WRecenzje

Shirley, stanik jesienny

Sezon jesienny zbliża się nieubłaganie. Lubię tę zabawę w sezony i cieszę się, gdy nasze firmy bieliźniane biorą w niej udział 🙂 Kolekcja jesienna Avy wyraźnie różni się od letniej większą ilością ciemnych i nasyconych kolorów, w tym takich przyjemnie jesiennych akcentów, jak pomarańcz kojarzący się z pożółkłymi liśćmi, czy fiolet dojrzałej śliwki. Dzisiejsza bohaterka Shirley prezentuje mieszankę różu i pomarańczu na czarnym tle. Wzór tego modelu widziałam, a nawet przymierzałam już wiosną i już wtedy postanowiłam, że wypróbuję go, gdy tylko pojawi się w sprzedaży. Od niedawna Shirley, bo tak się nazywa model AV 1454, jest już do kupienia w naszych sklepach. Ja oczywiście wolałabym go w wydaniu miękkim, którego niestety nie stworzono… Cóż, mam w takim razie okazję, by znowu spróbować zaprzyjaźnić się ze stanikami półusztywnianymi. Oto, jak mi się udało 🙂

Ava – Shirley (AV1454), rozmiar: 80H [Rozmiary: 65 E-J, 70 D-J, 75 C-I, 80 B-H, 85 B-G, 90 B-F, 95 B-E, 100 B-D; cena regularna: 88,55 zł; biustonosz został mi dostarczony przez producenta]

 

Estetyka

To nie jest typowy model Avy, ani w ogóle typowy model polskiej marki z Białegostoku 😉 Wydarzyła się tutaj kolejna (po wiosennym Flowery) mała stylistyczna rewolucja w polskim bra-świecie. Gładka siatka zamiast koronki czy haftu w kwiatki, dolna część miseczki w zdecydowanie mniej „piżamkowy” wzór, niż to zwykle bywa. Te kwiatki kojarzą się trochę art decowato, trochę orientalnie, coś jak wzór na pudełeczku z laki, czy coś w tym rodzaju. Podoba mi się i nadruk, i minimalizm pozostałych elementów. Do tego dorzucono metalowe akcenty w postaci kółek z przodu i plakietki z logo, regulatory są także z metalu w srebrnym kolorze (haftki jednak czarne). Mam skojarzenia z marką Gossard. Gdyby w tej samej serii zrobiono push-upa, wyszłoby coś jak Gossardowy plandż 😉

 

Wykończenie górnej krawędzi miseczek to przyszyta podwójnym zygzakiem ozdobna gumka, trochę majtkowa, ale moim zdaniem pasuje do całości. Podobają mi się też „pikowane” ramiączka. Co do metalowych okuć, to marzyłyby mi się trochę bardziej błyszczące, no i chciałabym mieć gwarancję, że z czasem nie stracą blasku. Producent twierdzi, że są one hipoalergiczne.

 

 

Zapięcie wygląda na dobrej jakości, choć trochę się obawiam o jedną z haftek. Na zdjęciu nabiustnym z tyłu zauważyłam, że lubi wychodzić ze swojego „gniazdka” w zapieciu, ale daje się też umieścić z powrotem na miejscu – mam nadzieję, że nie będę miała z nią problemów. Właściwie dopiero odkąd robię sobie zdjęcia pleców, zauważam, jak bardzo czasem naciągają się zapięcia – jednak wbrew temu, co czasem widać, żadna haftka jeszcze mi nie odpadła w całej mojej stanikomaniackiej karierze 🙂

 

Mam jeszcze jedno zastrzeżenie, dotyczące nie tyle wyglądu, co dźwięku 😉 Pianka w dole miseczek szeleści. Szeleści przy pocieraniu zewnętrznego materiału, słyszę ją czasem nawet w czasie noszenia, gdy mam na sobie dopasowaną sukienkę lub bluzkę. Takie efekty też należałoby brać pod uwagę przy projektowaniu 🙂

Shirley jest starannie wykonana, sprawia wrażenie solidnego, codziennego produktu (nie buduarowego cacka).

 

Dopasowanie

80H, rozmiar, który przyjmuję za wyjściowy w markach nie stosujących rozmiarówki UK, pasuje jak ulał. Mogłabym ewentualnie rozważyć 85G, ponieważ w obwodzie jest dość ciasny, ale jednak nie zdecydowałam się na zmianę. Miseczki mają właściwy rozmiar, a elastyczna górna część pomaga zniwelować asymetrię.

 

Kształt

Moim zdaniem forma biustu w Shirley jest bardzo dobra. Uniesienie i zebranie oraz zaokrąglony kształt – na moje potrzeby jest świetnie. Jedyne, czego mogłabym się z lekka czepiać, to granica między dolną a górną częścią miseczki – gdy patrzymy na biust w samym biustonoszu, widać, że ta dolna część jest grubsza i sztywniejsza od górnej… Za to między innymi ogólnie nie kocham półusztywnianych modeli. Szew ten jednak pod ubraniem się nie odznacza.

 

Konstrukcja i podtrzymanie

Podtrzymanie w Shirley jest bardzo dobre. Trzyma zarówno tył z niezłej dzianiny i solidnych gumek, jak i wzmocnione pianką miseczki. Elastyczna górna część nie „wypuszcza” biustu – sądzę, że to właśnie dzięki stosunkowo wysokiej, sztywnej części dolnej. Potrafię zrozumieć popularność tego typu pół-gąbkowych modeli, choć mnie ona zbytnio nie cieszy 😉 Chyba duża część zarówno klientek, jak i producentów obawia się miękkich miseczek, które trzeba umieć odpowiednio skonstruować, by nadawały biustowi ten najbardziej pożądany, uniesiony i zebrany kształt, oraz uszyć je z odpowiednich materiałów…

 

Konstrukcję tego modelu producent oznaczył na stronie firmowej i w katalogu symbolem SEMI-SOFT BONNY (K-1416). Jako że nie znam nabiustnie modelu AV 1416 i informacja ta nie powiedziała mi zbyt wiele, przydałby się jakiś krótki opis – nie każda z nas bywa wszak na szkoleniach z Dobrą Kreacją 🙂 Z tego,  co widać gołym okiem na biustonoszu oraz na schemacie – jest to konstrukcja z 3 części, z ramiączkiem wyprowadzonym z części górnej, nie z dolnej. W miejscu łączenia ramiączka z miseczką od wewnątrz znajduje się wzmocnienie ze stabilnego (nieelastycznego) materiału, które zapobiega rozciąganiu się tego miejsca – bez niego łatwo sobie wyobrazić, co by się stało 😉 Widać je od zewnątrz, ale nie przeszkadza mi ono w odbiorze estetycznym całości.

 

Co do fiszbin, nosząc Shirley mam wrażenie, że nie są one tak wąskie, jak w przeciętnym biustonoszu Avy. W katalogu ani materiałach szkoleniowych (bo miałam szczęście być na wyżej wymienionym szkoleniu 🙂 ) jednak żadnej wskazówki na ten temat nie ma. Ja jednak ostrożnie polecałabym ten model tym nieco szerszym biustom, które często rezygnują z polskiej bielizny z powodu zbyt wąskich fiszbin. Wysokość fiszbin jest moim zdaniem przeciętna – nie są ani wyjątkowo niske, ani wysokie.

Długie są za to fiszbiny boczne, które niestety mnie uwierają. Bardzo bym się ucieszyła, gdyby firmy zaczęły mocniej pracować nad pozbyciem się tego elementu. Niektórzy producenci nie stosują go wcale i nie robi się od tego dziura w niebie 😉 Ani w moim ciele…

 

Wygoda

Nie wiem, od czego to zależy – tutaj wyraźnie bardziej niż w modelu Flowery doskwierają mi fiszbiny boczne, a konkretnie ich dolne końcówki. Co ciekawe, zaczęłam to zauważać dopiero po pewnym czasie. Może biustonosz z czasem trochę zmienił swoją formę? Trochę też odczuwam ucisk dołu fiszbin na żebra. Podejrzewam, że to może być efekt jednak nieco zbyt wąskich fiszbin dla mojego biustu. Poza tymi drutowymi kłopotami nie mam zastrzeżeń.

Część stanikomaniaczek zapewne doceni fakt, że dolna część miseczek jest wyściełana bawełną.

 

 

Do kompletu – figi (XL)

Figi mają piękny krój i moim zdaniem w przypadku Shirley to grzech nie mieć całego kompletu 🙂 Świetnie się prezentują na ciele. Nie są bardzo niskie, właściwie prawie wystarczająco wysokie jak dla mnie, choć wolałabym jeszcze ciut wyższe. Troszkę tylko niepokoi mnie ich delikatność, materiały są cieniutkie i wiotkie – majtki sprawiają tu dużo mniej „pancerne” wrażenie od stanika. I to także stanowi o ich urodzie, bo mnóstwo tu koronki (szerokie pasy z tyłu, góra) i przezroczystego tiulu (przód). Drukowana dzianina jest także cieniutka i miła w dotyku. Mam nadzieję, że będą trwałe. Oczywiście, koronki mogłyby być francuskie i tak dalej, ale tak urodziwe majtki do kompletu to i tak rzadkość, jak na tę półkę cenową (cena regularna: 43,82 zł w Kontri.pl).

 

Galeria

Oto Shirley w zbliżeniach oraz na biuście 🙂

 

[Katalog flash w serwisie flickr nie jest dostępny, przepraszamy.]

 

Podsumowanie

Bardzo się cieszę, że nasze firmy coraz odważniej sobie poczynają, jeśli chodzi o design. Już letnia kolekcja Avy zapowiadała interesujacy kierunek – teraz widzę, że jest on kontynuowany. Kolejny ciekawy jesienny model, który niedawno się pojawił, to 1473 – Bettie, także półusztywniany, lecz na innej konstrukcji, z pomarańczowo-fioletowym wzorem. Shirley jednak moim zdaniem wygrywa z nim estetycznie. Wolałabym oczywiście, by wśród tych najciekawszych więcej było miękkich… bez szeleszczącej gąbki 🙂 Bo co prawda udało mi się Shirley dopasować i trochę się z nią zaprzyjaźnić (mimo kłujących bocznych usztywnień – staram się po prostu nie nosić jej za długo) – to jednak następny testowany model wybrałabym najchętniej znowu spośród tak zwanych softów 🙂

 

Jak Wam się podoba jesienna Shirley? A może już ją znacie? Katalog jesiennej kolekcji Avy możecie obejrzeć tutaj. Nawiasem mówiąc, na tej samej konstrukcji oparty jest „paseczkowiec” – Rita (AV 1486). Znajdzie się też coś dla miłośniczek zieleni… Ciekawa jestem, czy coś jeszcze Was zainteresowało 🙂

Z ostatniej chwli, czyli:

Uwaga, promocja 🙂

W poniedziałek i wtorek 29-30.08 w Kontri.pl -25% na wszystko, co nieprzecenione, z kodem 2016lato. Na Shirlejkę też! 🙂

Może ci się spodobać

7 komentarzy

  • yaga7

    Ha, ostatnio mój ulubiony zestaw 🙂

    Co do fiszbin bocznych, to powiem, że i tak są one krótsze niż fiszbiny boczne innych modeli Avy w tym samym rozmiarze (znaczy w moim rozmiarze, 80G 😉 ). Ostatnio przeprowadzałam testy chyba na 4 czy 5 modelach i Shirley ma najkrótsze, dzięki temu mogę ją nosić.
    A wspomniane przez Ciebie Flowery ma te fiszbiny dłuższe (w 80G) – czy oba staniki masz w tym samym rozmiarze? Bo jeśli nie, to może w tym problem?

    Aha, ta konstrukcja Bonny też mi odpowiada, aczkolwiek zamówiłam inny model na tej konstrukcji (Dia) i już tak dobrze nie leży, bo właśnie fiszbiny boczne ma standardowo avowe, dla mnie za długie (od Shirley dłuższe o 2 cm).

    Z niecierpliwością czekam na inne modele na tej konstrukcji i z krótszymi fiszbinami 🙂

    Aha, w sprawie fiszbin korespondowałam na fejsie z Avą i się pytali, czy może dzielić staniki zależnie od wysokości fiszbin, napisałam, że tak, więc może dobrze by było podjąć ten temat? Może im więcej osób będzie o tym pisać, tym szybciej coś z tym zrobią.

    27 sierpnia 2016 at 14:08 Reply
  • kasica_k

    @yaga7, właśnie sprawdziłam i we Flowery kanalik fiszbiny bocznej jest dłuższy niż w Shirley, ale “drut” (a raczej plastik) w środku jest tej samej długości co w Shirley. Jest po prostu krótszy od kanalika. Nie wiem, czemu mi nie dokucza – rzeczywiście rozmiar jest inny (Flowery 85F, Shirley 80H), może jakimś cudem wypada w innym miejscu na ciele, może to jednak przez nieco luźniejszy obwód, dla mnie to bardzo tajemnicza sprawa 🙂 Nie jestem wcale pewna, czy w moim przypadku zależy to od wysokości. Mnie uwiera dolny koniec, więc może wystarczyłoby, by dół wypadał trochę wyżej na ciele (bok bardziej podkrojony od dołu może by pomógł). Temat na pewno wart podejmowania, choć moim marzeniem jest, by w ogóle z tych usztywnień zrezygnowano 😉

    27 sierpnia 2016 at 14:33 Reply
  • yaga7

    To ja w Shirley mam tak, że drut jest krótszy od kanalika 🙂

    Mnie zwykle uwierają oba końce – dolny, gdy siedzę, górny, gdy ruszam rękami 😀 Ale właśnie w Shirley wszystko jest ok, spokojnie mogę w staniku chodzić 12 godzin i nic nie gryzie.

    27 sierpnia 2016 at 15:20 Reply
  • wkg

    oczywiście dołączam do poparcia dla rozróżniania wielkości drutów/ fiszbin. Przy czym dla mnie istotna jest zarówno wysokość jak i promień łuku w przypadku fiszbin. Informacja czy są małe czy duże byłaby cenna.

    27 sierpnia 2016 at 16:04 Reply
  • wkg

    oczywiście dołączam do poparcia dla rozróżniania wielkości drutów/ fiszbin. Przy czym dla mnie istotna jest zarówno wysokość jak i promień łuku w przypadku fiszbin. Informacja czy są małe czy duże byłaby cenna.

    27 sierpnia 2016 at 16:04 Reply
  • MiskiDwie

    Zazdroszczę, że Shirley na Tobie leży – ja, jeśli chodzi o semisofty, mam do wyboru albo dopasowanie piersi do części usztywnianej (a miękkie lata z wiatrem epoki) albo plus minus do części miękkiej (i wtedy są buły).
    Co do fiszbin, to będę chyba bardziej się przyglądać Avie, która do tej pory nie powalała mnie stylistyką, bo ta Shirlejka jest naprawdę taka… nooooo 😀 chociaż marzyłaby mi się w zieleni…

    28 sierpnia 2016 at 20:58 Reply
  • kasica_k

    @wkg, dla mnie promień jest nawet istotniejszy, bo częściej są za wąskie niż za krótkie czy za długie – mówię o fiszbinach w miskach.

    @MiskiDwie, no właśnie, jest taka “inna niż wszystkie” 🙂

    29 sierpnia 2016 at 18:27 Reply
  • Leave a Reply