WRynek i moda

Zrzuć ramiączka!

Pełnia lata oraz szczyt sezonu ślubnego wołają o poruszenie tematu bezramiączkowców, czyli straplessów. Zwłaszcza, że od ostatniej notki na ten temat (nie licząc niekrórych recenzji) minęło już mnóstwo czasu!

Strapless, czyli po polsku biustonosz bez ramiączek, to taki biustonosz, który umożliwia nam pokazanie światu nagich ramion – bez tych przecinających je tasiemek, które niekiedy poważnie zakłócają harmonię stroju, zwłaszcza eleganckiego. Nadaje się świetnie do topów na cienkich ramiączkach i sukienek odkrywających ramiona, które tak chętnie wdziewamy latem, czy to na co dzień, czy na specjalne okazje. Większość straplessów wyposażona jest w zaczepy służące do wpinania dowolnych ramiączek, co umożliwia też zakładanie ich na różne sposoby – krzyżowanie na plecach, zakładanie jednego ramiączka na szyję, itp. (takie biustonsze zwie się często multiway, czyli do noszenia na różne sposoby).

Wybór bezramiączkowców dla pełniejszych biustów w ostatnim czasie nieco się powiększył, doszły nowe marki, tym bardziej więc warto zrobić przegląd rynku i przy okazji pomóc w dokonaniu wyboru tym z nas, które ze straplessami nie miały jeszcze do czynienia.

Rozmiarówka

Temat to, jak zwykle, drażliwy. Nie raz już ubolewałam nad marnym wyborem rozmiarów wśród straplessów, które do niedawna kończyły się na miseczce G (brytyjskiej). Pierwszy wyłom należy do firmy Panache, której model bezramiączkowy Evie (spadkobierczyni dawnego Special Occasions) dostępny jest od niedawna w niektórych polskich sklepach (m.in. w lubelskim Body) – sięga on do miseczki H (obwody 65-85). Budzącym nadzieję modelem, przeznaczonym jednak głównie dla pań noszących szersze rozmiary pod biustem (od 80), jest też strapless marki Elomi z serii Smoothing. Zakres miseczek to DD-GG, jednak miseczki wg moich obserwacji są nietypowo duże (niewykluczone, że pasują nawet na brytyjskie J) – być może mamy do czynienia z pierwszym modelem bezramiączkowym nadającym się dla naprawdę pełnych figur! Ucieszyło mnie także pojawienie się bardzo eleganckiego modelu Ava marki Fantasie, do miseczki GG (w wersji białej – wymarzony wg mnie biustonosz ślubny!).

Miękki czy usztywniany?

Będę szczera – większości kobiet z większym biustem nie polecałabym straplessów nieusztywnianych, przeważnie bowiem nie dają wystarczającego podtrzymania i słabo modelują biust. Co prawda w dobrze dobranym rozmiarze stanika ramiączka nie odgrywają decydującej roli w podtrzymaniu, trudno je jednak całkowicie pominąć, zwłaszcza że od bezramiączkowców wymagamy też, by zapewniały nam bezpieczeństwo w ruchu, np. w tańcu.

Dla osób, które nie przepadają za sztywnymi miseczkami, istnieje jednak alternatywa w postaci miękkich, koronkowych straplessów na fiszbinach, i to całkiem urodziwych, takich jak Confetti marki Panache (do miseczki G) czy Cally Fantasie (do miseczki FF) – oba mogą stanowić część wieczorowego lub ślubnego kompletu.

Klasyczne szycie

Pierwszą grupę usztywnianych straplessów stanowią biustonosze o miseczkach tradycyjnie zszywanych z kilku części, usztywnionych miękką gąbką.

Najczęściej spotykany krój to większa część górna połączona z dwiema dolnymi poziomym szwem – w taki sposób skonstruowana jest wspomniana wcześniej Evie czy weteran marki Panache, Special Occasions (miseczki C-G, obwody 65-90), a także model z nowej serii markowanej przez brytyjski sklep Figleaves – Figleaves D-G multiway. Wadą tego kroju jest rozstawianie piersi na boki i niekiedy spłaszczanie ich w płaszczyźnie poziomej (niesławne kacze dzioby).

Drugim, znacznie szczęśliwszym ze względu na kształt biustu rozwiązaniem wydaje się miseczka z kilku części zszytych pionowo, tak jak w modelach z serii Hestia marki Masquerade. Stanik z odpinanymi ramiączkami z tej serii (który bardzo lubię i swego czasu zrecenzowałam) występuje w rozmiarach miseczek D-G i obwodach 65-85 i z powodów estetycznych moim zdaniem świetnie nadaje się jako bielizna ślubna (rzecz jasna, w odmianie białej 🙂 – po zdjęciu stroju prezentuje się znacznie bardziej kusząco niż wyżej wspomniane Panache i Figleaves.

Nowoczesne modelowanie

W tym sezonie nastąpił prawdziwy wysyp „biuściastych” straplessów modelowanych termicznie. Moim zdaniem nie bez powodu – to chyba najlepszy technicznie (i przy okazji mój ulubiony, pominąwszy może buduarową Hestię) rodzaj bezramiączkowców, który nareszcie wydaje się nieźle radzić sobie zarówno z podtrzymaniem, jak i zebraniem z boków i modelowaniem większego biustu. Nie znaczy to wszakże, że straplessy typu moulded nie są pozbawione wad – ich przewaga nad typowymi trzyczęściowcami w rodzaju Special Occasions nie ulega jednak kwestii.

Przede wszystkim „modelowce” nie dziobują, a jeśli rozstawiają biust na boki, to na pewno znacznie mniej, niż staniki ze szwem poziomym. Sztywne miseczki podtrzymują piersi najmocniej z dotychczas omówionych gatunków. Do tego miseczki są bezszwowe, co sprawia, że nadają się pod cienkie, przylegające do ciała kreacje.

Na bezramiączkowej scenie pojawiły się marki, których producenci zdecydowali się w ostatnim czasie uruchomić serie „D-G” – Ultimo i Wonderbra. O ile plunge Ultimo uważam za wyjątkowo nieudane konstrukcyjnie, o tyle straplessy prezentują się całkiem obiecująco.

Z Wonderbra (Everyday strapless) zawarłam bliższą znajomość i jestem nim zachwycona – daje ładny kształt biustu, znakomicie podtrzymuje, a do tego jest wygodny. Ciekawa jest jego budowa – boki uszyte są z mocnej siatki, od spodu dodatkowo wzmocnionej elastycznymi taśmami. Taśmy te nie tylko dają mocniejsze podtrzymanie, ale także zawierają dodatkowe paseczki silikonu, zapobiegające przesuwaniu się biustonosza. Podobne silikonowe paseczki poprowadzono wzdłuż całej górnej i dolnej krawędzi stanika – rozwiązanie często stosowane w bezramiączkowcach. Do tego zaczepy ramiączek z tyłu występują w liczbie czterech, co daje dodatkowe możliwości konfiguracyjne. A wszystko to, plus wygoda i dobra jakość wykonania, za £23.50 – byłby to mój idealny strapless, gdyby nie zakres miseczek – do G 🙁 Polecam Wonderbra szczęściarom, które mieszczą się w jego rozmiarówce.

Obraz nie byłby pełny bez wspomnienia o biustonoszach Panache z serii Porcelain – zwykłym straplessie zwanym Porcelanką oraz bardziej ozdobnej wersji Oasis (D-G, obie wyróżnia plandżowy dekolt), a także klasycznym Smoothing marki Fantasie. Przypomnę jeszcze Avę – w to GG mam nadzieję się zmieścić! 🙂

Wady!

Oprócz wymienionych wcześniej problemów z kształtem i zebraniem z boków, a raczej jego brakiem – w przypadku modeli szytych z części – główną wadą straplessów jest ich zabudowanie. Często okazuje się, że wprawdzie możemy pozwolić sobie na obnażenie ramion, lecz jakikolwiek inny dekolt jest wykluczony – miseczki sięgają bowiem tak wysoko, że wyglądają spod stroju (wyjątkiem jest nieco bardziej wycięta na mostku Porcelanka). Wysokie miseczki, wysokie mostki, szerokie boki i tyły (zapinane na trzy, a nawet cztery haftki) to cechy większości bezramiączkowców. W przypadku ciężkich, naprawdę dużych biustów trudno wprawdzie spodziewać się mocno wyciętych staników, ale jak zwykle – przy wąskich obwodach pod biustem nadmiary te są często zbędne.

Oprócz dziobowania w biustonoszach szytych, w stanikach modelowanych miewamy do czynienia z wcinaniem się górnej krawędzi w biust, załamywaniem się dolnej części miseczki nad fiszbiną. Podobnie, jak w innych stanikach, tak i we wszystkich straplessach miewamy do czynienia z popularnym „syndromem złej konstrukcji”, czyli kombinacją zbyt rozciągliwego obwodu ze zbyt szerokimi, rozchodzącymi się na boki miseczkami o za wysokich, sięgających pod pachę bokach.

Estetyczna nuda

Jako stanikomaniaczka muszę zaprotestować przeciwko dominacji klasycznej trójcy! Mowa oczywiście o kolorach biały-czarny-cielisty. Dlaczego straplessy traktowane są tak do bólu „technicznie”? Czy każda kobieta potrzebuje tylko trzech bezramiączkowców: białego na ślub, czarnego na Sylwestra i cielistego nie wiadomo po co? 🙂 Dlaczego jedyny nie-trójcowy kolor, jaki nam ostatnio zaoferowano, to Porcelanka w ciemnym brązie i bladym różu? A gdzie wiśnie, fiolety, turkusy? Marzy mi się wybór kolorów – pod każdy top i każdą sukienkę!

O wzorach też szkoda wspominać – większość bezramiączkowców jest beznadziejnie gładka, a przecież nawet bezszwowe miseczki można pokryć materiałem w żakardowy wzór. Mało też wśród straplessów ozdobnych boków czy detali na mostkach.

Podsumowując – postęp na rynku, na którym do niedawna królowały nieszczęsne Special Occasions Panache oraz Ivory Rose Fantasie, jest niewątpliwy. Wciąż jescze pozostało dużo do zrobienia w dziedzinie straplessów, zarówno w kwestii rozmiarów, jak i konstrukcji oraz estetyki. Może rodzime firmy zmierzą się wreszcie z tym trudnym tematem? Czyżby Polki ich zdaniem nie potrzebowały bezramiączkowców?

Na koniec proszę Was o podzielenie się doświadczeniami – czego najbardziej brakuje Wam w bezramiączkowcach, a z czego jesteście zadowolone?

A może macie jakieś ślubne bądź wieczorowe rozwiązania stanikowe, którymi chciałybyście się podzielić?

[Zdjęcia wykorzystane w notce należą do: Figleaves, Bravissimo, So Chic!]

Może ci się spodobać

45 komentarzy

  • Ewa

    Cóż, mnie przede wszystkim brakuje jednej części tej trójcy – najczęściej jest dwójca biało/czarna! Beżowy daje się włożyć pod różne ciuchy, z białymi i czarnymi już tak dobrze nie jest (a nawet całkiem niedobrze jest). W efekcie mam Special Occasions i to na dodatek przyduży 🙁

    14 lipca 2009 at 08:14 Reply
  • falcon_eye

    Straplessy – a zwłaszcza dopracowane konstrukcyjnie i wizualnie – to nadal słabo zagospodarowana gałąź rynku.

    Z moich obserwacji:

    – Wonderbra Everyday jest wyjątkowo szeroki, zatem jego ograniczona rozmiarówka staje się de facto jeszcze mniejsza. Na 75cm pod biustem musiałabym wziąć obwód 65 z miseczką GG, a taaaakich to już oczywiście nie produkują. Nie wiem czy poznawałyśmy się z tym samym modelem, w każdym razie ten, który miałam okazję przymierzać reklamował się jako “stanik na 50 sposobów”. Wszystko przez to, że z tyłu były właśnie 4 pętelki na ramiączka, a z przodu zamiast tradyzyjnych pętelek, na górze miseczek zrobiono kilkanaście dziurek, w które ramiączka można wkładać na różne sposoby, co według producenta daje właśnie 50 kombinacji. Pytanie tylko po co? Wszak dobry strapless powinien porządnie trzymać BEZ ramiączek, co jednak temu stanikowi w luźnym 32G nie bardzo się udawało.

    – Panache Porcelain ścisły był na tyle, że wystarczyło standardowe zaniżenie obwodu o 5cm. Wszystko wskazywało na to, że rozmiarowo był idealny, ale jednak nie nadawał się do noszenia. Fiszbiny ni jak nie można było podciągnąć pod samą pierś, przez co miska załamywała się na dole, jej górna część spłaszczała biust a sama fiszbina gniotła nieprzyjemnie w brzuch. Nazywanie tego kroju plungiem to według mnie duża przesada. Fakt, że mostek jest nieco obniżony w porównaniu do większości straplessów nie sprawia jeszcze że można go założyć do głębszych dekoltów – wyłaził ze wszystkich bluzek typu halterneck. Co mnie jeszcze w nim zdenerwowało, to to, że pętelki do zaczepienia ramiączek z przodu przytwierdzone były nie do miseczki a tylko przyszyte do cienkiej warstwy materiału, który wyścieła miseczki od środka. W rezultacie po pierwszym założeniu z ramiączkami obie pętelki powyrywały się.

    – obecnie jestem zadowolona z formowanego straplessa marki Debehams Georgous. Dostępny jest on co prawda też tylko w miseczkach D-G, ale wyjątkowo ścisły obwód (na 75cm pod dopięłam się dopiero w rozmiarze 34) i przyzwoicie duże miseczki sprawiają, że nadaje się dla większej rzeszy biuściastych. Wygodny przy całodziennym noszeniu. Kształtowanie i podtrzymanie można ocenić tu: balkonetka.pl/katalog/bra/debenhams-strapless Do topów z płaskim dekoltem jest idealny, natomiast głębsze dekolty oczywiście odpadają. No i niestety niewiadomo dlaczego rynek wysyłkowy do Polski dla tej firmy nie istnieje 🙁

    Podsumowując – też czekam na większą kreatywność producentów 🙂

    14 lipca 2009 at 08:37 Reply
  • falcon_eye

    A żeby nie było, że tak się zachwycam Debenhamsem, to ich miękkiego, ciętego poziomo straplessa zdecydowanie NIE polecam. Jak wszystkie mu podobne rozpłaszcza i rozstawia piersi pod pachy.

    14 lipca 2009 at 08:54 Reply
  • asiabudyn11

    A co do straplessów to bieda z nędzą.

    Nie ma chyba nawet o czym pisać.
    Na rynku jest wieka dziura. Ubolewam nad tym szczególnie z tego powodu, że ubóstwiam sukienki a wielu z nich nie ma szans na elegancki wygląd w staniku na ramiączkach.

    Falcon_eye pisze nt. Debenhamsa, że sprawdza się po prostu jako T-shirt bra, czyli konstrukcyjny ideał. Czego-wierząc przeważającej zdaje się liczbie głosów nt.tego stanika-o Porcelain powiedzieć nie można.
    Sensowne byłoby zatem istnienie straplassów w różnych kolorach i wzorach, ale pod warunkiem zachowania Debehamsowej konstrukcji. A to pobożne życzenie.
    No i Effuniak ma wypuścić niedługo straplessa, warto poczekać, bo raczej dużo wody w Tamizie upłynie zanim Panache uszyje dobrego bezramiączkowca.

    14 lipca 2009 at 09:25 Reply
  • asiabudyn11

    Nawiązując do tytułu notki: raczej nie ma szans na zrzucenie-często topornych-ramiączek w rzeczywistości, a bardzo bardzo bardzo szkoda, bo brak ramiączek to duża swoboda ubioru :////

    14 lipca 2009 at 09:27 Reply
  • joankb

    Nie wierzę w niskiego, dobrego, wygodnego straplessa. Może coś się poprawia, ale w sposób niezauważalny. Trzeci sezon letni spędzam w dobrym rozmiarze – i bez przyzwoitego choć straplessa.
    Te gorsetowe niemal konstrukcje proponowane przez producentów nie nadają się na lato, nie nadają się do większości sukienek wieczorowych.
    Wolę multiwaya i fajny dekolt niż gołe ramiona i tylko ramiona.

    14 lipca 2009 at 09:43 Reply
  • liluslilus

    Ja wiem, że wszystkim straplessom w większych rozmiarach mamy coś do zarzucenia, w pełni zgadzam się z tymi zarzutami, ale na razie nie przeszkadzaja mi aż tak bardzo. Nigdy nie miałam straplesa, więc mój nowy nabytek (dziękuje Kasience z Body;)) Evie mimo tego, że trochę dziobuje i nie zbiera, ucieszył mnie jak dziecko. Tym bardziej, ze jest chyba wielkomiseczkowcem, co daje możliwość poczucia uwolnienia ramion, z chociażby najdelikatniejszych ramiączek, osobom z miseczką H, czy HH.:)

    14 lipca 2009 at 10:24 Reply
  • mam_to_w_nosie

    Niby baza jest, ale nawet z tą baz a jest kłopot i to w niewypadających z rozmiarówki rozmiarach jak moje 30FF, bo większość mierzonych przeze mnie straplessów jest za luźna, a w tym przypadku nie można sobie pozwolić na luzy. O ich zabudowaniu nie wspominając … wystają spod każdej koszulki na ramiączkach, elegancka sukienka jak nie jest pancerna z przodu to też nie zasłoni tych mich po szyję.
    Ja poluję na czarnego jako tako trzymającego straplessa i upolować nie mogę, wonderbra nie próbowałam, zatem mam kolejny strzał – zobaczymy co z tego wyniknie.
    W nieuświadomionych czasach miałam miękkiego bezramiączkowca w rozmiarze 70C, rozstawiał biust na boki, dziobował (wtedy jeszcze nie wiedziałam co to dzioby, ale kształt biustu był masakryczny), ale wybaczałam mu wszystko i nosiłam chyba ze trzy lata bo był pioruńsko ścisły i świetnie się trzymał – a był to stanik nie wiem jakiej firmy, kupiony za niewielkie pieniądze w jakimś bieliźniaku w Krakowie.

    14 lipca 2009 at 10:45 Reply
  • daslicht

    Nigdzie nie można dostać CZARNEGO straplessa w rozmiarze 65H (wolałabym zdecydowanie obwód 60, bo obwód jest tu bardzo ważny)! 🙁
    Trochę straszne jest, że wyfotoszopowane piersi modelek wyglądają w tych stanikach jak moje… bez niczego (!). Hej, chcę mieć stanik, nie przykrywkę na biust!

    14 lipca 2009 at 11:02 Reply
  • kasica_k

    Co do cielistych straplessów czy ich braku, to przyznam Wam się do pewnej obsesji – otóż nie jestem w stanie zaakceptować niczego w kolorze cielistym, co wyglądałoby spod ubrania. Wszystkie kolory, byle nie cielisty! Gorszy jest chyba tylko brudnobiały. A bezramiączkowce, jak same dobrze wiecie, przez to nieszczęsne zabudowanie wyłazić lubią. Dlatego jeszcze raz podkreślę, że żądam KOLORU!

    Zgadzam się oczywiście, że strapless luzakiem być nie powinien, mam jednak inne wrażenia Wonderbry – mój jest co najwyżej standardowy, a przez te silikony ładnie mi się trzymał. Ale ja w ogóle mam do straplessów szczęście, jak widać po recenzjach, przy moim zestawie wymiarów układają się w większości naprawdę znośnie. Nie mogę tylko już ścierpieć mojego SO, zdecydowanie wolę sztywne wytłoczki i Hestię.

    liluslilus: dziękuję za informację o dużomiskowości Evie oraz podzielę się wrażeniem, że na Tobie wygląda ten stanik dużo lepiej, niż na mnie 🙂

    14 lipca 2009 at 11:16 Reply
  • kasica_k

    Mam do Was jeszcze pytanie co do Debenhamsów: czy można kupić je gdziekolwiek poza ebayem (i Debenhamsem)? 🙂

    Co do innych szacownych brytyjskich firm, to Marks&Spencer rzecz jasna robi straplessy… do G w swojej rozmiarówce bez FF i z tego co znalazłam, tylko miękkie.

    14 lipca 2009 at 11:29 Reply
  • falcon_eye

    @kasica_k – według mojej wiedzy “Debenhamsy z Debenhamsa” można nabyć tylko w ich sklepach stacjonarnych albo zamówić ze sklepu internetowego na adres w UK (nawet do Irlandii nie wysyłają!).

    Poza tym jest właśnie eBay, i pojedyncze sztuki na Allegro, ale w cenach niewspółmiernie wysokich do rzeczywistych.

    Dodam, że w sklepach stacjonarnych jest zdecydowanie większy wybór zarówno staników ich własnych marek (Georgeous, Georgeous Seduction) jak i pozostałych Panache, Freyi, Fantasie, La Senzy, Wonderbra, Ultimo i Triumpha. W M&S można kupić tylko staniki tej marki.

    14 lipca 2009 at 12:02 Reply
  • chyba_maria

    aaa.. ja chce obwody 60! i miseczkę GG! Ale to już! Większość 60tek jest na mnie za luźna a tu są tylko od 65! 🙁

    14 lipca 2009 at 12:39 Reply
  • juannita

    Ze straplesami jest rzeczywiscie dosc katastrofalnie.

    Ja akurat gorsze doswiadczenia mam ze straplesami formowanymi termicznie, a przymierzalam dwa:

    – Wonderbra everyday strapless 30F – tragedia totalna, gorna krawedz wcina sie w cialo i tworzy juz nie nawet bulke, ale bagietke 😉 na calym obwodzie. Wiekszej miski brac nie mialo sensu, bo w srodku bylaby pusta a od gory i tak by sie wcinala, tyle ze wyzej. Oprocz mnie przymierzaly go jeszcze 3 kolezanki o podobnym rozmiarze i bylo rownie kiepsko. Na jednej kolezance lezal natomiast nieco lepiej 32FF -troche splaszczal ale nie wcinal sie od gory. Wiec moje ostrzezenie – ten strapless jest bardzo kaprysny, z wieloma biustami odmawia wspolpracy…

    – porcelanka 30E – miski zalamujace sie na dole, wcinajace sie u gory i splaszczajace biust. Widzialam go jescze na 2 dziewczynach i tez nie bylo zbyt dobrze.

    – w zwiazku z tym na razie nosze, kiedy straples jest konieczny, stary model Fantaisie z poziomym szwem. Troche dziobuje, ale przynajmniej nie robi bulek u gory.
    No i nadal czekam na cos sensownego…chetnie sprobowalabym hestii, ale w moim rozmiarze juz jej nie ma, niestety.

    14 lipca 2009 at 12:56 Reply
  • agata

    Mi brakuje 60-tek!

    14 lipca 2009 at 15:10 Reply
  • black_lemons

    Dziewczyny, a któraś ma już może nowy Wonderbra Ultimate Strapless? Tu jest link do stronki:
    http://www.ultimatestrapless.co.uk/
    Wygląda nieźle, no ale wiadomo – reklama 8/ Czytałam na angielskich forach, komentarze raczej na tak.

    14 lipca 2009 at 15:31 Reply
  • kasica_k

    Widziałam go na zdjęciach na jednej z dziewczyn. W rozmiarze 32E wygląda dość dziwacznie – boki pod pachą dużo, dużo wyższe od normalnego stanika – całość wysoka jak półgorset prawie, a podtrzymanie wg właścicielki nie jest lepsze od innych. Na biuście go jednak nie miałam – piszę na podstawie fotek. No i tylko do F.

    14 lipca 2009 at 16:17 Reply
  • vesper_lynd

    Ja za joankb – nie wierzę w straplessa, który zapewni mi wygodę i stabilność porównywalną z dobrze dobranym plungem czy balkonetką. Gorset – tak, ale w straplessie jestem gotowa co najwyżej statecznie kroczyć, ale nie podbiec czy tańczyć. Jeśli nawet i mam ochotę pochwalić się gołymi ramionami i plecami, to piersi już nie mają kształtu i poziomu jaki bym chciała. Takie “coś za coś” mnie nie interesuje. Odkąd Arabellę wielbię – nie ma kompromisów w kształcie i wygodzie 🙂

    14 lipca 2009 at 16:58 Reply
  • nelyen

    też chcę bezramiączkowca nie rozpłaszczającego mnie jak walec! po mojej szufladzie wala się porcelanka czekająca na litościwe zwężenie/wymianę fiszbin. podoba mi się ten model właśnie ze względu na kolor i jego gładkość, wreszcie brak koronek. odnośnie jego niskiego mostka – tak, mogłabym założyć bluzkę z głębszym dekoltem, ale to tylko spotęgowało by efekt płaskości:/
    jak będę przy kasie to chyba spróbuję czegoś z oferty Wonderbra

    14 lipca 2009 at 19:03 Reply
  • livada

    Ja jestem co prawda małobiuściasta, ale z mierzonych przeze mnie straplessów 30E żadnego bym nie zostawiła…

    Zabudowane nadmiernie by ły absolutnie wszystkie. Obwody jak dla mnie w większości były akceptowalne.

    Hestia spłaszczała niemiłosiernie, ale przynajmniej dawała w miarę zaokrąglony kształt. Za szerokie fiszbiny dźgały w boki.

    Fantasie Ava spłaszczała, fiszbiny znów za szerokie, miski płytkie ale ogromne powierzchniowo. Nad krawędzią robił się umiarkowany wałek ciała.

    Wonderbra everyday strapless była pancerna niczym Rudy102, górna krawędź usiłowała się przebić do kręgosłupa i robiła ogromny wał ciała nad miską.

    Panache Evie – dzioby i rozstawienie. O dziwo, fiszbiny mało za szerokie.

    Strapless Janet Reger (szyty jak Evie) – dzioby i rozstawienie, fiszbiny szerokie i kłuły.

    Fantasie Ivory Rose – to było jakieś niepo\rozumienie, fiszbiny na plecach, zero efektu.

    Fauve Bethany strapless – z ramiączkami akceptowalny full cup, bez wszystko zjeżdżało z góry piersi.

    Coś tam jeszcze mierzyłam, już nie pomnę co… Uratowała mnie dopiero Effuniak ze straplessem idealnie formującym i podtrzymującym, i to plunge…

    14 lipca 2009 at 20:01 Reply
  • kukunariss

    a ja się nie zgodzę że panache nie robi dobrych straplessów – sama mam venus i nawet jestem zadowolona, normalnie nosze 65GG a z tego mam G i jest ok, co prawda jak ktoś słusznie zauważył przy takim modelu obwód tym bardziej powinien być ścisły, a w tym celu to bym musiała mieć 60tkę (gdy noszę venus jako strapless zapinam na najciaśniejszą haftkę)

    jest miękki, pięknie koronkowy, nadaje naprawdę ładny jabłuszkowy kształt. po inferno mam autentyczny uraz do usztywnianych staników 🙁

    zastrzeżenia mam (of kors) ale chyba tylko jedno – pasek silikonu owszem jest ale tylko na dole, ja bym dała też na górze, bo mi jednak ciuteńkę zjeżdża

    na początku fiszbiny niemiłosiernie gniotły w mostek, ale jakoś przestały…

    14 lipca 2009 at 21:33 Reply
  • nataliaolga

    Straplessy to zmora. Na bardzo duże biusty nie produkują, a na małych wyglądają idiotycznie, bo kształt jest przewidziany na duże. Błędne koło. W tym roku już robiłam podejście do Wonderbra, tak tu chwalonego. Tak jak opisała juannita – luzy w misce, buła nad krawędzią. Skończyło sie na tym, że znów chodzę w starej, za małej porcelance, własnoręcznie przerobionej na większy dekolt

    15 lipca 2009 at 03:46 Reply
  • black_lemons

    A Effuniaki straplessowe na lato? Gdzie one są?… 8(

    15 lipca 2009 at 04:39 Reply
  • mmm-mm

    Nie ma ani jednego porzadnego bezramiaczkowca w obwodzie 60. Poziome szwy evie skutecznie mnie odstraszaja, zrobilby mi smetne kacze dzioby wiszace nisko, az by sie zsunal, bo nie wierze, ze obwod jest scisly. Poza tym nawet jesli by byl jakis nie splaszczajacy, niezabudowany i trzymajacy, to by sie nie nadawal na 60cm pod biustem. A ja mam gdzies to ze pasuja one komus na 70cm pod biustem czy nawet wiecej. To jest 60-tka czy 70-tka ze zla metka? Problem jest dla mnie bardzo uciazliwy.

    15 lipca 2009 at 05:25 Reply
  • majself

    Poruszona ważna sprawa – już teraz zacznę przygotowania do przyszłego lata 😉 Chciałabym jeszcze podobny przewodnik po modelach multiway, bo na razie wiem tylko, że istnieje Inferno, którego w moim rozmiarze dostać nie sposób. Możliwość zapięcia jednego ramiączka na szyi czy wymiana na ramiączka silikonowe (błe, ale czasem trzeba) ratowałaby większość sukienek, jakie widuję w sklepach.

    Dołączam się do lamentów na temat straplessów w obwodzie 60 – albo próśb o szycie od obwodu 65, ale ze ścisłych materiałów. Cudów nie ma, bezramiączkowiec musi trzymać, a jeśli mnie 65 zwykłe podjeżdża, to bez ramiączek raczej lepiej nie będzie.

    15 lipca 2009 at 09:08 Reply
  • athena83

    Na mnie najlepiej z bezramiączkowców leżała Porcelanka, choć miski na dole się załamują i obwód mógłby być ciaśniejszy. Hestia strasznie spłaszcza i jest strasznie zabudowana (no i ma kolor ivory, a do białej suknie chciałam biały) Ultimo Miracle strapless jest okropnie rozciągliwy.

    15 lipca 2009 at 09:29 Reply
  • moniach_1

    a miał ktoś kontakt z roses mileny? bo komentarze są i na tak i na nie… fakt, że rozmiary małobiuściaste, ale jest od 60, co się chwali
    milena-bielizna.pl/shop/?pro=view&item=167

    15 lipca 2009 at 15:20 Reply
  • kasica_k

    Co do multiway – problem w tym, że po prostu ich nie ma! Zamiast Inferno wchodzi teraz Zara (będę ją miała niedługo, więc pewnie cosik o niej napiszę), w podobnej rozmiarówce, ale trochę inaczej uszyta i mniej sztywna, więc jeśli komuś nie odpowiadało Inferno, to może w Zarze się odnajdzie. Oczywiście ramiączka da się przepinać także w straplessach, więc jeśli na kimś znośnie leżą dostępne straplessy, to może je wykorzystywać także i w ten sposób. Z reguły z ramiączkami trzymają się i zbierają lepiej 🙂 Druga opcja to marki polskie – jeśli ktoś mieści się w rozmiarówce którejś z nich. Wiele biustonoszy polskich marek, także zwykłych miękkich modeli, ma możliwość odpięcia i przepięcia ramiączek (co, uwaga, nie znaczy, że nadają się do noszenia BEZ nich!), brytyjskie nie wiedzieć czemu raczej tego nie stosują, a szkoda, bo czasem chciałoby się je po prostu wymienić, np. na inny kolor. Tyle, że pewnie nie wszystkie miseczki będą dobrze leżały po przepięciu ramiączka na szyję.

    Z brytyjskich multiwayów jest jeszcze Gossard (niedawno wszedł nowy plunge o nazwie Cosmetix, ale niestety jak zwykle od 30, nie od 28).

    15 lipca 2009 at 16:30 Reply
  • kasica_k

    Jeszcze w kwestii nazewnictwa – każdy strapless, który ma dołączone ramiączka i jest wyposażony w zaczepy, w zasadzie jest też multiwayem. W powyższym komentarzu skupiałam się raczej na tych multiwayach, które straplessami nie są, tj. owszem, ramiączka można odpinać i przepinać, ale nie nadają się z zasady do noszenia bez nich (co sprawia, że jednocześnie nie mają niektórych wad, częstych u straplessów :). Przykłady to Inferno, Zara czy plunge’i Gossarda.

    15 lipca 2009 at 16:35 Reply
  • mam_to_w_nosie

    Zgadzam się z Kasicą

    “Co do cielistych straplessów czy ich braku, to przyznam Wam się do pewnej obsesji – otóż nie jestem w stanie zaakceptować niczego w kolorze cielistym, co wyglądałoby spod ubrania. Wszystkie kolory, byle nie cielisty!”

    O ile stanik cielisty, którego aktualnie nie mam 🙁 jest w mojej szafie niezbędny, ale do białych / jasnych bluzek, pod którymi wygląda znacznie lepiej niż biały, o tyle strapless najlepiej czarny lub jakiś inny “kolor” nie cielisty i nie biały, podobnie nie znoszę jak mi spod ubrania wystaje coś cielistego lub białego, wszystkie inne kolory są do zaakceptowania tylko nie te 🙂

    16 lipca 2009 at 07:59 Reply
  • athena83

    Też bym chętnie zakupiła strapless w jakimś fajnym kolorku np. niebieskim (błękitnym), jasno różowym, liliowym. Taki by fajnie wyglądał wystając spod bluzki 🙂

    16 lipca 2009 at 11:10 Reply
  • pinupgirl_dg

    Ja też nie wierzę straplessom, w żadnym dotąd nie wyglądałam nawet znośnie. Dlatego myślę o gorsecie lub półgorsecie. Wiem, że to nie jest rozwiązanie na upały, ale w przypadku mojej skóry silikonowy obwód tym bardziej jest kiepskim wyjściem. A na razie musiałam świecić szelkami.

    16 lipca 2009 at 17:05 Reply
  • kasica_k

    Gorsety rzeczywiście dużo mocniej trzymają niż straplessy i mają tę zaletę, że można (a czasem nawet trzeba 🙂 pozwolić sobie na szerszy obwód pod biustem, co może być rozwiązaniem dla osób, dla których brakuje rozmiarów (np. odpowiednio ciasnego obwodu czy dużej litery miseczki). Tyle, że jest ich strasznie mało na rynku 🙁

    17 lipca 2009 at 01:56 Reply
  • marciasek

    gorsety, niestety, zazwyczaj nie pasują na wysokie kobiety – tam, gdzie my mamy talię, wypada gorsetowa część biodrowa, czyli rozszerzenie, skutecznie w tym przypadku talię niwelujące. Ewentualnie można taki gorset ściągnąć w dół, wtedy talia i bioderka są miodzio, ale cóż z tego, gdy piersi lądują tuz nad pępkiem :/

    21 lipca 2009 at 01:13 Reply
  • daslicht

    To ty nie wiesz, że nie ma sensu szyć na wysokie kobiety? Wysokie kobiety NIE ISTNIEJA! ^^
    A serio to Panache nawet na 160 cm szyje za krótko — patrz: katalog Balkonetki.

    Nie ma także gorsetów szytych w G-plusie, no bo szeroki wzmacniany obwód sięgający bioder nie utrzyma takich wielkich cycków, prawda?

    A czarnej bez- i multiramki jak nie było, tak nie ma. Sukienki typu tuba i amerykanka pójdą chyba molom na pożarcie 🙁

    21 lipca 2009 at 01:27 Reply
  • pinupgirl_dg

    Ja mierzyłam z uświadomionych gorsetów tylko Hestię i była długa jak należy, mam 170cm wzrostu, myślę, że nawet na parę cm wyższą dziewczynę by pasował. Mierzyłam mój regularny rozmiar, mogłaby być spokojnie szersza i też trzymałaby świetnie, ale za to 65 robiła mi boską talię :D. Niestety cena mnie odstraszyła, ale pewnie sobie go kiedyś kupię, właśnie jako alternatywę straplessa. Bo inne bezramiączkowce, poza przyciśnięciem górnej części piersi albo ogólnym spłaszczeniem (Hestia) nie robiły nic :(. No i co tu dużo mówić – śliczny jest ten gorsecik, może nie kształtuje jakoś niesamowicie mojego biustu, ale też nie robi z nimi jakiś dziwnych rzeczy.

    21 lipca 2009 at 14:54 Reply
  • daslicht

    Tylko że Hestia jest AŻ do Gie. Może komuś to pomoże, ale dziewczyna o moich wymiarach w 65G biustu nie wciśnie. A ja nie mam jakiegoś gigantycznego biustu, więc co mają powiedzieć dziewczyny z kilkukrotnie większym?

    21 lipca 2009 at 15:42 Reply
  • pinupgirl_dg

    Jeśli nosisz regularnie 65, to myślę, że możesz próbować mierzyć Hestię 70. Nie wiem, jakie masz wymiary, ja mam pod biustem około 69, w talii około 65 i te 30E byłoby mi bardzo scisłe, zapięte na pierwsze haftki. Dlatego myślę, że 32 też byłoby ok, zwłaszcza, że wtedy mogłabym się dopiąć na ostatnie haftki , przez co imho ten gorset jeszcze bardziej zyskałby na urodzie (niewidoczne bieliźniane zapięcie z tyłu). Ja nie neguję słabej rozmiarówki tych gorsetów, ale tym, które są na granicy (nie pamiętam daslicht Twoich wymiarów, niestety) polecam przymierzyć oczko większy obwód. Inne maskaradki w obwodzie 30 byly mi ździebko luźne.

    21 lipca 2009 at 16:38 Reply
  • kasica_k

    Popieram, Hestia jest ścisła. Spokojnie można próbować większych obwodów, niż się normalnie nosi. W dodatku IMHO najładniej wygląda zapięta na najciaśniejsze 🙂

    21 lipca 2009 at 16:45 Reply
  • Ewa

    No więc ja stwierdziłam, obejrzawszy się w Inferno, Hestii, Confetti i wreszcie Porcelance (kudozy dla pani ze sklepu Kamea w Zabrzu, miała wszystkie w 30G) stwierdziłam, że ze wszystkich multiway/strapless Porcelanka wygląda na mnie jeszcze najlepiej. Nie idealnie, nie, ale zdecydowanie lepiej od (za dużego na dodatek) kupionego 2 lata temu Special Occasions. Protestuję przeciwko sugestii, że ma źle przyszyte pętelki od ramiączek – może w tej czekoladowej wersji to poprawili, ale są przyszyte bardzo porządnie, przez całe usztywnienie biustonosza, tylko z przodu przykrywa je materiał.

    21 lipca 2009 at 18:58 Reply
  • Madzik

    Dziewczyny mam ogromny problem. Za pół roku wychodzę za mąż. Oczywiście pojawił się problem bielizny… Z freya posiadam biustonosz w rozmiarze 30H (65H) natomiast z Dalia 70 I – dodam że biustonosze dobierała mi Pani w sklepie. Aktualnie poszukuję takiego bez ramiączek – czy to jest możliwe żeby kupić tego rodzaju biustonosz w moim rozmiarze??? jakieś alternatywy ?

    Pozdrawiam

    3 października 2012 at 16:51 Reply
  • azymut17

    Madzik – Można kupić 🙂 Tyle że prawdopodobnie będziesz potrzebowała innego rozmiaru, bo bezramiączkowce wypadają dość ścisłe i czasem dużomiskowe. Szukaj modeli Freya Deco, Fauve Rosa, Panache Evie, Fantasie Ava i Smoothing. Próbuj rozmiarów 30GG, 32G i GG. To z brytyjskich marek, z polskich nie wiem, czy ktoś dociąga z rozmiarem, do 70G szyje Ewa Michalak (ma własną rozmiarówkę).
    Więcej informacji znajdziesz na Lobby Biuściastych
    forum.gazeta.pl/forum/f,32203,LOBBY_BIUSCIASTYCH_.html

    3 października 2012 at 20:29 Reply
  • Madzik

    dziękuje 🙂 wrzuciłam w net i faktycznie pojawiły się. Tylko teraz nie bardzo wiem jak to zrobić z tym rozmiarem… taki bez ramiączek powinnam wybrać w większym rozmiarze ? bo chyba będę musiała go nabyć przez internet 🙁 mieszkam w Krakowie i znam tu tylko sklep na ul. Kazimierza Wielkiego a tam niestety nic takiego nie było…

    3 października 2012 at 20:35 Reply
  • Madzik

    wow super to forum 🙂 pierwszy raz tu u Was jestem ale już wiem że nie ostatni 🙂

    3 października 2012 at 20:37 Reply
  • sbarazzina

    W Krakowie jest conajmniej 5 sklepów z szeroką rozmiarówką. Zobacz na mapie:

    maps.google.com/maps/ms?ie=UTF8&oe=UTF8&msa=0&msid=117696992044816211829.00045c1efb1b90e69aa60

    Jak najedziesz na szpilkę danegos klepu, to pokażą Ci się dane kontaktowe i dostępne w sklepie marki. Powodzenia!

    4 października 2012 at 10:23 Reply
  • Leave a Reply