Co prawda „słodka uczta” jest hasłem Cleo na nadchodzącą jesień i zimę, ale moim zdaniem kolejny sezon pasuje do niego jeszcze lepiej. Letnie Cleo 2013 to przeciwieństwo bladej kolorystyki oferowanej często w wiosenno-letnich kolekcjach. Co prawda mamy tu sporo rozbielonych odcieni, takich jak koralowy róż, morskie odcienie turkusu czy jasna cytryna, barwy jednak pozostają żywe i właśnie – słodkie. Sporo jest też akcentów bardziej zdecydowanych, jak fiolet, nasycona malinowa (albo, wedle firmowego nazewnictwa, truskawkowa) czerwień, fuksja. Żadnego przygaszenia ani melancholijnych nastrojów – to jest kolekcja na słoneczne wakacje nad morzem… może tak właśnie miała się kojarzyć, w związku z wprowadzeniem Cleo Swimwear 🙂
Kolekcja obfituje w sprawdzone, dobrze podtrzymujące kroje, zwłaszcza miękkich balkonetek do rozmiaru miseczki J, cenionych przez stanikomaniaczki o dużych biustach. Oprócz tego pojawił się nowy krój termicznie modelowanego plunge’a do miseczki H, a kilka modeli usztywnianych ma zostać wyprodukowanych także w miseczce C. Co do wzorów – jak zwykle ostatnio w Cleo, sporo nadruków: motywy kwiatowe, owocowe, geometria, zwierzęce cętki – plus trochę ciekawego haftu.
Marka Cleo została umieszczona na początku zbiorczego katalogu wszystkich produktów oferowanych przez Panache, co świadczy o tym, że firma mocno stawia na jej rozwój.
Przyjaciółki biuściastych dziewcząt
Zacznę od moich ulubionych miękkich balkoników o mocno unoszącej, solidnej (co nie znaczy: przesadnie zabudowanej) konstrukcji, których linię zapoczątkował niegdyś ulubieniec biuściastych dziewcząt – Dżordż 🙂 Po Dżordżu przyszła Eleanor, potem Sasha, po nim – delikatna Chloe i wedle informacji dystrybutora większość miękkich modeli jest spadkobiercami tej ostatniej. Siostry Chloe obejmują zakres miseczek D-J.
Melissa reprezentuje jeden z najbardziej efektownych kontrastów kolekcji – żywy kobaltowy niebieski kontra jasna „truskawkowa” czerwień. Nadruk (coś w rodzaju kolorowych jagódek) nawiązuje do wciąż modnego trendu owocowego. Szalenie podoba mi się chmurkowaty haft na przejrzystej siateczce, a zwłaszcza jego przekorna barwa. Tak się niebiesko zapowiadało, a tu samo niebo okazało się czerwone 🙂
Melissa to jedna z moich faworytek. Rozmiary: 28-38 D-J.
Drugą po Melissie przyciągającą wzrok propozycją jest Bella – ze względu na twarzową kompozycję świeżych kolorów w cieplejszej tonacji. Mamy tu odcienie różu, turkus, cytrynową żółć w postaci, między innymi, małych haftowanych motylków. Sama słodycz 🙂 Moim zdaniem Bella to jeden z najciekawszych pomysłów w całej kolekcji Panache.
Konstrukcja również oparta jest na modelu Chloe. Rozmiary: 28-38 D-J.
Z tej samej rodziny pochodzi Meg, którą w nadchodzącym sezonie jesiennym będziemy podziwiać w granatowo-czerwonej ptasiej odsłonie. Meg jest przedstawicielką trendu koralowego, o którym wspominam ostatnio często 🙂 I bardzo mi się podoba w tej wersji. Co prawda nie przepadam za groszkami i kropkami, ale w tej przetworzonej „odrapanej” wersji mogę je nawet zaakceptować. Udane jest zestawienie koralu z buraczkowawym amarantem (ramiączka, wstawka, lamówka u dołu biustonosza).
Meg oczywiście również wystąpi w rozmiarach 28-38 D-J.
Marcie i jej siostra
Marcie to kolejna miękkuska – po raz pierwszy wystąpi tej jesieni w wersji czerwonej z granatowymi dodatkami. Wiosną wróci w jednym z dominujących odcieni kolekcji – aquamarine, morskim turkusie. Plus obowiązkowy kontrast na mostku, tym razem malinowy.
Konstrukcja Marcie również oparta jest na modelu Chloe. Od powyższych trzech dziewczyn różni ją miększy materiał dołu miseczek, siateczkowy i ozdobiony haftem. Rozmiary – tradycyjnie, 28-38 D-J.
Lana jest siostrą Marcie – tu dystrybutor nie podkreślał już pokrewieństwa z Chloe, widać z Marcie łączy naszą bohaterkę więcej 🙂 Lana rzeczywiście robi wrażenie wyjątkowej – za sprawą, po pierwsze, nadruku (to nie zdjęcie jest poruszone – to wzór na materiale tak przedziwnie wibruje :), a po drugie – haftu w górnej części miseczki. Haft ten ma postać zygzakowatych linii wypełnionych kolorami, tworzącymi także rozmyty, jakby poruszony wzór. Lana to istna tancerka plemienna 🙂 Haft jest niezwykle gładki, niemal niewyczuwalny, co powinno zapewnić niewidoczność pod ubraniem. Kokardka nawiązuje do wzoru haftu. Na pokazowym modelu haft był rozłożony dość asymetrycznie, mam nadzieję na większą harmonię w produkcji.
„Sister of Marcie” występuje także w rozmiarach 28-38 D-J.
Lekka Lucy na fioletowo
Ten model obecny w kolekcji Cleo od ładnych kilku sezonów (po raz pierwszy Lucy wystąpiła w kolekcji jesień/zima 2010 – pamiętacie, jak nieduża była wówczas oferta Cleo?), powróci w pięknej wersji fioletowej. Trochę szkoda mi tej wielobarwności haftu, który ozdobi ją jesienią. Konstrukcja tego modelu jest inna niż pozostałych miękkich balkonetek Cleo – bez kołyski, czyli tej części, która łączy ze sobą miseczki w taki sposób, że cały dół biustonosza może zostać podszyty jedną taśmą. W stanikomaniackiej gwarze mówi się o takim kroju „wiszące fiszbiny”, a po angielsku bandless. Konstrukcja ta oferuje mniej solidne podtrzymanie, za to jest lżejsza optycznie.
Wróćmy jednak do naszej Lucy 🙂
Tradycyjnie wystąpi ona w rozmiarach 28-38 D-J. Pojawi się także w kolorach bazowych – czarnym i białym. Trochę szkoda moim zdaniem, że żadna z potomkiń Chloe nie awansowała do bazówki.
i Juna na truskawkowo
Chyba faktycznie nie jest to malina 🙂 Sezonowy kolor usztywnianej balkonetki Juna to jaskrawa, jasna czerwień bez dodatku malinowego różu. Zaracam uwagę, że Juna stanowi odwrócenie barw Lucy – tutaj czerwony biustonosz zdobi kokardka fioletowa. Podobnie jak nadchodzącą jesienią (a inaczej niż tego lata), będzie to jedyny model o tym kroju w kolekcji. Tak jak poprzednio, Juna będzie dostępna także w bazówce, w kolorach kości słoniowej, cielistym i czarnym.
Rozmiary Juny to: 28-38 D-H oraz – uwaga – 30-36 C.
Nina, czyli sercopląs
To jedna z najbardziej jaskrawych, wręcz krzykliwych propozycji. Mnie trochę poraża, ale być może znajdzie swoje amatorki. Haft (kanciaste serca) jest rzeczywiście interesujący, brawo też za kokardkę (wrócę do niej przy okazji detali). Nina to usztywniany model oparty konstrukcyjnie na Arianie z aktualnego sezonu i niezwykłej Leili z zapowiedzi na nadchodzącą jesień. Widać, że konstrukcji tej, odziedziczonej ponoć po marce Masquerade, towarzyszy zwykle jakieś barwno-wzornicze szaleństwo 🙂
Nina wystąpi w rozmiarach 28-38 D-G oraz 30-36 C.
Maddie pod t-shirt
Czy pamiętacie Karen – biustonosz o termicznie formowanych miseczkach, który po raz pierwszy pojawił się w zapowiedziach Cleo na nadchodząca jesień (jako dodatkowy „special”)? Nie zachwycił mnie jego wzór. Uważam, że jej następczyni, Maddie, jest dużo bardziej udana. Świetne kolory, choc to różowe wykończenie nieco mnie drażni, wolałabym intensywniejszy, malinowy odcień. Morskie ramiączka i cętki na miseczkach są znakomite.
Maddie wystąpi w rozmiarach 28-38 D-H oraz 30-36 C. Ciekawa jestem, jak sprawdzi się ten bezszwowy model.
Kolorowe plandże
„Kolorowe plandże dla wszystkich we wszystkich rozmiarach!” – na pewno wiele z Was poparłoby takie hasło, zresztą utworzyłam dla niego kiedyś specjalną stronę na facebooku 🙂 Cleo chyba też popiera, kolekcja bezszwowych plunge’ów tej marki bowiem wreszcie się powiększa.
Kolorowości nie można odmówić nowej Neve. Na czym polega jej novość? 🙂 Krawędzie miseczek są podobno wykończone inaczej niż w innych formowanych plandżach Cleo (konkretnie w modelu Jude), tak by zapobiec wciskaniu się brzegów miseczki w biust. Innymi słowy, miseczki mają być bardziej „otwarte”. Kolor – następna odsłona duetu czerwień-fiolet, tu właściwie róż-fiolet. Do tego subtelne lamparcie cętki, które po bliższym przyjrzeniu okazują się serduszkami. Ciekawy chwyt.
Rozmiary Neve to, podobnie jak Jude, 28-38 D-H.
Jude zaś powróci, po pierwsze, w wersjach bazowych (czarny z fuksją, cielisty z bladym różem), a po drugie – w turkusie (aquamarine), w mało zaskakującym zestawieniu z fioletem.
Zakres rozmiarów Jude konserwatywnie dochodzi tylko do miseczki G (28-38 D-G). Neve zatem zaliczyć możemy do plandżowej awangardy. Być może kiedyś zastąpi starszą koleżankę.
Detale
Krótko mówiąc, jest dobrze. Co prawda Cleo nie obfituje już w biżuterię (trochę szkoda… mam wrażenie, że ostatnio większość producentów na tym oszczędza, a może zawieszki wyszły z mody?), ale kokardki są naprawdę na poziomie.
Oglądając próbkowe modele rozmyślałam, jak bardzo zyskałaby większość bielizny polskiej, gdyby producenci zaczęli stosować dobrej jakości, przemyślane ozdoby. Panache rozumie doskonale, że często to właśnie dodatki decydują o stylu i charakterze biustonosza. Niektóre kokardki zrobione są z dwóch-trzech rodzajów wstążek, niektóre korespondują z haftem czy innymi wykończeniami. Toż to istny raj w porównaniu z kokardkami z krzywo przyciętej, strzępiącej się wstążki „do kwiatków”, jakie wciąż widuję w naszych produkcjach. Co ciekawe, w materiałach dystrybutora dopasowanie kokardek do stylistyki modelu jest w tym sezonie bardzo często podkreślane.
Z ozdób zaś pozostały guziczki, w tym jeden nawet łaciaty (Bella).
C jak Cleo
Czy pamiętacie, w którym roku pożegnałyśmy się z miseczką C w kolekcji Cleo? Chyba był to 2010… a może 2009. Niektóre z nas długo tęskniły za tym rozmiarem, czemu dawałyśmy wyraz w komentarzach pod kolejnymi kolekcjami. Wygląda na to, że prośby polskich konsumentek zostały wysłuchane, bo podobno specjalnie na nasz rynek Panache przygotuje rozmiar C w zakresie obwodów 30-36 (czyli brak rozmiarów 28C i 38C) w trzech modelach. Wszystkie one są usztywniane. Będą to: Nina (ta od sercopląsu), Juna w kolorze strawberry oraz termicznie modelowany t-shirt bra Maddie.
Miękka ofensywa
Nie wiem, czy to trwała tendencja, ale mam wrażenie, że Cleo zwraca się ku miękkim biustonoszom (dla porównania: aktualna letnia kolekcja liczy ich 3, zimowa – 5). W tej kolekcji mamy aż sześć modeli miękkich do miseczki J, nie licząc bazówkowych wersji modelu Lucy. Wydaje się, że producenci docenili przede wszystkim moc konstrukcji opartej na Chloe/Sasha, która nieźle się sprawdza nawet w skrajnym rejonie tabeli, czego nie można niestety powiedzieć o wielu innych konstrukcjach doprowadzonych do miseczki J i wyżej.
Zwykłe usztywniane balkonetki są jakby w odwrocie (Nina i Juna w sezonowej czerwieni i trzech kolorach bazy), kontynuowany natomiast będzie t-shirt bra z nadchodzącej jesieni. O jeden, nowy model zwiększyła się kolekcja termicznie modelowanych biustonoszy plunge. Z półusztywnianego modelu proponowanego na nadchodzącą jesień zrezygnowano. Kierunki rozwoju to więc miękkusy i formowce.
Co prawda zakres miseczek ani obwodów nie wzrósł, ale większość modeli dochodzi do miseczki J, a te dochodzące tylko do G to już zdecydowana mniejszość (dwa modele: Nina i Jude).
Galeria
Moje własne fotki. Widać, że kolekcja większa od Masquerade – nie starczyło mi już czasu na tak wiele ujęć tego samego modelu, jak tam.
[Katalog flash w serwisie flickr nie jest dostępny, przepraszamy.]
Katalog miniaturowy… Chyba miało być muzycznie-dynamicznie, wyszło nijak. Cały czas tęsknię za dawnymi dziewczętami Cleo w ich dziewczęcych pokoikach, z czasów miętowego Dżordża i spółki. Cóż, może kiedyś.
[Katalog flash w serwisie flickr nie jest dostępny, przepraszamy.]
Optymizm… i szczypta tęsknoty
Mam nadzieję, że ta wyjątkowo moim zdaniem obiecująca i udana kolekcja zostanie w całości wprowadzona na rynek – po tym, jak tego lata zrezygnowano z produkcji dwóch (hm, mam nadzieję, że nie więcej) modeli… Przed nami jeszcze całkiem obiecująca jesień, wiosna jednak moim zdaniem bije ją na głowę.
Cieszy mnie rozwój marki Cleo, choć z drugiej strony martwi, że taka marka jak Masquerade nie otrzymuje tyle „pary” co jej młodsza koleżanka. Bardziej bowiem odpowiada mi elegancja i materiały Maskaradek, choć muszę też przyznać, że pod względem jakości tkanin i dodatków Cleo wciąż idzie w górę. Ale, jak już wcześniej wspominałam, chętnie powitałabym więcej wesołości i koloru w marce na M i nie podoba mi się, że większość szaleństwa jakby wyprowadziła się do innych marek.
A Wam jak się podoba nowe Cleo? Czy marka rozwija się we właściwym kierunku? Jakie są Wasze faworytki z tej kolekcji?
36 komentarzy
Yuvenall
Stanikomanio… o tej porze? Toż to barbarzyńska godzina! Mózg nawet nie pracuje na tyle by godnie się zachwycić;)
2 sierpnia 2012 at 06:44anetaCK
Moja faworytka to Melissa, piekne kolory i ciekawy pattern. Generalnie kolekcja jest ciekawa.
2 sierpnia 2012 at 09:17Bleedingsun
Oj, zdecydowanie nie moje klimaty… Bardziej podobały mi się propozycje Masquerade.
2 sierpnia 2012 at 09:46poli
Maddie i Bella będą moje 🙂
2 sierpnia 2012 at 10:26kasia_j
Cieszę się z pojawienia się t-shirtów w obwodzie 28. Ja, jako miłośniczka takich biustonoszów z małym obwodem pod biustem mam duże problemy z ich zakupem. Jest, co prawda Deco, ale cena mnie bardzo zniechęca. Na pewno będę się przymierzała do zakupu. Z Juną niestety nie wyszło właśnie ze wspomnianego powodu, jakim jest wciskanie się krawędzi miski w biust. Cieszę się również z powrotu miseczki C.
2 sierpnia 2012 at 11:15Kattie
Raczej nie moje klimaty. Z wyjątkiem Juny i Lucy, może jeszcze ewentualnie Marcie, nic do mnie nie trafia.
2 sierpnia 2012 at 11:34Natalia
Oj, nie odnajduję się w tej kolekcji zupełnie ;). Jedynie Nina zatrzymała na sobie mój wzrok przez dłuższą chwilę i myślę, że mogę się na nią połasić, kiedy już wejdzie do sprzedaży.
2 sierpnia 2012 at 11:38jelonek_k
Który zatem jest oparty na Sashy?
2 sierpnia 2012 at 11:59alladyna1986
Wszystkie takie optymistyczne;)
2 sierpnia 2012 at 15:14Najbardziej podoba mi się Marcie.
Lucy też ma śliczny kolor, ale krój nie dla mnie.
Szkoda, że w Cleo jest aż tyle modeli z wiszącymi fiszbinami, które nie wszystkim pasują… a wręcz chyba większej liczbie osób nie pasują niż pasują.
marooschka
Bardzo optymistyczna, radosna kolekcja, z której najbardziej podobają mi się Bella i Marcie. Urocza jest również Lana.
Anydalla – muszę wziąć w obronę wiszące fiszbiny – to model, który sprawdza się u mnie o wiele lepiej niż kolejne wcielenia Georga. Co sezon patrze tęsknie na ich kolorowe wzory a pozostaje mi tylko Lucy. Ten sezonowy kolor nabędę z pewnością, ale chciałaby mieć kiedyś szanse na coś miękkiego i wzorzystego jednocześnie:(
A właśnie – w zasadzie widzę tylko jeden model w tym kroju. Gdzie jest ten nadmiar?;)
2 sierpnia 2012 at 15:32korlat
Ja zakochałam się w Lanie, piękne kolory i piękny haft, dla mnie must have!
2 sierpnia 2012 at 16:23Jedyne czego brakuje mi w Cleo (i nie tylko, w większości marek zauważam brak, także polskich niestety) to miękkie plunge. Jestem nosicielką biustu 32GG-H (z tendencja spadkową, bo się odchudzam) i oprócz Panache Superbra nie mam za duzego wyboru jeżeli chodzi o ten krój, a chciałabym 🙂 A za usztywnianymi nie przepadam.
alladyna1986
Marooshka – Lucy, Neve, Jude – to trzy. Z usztywnianych gładkich plunge’y moulded w Cleo nie ma modelu z wbudowanymi fiszbinami.
2 sierpnia 2012 at 19:12Ja nie mówię, że nie ma osób, którym takie fiszbiny pasują, tylko że na logikę więcej jest takich, którym nie pasują, dlatego że te fiszbiny mają tendencję do wbijania się w żebra i rozjeżdżania się na boki (bo obwód ciągnie je w innym miejscu, rozszerza końce, a punkt nacisku inaczej się rozkłada niż w stanikach z niewiszącymi fiszbinami).
marooschka
Anydalla – właściwie rozważałam tylko te miękkie:) Ale nawet te 3 to nie jest jakiś ogromny procent całej kolekcji:) Wydaje mi się, że w stanikomaniackiej idei chodziło również o to, żeby każda kobieta miała realny wybór biustonosza. A jak w kolekcji jest 1 miękki i 1 usztywniany pasujący model to jest to wybór, powiedziałabym, na poziomie minimum. Mimo to rozumiem Twój punkt widzenia: każdy biust ma inne potrzeby i jest oczywiste, że każda z nas będzie lobbować za tymi modelami, które na niej leżą najlepiej.
2 sierpnia 2012 at 19:42justinehh
Mnie się podoba kolor Juny, tylko ona ma pewnie ramiączka regulowane do połowy, czyli nic ztego….
2 sierpnia 2012 at 21:11kasica_k
@alladyna, w Cleo zawsze te usztywniane plandże miały najlżejsze konstrukcje z możliwych (wiszące fiszbiny, prawie nieistniejący mostek). “Niewiszące” plandże są za to we Frei (Deco i jego klony), w Gossardzie (nie wszystkie, ale sporo), no i u Effuniaka.
@jelonek_k, te same co na Chloe 🙂
@korlat, mnie też brakuje miękkich plandży. I żeby jeszcze nie miały wiszących fiszbin 🙂 Jednak zdecydowanie wolę “wbudowane”, jest mi w takich wygodniej.
@justinehh, niestety masz rację (regulowane do połowy).
3 sierpnia 2012 at 03:14jelonek_k
To ja zatem nie rozumiem tej “opartości” modeli X na modelu Y.
3 sierpnia 2012 at 07:59Sasha i Chloe to dla mnie totalnie odmienne staniki, jeden wielbię, drugi mi nijak nie pasuje.
Jeśli ten sam stanik jest oparty na Sashy i Chloe to ja mam schizofrenię i ta informacja nic mi nie mówi o konstrukcji 😉
korlat
Miękki plunge bez wiszących wiszbin to byłoby coś 🙂 I jak dla mnie mógłby być jeszcze czarny gładki, bo naprawde nie ma takiego modelu (sic!) Jedyne co takiego istnialo to tango classic plunge ktore jest juz od dawna nieprodukowane 🙁 I gdzie to nasycenie rynku?
3 sierpnia 2012 at 10:44kasica_k
@jelonek, no bo konstrukcja stanika jest taka sama, a przynajmniej wybitnie podobna i przynajmniej w teorii 🙂 Ale o tym, jak się dany stanik w noszeniu zachowuje, decydują też materiały – może akurat to, że Sasha jest cały z podobnej dzianiny a Chloe ma w górnej części inny material z hafcikiem, robi różnicę. Z aktualnego sezonu Alexa jest bardziej podobna do Sashy, pod względem nie tylko kroju, ale i kompozycji materiałowej, w tym sezonie już takiego modelu nie ma, no może Meg…
@korlat, no właśnie – nie rozumiem, czemu nie ma już Tango classic, dobra konstrukcja plus gładki materiał to była dobra kombinacja. Nie ma też już niestety Zary ani żadnego podobnego plandża usztywnianego – Zara może nie układała się idealnie, ale gdyby zmienić jej ten satynowy obwód, byłby to doskonały model, i wygodny. Nigdy mnie nie dźgał dołem, jak to potrafią “wiszącofiszbinowce”.
3 sierpnia 2012 at 11:45kasienka.b
W kolekcji Superbra SS13 jest nowa konstrukcja plunga z niewiszącymi fiszbinami, miękki, w dwóch kolorach, z lekko elastycznym materiałem na górze, zapowiada się bardzo dobrze 🙂
3 sierpnia 2012 at 13:02kasica_k
Telepatia, właśnie go oglądam :)) (zdjęcia znaczy)
3 sierpnia 2012 at 13:12simerila
Obejrzałam wcześniej zdjęcia katalogowe na facebooku Karoline i jeszcze innym profilu real foto śliwkowej Lucy, na której widok aż podskoczyłam i prawie spadłam z krzesła ;), i malinowej Juny, a tutaj fiolet i truskawka.. No trudno, nieważne jaki odcień fioletu ma Lucy, musi być moja! Od dawna marzę o miękusie w takim kolorze, a tu same róże i granaty, jedyne fiolety jakie kojarzę to wersje dla Bravissimo. Truskawka też w sumie wygląda smacznie. 🙂
Jestem trochę zawiedziona, że nie ma jakiegoś jasnego pastelowego brzoskwiniowo-morelowo-pudrowo-różowego stanika pod jasne letnie bluzki, trzeba się będzie zadowolić nudną Juną albo Jude.
Melissa ma dziwne te czerwone chmurki, mogliby odwrócić kolory, i ja tam widzę kwiatki. 😉 Bella za bardzo pstrokata, nie w moim stylu. Meg ewentualnie, bo lubię grochy, ale wolałabym ramiączka pod kolor. Zygzakowaty haft, podobnie jak Lana, ma mieć jesienna Natasha.
Bardzo się cieszę, że Nina będzie w 30c, bo jeśli jest oparta na Maskaradkach to pewnie będzie dużomiskowa. A Juna 30c będzie tylko truskawkowa? Szkoda, że nie ma miękusów w C, na lato by się przydały..
Chętnie spróbuję Ninę, Maddie i Neve, lubię nowości. 🙂
Neve ma nowe brzegi? A przecież nowa Jude miała mieć poprawione brzegi już od tej wiosny, tzn że nie są poprawione?
Mi też się miesza z tymi konstrukcjami. W poprzedniej notce o Cleo na jesień, było napisane że kilka modeli jest opartych na Sashy: Meg, Marcie, Natasha, Zia, czyli wszystkie oprócz Lucy. A teraz że Marcie jest oparta na Chloe? Tzn że Sasha i Chloe ma taką samą konstrukcję? Wielka szkoda, że miękusy mają tylko dwie konstrukcję. Tylko George, Sasha, Chloe.. i Lucy, a nikt nie pamięta o Brooke? Dla mnie to była najlepsza konstrukcja. Mogą jej nawet dorobić wbudowane fiszbiny. Brooke wróć!
3 sierpnia 2012 at 13:45korlat
kasienka b –> to juz nie moge sie go doczekac :)))
3 sierpnia 2012 at 13:48kasica –> Ja tez nie moge tego gladkiego tanga odzalowac, konstrukcja jak dla mnie stworzona. Niby w zwyklym tango plugne tez wszystko ladnie wyglada ale szczerze nie cierpie tych kwiatko-listkow na nim :/ Co gladkie to gladkie 🙂 Mam Lorette z Superbra w 70H (tylko robi sie juz za duza) i jest bardzo fajna i te ramiaczka super, tylko denerwuje mnie to, ze producent nie umiescil informacji, ze w miseczce H jest ona podszyta dodatkowa warstwa materialu, co troche odejmuje jej uroku. No ale tez nie jest gladka. Skusze sie tez pewnie na Masquerade Harem, ale to dopiero jak mi sie rozmiar ustatkuje, a jeszcze troche chce zrzucic, bo wzorniczo mi sie strasznie podoba 🙂
urkye
Juna, Marcie i Lucy wyglądają zachęcająco:)
3 sierpnia 2012 at 17:39czikiratka
O dziwo kolekcja Cleo podoba mi się bardziej, niż Masquerade (a od nich biustonoszy mam najwięcej, w nowej kolekcji fajne są niektóre detale, ale całokształt nie powala). Lucy i Juna – cudo! Lucy i jeszcze raz Lucy! Ten kolor jest cudowny… Także Nina mi się wpadła w oko, ale dopiero na zdjęciu nabiustnym… Cleo tańsza, niż Maskaradki, więc bankructwa nie będzie 🙂
4 sierpnia 2012 at 19:03kasica_k
A Meg? Czy nikt nie pokocha Meg? 🙂 Im dłużej się jej przyglądam, tym bardziej mi się podoba, nawet bardziej od Melissy 🙂 A ramiączka wolę właśnie takie, zawsze wolę ciemniejsze ramiączka od reszty.
@simerila, gdyby Brooke zrobić wbudowane fiszbiny, to nie byłaby sobą 😉 Co zaś do tego oparcia na tym czy owym, to owszem Chloe jest skonstruowana podobnie do Sashy, o czym już wspomniałam wyżej. Nie dziwię się też firmie, że z sezonu na sezon opisując kolekcję odwołuje się do coraz nowszych modeli – teraz do Chloe, sezon temu do Sashy. Ty pamiętasz Sashę, ale Sasha już zeszła (zszedł? 🙂 ze sceny, a Chloe jest modelem z aktualnego sezonu i każdy zamawiający teraz towar sklep czy zainteresowana klientka może go sobie łatwo sprawdzić. Swoją drogą, warto pamiętać, że to “oparcie” nie musi oznaczać dokładnej kopii. Materiały się zmieniają, nawet identyczna konstrukcja może układać się różnie w zależności od tego, z czego zrobisz tyły, miseczkę… Mimo to warto poinformować klientów, do czego kolejny model, początkowo dostępny tylko w postaci próbek, ma być najbardziej podobny. Każda nowa kolekcja jest w jakimś stopniu zaskoczeniem, pozostaje mieć nadzieję, by było to zawsze zaskoczenie na plus…
Co do Jude – miała mieć poprawione i mam nadzieję, że ma. Ale z tego, co widziałam na próbkach, Neve ma brzegi inne (nie wiem czy całkiem bez szwu na krawędzi, ale jakoś się on nie odznacza), a oprócz tego miseczka jest odrobinę inaczej wymodelowana. Jest trochę niżej zabudowana od Jude, da się to nawet zauważyć na zdjęciach, jak się je porówna obok siebie. Czyli jest to model bardziej skierowany do lubiących “otwarte” i niskie miseczki.
O Junie w miseczce C wyraźnie napisano w tych materiałach, które mam, że tylko sezonowa truskawka. Podejrzewam, że producent wprowadza ten rozmiar na próbę, by sprawdzić, jak będzie się sprzedawał.
@korlat, w antypatii do tangowych listków masz we mnie sojuszniczkę 🙂 Za to Loretta bardzo mi się podoba, a kolor na przyszłą wiosnę – marzenie, ale o tym za chwilę 🙂
5 sierpnia 2012 at 03:13takajedna_ja
Kasico, nie przypominam sobie, ale może przeoczyłam.
5 sierpnia 2012 at 09:26Czy pisałaś albo czy mogłabyś napisać coś na temat staników sportowych dla dużobiuściastych? Jakie są na rynku i które faktycznie spełniają swoją rolę. Jak dobierać te sportowe, po czym poznać, że za małe albo za duże. Kupiłam sobie Shock Absorber i kocham od pierwszego założenia. Noszę na wycieczki i po domu – czyli wtedy gdy wygoda jest najważniejsza.
keira-upon-tyne
Cleo jest moją ulubioną marką i ta kolekcja wygląda bardzo obiecująco. Moją faworytką jest Lucy, ale chmurki na Melissie też sa super. Z chęcią kupię oba. xD
5 sierpnia 2012 at 13:15korlat
kasica – Widziałam na blipie :))) I juz nie moge sie doczekac, zarówno notki jak i samej kolekcji, bo tą lorette będę MUSIAŁA mieć 🙂
5 sierpnia 2012 at 18:08simerila
Z wbudowanymi fiszbinami Brooke nie byłaby Brooke, ale byłby model oparty na Brooke. 😉 Wydawało mi się, że więcej tutaj zwolenniczek wbudowanych fiszbin, więc zaproponowałam kompromis, miseczki Brooke + wbudowane fiszbiny, mi jest wszystko jedno, ale chyba wolę wiszące. 😉
Co do Jude, to mam pierwszą śliwkową i leży bardzo dobrze, a później przymierzałam nude i już leżała fatalnie, zmieniła się konstrukcja (na tę którą mieli zmienić). Mam nadzieję, że powrócą do tej pierwotnej. Chyba że to ta moja śliwkowa była ‘felerna’, to ja poproszę takich więcej. 😉
Juna w C jest już w tym sezonie, widziałam kolor czarny w Bellami, a mnie by interesował nude.
5 sierpnia 2012 at 19:03renulec
W mojej ocenie Cleo będzie w sezonie SS2013 najciekawszą linią Panache. Nie lubię dokonywać wyborów, bo większość modeli jest udana, ale gdybym miała zabrać na bezludną wyspę jeden, jedyny stanik, to z pewnością byłaby to Melissa 🙂
5 sierpnia 2012 at 19:52lavaenn
korlat – Tango classic faktycznie przestało być produkowane, ale w magazynie producenta jest jeszcze całkiem sporo rozmiarów, szczególnie plunge. Popytaj w sklepach, powinni mieć możliwość zamówienia 🙂
6 sierpnia 2012 at 12:03korlat
lavaenn –> wiem 😉 I ciągle korzystam, ale boje sie, że zapas kiedys sie skończy 😉
6 sierpnia 2012 at 13:52jennygump
@kasico ja pokochałam Meg od pierwszego wejrzenia i moja córka też. Na wiosnę więc będziemy przekonywac do niej szczecinianki 🙂 dla mnie ten model to esencja cleowatości: dziewczęca, słodka i zadziorna ( te odrapania chwyciły mnie za serce)
7 sierpnia 2012 at 12:24kasica_k
@jennygump, @renulec – ach, jak miło odnaleźć dusze o pokrewnych gustach 🙂 Meg czy Melissa? Nie wiem, która bardziej. Co ciekawe, na samym początku zachwyciłam się głównie Bellą, a Meg wydawała mi się taka… no, za dziewczęco-cleowata właśnie 🙂
@simerila, dzięki za informację o Junie czarnej C. Umknęło mi to, a fakt, że zapowiadano, że w odpowiedzi na zapotrzebowanie sklepów Panache C uszyje. Czyli jak widać uszył 🙂 Trudno mi powiedzieć coś definitywnego o Jude. Kompletnie tego modelu nie znam – wydaje mi się, że na moim biuście by nie rokował, że tak powiem. Choć może powinnam mimo wszystko spróbować?
@takajedna_ja, popełniłam swego czasu kilka notek o stanikach sportowych. Co jakiś czas do tematu wracam, choć ostatnio miejsce przeglądowych tekstów zajęły raczej recenzje ekspertek 🙂 (np. ta: stanikomania.blox.pl/2012/05/Biust-w-ruchu-Panache-Sport-rozmiar-30GG.html albo ta: stanikomania.blox.pl/2012/01/Biust-w-ruchu-Freya-Active-Soft-Cup-vs-Shock.html )
8 sierpnia 2012 at 05:25Marzena K.
Melissa jest przepiękna. Na pewno ją kupię. Stwierdzam, że mam za poważne staniki 🙂
20 sierpnia 2012 at 20:22aaaaamm
te również chcę wszystkie!!!! muszę sobie znaleźć bogatego chłopa:D
26 sierpnia 2012 at 23:01