam się wymigiwać od tematu 🙂
36 komentarzy
malagracja
Najfajniejsze są gatki 🙂
25 sierpnia 2009 at 08:23clio11
Kasico, a czy mogłabyś podać skład materiału?
25 sierpnia 2009 at 09:01butters77
Ha! Chyba pierwszy raz się zdarza, że model, który jest świeżo recenzowany, sama akurat kupiłam:) Fuksjowa Brooke zaintrygowała mnie już po entuzjastycznej recenzji Mauzonki, bo mamy z Julką podobne wymiary i obie sięgamy do szuflady “G-plusów”. Czytając więc o tym, że biustonosz jest lekki, nieopancerzony (w przeciwieństwie np. do Elizy Panache, która w większych rozmiarach jest baaardzo wzmocniona), a jednocześnie nie ma zbyt szerokich ramiączek – skusiłam się:)
I nie żałowałam ani przez chwilę;) Ostatnim moim zachwytem w rozmiarze 65H była Sienna Panache, która jednak (pewnie wskutek silnej eksploatacji;) zaczęła mnie mocno uwierać, a fiszbiny… jakby zamieniły się w sztylety;) Chętnie więc zrezygnowałam z niej na rzecz Brooke – modelu zupełnie innego, ale równie ładnie kształtującego biust. I – co ważne – nie tak szerokofiszbinowego, jak standardowe Panache. Przynajmniej w moim odczuciu;)
Kasico, wspomniałaś o Salsie – moim zdaniem Brooke to dokładnie ten sam odcień i bardzo podobna konstrukcja – tyle, że Salsa była cieńsza, elastyczniejsza, a w Brooke miseczka jest mocna, pokryta dość grubą koronką. Przyznam, że gruby haft odznacza mi się pod większością bluzek – ale cóż, to można przeżyć;) Dla mnie bezapelacyjnie największą zaletą Brooke jest to, że to biustonosz nieusztywniany, niezbyt zabudowany, a przy tym dobrze podtrzymujący biust. Bardzo bym chciała mieć więcej takich na co dzień.
Słowem – nie dziwię Ci się, Kasico, że Brooke Cię urzekła;) Aha, w porównaniu Cleo a Masquarade model Brooke ma jeszcze inną niezaprzeczalną przewagę (co tam wygoda! co tam cena!;) – występuje w szerszym zakresie rozmiarów niż Maskaradki;)
25 sierpnia 2009 at 09:09butters77
P.S. Do linii “Róż, róż, złego w tym cóż” proponuję jeszcze “Biel, biel, w szafę ją wciel” i “Lila, lila, nada Ci styla”;)
25 sierpnia 2009 at 09:33adryjanna
Jestem pod wrażeniem godzin dodawania notek 😉
25 sierpnia 2009 at 10:13Kusicie mnie niesamowicie z Mauzonką swoimi pozytywnymi opiniami. A w kieszeni dziury i wąż osobisty w łapkę podgryza… eh.
ava.adore
Zielony, zielony, na stanik i pantalony? ;)))
Brooke fajna i ten czerwony z nowej kolekcji też kusi. Taki pomidorek, a nie straż pożarna 🙂
25 sierpnia 2009 at 11:45pierwszalitera
A może by tak “Żółty, złoty i słoneczny, w każdej szufladzie konieczny?” Od fuksji i turkusów tak zimno…. 😉
25 sierpnia 2009 at 12:19butters77
To może “Róże, fuksje i turkusy powodują baby-bluesy”?:P
25 sierpnia 2009 at 12:45kasica_k
A “beż, beż, polub go też”? Mam jeszcze w zanadrzu jeden letni beżyk, czy może waniliowy kremik… Ale nie uprzedzajmy wypadków 🙂 Na razie “lila da ci styla” inspiruje mnie najbardziej 🙂
Dziękuje Ci Buttersie za re-recenzję. Jeśli waskofiszbinowość rzeczywiście jest wyróżnikiem Brooke, to tylko cieszyć się wypada. U mnie widać nie dochodzi ona do zauważalnego poziomu – zachowuje się po prostu jak przeciętna G-miseczka z tych większych, co zresztą bardzo mi odpowiada 🙂 Cieszę się, ze wspomnienie Salsy jest wciąż żywe 🙂
25 sierpnia 2009 at 14:00ava.adore
Litero, a w życiu! Błękity i fiolety pod wszystkie toalety ;)))
25 sierpnia 2009 at 14:01jehanette
Ale grafomania 🙂
25 sierpnia 2009 at 15:41“Czerni, czerni, wszyscyśmy ci wierni”
pierwszalitera
Ależ Ava! Wanilia, karmel i cytryna, o tym marzy dziś słodka dziewczyna. ;-)))
25 sierpnia 2009 at 16:19pierwszalitera
No i stanik w cętki, lub pręgowaty, to dla mnie też gorące klimaty. 😉
25 sierpnia 2009 at 16:26kasica_k
clio11 , skład z metki: 69% nylon, 24% polyester, 7% elastane (no cóż, Brooke do bawełniaczków nie należy…)
Przy okazji odkryłam na metce napis: “Love me tender, love me true, treat me with care and I’ll be good”. Jednym słowem: kochaj swą Brooke, a ona Cię rozpieści 🙂
25 sierpnia 2009 at 16:40mauzonka
Kasico, Butters – cieszę się, że Wam też Brooke przypadła do gustu:) Butters, jaki wzięłaś koniec końców rozmiar?
Jestem pod wrażeniem barwnych rymowanek:) Pierwszalitero – co do beżu… kusi mnie niesamowicie zapowiadana na stronach dopasowanej Ariza w beżu. O ta tu:
http://www.dopasowana.pl/product-pol-1014-Biustonosz-Ariza-w-kolorze-cielistym-Superbra-firmy-Panache-5051-.html
No powiedzcie, czy nie miodzik?:)
25 sierpnia 2009 at 18:03butters77
Mauzonko, rozmiar wzięłam swój standardowy – 65H. Dzięki za inspirację:) Ale nie zamówiłam szortów i teraz mi żal;) Dziś bym wzięła, ale rozmiaru L już nie ma – eech, ta moja słomiana oszczędność;)
Ariza cudna – ale dla mnie aż zbyt cudna, żeby marnować ją na taki przezroczysty kolor;)
25 sierpnia 2009 at 18:09kasica_k
Butters, jeśli to L oznacza 14, to ja mam właśnie 14 i Ty byś się w nich utopiła moim zdaniem 🙂
25 sierpnia 2009 at 18:13kasica_k
A co do cielistej Arizy, to nawet owszem, owszem 🙂 Zdaje się, że Ariza awansowała nam do bazówki, bo będzie też ARAIR czarna i biała.
25 sierpnia 2009 at 18:17aadrianka
Ja do beża jak do jeża, ale czarna Arizka będzie moja:)
25 sierpnia 2009 at 18:25A co do reszty kolorów: fiolety, turkusy, czernie, szkarłaty na wierzchnie szaty i na spodnie szaty 😀
swierszczowa1
Chyba w tekst wkradl sie błąd. Brooke jest dostepny takze z obwodem 60 (28), a nie jak sugeruje tekst od 65. 🙂
25 sierpnia 2009 at 19:46Szkoda ze ja wąskogfiszbinowa jestem – bo śliiiiiczny on jest.
nivaliss
a skąd wiadomo, że żółtej Brooke nie będzie? widzę, że rzeczywiście nie ma jej np w zapowiedziach na dopasowanej, ale nie ma w nich też jesiennej Kary oraz Frankie, czy to znaczy, że tych modeli również nie będzie?
25 sierpnia 2009 at 20:07butters77
“Ja do beża jak do jeża” to mój drugi faworyt;))
Kasico, tak – zdaje się, że to 14 – nie utopiłabym się, wierz mi;) Muszę w końcu przesłać do galerii jakieś zdjęcie obejmujące też dolne kondygnacje:))
25 sierpnia 2009 at 20:49kasica_k
swierszczowa1 , dzięki za korektę. Ciekawe, czemu uparcie zawężam stanikom rozmiarówki – jakiś ukryty pesymizm? 🙂 No i skoroś wąskofiszbinowa, to podobno Brooke jest akurat dla Ciebie. Według mnie jest normalna, ale wszyscy poza mną mówią, że jest inaczej 🙂
nivaliss , nie pamiętam już, kto konkretnie mówił mi, że żółtej nie będzie, ale fakt, że nie ma jej na stronie dystrybutora, podobnie jak wymienianych przez Ciebie Frankie i Kary. Być może oznacza to, że “spadły z planu” 🙁
butters77 , nie wierzę za grosz 🙂
25 sierpnia 2009 at 23:07jehanette
Co do Frankie i Kary to może po miażdżącej notce na Stanikomanii wywieźli je na śmietnik i w popłochu doszywają Robyna i Charlie?
Mój Robyn też ma ten słodki wierszyk na metce! 8)
26 sierpnia 2009 at 08:21dopasowana_pl
W Dopasowanej cała kolekcja Cleo została przeceniona o 10% zachęcamy do zakupów!
26 sierpnia 2009 at 13:23winter76
Oj kusicie,kusicie 😉
26 sierpnia 2009 at 17:22Chyba po wypłacie zamówię Brooke,chociaż się boję,że jednak fiszbiny będą za szerokie-trudno,najwyżej odeślę..
gonzalessa
ehh.. a ja się wczoraj skusiłam a tu dziś obniżka ceny.. no cóż – będę sobie tą Brooke bardziej cenić 😉 (o ile dobra będzie)
Kasico jak zawsze recenzja cacuszko 🙂 i jak zawsze baaaardzo kusząca coby też popróbować. póki co zawsze po tych Twoich recenzjach się tylko pozastanawiałam i na tym się kończyło, ale, że nad Brooke myślałam już kiedyś to postanowiłam spróbować. wersji błękitnej – bo to póki co jedyny kolor Brooke, który mi do gustu przypadł (ale gdyby zrobili taką w jasnym pudrowym różu – zwanym również różem paryskim – to ach i och. choc na takie kolorki nie liczę bo Cleo bardziej cukierkowa/żywa niż subtelna). widać marnie u mnie z odpornością na reklamy 😉 albo raczej Twoje recenzje takie skuteczne ;D
26 sierpnia 2009 at 22:07kasiak
Kochani napiszecie cos kiedys o GORSETACH?? jak je dobierac i co uwzględniać przy kupnie ??
27 sierpnia 2009 at 09:35daslicht
Mierzyłam niebieską Brooke, bo czerwony stanik w przyszłości byłoby fajnie mieć… niestety chyba nie mój krój, miski płaskie i dziwnie układające. Za to o wiele lepiej leżało czarno-złote Confetti (nie wiedziałam że takie jest) 🙂
27 sierpnia 2009 at 13:29medicineman
Widzę że blog prowadzony z pasją 🙂 Powodzenia i pozdrawiam.
27 sierpnia 2009 at 23:36kasica_k
Dziękuję, medicineman 🙂
daslicht, Confetti jest fajne, ciągle słyszę jakieś pochwały tego stanika i chyba muszę spróbować 🙂 No i ta wersja wygląda bardzo sympatycznie. Przydałoby się więcej kolorowych Confetti… A Brooke, no cóż – podobnie jak George, mocno podnosi z wypchnięciem do góry (tam nawet nazwałam to “wypłaszczaniem od dołu” :), choć w Brooke ten efekt jest chyba trochę słabszy. Natomiast płaską bym jej nie nazwała, raczej po prostu maławą. Mierzyłaś swój “standardowy” rozmiar?
kasiak, masz na myśli gorsety bieliźniane (takie, które się kupuje w rozmiarach stanikowych i nosi w zasadzie pod spodem, choć są wyjątki ;), czy takie bardziej wierzchnie? Na tych drugich się jeszcze nie znam 🙂 Z bieliźnianymi mam nieco większe doświadczenie, mogę się zastanowić nad jakąś ogólniejszą notką na ten temat 🙂
gonzalessa, Napisz do właścicielki sklepu, może może dałoby się coś zrobić z tym rabatem? Czasem się tu zdarzało, że ktoś się nie załapał na promocję i sklep szedł na rękę 🙂 Co do recenzji – hm, lubię być kusząca 😉 A tak serio – najbardziej by mnie ucieszyło, gdyby recenzja rzeczywiście komuś pomogła kupić coś, z czego jest zadowolony, a nie tylko doprowadziła do drenażu kasy 😉
jehanette: 🙂 Chciałabym mieć taką siłę sprawczą :))
28 sierpnia 2009 at 04:24julka
Dzis znalazlam Brooke na Brastop za £17.95!!!
28 sierpnia 2009 at 13:59maggiore
A na curvylicious cleo za 14,99 Ł a gatki za 7,99 przesyłka tylko 3!!!!
28 sierpnia 2009 at 23:13kasica_k
W Dopasowanej już po 99 zł. Wyścig cenowy trwa 😉
31 sierpnia 2009 at 16:54cz
W Ebrasie od jakiegoś tygodnia też jest po 99, właśnie dziś zostałam szczęśliwą posiadaczką tej różowości 🙂
1 września 2009 at 14:25gonzalessa
Kasico – możesz sobie pogratulować! swoją recenzją pomogłaś uszczęśliwić bardzo wybredny biuścik 🙂 albowiem bo dość długiej walce rozmiarowej (pod wpływem bloga Avy ostatnio nie marudzę, że nic na mnie nie leży, tylko eksperymentuję) stałam się przeszczęśliwą posiadaczką Brooke turkusowej.
wrażenia: od czasu uświadomienia tak wygodnego stanika jeszcze nie miałam. jest delikatny i mięciutki i uwielbiam te krzywdy nie robiące ramiączka. i kolor szalenie mi się podoba.
16 września 2009 at 20:29i och i ach i aż sobie jeszcze różową wersję zamówiłam 🙂
dziękuję!