Zapowiedzi na przyszłe lato – czas start! A do zapowiadania jeszcze więcej niż zwykle. Kilka dni temu obejrzałam propozycje marek brytyjskiej firmy Panache. Spotkanie z dystrybutorem (So Chic!) było dłuższe i obfitsze niż dotąd. Oprócz znanych nam już marek Superbra (która zmieniła nazwę i logo z Panache Superbra na Superbra by Panache), Cleo i Masquerade oraz Panache Swimwear i Panache Sport, na scenę wkroczyć mają nowe: Cleo Swimwear (kostiumy kąpielowe, mające wpisywać się w dziewczęcy charakter marki Cleo) oraz Sculptresse – nowa marka dla kobiet o obwodach pod biustem 80-105, o której już rozpisują się blogerki 🙂 Zacznę jednak swoje długie (jak zwykle 🙂 opowieści nie od nowości, lecz od marki – ulubienicy pokaźnego grona stanikomaniaczek. Niejedna z nas ma w związku z Masquerade mnóstwo wspomnień, nadziei (niekiedy zawiedzionych) i oczekiwań…
Ostatnie kolekcje sprawiały wrażenie, że Masquerade traci energię. Coraz mniej koloru, spokój, nuda wręcz – tak jakby cała frywolność i wesołość przeniosły się do mocno rozwijanej marki Cleo. Nie każdej z nas odpowiadały te zmiany. Mnie z kolei (i słyszę, że wiele innych stanikomaniaczek także) zniechęciły nowe kroje usztywnianych balkonetek, źle układające się na moim biuście. Gdzież Aragon, Antoinette, Maia? – wzdychałyśmy… No cóż, przynajmniej jeden powrót możemy już odnotować.
Antośka znów na scenie!
Niedawno na firmowej stronie So Chic na Facebooku wrzało: odbyła się tam sonda, który z proponowanych przez producenta kolorów nowej Antoinette powinien znaleźć się w kolekcji. Prawdę mówiąc, o ile podskoczyłam ze szczęścia na zapowiedź powrotu Antośki, o tyle żadna z proponowanych wersji nie zachwyciła mnie ostatecznie i nie zarejestrowałam nawet, która z nich w końcu wygrała. Dlatego nie powiem Wam, czy firma Panache spełniła oczekiwania swoich fanek – mam nadzieję, że tak 🙂
O ile buraczkowy odcień berry w zestawie z bladym różem mnie nie oczarował, to jednak doceniam, że zdecydowano się na barwną, nie banalnie czarną koronkę. Zachwycił mnie po raz kolejny ten specyficzny „gorsetowy” profil, jaki uzyskuje biust w Antośce, przy idealnie poziomej krawędzi miseczki (do podziwiania w galerii na końcu 🙂 Mam nadzieję, że w kolejnych sezonach Antoinette będzie powracała w kolejnych barwach, albo że przynajmniej producent będzie dalej wykorzystywał jej bardzo dobrze podtrzymującą, a przy tym dającą świetny efekt estetyczny konstrukcję.
Niestety rozczarować muszę wszystkie te stanikomaniaczki, które liczyły na powiększenie zakresu rozmiarów Antośki. Model ten pojawi się w tradycyjnym zakresie D-G, obwody 28-38.
Oczekiwałabym też, że producent zmodyfikuje ramiączka – te aksamitne taśmy są co prawda piękne, ale nietrwałe. A może tym razem będą lepsze?
Orla – wspomnień czar…
Czy pamiętacie Casablancę?
Kiedy to było? Jesień/zima 2007? Czas czerwonego Aragona i czarno-brzoskwiniowej Antoinette? Wiele fanek marki właśnie od tamtej kolekcji zaczynało swoją fascynację Maskaradkami… Miękkie half-cupy, takie jak ten, zniknęły jednak z oferty. Później często się ich domagałyśmy, lecz bez skutku. Czyżby jednak producenci postanowili znów posłuchać naszego głosu? Do jedynej dotąd w kolekcji miękkiej Persii dołączyć ma bowiem Orla – w innym odcieniu co prawda niż dawna Casablanca (bliżej kremu niż bieli), lecz dla mnie skojarzenie jest oczywiste. Oto ona:
Inny jest także krój – cięcia (dwa pionowe) ponoć oparte są na modelu Angie sprzed kilku sezonów. Angie mi do biustu nie przypadła, była jednak usztywniana – miękki biustonosz może zachowywać się całkiem inaczej. I powiem, że mimo koloru, za którym nie przepadam, chciałabym mieć Orlę w swojej kolekcji z powodów nostalgicznych (Casablanki nigdy nie zdobyłam). Haft także bardzo mi się podoba, podobnie jak efekt nałożonych na siebie warstw na krawędzi miseczki.
Mimo tradycyjnych nawiązań, zakres rozmiarów Orli jest całkiem współczesny: 28-38 D-H.
Arquette – widowiskowy kontrast
Takich właśnie przykuwających wzrok modeli brakowało mi ostatnimi czasy w Masquerade. Zestaw kremu z granatem nie jest może szczególnie żywy, ale spektakularny wachlarzowaty wzór koronki i kontrast powodują, że po Arquette ręka wyciąga mi się sama (no i te chwościki!). Krój z jednym pionowym cięciem oparty jest na modelu Delphi, który z kolei jest spadkobiercą Mai. Może więc znowu coś dla mnie?
Zakres rozmiarów 28-38 D-H.
Kora koloru koralowego
Moda na korale wyraźnie nie zamierza skończyć się w tym sezonie. Jej echa słychać zresztą również w zapowiedziach Superbra i Cleo. Masquerade zaproponuje nam koralowy odcień różu w wyrafinowanym wydaniu – włoska satyna ozdobiona nadrukiem opartym na dziewiętnastowiecznej grafice z londyńskiego archiwum. Liściasty wzór i zestaw barw budzi skojarzenia z Orientem. Myślę, że Kora spodoba się miłośniczkom cieplejszych kolorów.
Krój oparty jest na modelu Rosa z jesieni 2011 roku, który miał sporo zwolenniczek (a jeśli Kora będzie leżała podobnie jak Lula Mae, chętnie dołączę do grona fanek).
Rozmiary: 28-38 D-H.
Miętowa Alicja
Mam trochę déjà-vu – plandż w podobnej kolorystyce znajduje się już w aktualnej letniej kolekcji. Nie miałam jednak okazji go przetestować. Krój Alice oparty jest na znanym modelu Tiffany, miseczka szyta jest z dwóch części (pionowe cięcie). Przyjemny kolor i haft, całość budzi lekkie skojarzenia z marką Fauve. Czy będzie układała się równie dobrze, jak Tiffany?
Rozmiary: 28-38 D-G.
Perskie Amory 😉
Powracają w kolejnej odsłonie dwa znane już modele: Persia (trzecia z kolei wersja, po bordowej i szafirowej zapowiadanej na jesień) oraz Amor (który debiutuje w zapowiedziach na jesień – także szafir). Cały czas nie mam jeszcze Persii i ucieszę się z Waszych komentarzy na temat tego modelu. A przyszłą wiosną miękka Persia będzie – o dziwo – po prostu czarna.
Rozmiary Persii: 28-38 D-H
Amor niestety nie uwiódł mnie tą berry-buraczkowością. Zdecydowanie wolę zapowiadany na jesień szafir. To trochę nudny model, ale podoba mi się eleganckie połączenie błysku i matu oraz wąskie, gładkie ramiączka.
Miseczki Amora są od wewnątrz bezszwowe, modelowane termicznie.
Rozmiary: 28-38 D-G.
I to właściwie tyle, jeśli chodzi o nowości.
Maskaradkowa bazówka
Jak już wiemy, marka Masquerade dorobiła się swoich modeli bazowych. Wiosną powróci debiutujący w tym sezonie półusztywniany Harem w kolorach cielistym i czarnym (28-38 D-H). Przypomnę tu zdjęcia z zapowiedzi sprzed roku (jako że i tym razem bazówki nam nie pokazano):
Wróci też znowu Rhea czarna i beżowa (kolor antique) – oto zdjęcie tego ostatniego:
Rozmiary Rhei bez zmian: 28-38 D-H.
Powróci też seria Deity z biustonoszem plunge, bezramiączkowcem oraz body, która ostatecznie zastąpi Tiffany. Niestety, tylko w ślubnej barwie kości słoniowej. Na fotce plandżyk.
Te promieniste przeszycia nawiązujące do dawnych bullet-bras są ostatnio bardzo modne – spotkałam je niedawno nawet na wieszakach u Marksa&Spencera (oczywiście rozmiarówka nie umywała się do maskaradkowej: tu 28-38 D-H). Szkoda, że ten pomysł zastosowano tylko w „ślubniaku” – chętnie zaopatrzyłabym się w taki retro-komplet choćby w pudrowym różu czy jakimś przyjemnym złotawym beżu, z luksusowymi dodatkami…
Czy to już wszystko?
Takie pytanie zapewne zadałabym teraz, czytając ten tekst 🙂 Obawiam się, że tak. Co prawda poprzednie dwa sezony także obfitością nie zaskakiwały, ale czuję niedosyt – chyba przede wszystkim koloru. Gdyby chociaż nowa Antośka mnie oczarowała, pewnie patrzyłabym na całość kolekcji inaczej. Za najładniejsze propozycje uważam Arquette i Korę, a Orla i Antoinette przemawiają do mnie głównie z przyczyn sentymentalnych.
Czego zabraknie? Nie ma ani jednego gorsetu (pomijając body Deity). Chyba kolekcje wiosenne programowo są ich pozbawione, a szkoda. Odchodzi model Delphi, nie będzie lubianego Tiffany. Podobnie jak w kolekcji zapowiadanej na jesień, tylko jeden z modeli ma nadruk.
W rozmiarach, jak widać, bez zmian – występują dwa zakresy: D-G i D-H, przy czym dominuje ten ostatni, zwłaszcza jeśli liczyć też bazówkę.
Detale i wykończenia
Brakuje mi przepychu dawnych kolekcji – tych wszystkich zawieszek, brylancików. Dobrze się mają natomiast chwościki i kokardy, świętować można także powrót koralików Antoinette:) Materiały nie rozczarowują: gładkie i drukowane połyskliwe satyny, gładkie materiały matowe, niezłe hafty i Antośkowa koronka. Elementy takie, jak kółka czy haftki, są z połyskującego metalu. Ramiączka składają się z dwóch części, z których przednie przeważnie pokryto materiałami harmonizującymi z pokryciem miseczek.
Galeria
Zachęcam do obejrzenia zdjęć – bieliznę fotografowałam zarówno na modelkach, jak i „na leżąco”. Mam wrażenie, że tym razem Maskaradki leżały na biustach modelek lepiej, niż ostatnio bywało (zwłaszcza ostatniej zimy – bo poprzednia wiosna była całkiem-całkiem :). Udało mi się też chwilę poświęcić detalom oraz majtkom, niestety nie sprzyjało mi sztuczne oświetlenie 🙁
[Katalog flash w serwisie flickr nie jest dostępny, przepraszamy.]
Katalog
Tu zaszła zmiana – po minimalistycznym katalogu na nadchodzącą jesień mamy znowu sesję z prawdziwego zdarzenia, moim zdaniem nawiązującą do tej pamiętnej z 2007 roku, w której wystąpiła Casablanca – tylko że tym razem Masquerade zaprasza nas nie na plan filmowy, lecz do teatru. Tylko dlaczego nie ma tam Antoinnette? Naprawdę szkoda 🙁
[Katalog flash w serwisie flickr nie jest dostępny, przepraszamy.]
I jak Wam się podoba ta retro-kolekcja? Czy macie wrażenie, że Maskaradki powoli wracają do dawnej świetności? Cóż, muszę przyznać, że nie jestem tą kolekcją (a właściwie – powiedzmy sobie szczerze – minikolekcją) oczarowana, choć zainteresowana – na pewno. Ciekawa jestem, czy doczekamy się kolejnych powrotów, a przynajmniej nawiązań do tego, co zawsze się w Masquerade sprawdzało, jak wzorniczy przepych, atmosfera luksusu, wypróbowane, dobre kroje. Mam nadzieję, że dusza Maskaradek przetrwa 🙂
31 komentarzy
alladyna1986
Mnie się najbardziej podoba Orla;))) Głupio to brzmi po polsku.:D Ale sam stanik – cudo! Nareszcie jakaś ładna biała/kremowa mgiełka.;) To chyba jedyny stanik Masquerade od paru sezonów, który tak mi się podoba, że byłabym w stanie kupić go po cenie sklepowej;)
28 lipca 2012 at 07:52miss-alchemist
Najbardziej podoba mi się Orla, jak ją trzymałam w ręce, to prawie padłam z wrażenia. Oczywiście, pewnie nigdy jej sobie nie kupię, bo cena będzie najpewniej zabójcza. To już nie te czasy, kiedy maskaradki kosztowały 180-190 zł…
Ładna jest też Antośka, ale przeraziło mnie, jak wzięłam ją do ręki – makabrycznie szeroki mostek, nawet nie wiedziałam, że ten stanik tak ma. Ale jest ślicznościowa 🙂
Arquette podobno ma być hitem kolekcji, dla mnie jest brzydki jak noc listopadowa i ogólnie wygląda trochę jak… niedokończony?
Wizualnie też bardzo spodobała mi się Alice, ale obwód jest wg mnie z tego niefajnego rodzaju satyny, co się najpierw ciągnie, a potem sznurkuje.
Ogólnie kolekcja mnie nie zachwyca, ale Orla byłaby w stanie to wynagrodzić 😛
28 lipca 2012 at 08:20yaga7
Gdyby Orla była w jakimś ciemnym kolorze, pewnie bym ją kupiła, bo Casablanca leżała na mnie fajnie, nawet mam gdzieś w szufladzie za mały egzemplarz, którego raczej się nie pozbędę.
28 lipca 2012 at 09:16A poza tym to nic mi się nie podoba, chyba się zrobiłam wybredna 😉
ptasia
Nooo wreszcie coś mi się podoba. Poza Orlą (miałam przez chwilę Casablancę) Arquette (ten haft!) i Alicja (Fauve Veronique?) też niebrzydka, Kora też ma fajny wzór. Niestety przypomniałaś mi, co mi m.in. nie pasowało w Antośce – te ramiączka – niewygodne i za szeroko dla mnie wszyte…
28 lipca 2012 at 09:30tfu.tfu
orla orla orla 😉 kolor faktycznie nie mój, ale pożądam namiętnie i chyba pęknę i se kupię, ychh.
28 lipca 2012 at 10:55mówisz, że lepiej leżały na modelkach? 😉
uściski!
renulec
Cieszę się z powrotu Antoinette, choć nie głosowałam akurat na ten kolor. Gwiazdą tej kolekcji jest dla mnie też naturalnie Orla. Super pomysł na sesję, jednak moim zdaniem można było spokojnie ograniczyć się jedynie do teatralnej garderoby (ale ja marudna jestem z natury, to się czepiam ;).
28 lipca 2012 at 11:19jennygump
orla jest piękna ! chciałam powiedzieć, że genialnym modelem tego sezonu jest Harem i cieszę się z kontynuacji, Nie wiem jak to zrobili, czy to zasługa konstrukcji czy tkaniny. ale stanik robi rewelacyjny dekolt a mimo głębokiego wycięcia świetnie radzi sobie z asymetrią ! dopasowuje się po porstu do kształtu i rozmiaru piersi. w komplecie z wysokimi figami najlepszy model jaki widziałam ostatnio. na wieszaku wygląda niepozornie i musialam się naprzekonywać kobietki do mierzenia ale jak zobaczyły efekt to błysk w oku 🙂
28 lipca 2012 at 11:39ptysiowa_7
Nie powaliła mnie ta kolekcja – nie moje kolory (bordo, mięta). Granat lubię, ale Arquette mi jakoś nie pasuje – za duży kontrast chyba. Zainteresowała mnie Orla, na pewno przymierzę. Szkoda tylko, że jest jasna.
28 lipca 2012 at 12:06Kattie
Marzę o Persii…ale stacjonarnie jest taka droga…;(
28 lipca 2012 at 13:10aksanti
Orla jest śliczna, a kojarzy mi się w Dalią – model Ariella 🙂 różnica w tym, że Dalia jest usztywniona:
http://www.karoline.pl/product-pol-3820-Biustonosz-Dalia-ARIELLA-balkonetka-K12-.html
28 lipca 2012 at 13:17zmijunia.lbn
Zaskakująco dobra kolekcja – nie pamiętam, kiedy ostatnio Maskaradki tak mi się podobały. Wyjątkiem jest Arquette, która wygląda imo jak nieudana próba farbowania.. :d Poza tym rewelka.
28 lipca 2012 at 15:51Antośka bardzo ładna, zwłaszcza jeśli koronka na żywo ma chłodny odcień. Orla (o_rly?) jest idealna na biustonosz ślubny i ogólnie przepiękna – srebrna byłaby moja, najlepiej z różowym haftem. 😀 Kora bardzo przyjemna, zwłaszcza jeśli ten koral to bardziej ciepły, herbaciany róż, jak sugerują niektóre zdjęcia. Alice i Persia cudowne – stonowane, z klasą. Amor mnie osobiśnie niespecjalnie rusza, ale znam taką jedną, co się ślini do tych buraczków.. 😉
No i sesja też bardzo ładna. Ogólnie – zdecydowanie powyżej oczekiwań. 🙂
Amichu
Te biustonosze są absolutnie piękne i gdyby były dostępne w rozsądnych, dostępnych dla przeciętnej Kowalskiej cenach to bym kupiła bez wahania. Niestety, muszę się zadowalać znacznie brzydszymi biustonoszami za 60zł.
28 lipca 2012 at 17:04alexis-z
Już się nie mogę doczekać do wiosny. Z pewnością kupię Atośkębo jest wspaniała (krój) no i te kolory. Bosko, że znów będzie. Kupię też ORla bo jest taki niewinny i mam wrażenie, że powinien na mnie leżeć. A może na jesień 2013 powróci Sahara i Aragon. To by dopiero było.
28 lipca 2012 at 18:46alexis-z
Zapomniałam Alice też jest śliczna, z pewnością ją przymierzę, oczywiście jak już będzie w sklepach
28 lipca 2012 at 18:47kasienka.b
No cóż – podpisuję się pod zmijunią – mam dokładnie takie samo zdanie 🙂
Bardzo podobają mi się praktycznie wszystkie modele (oprócz Arquette), szkoda, że ceny niestety rosną, przez to myślę, że wiele sklepów jednak zrezygnuje z Maskaradek, mimo, że kolekcja udana.
Podpisano – śliniąca się do buraczków 😀
29 lipca 2012 at 10:39mimi
Brak Tiffany to dla mnie katastrofa. To byl jedyny stanik z niskim mostkiem, tak, ze mi sie nic nie wpijalo miedzy piersiami, bo ja tam nie mam miejsca na zadne druty. Trzeba zrobic zapasy :(((
29 lipca 2012 at 14:00ptysiowa_7
Rzeczywiście szkoda Tiffany’ego, to był unikatowy model. Na nim oparta jest zielona Ilsa z bieżącego sezonu.
29 lipca 2012 at 14:15marooschka
Dołączam się do zachwytów nad Orlą – jest piękna, elegancka i trafia w punkt w moje zapotrzebowanie na biały koronkowy stanik:)
Dalej mam już mieszane uczucia: Antośkę i Korę chciałbym zobaczyć na żywo, choć jeżeli ta druga jest oparta na kroju Luli Mei to pewnie się skuszę:) Arquette – boję się czy w dole rozmiarówki design stanika będzie trzymał proporcje, czy koronka nie przytłoczy całej miski, jak bywało w niektórych modelach Showgirl. Obym się myliła:)
Jenny_gump – to fantastyczna wiadomość, ta o Haremie:) mam słabość do takiej nudnawej klasyki i chętnie bym go przymierzyła ale bardzo ciężko znaleźć ten model w małych rozmiarach w PL.
Reasumując: katalog bardzo na plus, powrót do dawnej formy, ale kolekcja w dalszym ciągu jest cieniem tych sprzed lat, a to one rozbudziły moją stanikomanię:) Konia z rzędem za Aragona!
29 lipca 2012 at 16:18simerila
Mnie się podoba tylko Alice, reszta to nie moje wzory i nie moje kolory. Jeszcze może spróbowałabym Orlę, ale wolałabym inny kolor, jakiś ciemny, mógłby być czarny, może na jesień będzie? 🙂
29 lipca 2012 at 17:48Czekam na Cleo.. 😉
lolka
Rzeczywiście, jest na co popatrzeć 🙂
29 lipca 2012 at 20:01Zaciekawiły mnie stroje kąpielowe od Cleo, kiedy Kasiu, będzie jakaś notka o tym? 🙂
100krotna
Orla, Kora i Alice baardzo mi się podobają, trafiają w mój gust 😉 No i oczywiście Antoinette, stanik sentymentalny, kojarzy mi się z czasami odkrycia lobby 🙂
30 lipca 2012 at 11:06Kasico, odnośnie Antoinette czy nie zwróciłaś uwagi na mostek?
Czy nadal jest tak samo wysoki i szeroki? W moim przypadku przez niego ten stanik nadawał się tylko do podziwiania, nie do noszenia…
kasia_j
Cieszę się z powrotu Antośki i tego, że powraca już od obwodu 28! Przegapiłam jej ostatnią odsłonę. Teraz zamierzam ją kupić choćby nie wiem, co. Już nie mogę się doczekać. Kiedy dokładnie można się jej spodziewać w polskich sklepach?
30 lipca 2012 at 11:09kasienka.b
kolekcja będzie wchodzić do sklepów zdaje się od lutego 2013.
30 lipca 2012 at 12:07urkye
Taką Orlę bym wypróbowała z wielką chęcią 🙂
30 lipca 2012 at 18:42Arquette wygląda bardzo zachecająco, ale bardzo mnie intryguje, czy nie będzie farbować w trakcie prania… Hmmm… 😉
kasica_k
@jennygump, bardzo ciekawe rzeczy piszesz o Haremie. “Na optykę” niepokoił mnie jego szeroki mostek i w ogóle nie wiedziałam, czego się po tym modelu spodziewać. Ale taki uniwersalny i jednocześnie elegancki stanik to jednak przydatna rzecz…
@100krotna, nie zwróciłam uwagi na mostek Antośki niestety, pewnie dlatego, że dla mnie nigdy nie stanowił problemu… Antośka niczym szczególnym mnie nie uderzyła. No może poza barszczykową barwą 😉
Kolekcja, tak jak pisze kasienka.b, ma zacząć się ukazywać w lutym-marcu przyszłego roku (Antointette w połowie marca). I ceny rzeczywiście nie będą zbyt przyjazne 🙁
@lolka, jeszcze nie wiem 🙂
30 lipca 2012 at 23:00miss-alchemist
@100krotna – ja Antośkę obejrzałam dokładnie i tak jak pisałam w komentarzu wyżej (nie przeczytałaś, niedobra Ty :P), mostek jest wg mnie bardzo szeroki. Między fiszbinami jest jeszcze pasek materiału, mostek ma na pewno więcej niż 2 cm szerokości. Tobie na pewno się nie zmieści 🙂
30 lipca 2012 at 23:43kulka_kulkowa
@lolka i wszystkie czekające na stroje Cleo – sklep Karoline zamieścił na swoim Facebooku fotki katalogowe. Do notki Kasicy się to nie umywa, ale jak ktoś się nie może doczekać, to niech zerknie 🙂
31 lipca 2012 at 21:26lolka
@kulka_kulkowa dziękuję!!:)) Oczywiście czekam na zdjęcia Kasicy- na żywo pewnie wyglądają inaczej 😉
1 sierpnia 2012 at 09:58100krotna
@Miss – biję się w piersi, nie przeczytałam – myślałam, że w komentarzach będą opinie odnośnie estetyki głownie, nie przyszło mi do głowy, że też mogłaś ją mieć w rękach. Co do szerokości mostka – w mojej wrzosowej “A” miałam zwężony za pomocą zakładki (bardzo prostej do zrobienia), tak, że fiszbiny leżały jedna przy drugiej, ale i tak był zbyt wysoki i uwierał. Usiłowałam ją nosić, bo była najpiękniejsza na świecie (i odkupiona za bezcen ;)) ale nie dałam rady nawet po przeróbkach.
5 sierpnia 2012 at 12:50Szkoda, bo ten stanik mi się tak bardzo podoba, nawet w wersji buraczkowej 🙁
aczarnotka77
Amnie podoba się amor-fiolet i podobne to moje ulubione kolory. Zastanawiam się tylko jak z jego rozmiarówką, bo capella ma zawyżone miseczki(ja mam ff i miseczka jest za duża o numer) a amor ma jej krój.
12 sierpnia 2012 at 12:56sanika3
To tak dawno były wiosenne premiery, a ja tu nie zajrzałam?
9 listopada 2012 at 18:29Antoinette to absolutnie najlepiej skonstruowany stanik jaki kiedykolwiek miałam, więc świętuję jego powrót (choć liczę na jakąś jesienna, ciemną wersję).
Istnieje pewnien sklep, który… ciągle sprzedaje Antośkę w najpiękniejszym moim zdaniem kolorze Teal (podobnie jak starą zieloną Georgianę…)! Za ok. 15 funciaków (choć przesyłka dość droga).
No nic… tymczasem czekam na zamówioną Freyę Taylor w jesiennym wydaniu i chyba powstrzymam się od kolejnych zakupów…
Do wiosny i… Chyba jednak Amor, bo blady podkład Antosi mnie nie przekonuje…