WKolekcje

Rubiny i szafiry Masquerade na jesień/zimę 2012

Przyznam, że o ile doceniam zakresy rozmiarowe, klasyczny styl i solidność marki Superbra oraz pomysłowość i energię Cleo, na kolekcje Masquerade zawsze czekałam z największą niecierpliwością. Tym razem jednak trochę się zawiodłam – kolekcja na przyszły sezon jesienno-zimowy co prawda zapowiada się elegancko, ale jest skąpa i brakuje w niej nowości. Te z Was, które liczyły na większą liczbę modeli miękkich, rozczarują się – będzie wciąż tylko jeden. Przejdźmy jednak do konkretów.

Szafiry dwa

Duet kolorów – czerwony i niebieski – również w tej marce mocno zaznaczył swoją obecność. Zacznę od tego drugiego. Amor to plunge oparty na wprowadzonym zeszłej jesieni modelu Capella, o serduszkowatej linii dekoltu. To coś dla miłośniczek minimalizmu – jedynym akcentem jest tutaj zestawienie błysku i matu. Przyznam, że na pierwszy rzut oka Amor przypominał mi kostium kąpielowy. Satyna pokrycia miseczek jest jednak subtelna i przyjemna w dotyku, zdecydowanie bieliźniana. Miseczki D-G.

Masquerade_Amor_01_b

Drugi szafir to znana nam już z zapowiedzi wiosennych Persia (D-H), jedyny miękki model kolekcji. To mój murowany must-have, o ile oczywiście wersja wiosenna okaże się kompatybilna z moim własnym kształtem… Widoczny na zdjęciach jasnobeżowy spód w produkcji ma być nieco ciemniejszy, dzięki czemu nie będzie tak kontrastował z koronkowym pokryciem.

Masquerade_Persia_Sapphire_01_b

Rubin i arabeska

Główną przedstawicielką trendu czerwonego będzie Rosetti (D-H) – intensywnie szkarłatna balkonetka oparta na kroju Delphi, koronkowa, z satynową lamówką. Efektowna, ale podobnie jak Amor, sprawia dość minimalistyczne wrażenie dzięki prostemu krojowi i brakowi ozdób.

Masquerade_Rosetti_01_b

Marlaine (D-H) to kontynuatorka zapowiadanej na wiosnę Mediny – ten sam krój, pomponikowe wykończenie, tylko inny nadruk – oryginalny, budzący orientalne skojarzenia, precyzyjny, elegancki. Muszę przyznać, że bardziej przypadła mi do gustu od poprzedniczki.

Masquerade_Marlaine_01_b

Kontynuacje

I to już właściwie tyle, jeśli chodzi o nowości – poza powyższą czwórką, wszystko już znamy.

Delphi w nowej odsłonie będzie czarny z haftem w kolorze kości słoniowej – balkonetka w miseczkach D-H i gorset basque w tym samym zakresie rozmiarów (na zdjęciu w galerii na końcu). Po bezgorsetowej wiośnie obawiałam się, że w Masquerade zrezygnowano już z gorsetów, z wyjątkiem ślubnego Deity – na szczęście, jak widać, tak się nie stało. Zwracam też uwagę na wysokie retro-figi do kompletu.

Masquerade_Delphi_black_01_b

Rhea (D-H) weszła już na dobre do maskaradkowej bazy, powitamy ją znowu w czerni i beżu antycznym.

Zaprezentowany w zapowiedziach wiosennych plunge Harem wystąpi znowu i to w aż trzech wersjach – czarnej, cielistej i ciemnobrązowej („figowej”).

Stworzona z myślą o ślubach seria Deity pojawi się również w całej okazałości – w postaci gorsetu, plandża i straplessa, do tego do wyboru mamy figi wysokie oraz figi brazylijskie.

Wysokie figi występują w kolekcji aż trzykrotnie: w Deity, Delphi oraz Haremie.

Tęsknoty…

Najbardziej w zapowiedziach tej kolekcji brakuje mi modeli plunge w stylu Lula Mae i zapowiadanej na wiosnę Amiry (choć wolałam tę pierwszą), ponieważ okazały się doskonale pasować do mojego biustu. Drugi dotkliwy brak to cała seria Tiffany, która po prostu zniknie, nie zostanie też na niej oparty żaden nowy model. Pozostaje dużo niepewności – dopiero tej wiosny bowiem okaże się, jak sprawuje się miękka Persia oraz półusztywniany Harem. Szkoda, że nie powstaje więcej modeli opartych na kroju z jednym pionowym szwem, bo ten zdecydowanie preferuję – Rhea nie daje u mnie dobrego efektu.

Detale i materiały

Żadna z nowości nie zaskoczyła mnie ciekawym detalem, choć te, które już znamy, uważam za badzo udane (chwościk na moście… mostku Persii :), pomponikowe brzegi Marlaine).

Masquerade_Persia_Sapphire_02_b

Cieszy mnie powszechność zastosowania satyny w niemal wszystkich modelach, jeśli nie na miseczkach, to na bokach. Eleganckie, poszerzone satynowe ramiaczka znajdziemy w Delphi i Rosetti, w tym ostatnim pięknie komponuje się satynowa lamówka na krawędziach miseczek. Brakuje mi jednak nowych haftów, koronek, ozdób. Masquerade stawia na minimalizm. Ma to niewątpliwy urok, ale moja srocza natura tęskni za zawieszkami, kryształkami…

Materiały sprawiają bardzo dobre wrażenie, są gładkie, przyjemne w dotyku, dyskretnie lśniące. Mam nadzieje, że zapewnią również solidne podtrzymanie i że satynowe boki będą podszyte wzmacniającą siatką (tak deklaruje producent).

Rozmiary i rozwój

Nie szykują się żadne zmiany w porównaniu z poprzednią kolekcją – wciąż górną granicą miseczkową pozostaje H, a dolną – D. Jedynym odstępstwem od zakresu D-H jest Amor – do miseczki G. Również obwody w całej kolekcji pozostają te same – zakres 28-38 (60-85) obowiązuje we wszystkich modelach, nosicielki 28 mogą więc spać spokojnie.

Trudno się oprzeć wrażeniu, że po wiosennym rozwoju, Masquerade zaczęła się nieco „zwijać”… Mam wrażenie, że główny wysiłek producenta w sezonie jesień/zima 2012 skierowany zostanie w stronę marki Cleo. Oby efekty tej pracy okazały się zadowalające dla klientek.

Galeria

Oto zbiór zdjęć, na których widać tylko nowości – oprócz czarnego Delphi i figowego Haremu na spotkaniu nie poświęcano bowiem czasu kontynuacjom.

[Katalog flash w serwisie flickr nie jest dostępny, przepraszamy.]

Katalog prezentuje się podobnie, jak kolekcja – minimalistycznie 🙂

[Katalog flash w serwisie flickr nie jest dostępny, przepraszamy.]

Czy Wy też, jak ja, tęsknicie za pełnym przepychu dawnym Masquerade, czy też odpowiada Wam takie stonowanie? Bo ja mam nadzieję, że kolejna kolekcja będzie miała jednak większy rozmach. Chciałabym też, żeby „maskaradki” zaczęły ewoluować w stronę większych zakresów rozmiarowych, a także eleganckich, kuszących biustonoszy miękkich, stając się luksusową marką podobną do Fauve, ale dla większych miseczek. Choć niekoniecznie życzę sobie równie luksusowych cen…

Może ci się spodobać

46 komentarzy

  • Alladyna

    Mnie Masquerade nigdy nie porywało i tutaj również nic nie przypadło mi do gustu. Przede wszystkim dlatego, że wszystko jest szytywne, a jedyny miękki model wygląda IMO tragicznie… mięsista, pancernie wyglądająca koronka nie zachęca do zmierzenia. Zupełnie nie moja stylistyka.
    Najfajniejsza jest ta granatowa wersja Capelli, ale też nie podoba mi się połączenie matu z błyskiem w tej formie. Dziwnie wycięte i z profilu na modelce miska wygląda na bardzo zamkniętą i dziobującą.

    16 lutego 2012 at 00:03 Reply
  • roza_am

    Same śliczności 🙂 Jak się ocenia kolekcję nie pod kątem ew. dopasowania, tylko samiutkiej urody, to wszystko się podoba. No, może Persia najmniej, ale też swoje plusy ma. A kuleczki w Marlenie – cudo. Ciekawe tylko, czy one są wygodne, czy przypadkiem nie drapią ciała?

    16 lutego 2012 at 00:05 Reply
  • mika

    ani jednego plunge? nie bedzie wiecej Tiffany? to jedyny model, ktory mi sie nigdzie nie wzynal 🙁 . chyba musze zrobic zapasy…

    16 lutego 2012 at 00:28 Reply
  • simerila

    Rzeczywiście średnia ta kolekcja. No super, że jest nowa Capella, ale po co wydziwiali z tym łączeniem materiałów?! Byłby świetny gładki satynowy t-shirt bra a tak będą się odznaczać dwie krawędzie pod dopasowanymi bluzkami. Wzór koronki Persi też mnie nie zachwyca. Delphi byłaby fajna gdyby była czarno-czerwona. Jedyny model, który mi się naprawdę podoba to Rosetti. A wzór Marlain na miniaturce zdjęcia katalogowego kojarzy mi się z wzorkiem wężowym. 🙂
    Czyli na jesień z plunge będzie tylko jeden półusztywniany i biały ślubny? Kiepsko. No chyba że by zaliczyć Amora, ale to bardziej balkonetka.

    16 lutego 2012 at 00:33 Reply
  • maith

    Persia wygląda cudnie 🙂

    16 lutego 2012 at 00:57 Reply
  • urkye

    Persia jest da best 😀

    16 lutego 2012 at 06:57 Reply
  • plica

    Marlaine – cudne. Najbardziej mi się podoba z całej kolekcji. Tiffany – bardzo żałuję, że to już koniec. Plunge tiffany to mój najwygodniejszy stanik z odpowiednio szerokimi fiszbinami. Inne plunge z nowszych kolekcji – lula mae, capella i rosa juz na mnie nie leżą tak dobrze.

    16 lutego 2012 at 09:04 Reply
  • molowiak

    No właśnie, zadziwia mnie uparte “D-H” tej marki. Jest to jedyny powód dla którego nie zostałam jeszcze jej klientką, choć produkty bardzo mi się podobają. Uwielbiam taki buduarowy styl i trochę mam już dosyć powtarzalności Superbra a pstrokacizna Cleo mało do mnie przemawia. Persia przepiękna i na pewno bym ją kupiła gdyby tylko była w moim rozmiarze – 34HH (może do przyszłego roku uda mi się do niej schudnąć).
    Mam nadzieję, że Panache ma swoich ‘szpiegów’ na Stanikomanii i po przeczytaniu naszych komentarzy wkrótce poszerzy rozmiarówkę Masqerade 🙂

    16 lutego 2012 at 09:36 Reply
  • biustynabytomianka

    Spośród jesiennej prezentacji zachwycił mnie tylko Amor-połączenie tych dwóch tkanin daje efekt luksusu i klasy. Nie wiem tylko, dlaczego tak dziwnie wygląda w katalogu- na żywo prezentował się znacznie lepiej, na modelce leżał idealnie, a w dotyku był miękki i subtelny. Persia rozczarowała mnie odcieniem, być może spowodowała to zbyt jasna siateczka podszywająca miseczki-całośc wypadła bardzo blado, taki “niezdrowy” odcień. Wzór na Delphi to nie nadruk lecz haft, całość prezentuje się ciekawie, choć nie w moim stylu. Również Marlaine mnie nie zachwyca- zbyt szara i nijaka, smętne a nie stonowane barwy. Czerwień Rosetti ekscytuje, ładnie wygląda- niby minimalistyczne wzornictwo, ale kombinacja kilku rodzajów tkanin (satyna, koronki) daje z bliska wrażenie przepychu. Choć uwiodła by mnie, gdyby była w ciemniejszym odcieniu, a nie taka “strażacka”. Z całości kolekcji stawiam na Amora- powinien znależć się w mojej szafie.

    16 lutego 2012 at 11:02 Reply
  • kasica_k

    @biustynabytomianka (ale fajny nick 🙂 – dzięki za korektę, jasne że haft, nie wiem, co mi się z tym nadrukiem urodziło 🙂
    @simerila, mnie też się Marlaine z daleka kojarzy z wężem 🙂

    16 lutego 2012 at 12:50 Reply
  • sochic

    Witam serdecznie Stanikomaniaczki!

    Dziękuję Kasicy za obszerne relacje Panache Superbra, Cleo i Masquerade jak i za wszystkie komentarze na temat przyszłego sezonu marek Panache. Pragę zapewnić, że każdy komentarz jest czytany i zostanie przełożony do producenta, dla którego opinia klientek jest bardzo ważna.

    Chciałabym tylko dodać, że model Tiffany nadal jest produkowany pomimo jego braku w katalogu. Dla zainteresowanych, dostepny jest również model Hestia, który swego czasu był bardzo popularny. Niestety, te modele nie zostały ujęte w aktualnym katalogu, ale nadal są dostępne w magazynie producenta.

    Pozdrawiam serdecznie
    w imieniu So Chic
    Joanna Keńska

    16 lutego 2012 at 13:25 Reply
  • ptasia

    No i znowu – łeeeee. Jak od paru kolekcji. Bo przed tą, co wchodzi, cieszyłam się na Persię, ale po obejrzeniu zdjęć typu ‘real photo’ (np. na blogu http://www.investinyourchest.co.uk/bras-for-28-bands-reviewed-the-panache-masquerade-persia) ta beżowa podściólka wygląda na biuście jakoś tak… dziwnie. Nieciekawie. Aseksualnie? Bo jakoś kojarzy mi się podkolanówkami-antygwałtkami. Może w innym odcieniu będzie lepiej, ale się zniechęciłam. Zniechęcają także ceny nowych modeli (40 funtów za Persię???).
    A nadruk Marlaine to dla mnie wzorniczy horror 🙂 Tapicerka, i do tego straszliwa.

    16 lutego 2012 at 14:12 Reply
  • ciri1971

    Trochę się rozczarowałam. Delphi mi się podoba, bo lubię kontrastowe połączenia, ale potem nie wiem, pod co to nosić:). Persię muszę zobaczyć na żywo w zestawieniu z moją skórą:). A tak w ogóle to tęsknię za dawnymi maskaradkami, za Antośką, Minuetem…

    16 lutego 2012 at 15:04 Reply
  • kasica_k

    @biustynabytomianka – ha, już wiem, co się za tym nickiem kryje! Nowy bra-sklep w Bytomiu! 🙂

    16 lutego 2012 at 15:30 Reply
  • kasica_k

    @sochic – dziękuję za informację! Niektóre z nas zapewne chętnie zaopatrzą się w Tiffany… zanim całkiem zniknie, choć wciąż mam nadzieję, że jednak znowu się pojawi także w katalogach 🙂

    @ciri 1971 – no właśnie, ja też tęsknię. Zwłaszcza za Antośką. Maskaradki od tej wiosny robią się takie niemaskaradkowe, mało w nich tej tradycyjnej bieliźnianej ozdobności, tych koronek, wzorków, kolorków, wisiorków itd. – tego czegoś, co niektóre z Was może nazwą jarmarcznością, ale do czego ja jednak jestem przywiązana 🙂 Właściwie tylko Delphi i Persia wpisują się w ten dawny klimat. I co się stało z ozdobami? Gdzie się podział np. ten guziczek Delphi? staniki.blox.pl/resource/Delphi_03.jpg

    16 lutego 2012 at 15:39 Reply
  • ptysiowa_7

    Podoba mi się kolor Amor, ale wolałabym, żeby był cały satynowy. To łączenie jest bez sensu, skoro to jest stanik moulded, więc jego zaletą jest brak szwów, a tu – szwy na tkaninie… Ale pewnie i tak spróbuję, bo Capella leżała na mnie bardzo dobrze. Rosetti też jest ładne, ale na pewno będzie się strasznie odznaczać.

    16 lutego 2012 at 17:21 Reply
  • renulec

    Gdyby to zależało ode mnie, to tu i tam dodałabym maluteńki detal , np. w Amor perłową łezkę lub w Delphi przywróciłabym ten guziczek wysadzany diamentami. A w Roseti jakieś rubinowe dyndadełko

    16 lutego 2012 at 20:13 Reply
  • braworka

    Marlaine jest światna, przemawia do mnie ten wzorek,
    ten czerwony z ta dziwna tasiemką na górze to jakas pomyłka;/
    ja te pierdolki z mostka zawsze odcinam , wiec mi jak najbardziej odpowaiada ten minimalizm ;]

    16 lutego 2012 at 22:14 Reply
  • black_lemons

    Czerwona Tiffany, ceglasta/ciemnoróżowa Georgiana, zielona Lula Mae, turkusowy Aragon… To były staniki..
    Obecna kolekcja w niczym mi nie przypomina mojej do niedawna ulubionej marki :/

    17 lutego 2012 at 05:03 Reply
  • simerila

    Chciałam zauważyć że czerwona Tiffany i ciemnoróżowa Georgiana to wersje kolorystyczne wyprodukowane wyłącznie dla bodajże Debenhamsa, więc niedostępne w Polsce, chyba że ktoś sobie upolował na ebayu albo allegro, niestety mój rozmiar nigdy się nie pojawił. W ogóle te wersje ekskluzywne miały ciekawszą kolorystykę niż dostępne ogólnie, np dostępne w Bravissimo brzoskwiniowa Georgiana, niebieska Brooke, fioletowy George, fioletowe Melody, zielona i fioletowa Eleanor, i wiele wiele innych, oni to mają inwencję do kolorów.

    17 lutego 2012 at 14:32 Reply
  • alexis-z

    Jak mi zawsze się dużo rzeczy podoba to niestety ta kolekcja jest kiepska. Znowu nie ma Antoinette, nie ma Tiffany, dobrze że już zamówiłam gorset z tej linii. Ogólnie w złą stronę idzie marka. Staniki coraz droższe a mimo apeli klientek nie powracają do starych sprawdzonych modeli. Ile dziewczyn by chciało znowu mieć Aragona, Sahare, Antoinette i inne takie stare staniki, do których wzdychamy.
    Ps. Żałuję że nie ma nowego bandeu bo super ten krój wyglądał.

    17 lutego 2012 at 15:09 Reply
  • pa::du

    Masquerade jest moim najmniej ulubionym odłamem Panache. Jednocześnie to właśnie ono zyskuje sobie moją sympatię za spójność i wychodzenie w stronę trendów niebieliźnianych. Jestem wdzięczna, że zaczynają leżeć na moim niekompatybilnym ze wcześniejszymi sztywnymi plungami oraz okrutnie klockowatymi na mnie bandeau. Krój sweetheart powala. A nowe wzornictwo cacy.

    17 lutego 2012 at 15:30 Reply
  • justinehh

    Jedyne co przykuło moją uwagę to Rosetti. Cała reszta- nic ciekawego. A gdzie te czasy, gdzie była Georgiana i Angie do G, a człowiek się złościł, że się nie mieści….

    17 lutego 2012 at 19:20 Reply
  • motylanoga123

    Totalnie niezgodne z moim gustem. I dobrze, bo ścisłe i dużomiskowe maskaradki mimo mojego zachwycenia ich wzornictwem i satyną, którą w bieliźnie uwielbiam – niestety mi nie leżały, wypadałam dołem z rozmiarówki, choć w Cleo 30D jest na mnie ok. Generalnie kolekcja dla mnie nieciekawa, zawiodłabym się, gdybym nie miała poczucia, że mnie to nie dotyczy.

    17 lutego 2012 at 19:50 Reply
  • linnet

    Nic, kompletnie nic mi się nie podoba 🙁 Tęsknię do Masquerade z czasów Pandory, Isis, English Rose i pierwszej odsłony Mai, gdzie modelka miała włosy ładnie, naturalnie ułożone (a nie jakieś tapiry jak ostatnio), wnętrza były ciekawe a zdjęcia miały jakiś klimat (gra świateł). Tu mam wrażenie że przyoszczędzono na katalogu. Mam też wrażenie, że od kolekcji wiosennej Masquerade jakby zmieniło target- raczej w kierunku dojrzalszych kobiet (zwłaszcza harem wydaje mi się być tego przejawem).

    18 lutego 2012 at 14:09 Reply
  • klaviel

    Czerwona Rosetti i czarna Delphi trafiają w mój maskaradkowy gust. Prawie wyłacznie noszę staniki tej marki, ale nic nie zastąpi aragona (czerwony!) i antośki. Późniejsza georgiana czy maia tez sa ok, ale tamte to jak pierwsza miłośc… może dlatego ,że były to moję pierwsze biustonosze po “nawróceniu na właściwy rozmiar”. Też brakuje mi koronek, ozdób , pewnego nawet, powiedziałabym, przepychu

    18 lutego 2012 at 19:47 Reply
  • Pieczyste

    Kolekcja faktycznie nie powala i nie ma w niej tak oczekiwanego przez niektórych przepychu. Ale czy to naprawdę nowość?? Pamiętacie kolekcję masquerade na wiosnę/lato dwa lata temu?? Z ceglaną georgianą i pomarańczowo- brązową szanghajką?? Może to złudzenie że masquerade ewoluuje w kierunku staników bardziej codziennych i mniej zdobnych? Przywołana przeze mnie sprzed dwóch lat pokazuje że już było gorzej.

    19 lutego 2012 at 07:27 Reply
  • asiabudyn11

    Kolekcja nie jest taka zła. Nawet ładne te modele.

    Pozwolę tu sobie pospamować. Bo gdzie jeśli nie tu?
    Mianowicie: taki stanik:
    pokazywarka.pl/
    Czy kiedyś Masquerade porwie się na wyprodukowanie czegoś podobnego?
    Do czarnych, prostych, spodni na kant i mocno rozpiętej, białej koszuli-moje marzenie.

    19 lutego 2012 at 14:10 Reply
  • asiabudyn11

    Wróć! zły link.
    Tu poprawny:
    pokazywarka.pl/ole2el/
    ***
    I jeszcze uwaga natury praktycznej: model Rosetti-stosunkowo skromny, szczególnie wykończenie misek. Więc zastanawia mnie (może to tylko złudzenie optyczne) czemu owo wykończenie misek wygląda jakby miało być widoczne pod każdym niemal ubraniem?
    W uświadomionych stanikach to mój stały problem. Rozumiem, że może koronka musi się odznaczać, czy ozdobne szkiełka i kamienie ze stanika przeze mnie prezentowanego etc. Ale w “uświadomionych” stanikach dużo jest takich-w mojej ocenie-potknięć, których tak łatwo byłoby uniknąć (typu szwy, czy beztrosko naszywane na miski tkaniny).
    Jeśli okazałoby się, że to niestety nie złudzenie optyczne a fakt, no to po co ten model Rosetti miałby się odznaczać pionową niemal linią pod bluzkami? Nie rozumiem tego.
    Tak jakby ‘uświadomione” firmy wychodziły z założenia, że ich klientki takie no…wpadki, czy niedociągnięcia zaakceptują z powodów bliżej mi nie znanych.
    Kiedy wreszcie ktoś stanie na wysokości zadania i uzna, że względna przynajmniej niewidoczność pod ubraniem, szczególnie gdy nie mamy do czynienia z jakimś megazdobnym stanikiem jest istotna jeśli idzie o komfort jego użytkowania?

    19 lutego 2012 at 14:36 Reply
  • ptysiowa_7

    No właśnie, w tym beztroskim naszywaniu mocno wystających elementów, taśm, a nawet sznurów (jak w Georgianie) celuje zwłaszcza Masquerade. A przecież Georgiana bez sznura, tylko z falbanką nie straciłaby nic z urody. Wkurza mnie też dodatkowe podkreślanie szwów koronką albo taśmą. Dopiero niedawno wyłamała się rzeczywiście niewidoczna Capella. Jeszcze Miss Mandalay produkuje staniki, które się w ogóle nie odnaczają. Ale w innych firmach mam wrażenie, że nikt się nie zastanawia, jak stanik będzie się zachowywał pod bluzką. No poza typowymi t-shirt bra, ale ja lubię też nosić staniki kolorowe, z nadrukami na codzień, a niekoniecznie bezpłciowe wytłoczki.

    19 lutego 2012 at 18:53 Reply
  • simerila

    Może targetem Masquerade są panie które noszą koszule. 😉 Natomiast Superbra i Cleo ma staniki pod dopasowane bluzki.

    19 lutego 2012 at 18:59 Reply
  • czikiratka

    Jestem zawiedziona 🙁 NIC z nowości mi się nie podoba. Pozostaje mi polowanie na staniki z wychodzącej kolekcji… Brakuje mi tego przepychu, zarówno w kolekcji, jak i sesji (z każdym sezonem coraz bardziej nijakich). Masquerade była moją ulubioną marką pod względem wyglądu i dopasowania…
    Przynajmniej budżet nie ucierpi i może w końcu jakies miękusy kupię 🙂

    19 lutego 2012 at 20:33 Reply
  • marooschka

    Niestety dołączę do chóru rozczarowanych: pierwsze, co mnie uderzyło to brak spójnej koncepcji tej kolekcji. Odbieram ją, ale to oczywiście subiektywna opinia, jako zbiór przypadkowych elementów.
    A co do konkretnych modeli: czarna Delphi kompletnie nie w moim guście – ale to kwestia osobnicza – jak niemal siostrzana wzorniczo Isobel Fauve. Persja – haft mógłby być delikatniejszy, pożądany brak beżowego bandaża – ale nie mówię nie. Jak będzie leżał, to kupię i wytnę spód – mam mały biust.
    Właściwie podoba mi się tylko Marlene. A już kompletnie nie rozumiem czemu Panache nie pokusiło się o wyprodukowanie Capelli w innej wersji kolorystycznej. Oprócz świetnego kroju, jej atutem był wzór i jego bezwzględna gładkość:)

    Reasumując: też tęsknię zastarymi kolekcjami z Aragonem na czele! Przeszkadza mi postępujące, w moim odczuciu, upancernienie modeli:(

    stąd pytanie do SoChic:

    słyszałam, że na Facebooku był konkurs na najbardziej lubiany stary model Masquarade. Podobno zwycięzca plebiscytu miał być yprodukowany w nowej wersji kolorystycznej. Czy to prawda? I jeżeli tak, to czy byłby możliwość przeprowadzenia takiej sondy poza Facebookiem – np. na stronie firmowej czy Lobby?

    19 lutego 2012 at 22:08 Reply
  • tfu.tfu

    chwościk był też w casablance 😉 mam nadzieję, e nie popsuli dobrego kasablankowego kroju…

    20 lutego 2012 at 12:03 Reply
  • anotherwoman

    Capella jest podobna rozmiarowo do starego inferno trzeba zamawiać miseczkę o rozmiar mniejszą w dużych rozmiarach(ja mam ff i miska wypada o dobre pół numeru za duża), ten kolor to nie mój kolor także poczekam na inny a z tej kolekcji moja będzie rhea 🙂

    20 lutego 2012 at 13:28 Reply
  • mika

    @asianudyn

    boskie!!!

    jestem jak najbardziej za.

    20 lutego 2012 at 17:36 Reply
  • ptysiowa_7

    Ale Persia nie ma nic wspólnego z Casablancą, to krój bardziej zbliżony do Arizy…

    20 lutego 2012 at 19:21 Reply
  • kassonek

    Czerwony powala 🙂 A jeśli jesteś zainteresowana typowo babskimi sprawkami, gadżetami, książkami,kosmetykami i wszystkim co kobiecie niezbędne zapraszam do siebie na girlsbox.blox.pl/html 😉 Pozdrawiam, Kasia.

    21 lutego 2012 at 15:29 Reply
  • zmijunia.lbn

    Rosetka jest przepiękna, a Marlenka paskudna. Koniec wniosków, i tak maszkarady na mnie nie leżą. 😉

    22 lutego 2012 at 18:22 Reply
  • an-olimatka

    Hmm, a tu też nic mi się nie podoba 🙁 No może Amor…

    23 lutego 2012 at 12:58 Reply
  • sanika3

    Nowa odsłona Delphi tak bardzo mnie rozczarowała… że postanowiłam zdobyć obie poprzednie wersje (bo “ładniej już było” ;-)).
    Może Persja… Tylko ten jasny podkład, coś pomiędzy bandażem a watą szklaną trochę mnie drażni… Faktura tego materiału sprawia wrażenie nieestetycznej. A może na żywo jest dużo lepiej? Albo da się wypruć?

    26 lutego 2012 at 14:37 Reply
  • aczarnotka77

    Mam pytanie. Czy szafirowa persia to kolor granat, czy niebieski?

    24 marca 2012 at 19:03 Reply
  • kasica_k

    Ciemnoniebieski, powiedziałabym. Od granatu jest zarówno jaśniejszy, jak i odcieniem się różni.

    25 marca 2012 at 04:03 Reply
  • an

    mam pytanie tylko nie wiem czy zostanie jeszcze tutaj zauważone ;))
    jest jakaś informacja kiedy w sklepach pojawi się Marlaine ? moja stanikowa kolekcja marnieje w oczach i czekam i czekam.. 😉

    30 września 2012 at 23:58 Reply
  • kasica_k

    Sprawdziłam w kalendarzu dostaw od producenta i Marlaine jest tam zapowiadana na początek października, czyli w sumie już 🙂 Natomiast kiedy dokładnie pojawi się w polskich sklepach – nie mam pojęcia, to już zależy od poszczególnych sklepów. Na razie w temacie Marlaine cisza, natomiast widziałam już gdzieś zajawki Amora.

    2 października 2012 at 03:38 Reply
  • an

    dzięki za odpowiedź! 🙂 to pewnie już niedługo 🙂

    2 października 2012 at 20:52 Reply
  • Leave a Reply