Są na bieliźnianym rynku nieliczne marki, które nazwałabym nieustraszonymi. Biustonosze z miseczką K brytyjską? W tej strefie już od pewnego czasu mamy odważnych. Rozmiar 105 pod biustem w kombinacji z dużymi miseczkami? Na to już mniejszy tłum graczy się porywa – zwłaszcza jeśli dużym stanikom miałyby towarzyszyć majtki do 4XL (w tłumaczeniu na polski iksów byłoby co najmniej 6). A jeśli dodamy do tego… neonowy róż? Oślepiającą czerwień? Pantery i szare tygrysy? Koronkowe półgorsety i koszulki z wbudowanym biustonoszem? Opalizujące hafty i paski w dekoltach? I to wszystko w rozmiarach plus size, z doskonałymi konstrukcjami i z miłymi skórze materiałów? Tu już na placu pozostają nieliczni – a właściwie oczy me widzą jedną jedyną markę.
Tegoroczna kolekcja Elomi nie rozczarowała mnie niczym, poza skromniejszą niż założona liczbą modeli. Ma wszystko, czego oczekuję: kolor, elegancję oraz pazura i bling. No, może brak mi tu jeszcze tęczowych jednorożców, rudych kotów oraz harnessów z kolorowych światełek (tu jestem na razie skazana na inwencję własną 😉 ). Czekam, kto podejmie te wyzwania, a tymczasem mam dla was ostatni model z kolekcji Elomi na rok 2020.
Elomi – biustonosz Eugenie Plunge Bra, rozmiar: UK 36G/EU 80I, kolor: czarny, figi Eugenie High Leg Brief, rozmiar: L
[Rozmiary biustonosza: UK 32 GG-JJ, 34 G-JJ, 36-40 DD-JJ, 42 DD-HH, 44 DD-G, 46 DD / EU 70 J-N, 75 I-N, 80-90E-N, 95 E-L, 100 E-I, 105 E; rozmiary fig: M-4XL; cena biustonosza: ok. 301 zł; cena fig: ok. 154 zł. Gdzie kupić? Zapraszam do WYSZUKIWARKI SKLEPÓW z marką Elomi 🙂 Komplet otrzymałam od firmy WACOAL EMEA Limited, właściciela marki Elomi]
Estetyka
Zacznę od blingu, bo jest skomplikowany 🙂 Miseczki nie są tak po prostu zahaftowane metaliczną nicią – więc jeśli przechodzi was dreszcz na myśl o dotyku tego typu przędzy na skórze, możecie odetchnąć głęboko, bo migoczące kwiaty nie mają kontaktu z piersiami. Na wierzch miseczek zostały naszyte prezyzyjnie wycięte aplikacje z haftowanego tiulu, a haft ten również nie jest sensu stricte haftem metalicznym. Błyszcząca warstwa została bowiem nadrukowana na haft tak, że trudno to dostrzec nieuzbrojonym okiem. Każda lśniąca nitka pod spodem jest czarna, a na wierzchu – pokryta srebrzystą, trwałą powłoką (mam nadzieję, że trwałość ta wystarczy na wiele prań…). W dotyku powierzchnia haftu jest gładka, wręcz przyjemna w dotyku.
Kwiatowe motywy kojarzą mi się trochę rustykalnie, a trochę z wzorami malowanymi przez mróz na szybach. Być może właśnie technika wykonania sprawia, że kolor metalicznej warstewki bardzej niż ze srebrem kojarzy mi się ze stalą lub hematytem – ma ciemny, grafitowy ton, podobnie zresztą, jak metalowa ozdoba łącząca dekoltowe paski, zrobiona z szarawego metalu. Pasuje do zimowego nieba zasnutego ołowianymi chmurami, ale w różnym oświetleniu zmienia barwy – haft potrafi wydawać się to zielonkawy, to różowawy, zwłaszcza w pobliżu choinkowych światełek.
O palmę pierwszeństwa w dziedzinie efektowności z lśniącym haftem walczy tu oczywiście dekoltowy „motyl”. Czy już pisałam, że darzę wielkim podziwem osobę, która wymyśliła tę sprytną konstrukcję? Uwielbiam paski w dekolcie, ale zwykłe paski przymocowane nad miseczką do mostka i ramiączek stały się już na tyle oklepane, że nie ma się czym ekscytować. To tak zwyczajny element biustonoszy, jak wstążkowe kokardki między miseczkami. Eugenie jest inna i wyjątkowa – to dekoltowa siostra modelu Sachi, z tą różnicą, że tam zamiast elementu z dwóch kwadratów pośrodku mamy zwykłe kółko. Fajność tego rozwiązania polega na tym, że paski wyrastają wprost z miseczek, których krawędzie są do tego odpowiednio wykrojone. Przestrzeń negatywna – czyli puste miejsce między paseczkami – tworzy na dekolcie wzór podobny do ważki.
Wszystko w Eugenii jest jakościowe, od tuneli fiszbinowych po ramiączka i solidne zapięcia oraz drobne, staranne szwy.
Dopasowanie
Zero zaskoczeń – rozmiar UK 36G pasuje mi tak samo, jak we wszystkich modelach Elomi oprócz wyjątkowo przepastnej miseczkowo Cate, gdzie wystarcza mi mniejszy rozmiar miseczki.
Pod biustem Eugenie, podobnie jak pozostałe modele Elomi, jest raczej spora, więc możesz potrzebować mniejszego rozmiaru niż w innych markach. 36/80 jest „tym mniejszym” z noszonych przeze mnie rozmiarów.
Kształt
Forma biustu w Eugenie, podobnie jak w Sachi, ma rzeszę wiernych fanek, które wymogły na producencie wprowadzenie rozmiarów pod biustem już od 32/70 – kochają ją nie tylko plus-sajzki. Ta konstrukcja bardzo dobrze podnosi i zbiera piersi, nadając im okrągły kształt – łagodny, może odrobinę przypłaszczony, czy też pozbawiony zaakcentowania – w każdym razie do minimizera mu daleko. Na co dzień – w sam raz.
Konstrukcja i podtrzymanie
Eugenie ma krój typu side-support, czyli miseczki skrojone z 4 części, z których jedna to tak zwany panel boczny – ta, z której wyprowadzone jest ramiączko. W Eugenii jest ona zrobiona z dość grubej, stabilnej dzianiny (prawdopodobnie laminowanej), która od spodu jest miła, „bawełniana” w dotyku, od strony zewnętrznej zaś – gładka i z połyskiem, zamaskowanym z zewnątrz warstwą siateczki. Reszta miseczki jest już cieńsza – dół to zlaminowane ze sobą dwie warstwy tiulu, górna część to już pojedyncza warstwa siatki. Nie wspominam już o ozdobnych aplikacjach z haftu, bo nie grają one tak dużej roli w podtrzymaniu.
Wszystkie te materiały składają się na naprawdę mocną, skutecznie opanowującą biust całość, jednak nieprzesadnie zabudowaną, lekką w górnej części. Mostek jest niski – krój ten, podobnie jak w przypadku znanego już nam modelu Matilda, jest zaliczany do typu plunge. Jest to, można powiedzieć, plandż zasznurowany – paseczki w dekolcie dodatkowo łączą miseczki ze sobą, co ma też walor stabilizujący.
Poza tym konstrukcja Eugenii to plus sajzowe dobro – wygodny podkrój przy pachach, szerokie fiszbiny, szerokie tyły z mocnej siatki powermesh. Podtrzymanie – bardzo dobre.
Wygoda
Wygodniczek sto procent – nie mam żadnych zastrzeżeń. To zwierzątko nie gryzie, nie drapie, nie kłuje nieistniejącą boczną fiszbiną, ani nie gniecie drutami w miseczkach.
Do kompletu
Figi Eugenie, rozmiar: L
Jest to brytyjskie L, rzecz jasna. Mój zadek w rozmiarze 44 według polskich firm jest najczęściej XXL-em, co znajduję absurdalnym nie od dziś – owszem, mogę uznać się za Dużą, ale jednak widuję osoby wyraźnie oraz znacznie od siebie większe. Według marki Elomi noszę drugi rozmiar od dołu (pierwszym jest M), a do końca skali mam jeszcze 4 rozmiary. Skalę tę uważam za znacznie lepiej dostosowaną do realnych wymiarów ludzkich niż krajowy standard – gdyby dorobić jeszcze Skę i XSkę, takim zakresem uszczęśliwiona byłaby znaczna większość populacji noszącej damskie majtki.
Dość jednak peanów o rozmiarówce – wróćmy do uroków samych gatek. Są to wysoko – ale nieprzesadnie – wycięte na biodrach figi ze stanem o wygodnej wysokości, która skutecznie zapobiega zjeżdżaniu majtek na łono. Z tyłu gatki mają dla mnie trochę za dużo przestrzeni, ale to drobiazg. Nie mają mojej ulubionej cechy – przejrzystości – ale biustonosz też nie jest mgiełką. Okienka z tiulu i wstawki z haftu miło urozmaicają przód.
Podobnie jak przy staniku, tu też mamy okazję zachwycić się konstrukcyjną mądrością: wykończenie nogawek dzianiną z przodu zapobiega drapaniu wrażliwej skóry w pachwinach. Gumka u góry nie wpija się ani nie gryzie.
W zasadzie po co tu się jeszcze ubierać? 😉
Galeria
Zapraszam do spojrzenia z bliska na uroki Eugenii.
Podsumowanie
Przyznam się, że to nie moje pierwsze spotkanie z Eugenią. Mam też wersję fioletową z zeszłego sezonu – kolejny dowód na brak uprzedzeń osób projektujących kolekcje Elomi (bo u nas już nie raz słyszałam, że fiolet to taki niebieliźniany kolor – serio!). Czerń chyba nie budzi kontrowersji i dla tego projektu to moim zdaniem kolor obowiązkowy. Właściwie to Eugenia w czerni mogłaby znaleźć się w ofercie bazowej, nie uważacie? 🙂 Mogłaby się też pojawić jeszcze w kilku innych barwach, na przykład granatowej. Za sprawą blingu Eugenie kojarzy się prezentowo-okazjonalnie, pasuje do grudniowych, a potem karnawałowych imprez i zakupowego szału. Jednak mogę was zapewnić, że na co dzień cieszy równie mocno.
Gdzie kupić model Elomi Eugenie?
Eugenię da się znaleźć w sklepach brafitterskich, które mają w ofercie bieliznę Elomi. Jeśli chcesz zapolować na nią stacjonarnie – zajrzyj do Spisu Dobrych Sklepów i najlepiej zapytaj o ten model, zanim wybierzesz się na zakupy. Możesz też posłużyć się WYSZUKIWARKĄ SKLEPÓW na stronie firmowej Elomi. Oprócz salonów Eugenię można oczywiście wyhaczyć online. Masz wątpliwości, jaki rozmiar wybrać? Daj znać, chętnie pomogę 🙂 Elomi to marka brytyjska i posługuje się brytyjską rozmiarówką (UK), którą na metkach „tłumaczy” na rozmiary europejskie – przelicznik ten jednak zwłaszcza w dużych rozmiarach nie zawsze się sprawdza. Tu znajdziesz poradnik o brytyjskich rozmiarach i o tym, jak je dobierać oraz tabelę rozmiarów brytyjskich.
Jak wam się podoba ta wariacja na temat „ważki” Sachi? A może nie miałyście z nią jeszcze do czynienia? Może dopiero Eugenie i jej bling skusi was do wypróbowania tego pomysłu? Lubicie metalik? 🙂
7 komentarzy
Marta P
Taka bazówka to było by coś? Jeszcze nie widziałam stacjonarnie,bo w mojej okolicy sklepu z “Brytyjczykami” nie ma a jednak że względu na panujące warunki raczej się nie przemieszczam? ale pewnie kiedyś zerknę,bo oko przyciąga no i od 32 w końcu ? Taki nieoczywisty bling w połączeniu z super okienkami( ważką) bardzo fajnie współgra z czernią. Tym bardziej,że lepszego tła dla tęczowego hologramu nie można chyba wymyśleć??
18 grudnia 2020 at 14:49stanikomania
Ten tęczowy hologram robi się tylko w sąsiedztwie tęczy ? albo lampek choinkowych, sam haft jest srebrny, ale na tyle obfity, że odbija się w nim więcej niż w typowych materiałach z dodatkiem metalicznych nici. To jest taki metalik na maksa ?
19 grudnia 2020 at 00:26Marta P
Czasem taki metalik właśnie opalizuje ale ten i bez tęczy piękny? Z majtkami brytyjskimi miałam już doczynienia i faktycznie pozytywne zaskoczenie z rozmiarem i to w większości marek u nas bywa z tym różnie niestety, czasem 7XL = max.100 w biodrach Piękny kitek? ostatnio same rudaski widuję ( znajomi mają nowy nabytek w postaci rudego pręguska, nazywa się Niespodzianka,bo tak niespodziewanie wbiegła pod auto – hamulce zadziałały, kotka cała?)
19 grudnia 2020 at 17:53BlueCat Wwa
Bardzo, bardzo ladny, i wygladasz w tym komplecie mega sexy (dodatkowe propsy za cudne lampki i oczywiscie KOTA!!! Ktorego prosze ode mnie miznac). Mowisz ze obwody juz od 32? Co prawda nosze 30, ale bywaly sytuacje ze z milosci do projektu kupowalam sister size. Tylko pewnie takich malych misek jak DD (ktorych potrzebowalabym przy obwodzie 32) nie produkuja… Szkoda, bo uwielbiam ten elomiowy patent z wazka w dekolcie, juz to kiedys pisalam przy okazji wpisu o koszulce Sachi, ale to pomysl wart stanikowej nagrody Nobla 🙂
19 grudnia 2020 at 00:32stanikomania
Co do lampek, moją wyobraźnię opanowały wizje harnessów ze świecącymi diodami oraz oczywiście takiejż bielizny. Wyobraźmy sobie stanik, który naprawdę PRZEŚWITUJE spod ubrania ?
19 grudnia 2020 at 00:3232DD w ofercie Elomi rzeczywiście nie ma, natomiast 42DD – ile chcieć ? Patent z ważką mogłaby przyjąć też jakaś inna marka z grupy Wacoal, może kiedyś na to wpadną ?
Ja i kotek Marmurek dziękujemy za wyrazy zachwytu ?? Jestem ciekawa, o ile z czasem przekroczy swoją długością szerokość moich majtek (ma dopiero 4,5 miesiąca ?)
BlueCat Wwa
Marmurek to cudne imie!! Prawie tak cudne jak wlasciciel <3 Nawiasem moje dwa koty maja teraz ok 5 miesiecy, jedno (facet) jest wielkie, drugie (koteczka) drobinka. Fajny to wiek, takie juz prawie dorosle ale jednak nie 😉 Co do patentu z wazka, pewnie chca zeby kojarzyl sie z Elomi, co rozumiem. Mowi sie trudno. I tak nieustajacy szacun za pomysl 🙂
19 grudnia 2020 at 00:37Tygrysy lubią poziomki! Kolekcja bielizny plus size Elomi 2021/2022 - Stanikomania
[…] doczekać kolejnej Brianny, której czarno-srebrną krewniaczkę Eugenię szczerze pokochałam (tu recenzja czarnej Eugenii), a teraz superprzyjemnie byłoby zakosztować tego koronkowego motyla w bardziej letnim […]
17 listopada 2021 at 14:34