Przyznam się Wam, że od zawsze miałam bzika na punkcie połączenia dwóch najbardziej, przynajmniej wedle obiegowej opinii, gryzących się ze sobą barw: czerwieni i zieleni. Z zachwytem powitałam zeszłoletnią i chyba wciąż aktualną modę na bladą miętę, albowiem w połączeniu z czerwonym, zwłaszcza w chłodniejszych odcieniach, tworzy ona świeży, wysmakowany (i smakowity) letni zestaw.
Dlatego ucieszyłam się, widząc echa tego zestawienia w kolekcji bielizny. Szkoda tylko, że w przyszłorocznym letnim Cleo mięta częściej wpada w błękit (w katalogu określany jako „Hawaiian blue”) niż w zieleń… Znajdziemy tam też czerwień w odcieniach od jaskrawej, mocnej truskawki do słodkiego różu, pojawi się też akcent pomarańczowy oraz klasyczna czerń, biel i beż. Co jednak najbardziej cieszy, to poszerzony zakres rozmiarów większości modeli. Jest ich sześć, w tym tylko dwa sięgają zaledwie miseczki G. Wszystkie zaczynają się od obwodów 60 i miseczek D (znów, niestety, złe wieści dla poszukiwaczek miseczek C).
Ciepło-zimno (i miękko)
Zacznę od najpiękniejszego wg mnie haftu w kolekcji (i w ogóle jednego z najbardziej udanych w całym letnim Panache). Chłodna kremowo-różowo-miętowobłękitna Bonnie jest typowym bladziochem, na którego nie spojrzałabym nawet, gdyby nie ów gęsty, precyzyjny, bogaty wzór. Skrycie marzę, żeby powstała jakaś soczystsza wersja tego haftu. Ta miękka balkonetka ma dochodzić, jak przystało, do miseczki J.
Kolejna J-balkonetka, Eleanor, jest jej zupełnym przeciwieństwem. Jaskrawej czerwieni towarzyszy ciemnoturkusowa kokardka na mostku. Konstrukcja jest stabilniejsza, z fiszbinami „wszytymi w obwód” – czyżby była to konstrukcyjna spadkobierczyni George’a (też, jak pamiętamy, występującego w mięcie :)? Ogromnie żałuję, ale zapomniałam jej sportretować na żywo, dlatego pokazuję tylko zdjęcie z katalogu.
Klasyczna trójka
Do grona miękkich balkonetek dołącza lekka i prosta estetycznie Lucy (także do miseczki J), w trzech wersjach: różowo-białej, gładkiej czarnej i gładkiej białej. Czyżby to były narodziny czegoś w rodzaju Cleowej „bazówki” i ukłonu w stronę młodych miłośniczek barw podstawowych? Lucy jakoś nie porywa mnie wizualnie, dużo bardziej podoba mi się w zimowej wersji koralowej. Ale to chyba dobrze, że klasyka barwna nie pozostaje monopolem Panaszowej marki Superbra.
Cielisty plunge
Jude to kolejne trojaczki, tym razem sztywne (modelowane termicznie) i sięgające tylko miseczki G. Tej zimy miały pojawić się w mieszance turkusowo-amarantowej (czy faktycznie się pojawią? Bo jakoś o nich nie słychać – i cały czas nie mam pojęcia, jak się układają…), ale na wiosnę zaprezentują się w mniej jaskrawej wersji. Wróżę popularność tej beżowo-kremowej – podobno popyt na cieliste plandże jest znaczący. Poza tym, mówiąc szczerze, w tej wersji Jude podoba mi się najbardziej.
Pozostałe to raczej banalne połączenie czerni z fuksją oraz tejże z bladym błękitem – to chyba cukierek dla młodszych ode mnie dziewczynek.
Dekolt w kwiatkach
Sally to bliźniacze usztywniane plandże doprowadzone do miseczki H, co rzadko się zdarza w przypadku „sztywniaków”. Kwiatki na krawędziach miseczek są udanym pomysłem, a cienki rysunek haftów także ma wiele uroku – niestety, głównie z daleka, hafty bowiem są rzadkie i niezbyt staranne. Mięta jest zbyt niebieska, by zaspokoić moje czerwono-zielone tęsknoty. W katalogu pierwsza wersja kolorystyczna ma tło białe, druga – bardzo blady odcień brzoskwiniowy, na pokazie jednak wydawała mi się również biała. Zastanawiam się, czy obie Sally nie wypadłyby lepiej, gdyby ramiączka dopasować kolorystycznie do haftów – okropnie nie lubię białych ramiączek.
Główną zaletą Sally jest wg mnie zakres rozmiarów. Ciekawe, jak się sprawdzi konstrukcja, zwłaszcza te ultraniskie mostki.
Samotna łączka
Znowu tylko jeden model z barwnym nadrukiem – Rita to usztywniana balkonetka kojarząca się trochę z Pandorą czy Incą Masquerade. Tu chyba najbardziej zbliżyliśmy się do mojej miętowo-malinowej fantazji barwnej… Niestety Rita dostępna jest maksymalnie dla G-biustów – szkoda, że nie poszła w ślady H-miseczkowych Maskaradek.
Postępy w miseczkach
W porównaniu z nadchodzącą kolekcją zimową szykuje się nam w Cleo istotny postęp w zakresach rozmiarów. Przypominam, że jesienią czekają nas tylko dwie miękkie balkonetki z miseczkami do J, podczas gdy cała reszta (usztywniane half-cupy i plandże) sięgnie tylko miseczki G. Wiosną w J pokażą się trzy dziewczyny (miękkie), a dwie – w H (usztywniane). Licząc wszystkie wersje kolorystyczne, oznacza to 5 różnych staników miękkich do J i 2 staniki usztywniane do H.
Niestety, chyba bezpowrotnie straciłyśmy miseczki C, choć kto wie, może kolejne lata przyniosą ruch i w tym kierunku. Za to obwody 60 mamy już chyba na zawsze zagwarantowane 🙂
Na wybiegu
Jak poprzednio, zapraszam do rzutu okiem na sfilmowany moją drżącą ręką fragment pokazu 🙂
…i w katalogu
Zdjęcia katalogowe udostępniła firma So Chic!, której jeszcze raz dziękuję za zaproszenie na pokaz.
[Katalog flash w serwisie flickr nie jest dostępny, przepraszamy.]
39 komentarzy
fauve-love
Hafty Bonnie są super 🙂
5 sierpnia 2010 at 07:54mmm-mm
To Jude moze sie wogole nie pojawic w kolorze fioletowym i niebieskim? Buuu, a ja tyle na nie czekam i czekam, no coz pozostaje miec nadzieje ze cielisty i czarny beda dostepne. I ostatnia propozycja jest u mnie na obowiazkowej liscie. Chyba sie wyleczylam z zaawansowanej stanikomani po wyprobowaniu freyi deco. Teraz poszukuje stanikow, ktore dadza ten sam efekt ale czasem i tak nie moge sie powstrzymac przed kupieniem jakiegos kolorowego cudenka.
5 sierpnia 2010 at 07:55marudna_maruda
Rita – chętnie. Pozostałe modele raczej nie, bo zarówno balkonetki, jak i formowane termicznie miski na mnie nie leżą. Szkoda, że tak naprawdę Robyn i Charlie z pierwszej kolekcji Cleo nie mają następców.
5 sierpnia 2010 at 08:01Poszerzanie rozmiarówki to bardzo dobra wiadomość. Może i miseczka C kiedyś się znowu pojawi.
No i podziwiam Twoje zdjęcia, na których można zobaczyć szczegóły – w odróżnieniu od katalogowych.
psuj-ka
to smutne, że w tej kolekcji poszli w kierunku fiszbin nie wbudowanych w obwód.
5 sierpnia 2010 at 08:24simerila
Przyszłoroczne Cleo bardziej mi się podoba niż Masquerade. Chętnie przygarnęłabym 4 modele. Najbardziej podoba mi się Eleanor i Rita. Przydałaby mi się też beżowa Jude i błękitna Bonnie, chociaż ta ostatnia mnie nie zachwyca i wzięłabym ją tylko ze względu na kolor. Szkoda, że akurat Lucy jest w kolorach bazowych, bo ten model nie bardzo mi się podoba.
Co do miseczki C, to myślę że się nie sprzedawały. Na ebayu nadal można dostać niedobitki. To tylko u nas jest taka ‘moda’ żeby dziewczyny z małym biustem nosiły miękkie staniki. Większość małobiuściastych woli usztywniane i powiększające staniki, dlatego rozwinięta została marka Atlantis. Ja proponowałabym kompromis, powiększenie rozmiarówki o miseczkę C niektórych modeli, tak jak niektóre są szyte do J, bo jednak nie wszystkie małobiuściaste lubią skorupki.
5 sierpnia 2010 at 10:52Ja siedzę sobie właśnie w mojej Brooke 30c, więc żywo mnie interesuje przyszłość miseczki C w Cleo. 😉
ekstaza_w_masle
Podoba mi się Rita – może wreszcie zaryzykuję łączkę.. Chociaż mój gust się chyba ostatnio zmiania (kaprysi..). O dziwo podoba mi się Bonnie – ze względu na kolory. Nie widze gdzie tam róż, ale kremowa koronka i błękitna siateczka mnie ostatnio urzekają.. Po moim pożegnaniu z HoneyCombem… ALe ta Lucy jest bardzo ładna w czerni i bieli! Szok! Ja raczej wolę pstrokaciznę, a ostatnio podobają mi sie coraz bardziej klasyczne rzeczy. No i ta beżowa Jude – na modelce i w komplecie wygląda uroczo. Będzie może okazja wypróbować coś profilowanego. Choć sądzę, że może nie być dobrze w moim wypadku…
5 sierpnia 2010 at 12:46ekstaza_w_masle
Fajny pomysł z tym tańczeniem.. Szkoda, że tylko dwie te babki tak się ruszały.. Wtedy te inne wyglądały sztywno.. Tylko powinny być bez tych “bluzeczek” – chyba, że organizator nie wierzy, że biust zostanie w środku 😉 To byłby pokaz dla mediów – ładne i można na nich polegać! 🙂
5 sierpnia 2010 at 12:55beauty-gosiek
żaden stanik z tej kolekcji mnie nie zachwycił, i co gorsza, dużo jest takich co maja fiszbiny nie wszyte w obwód, to je (dla mnie) dyskwalifikuje od razu
5 sierpnia 2010 at 12:59maith
Bo czerwień z zielenią wcale się nie gryzą, tylko muszą mieć dobrane odcienie 🙂
5 sierpnia 2010 at 13:45Fajnie, że wchodzą nowe modele do J, aczkolwiek stylistycznie mnie też tutaj nic nie zachwyciło.
Natomiast szkoda, że jak tylko pojawia się stanik termicznie formowany, to tylko do G.
Ciekawe, która firma pierwsza przełamie ten impas i pociągnie je wyżej? 🙂
anulla1974
Jakoś stylistycznie nic mnie na zachwyciło. Dla mojego budżetu to akurat lepiej 🙂
5 sierpnia 2010 at 14:22dulcyneaa
Mam wrażenie, że H powoli staje się nowym G i bardzo, bardzo mnie to cieszy. Kilka sezonów i dojdziemy do J.
Podoba mi się Bonnie, Sally przymierzę z ciekawości, jak będzie leżała w moim 28H. Kolekcja stylistycznie podoba mi się o wiele bardziej niż jesień/zima, chyba przeoszczędzam ten sezon 😉
A w ogóle to sezonowe notki rulez!
5 sierpnia 2010 at 14:42czikiratka
Nic mnie nie powaliło… Rita mi się nawet podoba, ale bez szaleństw. Maskaradki też mnie nie poruszyły, więc za rok będzie odpoczynek dla umęczonego portfela 😛
5 sierpnia 2010 at 14:45jezymka
Maskaradki zdecydowanie lepsze. Podoba mi się jedynie Rita, cóż z tego, skoro jest do G. Cóż, może to i dobrze 😉
5 sierpnia 2010 at 15:01alexis-z
Ta kolekcje mi się nie podoba. Ale za to mój portfel się cieszy. Jedyny stanik jaki możliwe będę chciała kupić to Rita -usztywniony half-cup dla mnie dobry. Podoba mi się też Eleanor za jej prostotę, fajny jest też Lucy fuksja- ale modele nie dla nie. Co do Jude podoba mi się w miarę ta cielista ale jak już widzę jej minusem będzie fiszbina tam brakuje tego materiału łączącego miski a nie tylko połączenie poprzez sznureczek cienki. Możliwe że się mylę i będzie fajnie leżał, i będzie wygodny zobaczymy. Podsumowują Cleo kolekcja raczej nie a Masquerade na tak. Co dla mnie daje więcej Wenecjanek.. Cieszę się, że Cleo zwiększyło w kilku modelach rozmiarów kę, choć sądzę że chociaż dwa staniczki powinny być od miski C. Aby każda z nas miała coś dla siebie.
5 sierpnia 2010 at 15:03pilotka86
niestety w ogóle mi się nie podoba tak samo jak maskaradki 2011:/ czekam na jesien na czarnego georga i tyle
5 sierpnia 2010 at 15:07kasienka.b
“Natomiast szkoda, że jak tylko pojawia się stanik termicznie formowany, to tylko do G.
Ciekawe, która firma pierwsza przełamie ten impas i pociągnie je wyżej? :)”
Maith – w sezonie wiosennym 2011 Panache wypuści modelowany termicznie plunge Porcelain do miski H w trzech bazowych kolorach 🙂 Jestem bardzo ciekawa jak będzie się sprawował 🙂
5 sierpnia 2010 at 16:35Odnośnie Cleo – kolorystyka zupełnie nie moja, Maskaradki podobają mi się dużo bardziej.
Arema
A wie ktoś kiedy się w sklepach pojawi jesienne cleo? 😀
5 sierpnia 2010 at 18:57mania_aniam
Ani Maskaradki ani Cleo mnie nie urzekly:) portfel odpocznie. (a to dobrze, bo np. dzisiaj podczas gry w tenisa wybilam komus przednia szybe w samochodzie:(:( co za pechhh)
5 sierpnia 2010 at 19:01aleksandromaniak
Oj nie, zbyt cukierkowo i za mało kobieco, a bardziej dziewczęco 🙂 Nastawiam się jednak na przymierzenie cielaczka, bo warto mieć ich parę w szafie, a mam jeden i to zbyt elegancki pod zwykłe jasne bluzki 😉
5 sierpnia 2010 at 19:13Myślę jednak, że kolekcja znajdzie wiele zwolenniczek 🙂 Cieszy mnie ogromnie rozmiarówka, choć szkoda tego C.
Mój portfel też się cieszy 😉
kasienka.b
Arema – pierwsze modele z jesiennego Cleo powinny się pojawić w sklepach pod koniec sierpnia – będzie to model Jude w kolorze śliwkowym 🙂
5 sierpnia 2010 at 19:42vesper_lynd
Apetyczne 🙂 Stałam się fanką Cleo, dla której zdradziłam Freyę. Te fiszbiny wąskie! Te ramiączka cienkie, obwody ciasne i miski jabłuszkujące! Cleo jest u mnie obecnie na topie. Podoba mi się ta kolekcja, tzn szału nie ma, ale też jak mam “szał” na Maskaradki, to potem je podziwiam, wzdycham, macam w szafce i nie noszę na codzień. Lucy i Eleanor mi dobrze siadły kolorystycznie, choć pastelowa Bonnie też zjadliwa. Ogólnie: na pewno kupię, dla wygody, estetyki biustu i cudnych ramiączek jak tasiemki.
5 sierpnia 2010 at 22:45azymut17
Twoje zdjęcia Kasico są dużo lepsze niż katalogowe 🙂
Podoba mi się Bonnie i Eleanor – ta pierwsza ma kolory St Tropeza od Pour Moi (mam taki i bardzo żałuję, że z niego wyrosłam) i Elodie Fantasie, a druga moją ukochaną czerwień. Ale litości! Ludki z działu nazewnictwa nie popisały się kreatywnością, już jedna czerwona Eleanor istnieje w brytyjczykach:
http://www.peachfield.pl/model/176
Już mogli ją nazwać Elinor, albo coś w ten deseń. Będzie to samo, co z Antośką – BTW Rhea z Keia będzie wcześniej niż ta z Maskaradek…
Niepokoi mnie plunge Jude, zastanawiam się, czy to będzie dobrze leżeć? Cleo nie robiło jeszcze mouldów, a jeśli czerpali doświadczenia z Porcelanki, to mam nadzieję, że wprowadzili ulepszenia.
5 sierpnia 2010 at 23:34Sally w katalogu mnie przestraszyła, a tu jest nawet ładna… Wniosek: Panache powinien zmienić fotografa 😉
kasica_k
Nie da się ukryć, nazewnictwo trochę kuleje w tej kolekcji 😉 A tak mi się podobały w poprzednich kolekcjach Cleo “uniseksowe” imiona (George, Robyn…) @azymut, dzięki, i jak na te ciężkie warunki też uważam, że mi się te fotki nawet udały 😉
@kasienka.b, dzięki za wieść o Jude. Bardzo jestem ciekawa, jak będą leżały te niziutkie mosteczki… Co do wspomnianej przez Ciebie Porcelanki, to też umieram z ciekawości – w ogóle bardzo brakowało w Panache formowanego plandża, a tu jeszcze taki zabójczy zakres 🙂 Kolekcja Superrrbrrra 🙂 znowu nie jest może szczególnie porywająca estetycznie, za to, że tak powiem, technicznie ciekawa, i coś tak czuję, że na jesień/zimę 2011 szykuje nam się jakaś rewolucja.
6 sierpnia 2010 at 00:47asiabudyn11
Nic mnie nie zachwyciło. Usztywniane plungi z kolorową wstawką kojarzą mi się jakoś tak tandetnie. Jeśli potrzebowałabym takiego beżowego to bez białej wstążki,bo po co?
Zastanawiam się dokąd zmierza Cleo jeśli chodzi o zdjęcia katalogowe. Równie dobrze, to mogłyby by być zdjęcia np. Masquarade. Nie ma w nich nic z tych z pierwszej kolekcji Cleo (w pralni?). Zamiast energii i koloru: stonowanie. Jestem rozczarowana.
Gubię się już w tych nazwach. Ciągle nowe, choć staniki do siebie podobne.
Co do miski C: szkoda, że nie mają sztywniaków w tych rozmiarach (oczywiście takich jak Charlie lub Robyn, bo gdyby mieli małe biusty pocieszać tak zabudowanymi sztywniakami jak w tej kolekcji to to chyba nie ma sensu).
Prócz ostatniego stanika projektant się nie popisał. Chyba bardzo chcą kupić nowe klientki podobieństwem designu do sieciówkowego (albo i gorszego-chodzi mi o sztywniaki), bo stare klientki chyba nagle się nie rzucą na coś tak mizernego z wyglądu.
6 sierpnia 2010 at 12:36asiabudyn11
No i przede wszystkim: tytuł notki poniekąd więcej obiecuje niż daje kolekcja 😉
6 sierpnia 2010 at 12:36Malin z miętą brak.
asiabudyn11
Obejrzałam jeszcze i film i o zgrozo!, tylko Eleanor wygląda dobrze (i to dlatego, że wygląda na stanik ładnie kształtujący i trzymający biust a nie z powodów estetycznych), reszta nawet nie jest ładna.
6 sierpnia 2010 at 13:33zmijunia.lbn
Różowa Lucy wygląda wspaniale, ale niestety – jestem zdecydowaną fanką fiszbin wszytych w obwód. A raczej na szczęście – dla mojego portfela. 😉
6 sierpnia 2010 at 17:05Propozycje z wszytymi fiszbinami (Eleanor i Rita) są bardzo przyjemne dla oka – gdyby któraś z nich była różowa, to prawdopodobnie bym się skusiła.
Co do Jude – Kasico, przecież czerń z fuksją to jedno z najwspanialszych połączeń na świecie! 😀
Pokaz mi się nie podobał – totalne niedopasowanie muzyki do tego, co dzieje się na scenie. I te modelki zasłaniające staniki atrybutami.. Miały prezentować bieliznę, a nie siebie!
butters77
Tradycyjnie już – dzięki, Kasico, za świeże wieści! Z przyjemnością oglądam zdjęcia (przychylam się do opinii, że bardzo udane 🙂 i ostrzę sobie zęby na Cleo… niezależnie od kolorów właściwie. Ot, świetnie mi leżą te staniki w kategorii GG+ i z sezonu na sezon wypatruję kolejnych 🙂
6 sierpnia 2010 at 19:00renulec
Moja faworytka w tej kolekcji to zdecydowanie Rita. Nie miałam ochoty odkładać jej na wieszak, choć rozmiar nie był mój…
6 sierpnia 2010 at 20:41error_05
NIe podoba mi się ta nowa kolekcja bo znów nie ma miseczki C i pewnie już nigdy nie będzie.
7 sierpnia 2010 at 12:33W sumie nie ma o czym pisać bo dyskwalifikuję ją już na starcie.
daslicht
Jude jest świetna! Bardzo bym chciała mieć własnie taki stanik! 🙂
7 sierpnia 2010 at 20:47Niestety daleko mi do miseczki G, a i samo Cleo nie leży zbyt korzystnie na mnie.
Wiosło
Mam dla Ciebie, Kasico, bardzo złą wiadomość: zielony do czerwonego fantastycznie pasuje – popatrz na czerwone bąbki na choince – z tego właśnie powodu to połączenie występuje w określonym miejscu i czasie. Z moich obserwacji wynika, że poza wskazanym przez Ciebie występowaniem naturalnym (czerwone kwiaty, czerwone owoce + zielony krzaczek) owo połączenie wystepuje cyklicznie pod koniec roku na gwiazdkę.
I tyle. Tradycja ta jest tak silna, że mało prawdopodobne, by ktoś chciał ją łamać.
8 sierpnia 2010 at 15:00pierwszalitera
Według na przykład szkockiej tradycji zielony i czerwony nigdy się nie gryzły. Wystarczy spojrzeć na ich wzory karo i kratki. Tradycja pewnie starsza nawet od tej wigilijno-gwiazdkowej i w zasadzie klasyka pod nazwą red & green tartan.
8 sierpnia 2010 at 15:24http://www.lovestrumpfhosen.com/images/Products/%5B1374%5D_Diagonal_Green_Tartan_main.jpg
Wiosło
oooooooo 🙂 !!!! Wspaniały przykład zastosowania nr 3 dla takiego połączenia kolorów. Szkocka krata – nie wpadłam na to, dziękuję 😀 W ogóle to ta refleksja mnie naszła w trakcie robienia bransoletki dla koleżanki. Wybierałam kolory i zobaczylam obok siebie koraliki zielony i czerwone i od razu pomyślałam o choince, a zaraz potem o ostanim artykule na stanikomanii.
8 sierpnia 2010 at 17:49justinehh
Z tego wszystkiego najbardziej podoba mi się Eleanor ( były już dwie Antośki) i Jude ( taki fajny prosty stanik). Lucy w tym różu odpada od razu, tak samo Sally z tymi nadrukami ( choć ten niski mostek może być ciekawy).
8 sierpnia 2010 at 19:04alex331
Bardzo podoba mi się Rita, jest dużo ładniejsza niż Summer Frei, no i Bonnie ze względu na kolor, choć nie wiem czy te żółte hafty są w moim przypadku do przejścia. Jude wygląda obiecująco, tylko po co w wersji cielistej ta biała tasiemka? Osobiście bardziej podobały mi się zapowiedzi Masquerade. Dzięki wielkie za notkę.
9 sierpnia 2010 at 12:02kasica_k
Mnie też podoba się Rita 🙂 Chętnie wypróbowałabym też Eleanor (dawno nie miałam czegoś tak czerwonego), a Bonnie też bym chciała, ale w innych kolorach. Jude – jestem przede wszystkim ciekawa, jak się układa, bo wizualnie mnie niezbyt frapuje (nawet czerń z fuksją ;), podobnie jak Sally.
@Wiosło, święta racja z tą choinką – tylko nie wiem, czemu to miała być zła wiadomość? 🙂
10 sierpnia 2010 at 04:45miaka
Pierwszy seledynkowy z Pananche ludzaco podobny do polskiej Samanty Ariki, ktora posiadam…
13 września 2010 at 17:05saint.stella
a ja sie mega ciesze z jude cielistego ic czarnego! tylko kiedy kiedy mogę kupić?! i gdzie i jaka będzie cena!!!!!!!!!!
i tak cleo robyn jest the best mam na sobie już zdezelowany staniczek który musi niestety znaleźć się w koszu
5 lutego 2011 at 17:10