Stanikomaniaczki dzielą sę na różne frakcje w zależności od biusto-gustu. Jedną z linii podziału jest stosunek do sławnego (dla innych – niesławnego) Inferno, usztywnianego plunge’a z przepinanymi ramiączkami marki Panache. Wygląda na to, że frakcja przeciwniczek zwyciężyła, Inferno bowiem nie jest już produkowane. Ustąpiło miejsca Zarze, która miała stanowić udoskonalony model plandża, pozbawiony wad poprzednika. Sama należałam, i nadal należę do zwolenniczek starego dobrego Inferniaka, który nie jest może ideałem, ale dekolt kreuje mi bezkonkurencyjny. Od czasu pojawienia się zapowiedzi Zary byłam naturalnie bardzo ciekawa, czy stanie się jego godną następczynią. W końcu trafiła do mnie i poddałam ją ocenie – jak się zapewne domyślacie, bardzo krytycznej 🙂
Panache – Zara, 34G, kolor: cafe latte
[rozmiary: miseczki D-G, obwody 30-38 (65-85), cena: 148 zł]
Estetyka
(4 1/2)
Kolor zaskoczył mnie pozytywnie. Nie wiedziałam, czego się spodziewać – nazwa sugeruje kawowy beż, na zdjęciu daje się zauważyć lekko różowawą tonację. Na pokazie widziałam Zarę w sztucznym świetle, w którym wydawała mi się różowa. Prawda leży pośrodku – mamy do czynienia z beżoróżem, albo też różobeżem, jak kto woli – kolor ten ma znacznie więcej wspólnego z kakao niż z kawą. Odcień oryginalny i elegancki, zupełne inny (m.in. ciemniejszy – na pewno nie tak jasny, jak na katalogowym zdjęciu!) od złotawego Inferno w wersji biscuit, lecz równie ciekawy. Jeden z najbardziej udanych „nudziarzy” sezonu.
Błysk satyny, zawsze miły memu sercu, w przypadku Zary nie zawodzi. Zara błyszczy mocniej od Inferno – jest uszyta z innego materiału. Z estetycznego punktu widzenia zmiana jest udana, nieco gorzej z właściwościami mechanicznymi boków, o czym będzie niżej.
Znaczna część narzekań na Inferno dotyczyła załamywania się grubo gąbkowanych miseczek pod piersiami, w okolicy fiszbin. Miseczki Zary są cieńsze i nie zamieniają się w dole biustu w harmonijkę, choć także nie pozostają idealnie gładkie, i za to odejmuję pół kokardki. Pod bluzką zaś Zara jest niemal niewidoczna.
Dopasowanie
(4)
Mam zastrzeżenia do obwodu, który jest mocno rozciągliwy, bardziej niż w Inferno w tym samym rozmiarze. Jeśli więc ktoś, tak jak ja, nosił Inferno w szerszym niż zwykle obwodzie (ja – 36FF), muszę ostrzec, że z Zarą ten manewr nie przejdzie. Miseczki w normie.
Kształt
(3 1/2)
Zara nadal ma problem z miseczkami, jednak przeniósł się on wyżej. Inferno miało nieszkodliwą harmonijkę nisko, w mało widocznym miejscu. U Zary zaś mamy do czynienia z lekkim załamaniem, a właściwie wklęsłością, umiejscowioną nad fiszbiną w dolnej połowie piersi, nad samym drutem natomiast robi się wybrzuszenie. Tragedii nie ma, ale nie jest idealnie. Przy założeniu ramiączka na szyję (pamiętajmy, że jest to multiway, umożliwiający odpięcie ramiączek i przypięcie ich w dowolnej konfiguracji) miseczki trochę inaczej się układają i wada znika.
Na szczęście dekolt nieco to rekompensuje – tworzy się całkiem przyjemna dolinka, choć piersi nie są tak mocno zbliżone do siebie, jak w Inferno.
Podsumowując – w tej konkurencji poprzednik Zary moim zdaniem wygrywa, a swojej pro-Infernowości daję wyraz, stawiając tylko dostateczny z plusem.
Konstrukcja i podtrzymanie
(4)
Jednym z udoskonaleń wprowadzonych w Zarze miało być niższe zabudowanie. Obietnica została spełniona – zarówno boki, jak i miseczki są niższe od Infernowych. Inaczej natomiast rozwiązano mostek – w Inferno fiszbiny w ogóle nie wchodzą w dekolt (siedzą we wspólnym kanaliku w dole miseczek), w Zarze natomiast sięgają wyżej, bardziej jak w modelu plunge z serii Retro marki Freya, choć mostek w Zarze pozostaje niższy o 1,5 cm od Retrowego. Generalnie miseczki są bardzo podobne do Retrowych. Fiszbiny Zary są w normie, ani za szerokie, ani za wąskie, nie rozchodzą się też nadmiernie na boki.
Wiele osób ucieszy, że stanik jest niższy, sama jednak nigdy nie miałam problemów z Infernowym zabudowaniem, toteż zapewne nie doceniam tej zalety w pełni. W imieniu tych z Was, które lubią niższe zabudowanie, stawiam w tej kategorii cztery 🙂
Podtrzymanie jest zadowalające, ale tył zachowuje się tak, jakby niedługo miał zamiar zacząć podjeżdżać do góry. Jednocześnie nie wyobrażam sobie mniejszego rozmiaru obwodu (i to bynajmniej nie dlatego, że nie zmieściłabym się wtedy w rozmiarówce miseczek). Dlaczego? Ano dlatego, że jest on wykonany z bardzo mało „pracującej” dzianiny, która naciąga się bardzo łatwo, szybko osiąga maksimum i dalej nie naddaje się już ani na milimetr. Mniejszy rozmiar obwodu prawdopodobnie nie dopiąłby się na mojej klatce piersiowej. Moim zdaniem dzianina ta jest największą wadą Zary i zastosowanie jej stanowi krok w tył w stosunku do Inferno, które pracowało w obwodzie bardzo ładnie i doskonale podtrzymywało nawet przy przydużym obwodzie, czego mój biust jest niezbitym dowodem.
Wygoda
(4)
Nie odczuwam w Zarze większych niewygód, oprócz jednej konsekwencji słabo pracującego obwodu. W niektórych pozycjach jest mi w nim po prostu ciasnawo, bo za łatwo osiąga wyżej wspomniane maksimum naciągnięcia i zamienia się w nieelastyczną taśmę. Taki paradoks… rozciągliwiec, a czasem ciśnie. Poza tym Zara jest przyjemna w dotyku i niewyczuwalna.
Cena
(3 1/2)
Krótko: moim zdaniem powinnna kosztować nie więcej, niż 120 zł. 🙂 To stanik z kategorii praktycznych, nie luksusowych, nie jest też designerskim fajerwerkiem, choć kolor się Panache’owi udał.
Podsumowanie
Satynowe miseczki to to, co tygrysy lubią najbardziej, kuszący dekolt też. Mimo wszystko jestem trochę zawiedziona. Miało być stuningowane Inferno, lepsza wersja jednego z moich ulubionych staników, Zara jednak jest po prostu inna. Możliwe jednak, że ucieszy anty-infernistki, niezadowolone z wysokości i grubości miseczek tamtego modelu, i tym przede wszystkim polecałabym wypróbowanie jej.
Ja jednak w roli plandża idealnego na specjalne okazje oczekiwałabym czegoś w rodzaju Oriona Masquerade (który świetnie dogaduje się z moim biustem), lecz pokrytego gładką Zarową satyną, i oczywiście z możliwością przepinania ramiączek. Mam nadzieję, że Zara nie jest ostatnim słowem Panache w kwestii wydekoltowanych multiwayów.
Biustonosz do recenzji dostarczył sklep Ebras ze Szczecina, ten sam, który ma w ofercie recenzowany przeze mnie wcześniej biustonosz marki Gorsenia. Ebras jest obecny stacjonarnie już w dwóch punktach miasta. Oprócz zwykłych staników, w sklepie znajdziemy także m.in. biustonosze sportowe oraz kostiumy kąpielowe.
[Zdjęcie katalogowe: So chic!]
47 komentarzy
renulec
Na Balkonetce wciąż trwa dyskusja o stylach “pracowej” bielizny, m.in niektóre dziewczyny twierdzą, że nic w tym złego, kiedy widać stanik pod bluzką. Inne z kolei-że cielisty czy inny w tym tonie sprawia na nich wrażenie brudnego. Zara temu przeczy.
14 września 2009 at 09:04Według mnie-TO JEST idealny biustonosz pod białą bluzkę do pracy. Howgh.
pierwszalitera
Utonąć w beżach, to bardzo dobry tytuł, bo na na mnie miseczki zarówno u Inferno, jak i u Zary robią wrażenie wielkiej łodzi podwodnej. 😉 I raczej nie przez ten śliczny satynowo- metaliczny połysk, tylko przez nieco przerośniętą mechaniczną powłokę. 😉 Mam wrażenie, że mój mniejszy biust kompletnie by w nich utonął, podobnie jak u modelki na zdjęciu i perspektywa wąskiej szczeliny ponętnego dekoltu w ogóle mnie nie pociesza.
14 września 2009 at 10:57golfstrom
Mam podobne wrazenie jak pierwszalitera – ze ten stanik jest taki strasznie pancerzowaty i za duzy. O ile na szczuplejszej modelce z Bravissimo wyglada jeszcze jako tako, o tyle na mojej ulubionej blondynce wyglada jak dwie przycisniete do piersi patelnie :/
Choc przyznam sie bez bicia, ze nie widzialm go na zywo.
14 września 2009 at 11:50renulec
Może i nie wygląda efektownie, ale mam podobny model (nie jest to Panache tylko Naturallyclose), w podobnej kolorystyce i o podobnym kroju-idealnie zbiera piersi, nie pozwalając rozłazić im się na boki, do czego przez wiele lat były przyzwyczajone. Cóż, nie wszystko, co przesliczne daje przesliczny efekt. Pancerniki też są czasem potrzebne, taki lajf;)
14 września 2009 at 13:13kasica_k
Na mnie to nie jest pancernik – poziom zabudowania przeciętnego stanika, zakrywa mniej niż u tej pani na fotce. Nie obraziłabym się na tak z pół rozmiaru większe miseczki, żeby się czuć ciut bezpieczniej, ale niestety nie ma takowych 🙂
14 września 2009 at 13:32renulec
Ja odnoszę wrażenie, ze modelka ma na sobie po prostu stanik o za dużych miseczkach, co już niejednokrotnie widziałam w katalogach. sesja fotograficzna rządzi się swoimi prawami, często przebiega w chwili, kiedy gros produkcji lezy dosłownie na maszynach, więc sugerowanie się li i jedynie zdjęciem to błędna droga (nie idźcie nią;)
14 września 2009 at 13:40Kasica sama napisała-na niej miseczki biustonosza biustonosza nie wyglądają jak tarcze hihi.
Ot, przykład na to, co potrafi z niegłupim modelem uczynić wśród konsumentek nietrafiona fotka katalogowa…
kasica_k
Ja podejrzewam, że swoje robią też nasze przyzwyczajenia, mimo wszystko. Przywykłyśmy do fotek w stylu “pół biustu na wierzchu” i każde odstępstwo od tej smutnej reguły wydaje się ponadprzeciętnym zabudowaniem 🙂 Przymierzałam na przemian Zarę i Oriona i oba mają na moim biuście identyczny poziom zabudowania – żaden nie wchodzi mi pod pachę, dekolt robią odpowiedni, nie mam ubrania, spod którego by wystawały. To są sztywniaki, trudno żeby się prezentowały zwiewnie jak ażurowe siateczkowce…
14 września 2009 at 13:53athena1983
A więc tak mierzyłam w sobotę Zare w kolorze bordo. zanim ją założyłam czyli pierwsze wrażenie wizualne, jest sliczna. I to na tyle co do zalet. Mierzyłam rozmiar 65FF i 60G (72/94) w 65FF od razu zapięłam się na najciasniejsza haftkę i obwód podjeżdżał (to zdanie i pani sprzedawczyni i moje) w rozmiarze 60G z obwodem było już lepiej. Miseczki w obu ładnie wyglądały tylko od góry do połowy, na dole przeraźliwie się marczyły i były po prostu paskudne. Więc Zara nie dla mnie.
14 września 2009 at 14:14golfstrom
Renulec, nie sugeruje sie jedynie zdjeciami ;P Zwykle przed zakupem sprawdzam, czy jest recenzja na Stanikomanii. W ten sposob jestem szczesliwa posiadaczka Freyi Katie a odpuscilam sobie Verone, ktora na zdjeciach wyglada jak ‘milion dolarow’.
No ale co ja zrobie, ze to zdjecie tak sie prezentuje… Co zabawniejsze, patrzac na zdjecie katalogowe zawsze mialam wrazenie, ze miseczki sa takie… ze brzeg robi taka jakby fale. A na detalicznych zdjeciach kasicy tego nie widac.
14 września 2009 at 15:04renulec
Golfstrom (swoją drogą-rewelacyjny nick:)),
no zdjęcie-jakie jest-każdy widzi;) Jeszcze jeden dowód na to, że życie weryfikuje nasze wrażenia wzrokowe. Czasem in plus, czasem in minus.
Każda z nas jest inna, nawet, podejrzewam, gęstość tkanki i napięcie powierzchniowe skóry mamy tak rózne jak płatki sniegu, hihi.
Pamiętam, jak zauroczona rewelacyjnymi fotkami frejowego Retro – kupilam sobie “z marszu” rozmiar według mariskowego kalkulatora. Cud, że nie byłam sama w domu
i było komu mnie ratować, bo momentalnie odciął mi dopłw krwi do górnej połowy mojego ciała, ( a co za tym idzie – świeżo oświeconego mózgu).
;)))))
Teraz jestem mądrzejsza i zawsze zaglądam na Stanikomanię lub na Lobby. Niemniej, moje ciało wciąż weryfikuje “po swojemu” moje zakupy 🙁
14 września 2009 at 17:26cz
Z 2 tygodnie temu mierzyłam go właśnie w Ebrasie na Słonku 🙂 i chcę sobie go sprawić jak będzie przypływ kasy, bo dekolt robi niesamowity 🙂
14 września 2009 at 17:57emcete
Ja tam lubię Zarę 🙂 Kupiłam już dawno w Bravissimo, kolor mnie zauroczył (spodziewałam się beżyku). Teraz już na mnie za mała w miskach, ale przy wymiarach 72/94 65FF było idealne. Leży na mnie o niebo lepiej, niż Inferno, chociaż miski minimalnie się załamują, dokładnie tak, jak to Kasica opisała. Ma u mnie plusy za nie odznaczanie się pod ubraniem, i to, że się nadaje do bluzek wiązanych na szyi tudzież wydekoltowanych. Będę polować na większy 🙂
14 września 2009 at 18:33zabi
renulec, po twoich wypowiedziach wydajesz się bardzo fajna osobą ( choć może mi się tylko wydawać;-) pozdrawiam
14 września 2009 at 18:57renulec
Zabi…
14 września 2009 at 19:33No, bo ja naprawdę fajna jestem babeczka:) A od czasu, kiedy się zakochałam w Stanikomanii, to twierdzę jeszcze, że mam fajne cycki ;)))))
daslicht
Kto ma taką siłę sugestii, ze Panache zmienia konstrukcję Inferno? Może zmieni G-plusy? Albo zakres rozmiarów?
Powoli zaczynam te staniki do G mieć w innej bieliźnianej części ciała niż biust. My tu pitu pitu a potem i tak wychodzi tylko nowy kolor Tanga. Ytam!
Robimy zakłady kiedy Kasica coś zjedzie? ^^
14 września 2009 at 20:54asiabudyn11
Nie widzę w tym staniku żadnych plusów. Niczego co by mogło zachęcić do jego kupna.
No bo co:
1) uroda tego stanika? wątpliwa wg mnie
2) dopasowanie i temu pokrewne obszary? z tego co zdążyłam zauważyć w katalogu na paru paniach, jest problematyczny w dopasowaniu jak Inferno mniej więcej (nie należę do grupy wojowniczek szukających stanika-świętego Graala)
3) efekt? Nawet jeśli da efekt dolinki lub kreski to nie będzie to nic ponad to, co pierwszalitera nazwała: “perspektywą wąskiej szczeliny ponętnego dekoltu” .Także cel nie jest wart zachodu moim zdaniem.
Przy wszystkich negatywnych opiniach o plungach effuniak (sama nie mam doświadczeń z ta marką) muszę przyznać, że effuniaki dają lepszy efekt za niższą cenę 🙂 Bo tam dekolt (czyli często cel zakupu obu tych staników) nie jest tą szczeliną.
4) cechy szczególne? Zabudowanie misek jest takie, że te wystawałyby spod ubrań, do których multiway by mi się przydał. Także odpada.
5) Ładny kolor (w co wierzę na słoow, bo stanika nie miałam okazji oglądać). Gdybym miała patrzeć tylko na kolory to by miała w szafie same turkusy, szmaragdy i czerwienie zapewne, ale po co mi to?
6) dobry do pracy? Zapewne dla części osób tak. Do mnie nie przemawia zupełnie.
Słowem: nie ma w sobie NIC.
To u górze to moja opinia jedynie 🙂
14 września 2009 at 22:09kasica_k
daslicht – jeśli “zjedzie” oznacza: wytknie więcej wad, niż znajdzie zalet, to nie ma co robić zakładów, albowiem nie nastąpi to nigdy 🙂
W tym miejscu należy się, jak sądzę, kilka słów o moim podejściu do recenzji. Nie będę tutaj recenzowała czegoś, co moim zdaniem nie nadaje się do noszenia, z kilku powodów. Po pierwsze, nie lubię nosić złej czy niedopasowanej bielizny, więc niewypałów pozbywam się od razu. Zresztą jak miałabym ocenić np. wygodę czegoś, co zdjęłam po 10 minutach, bo np. w ogóle nie podtrzymywało mi biustu? 🙂 Po drugie – prawdę mówiąc, nie widzę w tym większego sensu. Coś, co “zjadę”, może dla kogoś innego okazać się doskonałym wyborem i jeśli będzie kierował się moją złą opinią, straci okazję kupienia dobrego stanika. Jeśli zaś ktoś kupi stanik, który opiszę pozytywnie, lecz dla niego okaże się mieć same wady – jedyną stratą będą ewentualne koszty wysyłki (jeśli był to zakup zdalny – no chyba, że nie ma możliwości zwrotu, w tym przypadku ryzyko jest wliczone w koszta)… Podsumowując, nie widzę ani przyjemności, ani większego pożytku ze “zjeżdżania”. Wyjątkiem może być sytuacja, gdy wpadnie mi w ręce jakiś bubel, który z pewnością nie nadaje się do noszenia przez nikogo i poczuję potrzebę, żeby przed nim przestrzec. Ale takich bubli jest chyba mało, większość modeli D-plusowej bielizny znajduje jakąś swoją niszę, czy to rozmiarową, czy to jakiś kształt biustu, na którym leży dobrze – przynajmniej jeśli chodzi o bieliznę tych znanych i uznanych marek. Poza tym – nawet “zjeżdżając” coś, w pewnym stopniu robię temu czemuś reklamę…
Tak czy owak – każdy, kto bierze pod uwagę moje opinie przy zakupach (jest mi bardzo miło, że się Wam przydają 🙂 musi też pamiętać o tym, że jestem konkretną osobą z konkretnym biustem (że o guście nie wspomnę) i coś, co u mnie dobrze spełnia swoje zadanie, na kimś innym może ujawnić jakieś nieznane mi wady. Nie wahajcie się pisać o tym w komentarzach – każda rzetelna opinia jest ważna i potrzebna.
A skoro już jesteśmy przy recenzjach, to prawdopodobnie niedługo zagości na Stanikomanii druga autorka tekstów, między innymi właśnie recenzji. Ale na razie cichosza 🙂
15 września 2009 at 05:01malaruska
emcete: gdybyś chciała pozbyć się tej przymałej Zary, to proszę, odezwij się mnie 🙂 (w emailu nick na op kropka pl) jeśli będzie pasowała, to chętnie bym odkupiła 🙂
kasico: ciesze się czytając że rozrasta Ci się stanikomaniowa załoga, bo to oznacza więcej smakowitej – jak podejrzewam – lektury 🙂
Podrawiam!
15 września 2009 at 08:49cherry
brr..mierzyłam ,,,,koszmar i ja jestem z tym totalnie niekompatybilna
15 września 2009 at 13:32cherry
Na mnie to nie jest pancernik – poziom zabudowania przeciętnego stanika, zakrywa mniej niż u tej pani na fotce. Nie obraziłabym się na tak z pół rozmiaru większe miseczki, żeby się czuć ciut bezpieczniej, ale niestety nie ma takowych :)..z alezy od postury osoby przy moim 65 ff ( a i do 60 g by dobilo bo dziwnie luzno mi bylo) bylo wiecej stanika niz mnie samej..dla drobnej dziewczyny to jest pancernik!!
15 września 2009 at 13:37akj77
kasica_k: dobrze, że to wyjaśniłaś 🙂 Rzeczywiście z tego punktu widzenia nie ma za bardzo sensu robić reklamy stanikom, które ci się nie podobają, bo każda taka dyskusja, która potem z pewnością by nastąpiła, to w jakimś sensie reklama.
15 września 2009 at 13:58Fajnie, że będzie nowa autorka – więcej notek 🙂
cherry
Mierzyłam rozmiar 65FF i 60G (72/94) w 65FF od razu zapięłam się na najciasniejsza haftkę i obwód podjeżdżał (to zdanie i pani sprzedawczyni i moje) w rozmiarze 60G z obwodem było już lepiej. Miseczki w obu ładnie wyglądały tylko od góry do połowy, na dole przeraźliwie się marczyły i były po prostu paskudne. Więc Zara nie dla mnie
15 września 2009 at 14:18no to chyba cos schrzanili z 60-tkami i 65-tkami mialam dokladnie to samo,, pordsucnci wbrew temu co sie mowi wciaz maja problem gdy obwod jest naprawde maly tyle ze ja mam 71.5/98 mierzylam 65ff bo w 65 g wydawalo mi sie ze efekt patelni dawala za duza miska…nieprawda .taka sama patelnie maialm w 65 ff tyle ze dol marszcZyl sie bardziej a gora zrobil sie wyplyw… wniosek TO NIE JEST MODEL DLA DROBNYCH KOBIET
butters77
O rany, Zara – Zarą, ale info o tej nowej autorce mnie zaintrygowało:) Nie mogę się doczekać!
15 września 2009 at 14:21joankb
To nie jest model dla drobnych kobiet – i to nie jest model dla małych i średnich biustów.
15 września 2009 at 14:59Na większym biuście ten “środek’ wart jest kupna, większy biust i tak prawie wszystkie staniki nosi bardziej zabudowane niż mały. A inne takiego efektu nie robią :))
Na mniejszych – wart grzechu byłby niegruby, nie z gąbkami, mało zabudowany push-up, push-upowe plunge. Ale ni ma panie ni ma…
Jak się utrwalił podział do D i powyżej D, niezależny od faktycznej wielkości biustu, tak go ruszyć nie można.
Albo dużobiuściaste, zabudowane fasony zmniejsza się bez myślenia o lżejszej konstrukcji (patrz Zara) albo małobiuściaste bezmyślnie przeskalowuje w górę, też nie myśląc o konstrukcji (patrz Fifi z RB).
wolffie
joankb – świetne i trafne podsumowanie
15 września 2009 at 19:43Kasico – bardzo sobie cenię w twoich recenzjach fakt, że nie piszesz o stanikach zupełnie źle tylko wytykasz wady w modelach, które przypadły ci do gustu. Raz, że przy twojej sile rażenia mogłabyś zupełnie zabić zjechany model. Dwa, psułoby to pozytywny image stanikomaniaczki – wielbicielki staników. No i trzy, pozytywna reklama działa chyba lepiej niż krytyka.
aleksandralm
hmmm, nowa autorka…. hmmm…. kasico, czy moze bedzie to oznaczalo ze bedziesz miala ciut wiecej czasu np na umieszczenie tlumaczen na blogu…??? Ja dzis pokazywalam artykuly ze Stanikomanii (biustow na zywo) oraz moje artykuly z przyszlego bloga dziewczynom z kursu portugalskiego – 2 Wloszki, Belgijka i Amerykanka – dla nich nasza metoda dobierania stanikow jest kompletna nowoscia, we Wloszech kompketne dno jesli chodzi o rozmiarowke -to sa te 1,2,3 itd – juz gdziesmy o tym rozmawialy… trzeba drazyc… zmierzyc sie jeszcze nie daly;)
15 września 2009 at 20:03hermenegilda_k
chcialam potwierdzić małą stabilność obwodu – mialam czarną Zarę i obwód, z początku przyjemnie ścisły po mniej więcej godzinie noszenia zaczął mi podjeżdżać z tyłu
16 września 2009 at 08:46w porównaniu z Inferno kompletna porażka, nie byłam w stanie go nosić
Na mnie Zara jest mniej zabudowana niż na modelce, ale nie jestem drobna ani niska
Z bólem serca opłakuję Inferno
Lambda
Popatrzcie Stanikomaniaczki kto uważa się za eksperta 😀
http://www.kobieta.pl/moda/porady/zobacz/artykul/dobierz-biustonosz-z-ekspertem/
Zabawne… 🙂 Ostatnio jak byłam w Triumph-e najmniejszy obwód był 70 😛
16 września 2009 at 09:35ga
Ostatnio jak byłam w Trumphie to były 65 do E (DD)
16 września 2009 at 12:00Lambda
To szczerze mówiąc duży postęp. 65 do E to namiastka tego co potrzebne, no ale nie będe marudzić, nawet jeżeli wprowadzi się całość rozmiarów stopniowo to bedzie ok 😉
Dzięki za update 🙂
16 września 2009 at 14:16emcete
Dla mnie w rozmiarze 65FF ten stanik nie był zabudowańcem (ale ja tam droba nie jestem:P) Oczywiście mam znacznie mniej zabudowane plandże, ale nie multiway. No i nie wiem jak by wyglądał w moim obecnym rozmiarze – 65G/70FF…
@ malaruska – pozbędę się chętnie – teraz leży na dnie szuflady;) wysłałam Ci maila
No i mnie również bardzo intryguje to info o nowej autorce 😀
16 września 2009 at 14:22cherry
Na stronie zTriumpha zastanaiwa mnie ejdno..Co to ejst do cholery fiszbina teleskopowa i do czego to ma służyć?
16 września 2009 at 14:47athena1983
Chętnie bym poszła na ten braffiting Thiumpha tak żeby im pokazać, że ich rozmiarówka mnie nie obejmie…jak znajde czxas to założe mojego Minueta 65FF i się przejde 🙂
16 września 2009 at 19:16cel.lu
zamówiłam 65 FF, wszystkie staniki mam w tym rozmiarze i są ok…ale Zara to nie tylko rozciągliwiec, ale też miseczki jakieś gigantyczne – cycki mi dyndają a luzu sporo 😉 czekam na 60G, powinno wtedy być ok. Reklamują go jako stanik do głębokich dekoltów, ale jest zbyt wysoko zabudowany przy ramiączkach.
16 września 2009 at 22:11pierwszalitera
@ celu.lu: 65FF i 60G to taka sama miseczka. Chyba, że mniejszy obwód rozciągnie bardziej fiszbiny i miska się wypłaści, wtedy będzie robiła wrażenie mniejszej.
17 września 2009 at 00:25evva
Już myślałam, że wreszcie napisałaś jakąś recenzję, po której nie będę musiała się łapać za portfel, bo Inferno leżało na mnie tak dramatycznie źle, że nie widzę nadziei dla Zary. Ale na końcu musiałaś wspomnieć o Orionie. ZŁO 🙂
17 września 2009 at 09:08Teresa104
Mam i Inferno i Zarę. Przy wymiarach 75/92 Inferno to 75D, a Zara 70E. Zamówiłam Zarę, mając już dość długo Inferno, zachęcona mitem, że Zara to takie lepsze Inferno. Jeszcze lepsze?! Boziu, biorę!
OBWÓD
Pierwsze wrażenie było takie, że niby węższa Zara jest luźniejsza. Obwód Inferno jest przyjemnie elastyczny, działa i trzyma w dużym zakresie. Zara jest sznurkowata. Niemiłosiernie rozciągliwa powyżej pewnej granicy staje się sztywną taśmą.
MISKI – zmarszczki
W Inferno zauważyłam najwyżej lekkie załamanie, oj, mocno musiałabym się przyglądać. Zara… koszmar, od mostka idą dwie piękne zmarchy, tak długie i regularne, że konkubent myślał, że to dodatkowa fikuśna zaszewka.
MISKI – zabudowanie
Oba staniki zabudowane porównywalnie do innych modeli (Polka, Luna). Nie widzę efektu tarcz.
Chociaż lepiej byłoby porównywać staniki w tych samych rozmiarach, ale materiał który mam jest wystarczający do stwierdzenia, że Zara jest gorszą konstrukcją, z gorszych materiałów. I o ile Inferno mnie zachwyciło, to Zarę założę tylko wtedy, gdy Inferno będzie w praniu.
Oba staniki niezastąpione do koszul i moich ulubionych głęboookich serków
17 września 2009 at 10:55cel.lu
pierwsza litera – wydaje mi sie, ze 60G to taka sama miseczka jak 65 F – tak przynajmniej wynikałoby z tabelki na dopasowana.pl. poza tym takie przejscie rozzmiarowe radzono mi tez w intimo stacjonarnym…Chyba logiczne, bo 65FF to 94 w biuście a 60G to 91,5…mam nadzieję, że się nie mylę i będzie dobre, bo nie chce mi się znowu wymieniać :)) pozdrawiam
17 września 2009 at 13:39pierwszalitera
cel.lu: To nie miejsce na podobne wyjaśnienia, ale nie sam obwód w biuście decyduje o wielkości miseczki, tylko różnica między biustem, a podbiuściem. Producent przewidział miseczkę 65FF na 29cm różnicy (94-65), a miseczkę 60G na na 31,5cm różnicy (91,5-60). Z tego wynika nawet, że 60G jest teoretycznie na jeszcze większy biust. Oczywiście te wymiary nie będę się zawsze sprawdzać przy sporej rozbieżności z naszym realnym obwodem, kiedy trzeba na przykład bardzo zaniżyć. Im bardziej zaniżony, czytaj mocniej rozciągnięty obwód, tym bardziej rozciągnięta fiszbina, czyli wypłaszczona miseczka, wtedy ta większa różnica może się nawet przydać. Jak zachowa się miska w naszym konkretnym przypadku trzeba sprawdzić nabiustnie. Zarówno kierowanie się różnicą, jak i tabelkowym obwodem ma swoje zwolenniczki, w przypadku jednak obwodów zbliżonych do naszego realnego, sprawdza się bardziej metoda różnicy i takową stosuje na przykład Ewa Michalak. Zaniżając obwód przechodzi się wtedy po tabelce po skosie o jedną miskę nie patrząc na centymetrowe obwody tam podane. Naturalnie sposoby sobie, a biust sobie, nigdy nie będzie się miało stuprocentowej pewności. W pewnym sensie jestem nawet ciekawa jak eksperyment zakończy się u Ciebie. 🙂 Ja zrobiłam w każdym razie doświadczenie, że miska 70DD jest identyczna z 75D, z tym, że 70DD jest nieco wyżej zabudowana w górę. Gdybym patrzyła na obwody z tabelki, nie powinno się to zgadzać.
17 września 2009 at 14:20cel.lu
fakt, może to nie jest najlepsze miejsce na takie dyskusje, ale dziękuję za wyczerpującą poradę. Kieruje się głownie swoją własną pokrętną logiką 😉 i radami pań z Intimo. Zobaczymy, jak to wyjdzie w praktyce, nie moge się doczekać, jak mi dojdą zara i panache porcelain. Oby eksperyment się udał 😉 pozdrowienia!
17 września 2009 at 14:44sharteel
Bardzo lubię wygodne dla mnie Inferno i z dużą nieufnością podchodzę do Zary – największą moją nieufność budzi zmiana mostka. Bo inferniany “mostek” chwalę sobie bardzo.
17 września 2009 at 17:32A do tego skoro piszecie, że obwód się rozciąga, to wypadam z rozmiarówki, bo musiałabym brać węższy.
marciasek
Ha! Kasico! Właśnie wyklikałam sobie na ebayu czarne Inferno 36FF – oczywiście wszystko przez Ciebie 🙂
Jak będzie niedobry to Ci sprzedam ;)))
18 września 2009 at 16:20kasica_k
Czarne, powiadasz 😉
18 września 2009 at 16:29aga
Piekny stanik, to moja bajka, nie infantylne koroneczko – nadruczki, tylko piekny klasyczny, satynowy, elegancki, pieknie ukladajacy sie biustonosz.
28 września 2009 at 11:32marciasek
Powiadam czarne i myślę co z nim zrobić. Przed chwilą wyciągnęłam ze skrzynki tego inferniaka (szedł dłuuugo bo Royal Mail mi zastrajkował). Nadaje się do noszenia wyłącznie z ramiączkiem na szyję lub na krzyż, inaczej michy odstają po bokach. No ale w sumie nie do noszenia “normalnie” został zaprojektowany… Jeszcze mostek mi odstaje odrobinkę dołem między piersiami, mimo, że michy wydaja się za duże. Nawet przy dopięciu na najciaśniejszą haftkę. Ale dekolt wyborny. I wygodnie.
Jak to jest u Ciebie, Kasico? Też tak się dziwnie układa? Tak ma być, czy kupiłam za duży?
30 września 2009 at 16:09kasica_k
Mostek u mnie też ciut dołem odstaje, natomiast z michami nie mam problemów (gdzie Ci dokładnie odstają? Ale nie nosisz go bez ramiączek? Bo do tego się z całą pewnością nie nadaje 🙂
1 października 2009 at 01:09marciasek
No nie, bez ramiączek to nie 🙂 Odstają mi zewnętrzne krawędzie misek – część między obwodem a ramiączkiem, za to w dekolcie robi się niewielka bułka, a górą pustawo. Kiedy przepnę ramiączka na krzyż lub na szyję problem natychmiast znika, ponieważ zmienia się ułożenie misek: inne rozłożenie sił podciąga im boki i naddaje w dekolcie. Piersi od razu wypełniają miskę jak należy i efekt jest nienaganny.
Ja w ogóle mam wrażenie, że nie da się zrobić stanika multiway, który by się tak samo (czyli równie dobrze) układał we wszystkich pozycjach ramiączek. Z tego samego powodu przerobienie zwykłego stanika na multiwaya niekoniecznie musi się udać. Z tym, że ja mam zerowe doświadczenie w szyciu i kieruję się wyłącznie intuicją. Jak to z tym jest?
Inna rzecz, że – doszłam właśnie do tego wniosku – w ogóle mi to nie przeszkadza, ponieważ inferno może mi służyć wyłącznie do ciuchów wymagających przepinania ramiączek. Do pozostałych ubrań mam mnóstwo innych odpowiednich staników.
Ciekawa jestem, czy wersja z nieodpinanymi ramiączkami ma identycznie skrojone miski, czy jednak troszkę się różni od multiwaya. Moim zdaniem powinna się różnić.
A dekolt w Inferno jest zaiste obłędny… 🙂
1 października 2009 at 01:59