Tęsknota za wiosną i latem może jeszcze nie wypuściła listków, ale wykiełkowała bujnie – przynajmniej w tej, trzeciej już i ostatniej części sprawozdania z trendów bieliźnianych okiem zwiedzaczki targów Salon Bielizny numer XIII (tutaj znajdziecie część pierwszą oraz część drugą)! Zapraszam na ciasteczka i pistacje, szmaragdy i pod wieczorne niebo oraz na rzut okiem na co lepsze kostiumy kąpielowe polskich marek o porządnych rozmiarówkach. Finalny akcent przeznaczony jest specjalnie dla stanikomaniaczek plus size!
Dajcie koniecznie znać, czy podzielacie moje wrażenia oraz czego Wam brakuje w tym gąszczu propozycji. Uwaga, DUŻO zdjęć! ?
Ciasteczko
Coś dla amatorek neutralnych, jasnych kolorów, ale jednocześnie kochających przepych i słodką estetykę, czyli biszkopty, krem oraz biszkopty z kremem ? Szczególnie wiosenne kolekcje obfitowały w motywy cukiernicze.
Ten model Lupoline kojarzy mi się z ciastkami na kawiarnianym stoliku – mieliśmy już słodką kratkę, czas na paseczki w kolorze różowego wina 🙂
Ażurowe wzory przypominające haft Richelieu doskonale wpisują się w ciastkowy klimat. Tu udany członek „klubu wesołego push-upka” by Nipplex.
Podobny motyw w półusztywnianym modelu Miss Fabio – biała koronka na beżowym tle.
Białe koronki na beżowym tle zaserwuje na wiosnę Gorsenia w modelu o konstrukcji side-support – Irma. Side-supporty to jeszcze stosunkowa nowość w ofercie Gorsenii, ale wiem już, że to dobra konstrukcja (testowałam ją w modelu Morisson). Zakres rozmiarów jest mniejszy niż w największych modelach Gorsenii, ale dochodzi do miseczki M w obwodach 70 i 75.
Ciasteczko imieniem Antonina jest w stałym repertuarze Ewy Michalak i występuje w kilku krojach (w tym także w ekstremalnym plandżu PLM). Tu w postaci usztywnianego half-cupa…
…a tu jako plunge 🙂
Na to ciasteczkowe body Avy – Jardin – wiele z nas ostrzy sobie ząbki. Ma się pojawić w kolekcji wiosennej. Niestety zakres rozmiarów nie obejmuje tak zwanych rozmiarów maxi, jest podobny do biustonoszy bez tego zakresu. Jeśli jednak masz chęć na to ciasteczko, ale potrzebujesz maksów – do wyboru będzie jeszcze biustonosz longline (półgorset). A mnie ciekawi, jak się noszą Avowskie body i czy pasują na biodra i brzuchy istotnie szersze od podbiuścia…
Jeśli nie po drodze ci z koronkami w modelu Jardin, możesz zerknąć na haft w linii Canna. Wzór kojarzy mi się z daliami i widziałam podobne już w różnych kolekcjach (na przykład u Dalii 🙂 ). Oprócz wzoru, zachwycił mnie tutaj detal biżuteryjny, wyglądający całkiem lukśnie. Canny są aż trzy: miękka, półusztywniana i usztywniana, i wszystkie oferują maxirozmiary.
Skrzyżowanie klimatów cukierniczych z jajem Fabergé oferuje Bella Misteria w linii Wiosenny Czar (jak sama nazwa wskazuje, należy do kolekcji wiosna-lato). Mam wrażenie, że te rombiki mają szansę zyskać w widoku nabiustnym. To konstrukcja side-support S16, która wystąpi też w wersji maxi. Niestety w większym wariancie nie będzie miała w komplecie oryginalnych „dopinaczy” w postaci dodatkowych paseczków wpinanych z przodu oraz z tyłu w połowie ramiączka, które mają chyba potencjał wyglądania spod letniej sukienki bez rękawów. Ciekawe skądinąd, czy triggerowałyby reakcje „ej, ramiączko ci spadło”? ? Tak czy inaczej – szkoda, nie lubię dostawać od firm komunikatu „takie fajności to tylko dla małych”… Bardzo mi się podoba ta koroneczka na brzegach, która ma również zdobić owe dopinane aseczki.
Ten kremowy ciasteczkowiec ma też swój odpowiednik w czerni. To Klasyczna Elegancja S9, która obejmie rozmiarowo także te większe biusty w ramach poszerzenia zakresu konstrukcji S9, o czym już entuzjastycznie wspominałam w pierwszym odcinku.
Haft przypomina swoją ciężkością gipiurowe koronki. Bardziej mi się podoba jego układ w innej wersji tego modelu, balkonetkowej. Tu moim zdaniem zbyt raptownie się urywa na szwie. Ale złośliwie nie pokażę jej tutaj, bo nie dochodzi do mojego rozmiaru 😉 Pokażę natomiast wariant czarno-beżowy razem z rozmiarówką (karta z katalogu):
Bita śmietana
Biele i kremy oczywiście także występowały licznie, ale biały biustonosz musi dać z siebie wiele, żeby przykuć moją uwagę bielosceptyczki. Bardzo efektowną białą dalię z paseczkami miała na stanie Ewa Bien.
Bardziej jednak zachwycił mnie model z metalicznymi haftami, nawiązujący do trendu księżycowych sreberek oraz złotek. Biele w takim wydaniu mogłabym polubić. Zwłaszcza gdyby EB produkowała więcej rzeczy w moim rozmiarze.
Lupoline, jak widać, świetnie się czuje także w wariancie śmietankowym. Mamy tu kratkę, ażury, serwetkowate wykończenia. Cukiernia na maksa! ?
W końcu – najbielsza i najciekawsza moim zdaniem biel Salonu, czyli Samanta i jej Cosmo. Te koła i połówki faktycznie mogą kojarzyć się z fazami Księżyca ? Wzorki są zrobione techniką flokowania (podobnie jak w kilku innych modelach Samanty w czerni), a falbanki przypominają wspomnianą już wcześniej czarną Valentinę. Cosmo wystąpi w kilku konstrukcjach, z których największą rozmiarówkę będzie miała A911. Nowością będzie half-cup z dwoma pionowymi szwami A145, z którym mijamy się dosłownie o jedną miseczkę. Kto wie, może się jeszcze kiedyś spotkamy…
Ciasteczko z pistacjami
Tu i ówdzie przewijały się beże i kremy przyprawione zielenią. Aż dwa pistacjowe ciastka znalazłam u Kingi. Pierwsze to Alex, braletka, która weszła już do sprzedaży, w rozmiarach odzieżowych do XL. Jak już dowiodłam recenzjami kilku produktów (np. braletek Parfait), takie trendowe modele nieprzypominające tradycyjnych bezfiszbinowców mogą bez problemu działać również na większych biustach i w rozmiarach biustonoszowych. Ciekawa jestem, kiedy nasze firmy w końcu podejmą wyzwanie tworzenia ich w ciekawym estetycznie wydaniu – z kolorem, niebanalną fakturą – takim jak tu.
A to model Sage z katalogu jesienno-zimowego, w rozmiarach średniobiustnych głównie. Miły zestaw pistacjowej koronki z beżem i kremem, na który wszelako mogę sobie tylko popatrzeć.
Ze swoim bladym różobeżem Miss Fabio zestawi taki oto głęboki turkusoszmaragd. To wiosenna wersja Evity, która wcześniej, jesienią, wystąpiła w czarnej wersji: ze szmaragdem (niżej) oraz z czerwienią. To model w dużym zakresie rozmiarowym, sięgającym miseczki N w rozmiarze 75, I w rozmiarze 100. Takie rzeczy cieszą.
Taki oto kremowo-miętowy cukierek znalazłam w Nipplexie. Ta firma ma ostatnio talent do kremów (patrz Carmela ?) i całkiem udane połączenia kolorystyczne.
Ta balkonetka Gai w zasadzie koło pistacji nawet nie leżała, ale błękit z różobeżem gdzieś trzeba dołączyć 😉 Wyjątkowo uroczy haft, brałabym mimo pastelowości, ale niestety rozmiaru dla mnie brak i jestem bardzo rozżalona z tego powodu – uważam, że ta konstrukcja ma potencjał do wzrostu.
Szmaragdowe klasyki
Cieszę się, że ciemne turkusy, szmaragdy i inne iglaki stały się już klasycznym elementem polskich kolekcji. Przeważnie trafiają do sezonu jesiennego. Ewa Michalak jednak z sezonów nic sobie nie robi. Oto Emerald, czyli Szmaragd, model o tak szerokiej rozmiarówce, że chyba większej na świecie nie ma (serio) – bo oprócz regularnej miękkiej balkonetki BM występuje też we wcieleniu FB, czyli Full Bust z takimi rozmiarami, jak 105L, czy 140GG (Ewa stosuje brytyjskie miseczki, jej GG to około J w przeciętnej polskiej marce). Po prostu nie ma biustu, który nie ubierze się w Szmaragda – z wyjątkiem mniejszej strony spektrum (rozmiary z okolic 65B ubiorą się za to w usztywniane PL z innych linii).
Tak wyglądało wielokolorowe i ponadsezonowe stoisko Ewy ?
Po zachwytach rozmiarówkowych czas na niedosyty – miękka Emily z Nipplex kończy rozmiarówkę na G, choć pociechą dla nosicielek H może być fakt, że to G może wypaść spore. Tak przynajmniej wynika z moich eksperymentów z tą konstrukcją (recenzja modelu Livia).
Taki oto szmaragdzik znalazłam na stoisku Lupoline 🙂 Ma ciekawe wykończenie dołu szeroką, czarną taśmą.
Ten czarno-szmaragdowy klasyk Miss Fabio – Evita – jest już do kupienia. Zakres rozmiarów ma bardzo zacny, podobnie jak beżak szykowany na wiosnę.
W jesiennym katalogu Gaia ma kilka szmaragdowców. Jeden z nich to Atena – półusztywniany model (niestety bez maxi wersji), który można już kupić. Są do Ateny piękne wysokie figi do 4XL. Taki sam haft będzie wykorzystany też na miękkiej balkonetce (w którą też się nie mieszczę, buu).
Urokliwą sosnową zieleń w wydaniu koronkowym oferuje Mediolano w linii Tango – niestety katalog obiecywał większy zakres rozmiarów, niż jest w sprzedaży 🙁 Istnieje też wersja czarna.
Wieczorne niebo
Ciemne niebieskości i granaty w klimacie „noc w ogrodzie”, przyprawiane tu i ówdzie fioletem, przewijały się w kolekcjach z podobną częstością, co szmaragd. Mamy tu kilka ciekawostek.
Ten nadruk z listków i owocków z Avy poznałyśmy już kiedyś w modelu o nazwie Berry. Na stoisku wypatrzyłam wersję dla karmiących, usztywnianą na fiszbinach – spoza katalogu. Moim zdaniem to wcielenie, bez koronek i kokardek, jest bardziej udane – wzór prezentuje się bardziej elegancko bez ozdóbek. O „karmnikach” Avy słyszałam sporo dobrych opinii.
Troche podobny klimat wzorniczy znajdziemy w propozycji Ewy Bien.
Na pocieszenie po tym małorozmiarowcu – pogranicze nocnego nieba i morza, czyli Gaia w wersji maxi! Na imię jej Hebe i zapowiada się jeszcze na aktualną zimę. Wada? Tylko semi soft…
W granaty i fiolety i wzór a la tropikalna noc ustroiła Gaia swój nowy model półusztywniany. Jest to nowa konstrukcja, która świetnie się prezentowała na modelce (razem z super figami wysokimi) – niestety rozmiarowo również mnie nie zaszczyci (z tego co wiem, tzw. maksów w niej brak). Podoba mi się ta duża powierzchnia przejrzystej siatki. Im więcej nieusztywnianego w półusztywnianym, tym, jak na mój gust, lepiej 😉
A to inny, bardziej swojski wieczorny ogródek Gai, propozycja na wiosnę. Oczarował mnie detalem na mostku – sporym szkiełkiem opakowanym w siateczkę.
Różowe blingi w kolekcji Gai towarzyszyły nie tylko szarościom, ale też granatom. To półusztywniana Luna z jesiennej kolekcji, już dostępna (ale też bez największych rozmiarów, niestety).
Siostrzana marka Gai, Bella Misteria, ucieszyła mnie bardzo wiosenną wersją modelu Różana Mgła, który bardzo lubię – Błękitna Mgła 🙂 Podobnie jak Różana, Błękitna będzie w dwóch wersjach – w rozmiarach „regularnych” oraz „maxi”, które obejmują mój rozmiar. Tu możecie zobaczyć recenzję Różanej Mgły.
Koronkowa Fantazja, kolejny udany model Belli Misterii w dużych rozmiarach, wraca tym razem w głębokim morskim – i to już teraz, w sezonie zimowym. Kolor na zdjęciu wyszedł mi bardziej niebieski, w katalogu – bardziej zielony, a moim zdaniem jest gdzieś pośrodku. To naprawdę ciekawy kolor! A tu możecie zobaczyć, jak sprawuje się Koronkowa Fantazja w wersji czerwonej.
Tą balkonetką z Belli niestety nie pożywią się takie biusty, jak mój – czekam z nadzieją, że skoro firma powiększa zakres konstrukcji S9, to kiedyś przyjdzie kolej i na SB6 – balkonetkę z pionowymi szwami. Oto Nocna Bryza – pech chciał, że na fotce najładniejsza część haftu schowała się pośrodku, ale zapewniam, że jest urokliwa.
Tę piękną głęboką niebieskość Gorsenii możemy kupić już teraz – to Edith, która wpadła mi w oko jeszcze latem, kiedy odwiedzałam firmę w Łodzi. Ten haft jest naprawdę luksusowy w dotyku 🙂 I bardzo ładny nabiustnie.
Lupoline – ta firma ostatnio pozytywnie mnie zaskakuje. Pojawia się tam sporo ciekawych wzorów, niepodobnych do innych marek. Te aplikacje należą do aktualnej kolekcji i można je już kupić na firmowym onlajnie, który ostatnio uzyskał lifting. Niestety w tej konkretnej half-cupowej konstrukcji rozmiarówka jest nieduża.
Last but not least, coś dla lubujących się w gładkich materiałach z niewielkim tylko dodatkiem koronek: Petrol z kolekcji Ewy Michalak. Tu pożywią się naprawdę duże biusty. Te skrzyżowane w dekolcie paseczki są nie tylko ozdobą – pomagają w ogarnięciu górnych partii biustu. Ciekawy detal jest też z tyłu – ale po to polecam zajrzeć na stronę Ewy 🙂
Ametyst
Fiolety też przewijały się przez kolekcje, choć nie były szczególnie mocnym tematem. Najbardziej zapamiętałam ten intensywny, wpadający w magentę odcień z kolekcji Kingi – gdyby ten komplet (Sugar Baby) nie był proponowany tylko w małych rozmiarach (dlaczego???), rzuciłabym się na niego z pewnością, bo to zdecydowanie moja paleta. Zdaje się, że i tak schodzi już ze sceny (w zimowym katalogu pyszni się czerwony).
Głębokim fioletem Miss Fabio ozdobiła ten nader elegancki model – Megan. Ozdobny, lecz nie przeładowany – taki design lubię. Rozmiarowo też nie rozczarowuje – dorównuje Evicie.
I kolejna bardzo jesiennozimowa Gaia – Hestia, która moim skromnym zdaniem ciekawiej wygląda na tym zdjęciu niż w katalogu 🙂 Już dostępna w sklepie (rozmiary bez maksów).
Kąpielowy kalejdoskop
Nie jestem namiętną plażowiczką i z tego powodu zwykle nie poświęcam wiele uwagi strojom plażowym i kąpielowym. Najciekawszą ofertę pod względem wyboru rozmiarów oraz porządnych konstrukcji dla dużych biustów mają firmy bieliźniarskie (to info dla tych z Was, które pytają mnie w listach ? skąd wziąć dobry strój kąpielowy po tym, jak bezskutecznie szukały w sieciówkach), czasami nieliczne marki specjalizujące się w kostiumach. Na razie znam jedną markę produkującą wyłącznie kostiumy, której grupą docelową są duże biusty – Watermelons, która jednak była obecna na Salonie jedynie w charakterze osób zwiedzających ?. Z Salonu przywiozłam trochę zdjęć propozycji znanych nam marek stanikowych, które znalazły się na ich stoiskach.
Ava
U Avy było zatrzęsienie kostiumów i panował przepych wzorniczy. Uwagę zwracały zwłaszcza cieplejsze kolory, które, mam wrażenie, są słabo reprezentowane w większości marek: brązy, rudości, pomarańcze. Ta temperatura korespondowała z rozgrzanym piaskiem, którego pełno było w kolekcji bieliźnianej, zwłaszcza u Noviki, w zestawieniu ze złotem. Trudno mi było się oderwać od tej barwności, zwłaszcza że towarzyszyło jej mnóstwo błyskotek.
Znalazło się też nieco tego elementu, którego mam wieczny niedostatek w kolekcjach marek bieliźnianych biorących się za kostiumy: różnych szczegółów i rozwiązań, które odróżniają ciuchy plażowe od bielizny. Strój kąpielowy to jednak, jak sama nazwa wskazuje, strój – i wymagamy od niego, by ubierał, był pełnym strojem, nie jakąś jego namiastką czy fragmentem. Chcemy, by miał jakiś styl, był modny, prezentował sobą coś więcej niż stanik plus majtki… Takich rozwiązań, typu ciekawy krój, marszczenie, wiązanie, ozdoba, jakiś sposób upięcia materiału, którego nie uświadczymy w bieliźnianych kompletach, wiele z nas oczekuje. Trochę tego u Avy się znalazło, choć mogłoby być więcej.
Co wiele biuściastych ucieszy – stroje Avy mają bardzo podobne zakresy rozmiarów do kompletów bielizny. Z nielicznymi wyjątkami staniki są w obu grupach rozmiarowych: zwykłych i „maxi”, majtki zawsze do 3XL. Jeśli więc nosisz Avę bieliźnianą, zmieścisz się i w kostiumowej. Z kostiumami jednoczęściowymi jest ciut gorzej – jeden ma normalny zakres, pozostałe dwa – dużo mniejszy. Tak przynajmniej wygląda rzeczywistość katalogowa – mam nadzieję, że rzeczywistość produkcyjna nie będzie od niej odbiegała in minus.
Nadruki reprezentowały m.in. paisleye. W tej linii mamy miękki biustonosz, dwa kroje majtek i… pareo w rozmiarze one size. Jak wykazały doświadczenia przeprowadzone na stoisku przez Galantą Lalę z innym one-sajzem, ma ten „rozmiar” jednakowoż swoje ograniczenia… Stanik – model soft, rozmiarówka zwykła z maksem.
Inny paisleyowco-kwiatkowiec miał do kompletu pareo, które wg katalogu wystepuje w rozmiarach S/M, L/XL oraz 2XL/3XL.
Co prawda nie przepadam za wiązaniem na szyi (jest dla mnie niekomfortowe), ale dla biustów mniejszo-średnich to zawsze ciekawsza propozycja stylistyczna. Ten model oprócz zwykłego usztywnianego na duże biusty występuje też w odsłonie z odpinanymi ramiączkami i wiązaniem. Kokardkę można też zawiązać pod biustem, czy z tyłu. Te orchidee są całkiem pociągające! W tej samej linii jest też kostium jednoczęściowy – jedyny w kolekcji w pełnej rozmiarówce stanika.
Ten złoty wąż niestety ucieszy tylko mniejsze biusty…
Biuściaste miłośniczki blingu może ucieszyć też ta oto linia w kolorze kakao, z niesamowitymi mieniącymi się tęczowo ozdobami. Jeśli jednak nie kochasz pasków z przodu, w kolekcji jest też model bez nich. Zapięcie z metalową muszelką jednak cię nie ominie. Jest też druga wersja kolorystyczna – fioletowa, dla wolących chłodne barwy.
Bardzo cieszy fakt, że w kolekcji kostiumowej Avy oprócz tradycyjnej plażowej pstrokacizny znalazły się też modele gładkie. Oprócz powyższych gładziochów, trochę jednak strojnych, w katalogu jest też linia w gładkiej czerni, której nie mam na zdjęciach – z ozdób ma tylko kokardkę między miseczkami (można ją pewnie obciąć). Do kostiumu można też dobrać czarne pareo. Majtki mogą być z paseczkami na biodrach, albo całkiem gładkie, klasyczne. Jest i czarny jednoczęściowiec, choć niestety w niedużym zakresie, a jeśli lubisz czerń, ale zdobność ci nie przeszkadza, do wyboru jest też model bikini z falbankami.
Schodząc już z tematu czerni – kolejny wzór prawie gładki, ale jednak nie całkiem – słodki multikolorowy ombrzak.
Na zakończenie moja totalnie ulubiona pstrokacizna tej kolekcji – paisleye z turkusem, złotem i fuksją!
Biorąc do ręki ten stanik zdobny w falbanki i muszelki pomyślałam: ee, taki fikuśny, to pewnie tylko małe rozmiary… Jakże się ucieszyłam, sprawdziwszy w katalogu, że jego zakres niczym nie różni się od regularnego. Maksy będą!
W pareo można się ustroić, ale jest ono one size i nie na każdy size będzie pasowało idealnie. Koleżanka Ula vel Galanta Lala nie omieszkała go przetestować – o ile dał się udrapować na sylwetce, to jednak do komfortowego owinięcia się nieco mu zabrakło. Za to, jak widać, nie jest to wyłącznie ciuch na plażę!
Na koniec Avy – czy mówi Wam coś ten wzorek? To ta sama pstrokacizna, co na legendarnym komplecie Avy w „pikasy” 🙂
Gaia
Plażówki oferuje także Gaia. Mam wrażenie, że tu wzory są bardziej tradycyjne – tropikalne dżungle, jakaś pantera, sporo czerni i granatu oraz raczej chłodna kolorystyka, usztywniane pianką miseczki. Zakresy rozmiarów, sądząc z tego, co aktualnie jest w sklepie, nie są zawrotne – np. moje 85H jeszcze się zmieści, ale większej miseczki już w tym obwodzie nie ma (choć ogólnie maksimum jest I), nie widać też rozmiarów 65. Środek biuściastego zakresu jednak się zaopatrzy.
Lupoline
Stoisko Lupoline zaskoczyło mnie wielką obfitością kąpielówek. Pełno wzorów, różne tonacje barwne, tropiki, paisleye, wersacze i pstrokacze 🙂 Barwy ciepłe i zimne, wzory malarskie, kiczowate, bohowate. Nie zdążyłam przyjrzeć się im zbyt dokładnie, ale widzimy tu ciekawe zabiegi typu wiązania, marszczenia. Lupoline ostatnio idzie w maksymalizm. Rozmiary sięgają miseczek K w małych obwodach, jest dostępne 65, a biustonosze występują w postaci miękkich balkonetek oraz usztywnianych modeli na kopie (te niestety w mniejszych zakresach). Coś jednoczęściowego też się powinno znaleźć, choć zdecydowanie dominują dwuczęściowce.
Uff, po tym przebodźcowaniu wzorami mam postulat: może by tak więcej gładkości barwnej, ale urozmaiconej ciekawym fasonem? Niech to będzie strój – nie po prostu stanik i majtki, tylko z innego materiału. Mam wrażenie, że nastąpił już pewien przesyt „dżungli”… Wyjątek: turkusowo-fuksjowy paisley z Avy, który zdecydowanie wygrał u mnie konkurencję na najfajniejsze kąpielówki Salonu, pominając tu Dziurawca Ewy Michalak (co do którego nie jestem pewna, czy wisiał na wieszakach targowych – polecam zerknąć na niego na stronie).
Sport czy athleisure?
Biustonoszy sportowych nie było na Salonie wiele – z mojego punktu widzenia przodowała niemiecka marka Anita, brytyjskie nie dopisały, a Ava co prawda zapowiadała, ale jeszcze nie pokazała nawet rąbka swoich modeli sportowych. Miał jednak premierę model, którego jeszcze nie kupimy u Ewy Michalak – sportowy top bez fiszbin. Czy będzie dobrym wyborem do dynamicznej aktywności? Trudno orzec bez testów. Brak rozdzielenia piersi może być problemem dla największych biustów. Ciekawa jest możliwość odpinania ramiączek z przodu, żeby móc skrzyżować je na plecach (podobny ficzer jest w plandżach PLM). Rozmiarówka? Podejrzewam, że potencjał jest ogromny. Tak czy inaczej, bezfiszbinowców w ofercie Ewy Michalak na razie brakuje, poza bardzo udanym kąpielowym Dziurawcem – dlatego kibicuję i czekam na premierę Effu-sporta w sprzedaży!
Salon plus size
Wrócę teraz do tematu, który wyznaczył moją perspektywę dla oceny całej imprezy: oferta dla osób plus size i kwestia rozumienia dużych i grubych ciał przez firmy bieliźniarskie. W tej dziedzinie prym w tym roku wiodły marki-debiutantki: Ewa Michalak, Blackbra, a z weteranek – Anita. Rzecz jasna, doceniam także osiągi Avy, a zwłaszcza Noviki (design!), Gorsenii, powiększające się rozmiarówki u Gai, czy rozwijającą się ofertę Miss Fabio (spacery!). Podsumowanie rynku z punktu widzenia tej grupy i sporo postulatów na przyszłość zaserwowałyśmy wspólnie z Ulą Chowaniec – Galantą Lalą w czasie prelekcji, a właściwie rozmowy, która odbyła się na żywo. Nasz punkt programu miał jakże wymowny tytuł „Niesforne gumeczki, niefortunne fałdki i rynkowe odkrycia – o bieliźnie i brafittingu plus size” (o tych gumeczkach planuję zresztą specjalny tekst…). Obok wskazania najlepszych na rynku rozmiarówek i istotnych dla dużych ciał szczegółów konstrukcyjnych, najważniejszym punktem była zachęta do dialogu o tym, czym jest i jakimi zasadami powinien kierować się brafitting plus size? Czym różni się sposób, w jaki układa się i pracuje bielizna na ciele grubym, od jej funkcjonowania na ciele szczupłym? Co to powinno oznaczać dla firm, brafitterek, nas wszystkich, w tym właścicielek owych ciał? Kiedy w końcu zaczniemy rozmawiać o fałdkach ciała bez wstydu? Kwestia jest otwarta i zapraszam do zabierania głosu wszystkie zainteresowane osoby!
Nasze podsumowanie tematu plus size możecie już teraz przeczytać w zimowym numerze magazynu „Modna Bielizna”, do czego zachęcam szczerze ? Plus size stanowi główny TEMAT NUMERU!
Zakończenie
Tradycyjnie częścią moich sprawozdań były dotąd zdjęcia lub filmiki z pokazów bieliźnianej mody. W czasie Salonu Bielizny nie było show sensu stricte – krótkie pokazy odbywały się tylko na niektórych stoiskach marek. Chcąc skupić się na zdjęciach, nie tworzyłam materiałów filmowych – tęsknię trochę za pokazami, ale rozumiem, że wymagają środków oraz, przede wszystkim – czasu… którego nie mogłabym zużyć na zwiedzanie stoisk 😉
Zachęcam oczywiście do przyglądania się zdjęciom i szukania tych wszystkich cudeniek na stronach firmowych, bo część z nich już tam wisi ?
Tu możecie zajrzeć do poprzednich części relacji:
Tu Galeria zdjęć z XIII Salonu Bielizny – wszystkie zdjęcia (ponad 300)!
Podsumowując – edycja XIII Salonu Bielizny była kolejną udaną imprezą, w przestronnych halach Expo Łódź i świetnym towarzystwie pasjonatek i pasjonatów bielizny, których jak zawsze serdecznie pozdrawiam. Mam nadzieję, że kolejny Salon, w 2023 roku, będzie conajmniej tak dobry i zgromadzi więcej wystawców – bo kilku firm w tym zestawie bardzo nam brakowało. Za to pojawiły się świetne debiuty – może za rok powitamy kolejne marki?
Tradycyjnie czekam na Wasze wrażenia! Czego najbardziej będziecie wypatrywać wiosną 2023 roku? Co już odkryłyście w sklepach? Czy jest coś, czego wciąż Wam brakuje w ofercie firm? Oraz (wiem, temat rzeka!) – co polskie marki mogłyby zrobić dla osób plus size?
Salon Bielizny organizuje Magazyn Modna Bielizna
9 komentarzy
MartaP
Moje kolory granat,fiolet, choć ostatnio korci mnie na “takie białe z takim czymś”? i co ? I jak zwykle? fajny fason albo krój miseczki,łanie rozmieszczona koronka albo przeźroczystości i nie ma maxi?
10 grudnia 2022 at 08:26Nowy półsztywniak Gai, ten z większą ilością tiulu, gdzieś mi mignął wcześniej i bardzo chciałam go przymierzyć( no, sama wiesz nowości?) a tu kiszka ? a według mnie potencjał ma…
No cóż, zobaczymy co będzie dostępne w sprzedaży
Stanikomania
No właśnie, jak nie kocham półsztywniaków, tak przymierzyłabym z ciekawości. Może w tej konstrukcji nie miałabym za luźnej góry? No ale obejdę się zapewne smakiem 🙁
14 grudnia 2022 at 17:40Małgorzata
Mnie bardzo ucieszyła nowa Gorsenia w konstrukcji A la Morrison. Ostatnio nabyłam też Venezię i stwierdziłam, że to najlepszy dla mnie fason , ale czemu wszystkie 2 już wykupiłam i nie ma więcej? A tu jest! Liczyłam jeszcze na coś ekstra w SB6 Gai, ale ten nowy model nie podoba mi się. Zaoszczędzę….
10 grudnia 2022 at 13:37Stanikomania
SB6 ostatnio jest sporo w ofercie. Nie pieję tu za często na ich temat, bo są na mnie za małe 😉 Na przykład ten brałabym… https://www.gaia.com.pl/biustonosz-soft-balconette-rea-art-1147-ga-aw22-bs0-1147-zie-sb6
14 grudnia 2022 at 17:44MartaP
Ten krój bardzo mi się spodobał, bo potencjał ma ale jak tylko pierwszy model się pojawił,to niestety -dla większych biustów nie szyją? już nawet bym piankę im wybaczyła?
14 grudnia 2022 at 19:33Małgorzata
Totalnie taki jak lubię, ale cena mnie odstrasza póki co… Poczekam na zniżki albo zechce na urodziny czy inne okazje…
20 grudnia 2022 at 16:07G
Jesli chodzi o bikini to nadal jest to problem. Nosze z Gorsenii 65K. Nie rozumiem czemu nie zabiora sie za szycie kostiumow. Biustonosze maja swietne. No coz, na to pytanie nie dostalam odpowiedzi, choc pytalam…
10 grudnia 2022 at 18:02Stanikomania
Nie mam pojęcia, też uważam, że przydałyby się stroje w ich ofercie! Co do 65K – mogłabyś próbować wbić się w 65J Avy, sądząc po bieliźnie – miseczki są u nich trochę większe od Gorseniowych, przynajmniej ja mam takie odczucia. Chyba że badałaś już w Avie 65J bieliźniane i jednak nie pasuje. Jeśli nie zależy Ci bardzo na ścisłym obwodzie (w kostiumach czasem można wziąć luźniejszy), to Ava ma jeszcze 70J.
14 grudnia 2022 at 17:49MartaP
Ja też, mam w Gorsenii najczęściej 75 L a w Avie 75 K najczęściej pasuje. Oczywiście w miękkich?
14 grudnia 2022 at 19:30